Które kraje najbardziej chronią swój rynek przed importem?

Najsilniej swój rynek chronią małe kraje karaibskie i afrykańskie, zaś praktycznie bezcłowy dostęp do swoich rynków oferują m.in. Hongkong, Makao czy Singapur.
Które kraje najbardziej chronią swój rynek przed importem?

Według danych opublikowanych ostatnio przez Światową Organizację Handlu (WTO), najbardziej chronią swoje rynki przed importem małe kraje karaibskie, np. Bahamy, w których przeciętny poziom stawek celnych wynosi 18 proc, oraz Belize (17,8 proc.), a ponadto afrykańskie Burundi (również 17,8 proc.).

Z drugiej strony, bezcłowy lub niemal bezcłowy dostęp do swych rynków oferują położone na Dalekim Wschodzie specjalne regiony administracyjne Chin (Hongkong i Makao), Singapur i Brunei.

Bardziej chronione rolnictwo

W Unii Europejskiej przeciętny poziom stawek celnych wynosi 3 proc. Jest on nieco wyższy niż w Stanach Zjednoczonych (2,3 proc.) i Japonii (2,4 proc.), natomiast niższy niż np. w Chinach (4,8 proc.), Rosji (5,6 proc.) czy – zwłaszcza – w Indiach, w których osiąga wielkość dwucyfrową (11,7 proc.).

Intensywniej przed konkurencją ze strony importu chroni się producentów artykułów rolnych, niż przemysłowych.

Tematyką ochrony rynków przed importem zajął się Polski Instytut Ekonomiczny w ostatnim Tygodniku Gospodarczym PIE. Jak zaznaczają analitycy PIE, tradycyjnie znacznie intensywniej przed konkurencją ze strony importu chroni się krajowych producentów artykułów rolnych, niż wytwórców produktów przemysłowych.

W grupie analizowanych największych krajów i ugrupowań prawidłowość ta jest szczególnie widoczna w Japonii, w której przeciętny poziom ochrony celnej jest w przypadku artykułów rolnych ponad dziesięciokrotnie większy, niż w odniesieniu do towarów przemysłowych (14 proc. wobec 1,3 proc.) oraz w Indiach, w których rozpiętość jest blisko ośmiokrotna (63 proc. wobec 8,2 proc.).

W Unii Europejskiej przeciętny poziom stawek celnych w imporcie rolnym jest trzykrotnie wyższy niż w imporcie przemysłowym (odpowiednio 8,1 proc. i 2,7 proc.), a jeszcze mniejsze jest ich zróżnicowanie w Chinach i Rosji (około dwuipółkrotne) oraz w Stanach Zjednoczonych (mniej niż dwukrotne).

Niskie cła a bezcłowy import

Relatywnie niski przeciętny poziom stawek celnych jest z reguły związany z wysokim odsetkiem importu realizowanego na zasadzie bezcłowej. Import taki stanowi ponad trzy czwarte ogólnego importu Japonii, około połowę importu UE, Stanów Zjednoczonych i Chin, jedną trzecią importu Rosji, a mniej niż jedną dziesiątą część importu Indii.

W kontekście amerykańsko-chińskiej wojny handlowej warto zwrócić uwagę na zróżnicowanie poziomu ochrony celnej w tych krajach.

Bezpośrednio przed wybuchem konfliktu (dane WTO dla obu krajów dotyczą 2017 r.) średni ważony poziom stawek celnych był w Chinach ponad dwukrotnie wyższy niż w Stanach Zjednoczonych (4,8 proc. wobec 2,3 proc.), w tym w przypadku artykułów rolnych była to różnica trzykrotna (11,8 proc. wobec
3,9 proc.).

Wyróżniał się znikomy udział bezcłowego importu artykułów rolnych w Chinach (tylko 1,4 proc. w porównaniu z 38,9 proc. w Stanach Zjednoczonych), podczas gdy odsetek bezcłowego importu towarów przemysłowych był w obu krajach zbliżony (odpowiednio 50,5 proc. i 53,3 proc.).

Oprac. DR

Otwarta licencja


Tagi


Artykuły powiązane