Złota rezerwa na trudne czasy
Kategoria: Polityka pieniężna
Zanim szef Rezerwy Federalnej Ben Bernanke pojawił się wczoraj w Senacie, niektórzy ekonomiści mieli nadzieję, że wleje nadzieję w rynki. W ciągu niemal całego wystąpienia na temat polityki monetarnej, szef Fed bardzo ostrożnie budował prognozę na przyszłość. Starannie unikał słowa „deflacja” i tylko raz posłużył się stwierdzeniem „kryzys o podwójnym dnie”. Przez pierwsze pięć minut sprawozdania Bernanke wydawało się, że indeksy giełdowe zamarły. Jednak z tego stanu wyrwało je pół zdania szefa Fed: „…zdajemy sobie sprawę, że sytuacja gospodarcza wygląda wyjątkowo niepewnie”. Przyznał, że najpoważniejszym problemem obecnie jest spadek popytu. Skutkiem czego przedsiębiorstwa nadal zmniejszają produkcję i nie uzupełniają stanów magazynowych. W tej właśnie chwili spadły notowania niemal wszystkich walut, nawet tych, których gospodarki uważane były dotąd za dobrze rozwijające się: Kanady, Australii i Nowej Zelandii.
Bernanke zapewnił senatorów, że Fed jest przygotowany użyć cały potencjał, by stabilizować ceny, jeśli to będzie konieczne. Dodał jednak, że nie przewiduje, by taka sytuacja zdarzyła się w najbliższym czasie: „Ciągle mamy możliwości reakcji, ale nie są to rozwiązania konwencjonalne, dlatego musimy je dokładnie przemyśleć i mieć pewność co do kroków, jakie podejmiemy”.
Szef Fed naciskany przez senatorów wymienił kilka przykładowych rozwiązań:
Oczywiście każde z tych rozwiązań niesie z sobą pewne koszty – podkreślił. – Jednak uważam, że zastosowanie ich może przynieść dobry skutek – powiedział szef Fed.
Prezydent funduszu Pierpont Securities Stephen Stanley nie sądzi jednak, by Fed kiedykolwiek jeszcze angażował się we wspieranie gospodarki na taką skalę jak na początku kryzysu. „Fed zrobił już wszystko co mógł, albo gospodarka ruszy z tej grząskiej drogi albo będziemy mieć problem”.
Podobnie sceptycznie wypowiada się ekonomista prof. Greg Mankiw: Rezerwa już nie ma dużej swobody ruchu i będzie raczej pełnić rolę obserwatora.
A były dyrektor ds. polityki monetarnej Fed dr Vincent Reinhardt wzywa wręcz do ustalenia kalendarza wycofywania się z programów wspierających. – Skoro już znaleźliśmy się tak nisko, jak to jest możliwe, trzeba zacząć zastanawiać się, kiedy należałoby zaostrzyć politykę monetarną – mówi.
W ciągu 2,5 godziny przesłuchania Bernanke zaskoczył część senatorów, przyznając rację sen. Danielowi Akaka z Hawajów, że jedną z przyczyn kryzysu gospodarczego był analfabetyzm przeciętnego konsumenta (economic illiteracy of average consumer), co do wiedzy o funkcjonowaniu gospodarki. I dodał, że stworzenie programów na rzecz poprawy tej sytuacji jest jednym z ważniejszych elementów strategii ochrony konsumenta. Dlatego według Bernanke dobrze, że nowa ustawa Dodda-Franka ustanawia biuro ds. popularyzacji wiedzy ekonomicznej, a Rezerwa Federalna planuje rozszerzenie programów wspierających inicjatywy edukacyjne i informacyjne.