Chiny zagrożone kryzysem płynności

To było tylko kwestią czasu. Bezlitosny nacisk, który chińscy regulatorzy wywierali na tamtejszy system parabankowy, czyli na niebankowe instytucje świadczące bankowe usługi, musiał uderzyć w krajowy system finansowy.
Chiny zagrożone kryzysem płynności

Premier Chin Li Keqiang (CC BY FriendsofEurope)

W konsekwencji przełomowej konferencji prasowej Bena Bernanke, na której ogłosił on możliwy koniec dodruku pieniądza, wzrosły w Chinach międzybankowe stopy procentowe, podnosząc tym samym koszt finansowania i wymuszając zmniejszenie dźwigni finansowej w systemie.

Tę ranę zadał Chinom gabinet premiera Li Keqianga, próbując… zapobiec problemom, które mogłyby wywołać kryzys finansowy. Robił to mianowicie poprzez odcięcie finansowania od systemu parabanków. W efekcie od dwóch miesięcy spadała produkcja w przemyśle. Teraz o finansowanie inwestycji będzie jeszcze trudniej.

Analitycy twierdzą, że Chiny są teraz w tej samej sytuacji, co Japonia, USA, czy Europa w przededniu kryzysu finansowego.

Cały komentarz na stronie Forbesa.

Premier Chin Li Keqiang (CC BY FriendsofEurope)

Tagi