Scenariusze dla banków i nadzoru dotyczące wpływu fintechów na rynek
Fintechy od kilku lat podkopują modele biznesowe w sektorze bankowym, są też wyzwaniem dla instytucji nadzorczych, gdyż standardowe narzędzia regulacyjne okazują się nieadekwatne. Ostateczny wpływ działalności nowych podmiotów na kształt systemu finansowego nie jest jednak do końca przesądzony.
(CC0 pixabay)
Konieczność przygotowania się na różne scenariusze wynikające z działalności fintechów jest więc niewątpliwa. Scenariusze kreśli Komitet Bazylejski ds. Nadzoru Bankowego będący agendą Banku Rozrachunków Międzynarodowych w konsultacyjnym dokumencie Sound practices: Implications of fintech developments for banks and bank supervisors. Kluczową konkluzją analizy sytuacji jest konieczność dostosowania standardów bankowych i regulacyjnych do fali innowacji, które niesie ze sobą zjawisko pod nazwą fintech, również w taki sposób, aby nie podkopywać lub nie ograniczać korzyści z tego płynących.
W tym celu Komitet zidentyfikował dziesięć kluczowych trendów i sformułował taką samą liczbę rekomendacji.
Po stronie szans zidentyfikowano następujące czynniki:
zmniejszenie poziomu wykluczenia finansowego,
bardziej dostosowane do sytuacji klientów usługi bankowe,
niższe koszty transakcyjne i szybsze usługi finansowe,
wydajniejsze procesy backoffice,
innowacyjne wykorzystanie danych do celów marketingowych i w obszarze zarządzania ryzykiem,
potencjalnie pozytywny wpływ na stabilność finansową wynikający z rosnącej konkurencji,
pojawienie się regtechów, czyli firm wykorzystujących technologię do obniżenia kosztów regulacji nadzorczych.
Ryzyk zdefiniowano jednak znacznie więcej, a dotyczą one:
prywatności danych i ich bezpieczeństwa oraz związanych z tym niewłaściwych praktyk marketingowych,
braku ciągłości w świadczeniu usług finansowych,
obniżenia zyskowności sektora bankowego,
powstania wielopoziomowych, trudnych do kontroli zależności między podmiotami rynku finansowego przekładających się także na wyższe ryzyko operacyjne związane m.in. z ryzykiem z obszaru KYC (poznaj swojego klienta i dostawców).
To wszystko podwyższa ryzyko związane z ochroną konsumentów przez banki i regulatorów przez nieadekwatność regulacji. Brak transparentności uczynił system bardziej wrażliwym na praktyki prania brudnych pieniędzy i finansowanie terroryzmu. Możliwy jest wzrost znaczenia ryzyka płynności i zmienności źródeł finansowania banków. Przyszła sytuacja i role banków zależeć będą od stopnia, w jakim wykorzystają one szanse i ograniczą lub wykluczą zdefiniowane ryzyka.
Autorzy przewidują pięć wcieleń dla banków:
Lepszy bank – to sytuacja, w której tradycyjny gracz dokonuje udanej migracji dotychczasowych systemów i procesów na platformy cyfrowe. Większego znaczenia nabiera wówczas konkurencja między bankami, które dokonały udanej transformacji, niż z podmiotami fintech. Rośnie jednak ryzyko z zakresu cyberbezpieczeństwa.
Nowy bank – ten scenariusz zakłada, że obecne banki digitalizują się zbyt wolno, a skali i dynamiki nabierają tzw. neobanki, a więc te, które od początku funkcjonują wyłącznie w sieci i na urządzeniach mobilnych (np. AtomBank, N26, Fidor i spełniający już te kryteria na masową skalę chiński WeBank). Inwestorzy przesuwają fundusze do nowych graczy, dotychczasowe podmioty stają w obliczu spadających przychodów i zysku, ich wskaźniki bezpieczeństwa obniżają się.
Bank rozproszony – z rachunków bankowych operacje na rzecz klientów przeprowadzają również podmioty trzecie, czyli zewnętrzni dostawcy (umożliwi to częściowo od przyszłego roku dyrektywa PSD2). Taka sytuacja rodzi problem w postaci zdefiniowania podmiotu, który jest właścicielem klienta. Nadzorcy mają wzrastającą trudność kontroli procesów, które inicjowane są w obrębie jednych podmiotów, ale kończą się w innych. Współdzielenie łańcuchów wartości to prosta droga do utraty bankowych przychodów i kreowania nowych ryzyk będących poza kontrolą banków.
Bank zdegradowany do roli dostawcy usług backoffice dla zewnętrznych operatorów cyfrowych platform finansowych i e-commerce – w tym scenariuszu bank zapewnia dostęp do sieci płatności i finansowania, utrzymuje depozyty. Przychody są współdzielone z nowymi dostawcami, którzy przejmują relację z klientem przez swój interface. Konkurencja z innymi bankami jeszcze bardziej przechyla przewagę na korzyść nowych graczy, rośnie jednak znacznie ryzyko związane z ich funkcjonowaniem i zmniejszającym się wpływem na nie przez banki. Coraz większego znaczenia nabiera ochrona konsumenta, który może mieć trudność z identyfikacją dostawcy czy wytwórcy zautomatyzowanych usług i narażony będzie bardziej na negatywne praktyki marketingowe. Ryzyko będzie tym wyższe, im mniej platform (np. Google czy Amazon) skumuluje podaż usług finansowych.
Bank wykluczony – a dokładniej odpośredniczony (ang. disintermediated), czyli przestający być pośrednikiem w obrocie pieniądzem. Choć ten scenariusz jest najmniej prawdopodobny, nie jest całkowicie niemożliwy. Mogłoby to być skutkiem dynamicznego rozwoju płatności i pożyczek społecznościowych (w ten obszar wchodzą jednak też banki) i masowego zastosowania do obrotu pieniężnego technologii rozproszonych rejestrów (blockchain), której jednak jeszcze sporo brakuje do technicznej doskonałości, a jej ryzyka nie są do końca rozpoznane.
Spoglądając na te scenariusze, można stwierdzić, że największe ryzyko z nich wynikające polega na tym, że coraz większe zakresy rynku finansowego mogą przenosić się poza obszar dotychczas regulowany. W odniesieniu do tego obrazu Komitet formułuje 10 strategicznych rekomendacji. Są to:
Konieczność zapewnienia odpowiednich wysokich standardów compliance, które nie podważałyby korzyści z innowacji w sektorze bankowym.
Identyfikacja kluczowych ryzyk związanych z obszarem fintech, szczególnie dotyczących dochodowości, cyberbezpieczeństwa, operacji bankowych i regulacji.
Zdefiniowanie implikacji dla banków wdrożenia innowacyjnych technologii.
Identyfikacja konsekwencji dla sektora bankowego rosnącego udziału dostawców zewnętrznych, outsourcingu oraz porozumień partnerskich w świadczeniu usług finansowych.
Wielostronna współpraca między organami nadzorczymi i innymi instytucjami.
Współpraca międzynarodowych organizacji nadzorczych.
Konieczność dostosowania kompetencji i narzędzi regulatorów do nowej sytuacji.
Wykorzystanie przez regulatorów nowych technologii (suptech).
Zmiana zakresu działania instytucji nadzorczych i dostosowanie ich działań do nowych modeli biznesowych.
Takie działania i inicjatywy instytucji nadzorczych, które ułatwiałyby wdrażanie innowacji typu fintech w interesie konsumentów.
Patrząc na powyższą listę, można stwierdzić, że realizacja tych rekomendacji będzie wielkim wyzwaniem, a tempo zachodzących zmian technologicznych jej z pewnością nie ułatwi. Komentarze i propozycje można zgłaszać na udostępnionej specjalnie stronie www do końca października.
Polska ma dzisiaj już ponad 500 ton złota, a jego udział w rezerwach przekroczył 20 proc. – poinformował Narodowy Bank Polski 24 kwietnia 2025 r. Obecne rezerwy są niemal 5-krotnie wyższe niż siedem lat temu.
Zaczynał mając 43 lat i 20 tys. juanów w ręku. Założona przez niego firma w 2024 r. osiągnęła 8,6 mld dol. zysku i była jednym z najważniejszych graczy na rynku telekomunikacyjnym. A historię o nim i firmie, którą stworzył opowiada napisana przez Li Hongwena książka „Ren Zhengfei & Huawei”.
Kiedyś przeokropna nędza, dziś pieniędzy pod dostatkiem. Miło po wiekach udręki dostać klucze do Sezamu. Mowa o Irlandii, będącej przez stulecia kolonią brytyjską. W połowie XIX w. zmarło tam z głodu milion ludzi. Sto lat potem Dublin stanął z Londynem w biznesowo-finansowe szranki i ma się dziś znakomicie.
W obliczu narastających napięć geopolitycznych pozycja Chin jako kluczowego ogniwa w globalnym łańcuchu dostaw zaczyna się chwiać. Zmusza to międzynarodowe korporacje do rozważenia ewentualnych dodatkowych lokalizacji dla swoich oddziałów. W tych strategiach nie chodzi o alternatywę dla „Made in China”, gdyż taki scenariusz jest mało prawdopodobny, ale chodzi raczej o dywersyfikację.
Ogłoszony przez Komisję Europejską pakt dla czystego przemysłu – ku pewnemu zaskoczeniu – łączy konkurencyjność z celami klimatycznymi. To jest pewne, ale na szczegóły trzeba będzie poczekać.
Hermès nie sprzedaje torebek, lecz opowieść o klasie, dziedzictwie i kunszcie. Chanel nie oferuje perfum – tylko historię, którą można nosić na skórze. Dior nie proponuje sukienek, lecz emocje zapisujące się w pamięci. Najlepsze luksusowe marki traktują marketing, w tym marketing treści jako wehikuł prestiżu.
Prawdopodobieństwo wyginięcia ludzkości przed końcem XXI w. wynosi około 85 proc. – ocenia prof. Jakub Growiec, doradca ekonomiczny w Departamencie Analiz i Badan Ekonomicznych NBP, wykładowca SGH. Jego zdaniem kluczowym zagrożeniem jest niekontrolowany rozwój sztucznej inteligencji ogólnej (AGI), która może przejąć kontrolę nad światem. O losie ludzkości zadecyduje kilka najbliższych lat.
Czy Polska rzeczywiście dokonała gospodarczego cudu? Ostatnie trzy i pół dekady pokazują, że odpowiedź może być tylko jedna – tak. Nowy numer kwartalnika „Obserwator Finansowy” to opowieść o sukcesie, który nie wydarzył się w naszej gospodarce sam, ale był efektem odwagi, determinacji i pracy całego społeczeństwa. A także o wyzwaniach, które dopiero przed nami.
Do wybudowania elektrowni jądrowej na Pomorzu potrzeba m.in. 39 tys. ton stali. Wylewanie tzw. betonu jądrowego w lokalizacji Lubiatowo-Kopalino rozpocznie się w 2028 r., a pierwszy blok zostanie ukończony w 2035 r.
W ostatnim czasie wiele się mówiło o „metalach ziem rzadkich na terenie Ukrainy”. Wszystko z powodu umowy surowcowej pomiędzy USA a Kijowem. Warto przeanalizować, czym dokładnie są metale ziem rzadkich, jak dużo ich ma Ukraina, a także, dlaczego na tych pierwiastkach tak bardzo zależy Stanom Zjednoczonym.
Pandemia, problemy z łańcuchami dostaw, przemiany klimatyczne, wojna w Ukrainie i napięcia geopolityczne, a także konkurencja technologiczna (zwłaszcza na rynku samochodów elektrycznych i półprzewodników) postawiły pod znakiem zapytania ideę globalnego wolnego handlu. W efekcie coraz więcej państw i organizacji międzynarodowych wdraża rozwiązania interwencjonistyczne – w tym politykę przemysłową.
Kiedy świat wynurzył się z chaosu II wojny światowej, władzę objęli ludzie o przekonaniach makroekonomicznych, ukształtowanych w formacyjnym dla nich doświadczeniu lat 30. XX w.
Cena złota osiągnęła w kwietniu najwyższy poziom w historii. W głównym stopniu przełożyły się na to zakupy dokonywane przez banki centralne, czynniki behawioralne oraz przejściowy wzrost ryzyka geopolitycznego, wynikający z walk na Bliskim Wschodzie.
Mija blisko trzydzieści lat od chwili, gdy Narodowy Bank Polski przeprowadził denominację złotego. Jej przygotowanie było złożonym procesem – należało bowiem wszystko zaplanować, zaprojektować nowe monety i banknoty, zlecić ich produkcję, przygotować całą logistykę, a na koniec przekazać je przy pomocy banków do portfeli wszystkich Polaków.
W ostatnich latach, a szczególnie po rozpoczęciu wojny z Ukrainą, z Rosji płynie nieprzerwany przekaz o sukcesach. Ich skala narasta – gospodarka uodporniła się na sankcje i nawet się rozwija oraz restrukturyzuje, bieda spada, a zamożność rośnie, produkcja krajowa wypiera zaś import. Czy sukcesy mają jednak realny wymiar, czy głównie propagandowomedialny?
Odbudowa gospodarcza kraju i opanowanie chaosu walutowego należały do największych wyzwań, jakie stanęły przed władzami niepodległego państwa polskiego w 1918 r. Sanacja gospodarcza zależała zarówno od skutecznie przeprowadzonych reform finansów publicznych i skarbu państwa, jak również od szybkiego wprowadzenia do obiegu nowej, pełnowartościowej polskiej waluty. A to właśnie dobrze zorganizowany aparat skarbowy, sprawny obieg pieniądza i jego stabilna wartość stanowiły podstawę rozwoju ekonomicznego i społecznego odrodzonej Polski.
Chiny nie są już największą montownią świata, z tanią siłą roboczą, czy producentem tanich produktów codziennego użytku. Kraj stał się eksporterem technologii. Mimo wojny handlowej i nałożonych ograniczeń, Chiny coraz śmielszymi krokami wchodzą ze swoimi rozwiązaniami w świat zachodni. Na milion mieszkańców w 2020 r. przypadało tam 1585 badaczy. Jest to trzykrotny wzrost w czasie zaledwie jednej dekady. Chiny inwestują w technologię, a ta zapewnia im coraz większą dominację na świecie.