Autor: Michał Kozak

Dziennikarz ekonomiczny, korespondent Obserwatora Finansowego na Ukrainie.

więcej publikacji autora Michał Kozak

Ukraina nacjonalizuje największy bank; MFW zadowolony

Ukraiński rząd podjął decyzję o nacjonalizacji największego nad Dnieprem prywatnego banku – Privatbank, należącego do oligarchy Ihora Kołomojskiego. Jego przedstawiciele uważają, że to długo przygotowywane wrogie przejęcie.
Ukraina nacjonalizuje największy bank; MFW zadowolony

(Fot. OF)

Z danych ukraińskiego banku centralnego NBU wynika, że Privatbank (według stanu na 1 października 2016 r.) to pod względem posiadanych aktywów – 272 mld hrywien – największy bank Ukrainy. Jego klientami jest 19,9 mln Ukraińców i setki tysięcy przedsiębiorców. Na bank przypada 58,9 proc. ogółu ukraińskich depozytów, ma też znaczący udział w rynku kredytów konsumpcyjnych. Prowadzi działalność w blisko 4 tysiącach oddziałów.

Privatbank obsługuje także lwią część rynku transakcji bezgotówkowych – wg danych ze strony banku jego terminale płatnicze są dziś w większości ukraińskich sklepów. Jego kartami płatniczymi posługuje się 16,4 mln Ukraińców.

„Bank, jako biznes, nie przestał istnieć, my go nie likwidujemy, a gwarantujemy ludności depozyty. Teraz kapitał banku będzie sformowany przy pomocy rządowych papierów wartościowych, przyjdzie nowy silny zespół zarządzający i rada nadzorcza z zagranicznymi specjalistami, którzy pomogą w jego transformacji” – przekonywała Waleria Gontariewa, szefowa ukraińskiego banku centralnego NBU.

Na pokrycie kosztów przejęcia Privatbanku rząd wypuści 30-letnie obligacje wewnętrzne na łączną kwotę 150 mld hrywien. Papiery wypuszczone przez rząd ma wykupić ukraiński bank centralny za pieniądze pochodzące z rezerwy walutowej, czyli faktycznie z kredytu udzielonego Ukrainie przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy. Szefem tymczasowego zarządu banku został były minister finansów Aleksandr Szłapak, który karierę w finansach przed laty zaczynał w Privatbanku.

Głównymi akcjonariuszami Privatbanku byli Ihor Kołomojski, do którego należało 41,66 proc. akcji i Giennadij Boholiubow, kontrolujący 33,25 proc. papierów banku.

Kołomojski to jedyny z ukraińskich oligarchów otwarcie skonfliktowany z Kremlem. Wiosną 2014 r. Kołomojski zaangażował bank w działania wojenne na wschodzie Ukrainy. Opancerzone ambulanse bankowe dowoziły na linię frontu ochotników, a bank finansował tworzenie i uzbrajanie nowych oddziałów. W odpowiedzi Rosja „nacjonalizowała” wszystkie biznesy Kołomojskiego na okupowanym Krymie.

Kołomojski wiosną 2014 r. został mianowany szefem administracji obwodu dniepropietrowskiego, ustąpił jednak ze stanowiska w 2015 r. po konflikcie z prezydentem Petrem Poroszenką.

W poniedziałek 20 grudnia premier ukraińskiego rządu Wołodymyr Hrojsman wystąpił z oświadczeniem, w którym przekonywał, że decyzję o nacjonalizacji Privatbanku podjęto w trosce o interesy jego klientów i odbyło się to na pisemną prośbę właścicieli banku, którzy „zwrócili się do państwa z prośbą dotyczącą dobrowolnego przekazania banku państwu”.

Zdaniem premiera ukraińskiego rządu sytuacja z Privatbankiem mogła mieć skrajnie negatywne skutki dla całego systemu bankowego Ukrainy, a decyzja o przejęciu banku zapewniła bezpieczeństwo prawie 20 mln klientów banku i zagwarantowała finansowa stabilność państwa.

„Podjęliśmy tę decyzję kierując się przede wszystkim tym, żeby zabezpieczyć stabilność systemu bankowego Ukrainy i ochronić pieniądze obywateli.” Według premiera istniało poważne ryzyko, że bank straci zdolność wypłacenia środków ponad 3 mln emerytów, 500 tysiącom studentów i 1,6 mln innych obywateli otrzymujących pomoc socjalną; na ponad 3,5 mln rachunków przelewane są zarobki pracowników, 500 tys. klientów banku prowadzi jednoosobową działalność gospodarczą.

„Podjęliśmy ważną decyzję, która pozwoliła obronić interesy ukraińskich obywateli” – przekonywał premier Hrojsman.

Inaczej przejęcie banku oceniają oczywiście jego byli już szefowie.

„Codziennie z rachunków banku wypłacanych jest 2 mld hrywien. Czegoś takiego nie było nawet w trakcie aktywnych działań wojennych. Ładowaliśmy bankomaty na okrągło i zapewniliśmy ciągłość wypłat. W tym czasie bank centralny nie dał nam ani kopiejki” – informował dzień przed ogłoszeniem nacjonalizacji Ołeksandr Dubilet, prezes Privatbanku.

Jego zdaniem przez dwa tygodnie poprzedzające nacjonalizację „trwał wymierzony w bank atak informacyjny” – w mediach zaczęły pojawiać się teksty oskarżające bank o malwersacje, przekonujące, że obsługuje on szarą strefę, czy straszące rychłym bankructwem. To, a nie brak środków, doprowadził do paniki wśród klientów, co skończyło się masowym runem na bankomaty i kasy.

Byli szefowie przyznają, że bank potrzebował dokapitalizowania i poprawy sytuacji z zabezpieczeniem kredytów. Gotowy był plan sanacji, która miała zakończyć się do 2018 r.

„Bank pracował nieprzerwanie i stabilnie, choć po rozpoczęciu działań wojennych i na tle padającej gospodarki przeżyliśmy siedem ataków informacyjnych. Każdy atak prowadził do odpływu środków osób fizycznych i klientów korporacyjnych. Nasza sieć bankomatowa w ostatnich dniach wypłacała ponad 2 mld hrywien dziennie. Decyzja o dobrowolnym i pokojowym przekazaniu banku we władanie państwa została podjęta, kiedy zrozumieliśmy, że tego ataku informacyjnego możemy nie przeżyć i że zagrożeni są nasi klienci” – opisuje na facebooku wiceprezes banku Ołeh Gorohowski.

Jak informowała agencja prasowa Ukrainski Nowyny kilka dni przed decyzją o nacjonalizacji, doszło do spotkania Poroszenki z akcjonariuszami banku. Według Michaiła Czapłygi z biura ukraińskiego Rzecznika Praw Obywatelskich posiedzenie rządu, na którym podjęto decyzję o nacjonalizacji odbyło się w siedzibie prezydenta, nie rządu.

Według szwedzkiego ekonomisty Andersa Aslunda za żądaniami nacjonalizacji Privatbanku stoi Międzynarodowy Fundusz Walutowy, a przejęcie go przez państwo miało być warunkiem wypłaty Ukrainie kolejnej transzy kredytu MFW. Administracja prezydenta Poroszenki rzeczywiście przyznaje, że decyzja o nacjonalizacji Privatbanku została przez szefową MFW Christine Lagarde przyjęta z zadowoleniem.

„Lagarde z zadowoleniem przyjęła decyzję o nacjonalizacji Privatbanku, co stało się ważnym krokiem na drodze do uzdrowienia systemu bankowego Ukrainy. Dyrektor MFW zwróciła uwagę na wyważone i zdecydowane kroki kierownictwa Ukrainy, w szczególności szefowej NBU, w tej kwestii.”

Komunikaty popierające decyzję rządu wydali ambasadorzy krajów grupy G-7 w Ukrainie, Bank Światowy i Komisja Europejska. Bardzo zadowolony z obrotu sprawy jest także szef rosyjskiego banku WTB, objętego amerykańskimi sankcjami, lecz bez przeszkód działającego na Ukrainie: „Dawno już była pora odebrać Privatbank temu łajdakowi” – cytowała jego wypowiedź rosyjska gazeta Wiedomosti.

„Myślę, że Privatbank będzie można sprzedać. Według moich wyliczeń zajmie to nie mniej niż rok, ale nie więcej niż trzy lata” – oznajmiła wkrótce po ogłoszeniu przez rząd decyzji szefowa banku centralnego.

Według ministra finansów Ołeksandra Daniluka do prywatyzacji Privatbanku mogłoby dojść już w przyszłym roku. Mógłby on zostać podzielony na części i sprzedany po kawałku. Media ukraińskie donoszą, że taką inwestycją byłby zainteresowany Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju.

Po nacjonalizacji Privatbanku na ukraińskim rynku bankowym własne, obsługujące ich biznesy, struktury bankowe ma trzech kluczowych oligarchów. Do prezydenta-oligarchy Petra Poroszenki  należy Międzynarodowy Bank Inwestycyjny (MIB). Zięć byłego prezydenta Leonida Kuczmy, nazywany stalowym magnatem Wiktor Pińczuk, kontroluje bank Kredyt Dnipro. No i oczywiście Rinat Achmetow, kontrolujący ukraińskie górnictwo, energetykę i znaczną część metalurgii – do niego należy Pierwszy Ukraiński Bank Międzynarodowy. Teraz to ta trójka, silnie związana gospodarczymi interesami z Rosją, będzie nadawać ton nad Dnieprem.

Wczoraj dwie agencje Fitch oraz Standard&Poor’s obniżyły ratingi Privatbanku.

(Fot. OF)

Otwarta licencja


Tagi


Artykuły powiązane

Próby ratowania budżetu Ukrainy w warunkach wojny

Kategoria: Polityka fiskalna
Na początku października 2024 r. ukraiński parlament przyjął pakiet zmian podatkowych, które w założeniu mają wzmocnić finanse państwa w ogromnym stopniu zależne od wsparcia z zagranicy.
Próby ratowania budżetu Ukrainy w warunkach wojny

MFW daje pieniądze, ale oczekuje od Ukrainy radykalnych zmian

Kategoria: Polityka fiskalna
Ukraina z roku na rok w coraz większym stopniu uzależnia się od makroekonomicznego wsparcia płynącego zza granicy. Znaczącą rolę odgrywają tu środki wydzielane przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy, jednak organizacja w zamian za nie żąda przebudowy gospodarki – i zdaniem części ekspertów – w większości niekorzystnej dla naszego sąsiada.
MFW daje pieniądze, ale oczekuje od Ukrainy radykalnych zmian

Rosyjskie miliardy mogą wkrótce wesprzeć Ukrainę

Kategoria: Trendy gospodarcze
Perturbacje z zatwierdzeniem przez Kongres USA nowego pakietu pomocy finansowej dla Ukrainy oraz problemy płatnicze Unii Europejskiej sprawiły, że na porządku dziennym stanęła sprawa wykorzystania na potrzeby naszego sąsiada rosyjskich aktywów zamrożonych na Zachodzie.
Rosyjskie miliardy mogą wkrótce wesprzeć Ukrainę