Cena siły rynkowej: dlaczego wzrost marż szkodzi innowacjom i pogłębia nierówności

W ciągu ostatniego czterdziestolecia w Stanach Zjednoczonych zaobserwowano wzrost siły rynkowej firm, spowolnienie wzrostu produktywności i pogłębienie nierówności majątkowych. W naszym artykule analizujemy czynniki wskazujące na to, że u źródła wszystkich tych zjawisk może leżeć osłabienie konkurencji. Pozwala ono dominującym firmom podnosić ceny, obniżać płace i tłumić innowacje, przyczyniając się do spowolnienia wzrostu gospodarczego.
Cena siły rynkowej: dlaczego wzrost marż szkodzi innowacjom i pogłębia nierówności

(@Getty Images)

Jednocześnie wyższy zwrot z aktywów przynosi korzyści osobom bogatym, nasilają się bowiem różnice w zachowaniach oszczędnościowych, co z kolei pogłębia nierówności majątkowe. Wzrost marż zysku przyczynia się natomiast do stagnacji gospodarczej i koncentracji bogactwa.  To wszystko wskazuje na potrzebę bardziej zdecydowanej polityki w zakresie konkurencji, która mogłaby być wsparciem dla innowacji, produktywności i bardziej sprawiedliwego podziału owoców wzrostu gospodarczego.

Od swego zarania ekonomia stawia konkurencję, wzrost gospodarczy i dystrybucję jego owoców w centrum swojej uwagi. Z kwestiami tymi zmagali się pionierzy tacy jak Adam Smith czy Karol Marks, którzy kształtowali nasze myślenie o rynkach, tworzeniu majątku i jego dystrybucji.  We współczesnych gospodarkach rozwiniętych problemy te są równie aktualne. W ostatnich latach wiele debat dotyczących polityki gospodarczej rozpalały kwestie mnożenia się „superfirm” i rosnącej koncentracji siły rynkowej .

Od Waszyngtonu do Brukseli, rządy zachodzą w głowę, jakim cudem garstka firm opanowała całe branże  (Autor et al. 2020, Eeckhout 2021, Philippon 2019); dlaczego wzrost wydajności tak osłabł (Gordon 2016), a nierówności majątkowe urosły do rozmiarów niewidzianych od czasów Złotego Wieku w USA (Piketty 2014). To nie są kwestie akademickie – te pytania leżą u sedna gospodarczych wyzwań naszych czasów.

Obawy są szczególnie głębokie w Stanach Zjednoczonych. Średnie marże zysku wzrosły tam bowiem z 20 proc. we wczesnych latach 80-tych do 55 procent w 2020 roku. Wyhamował natomiast wzrost wydajności: dynamika całkowitej wydajności czynników produkcji osłabła z 1,56 procent w okresie 1960–1980 do zaledwie 0,77 procent w następnych dziesięcioleciach. Ten wzrost siły rynkowej i spadek dynamiki produktywności zbiegły się w czasie z gwałtownym wzrostem nierówności majątkowych, widocznym w rosnącym udziale majątku w posiadaniu przez najwyższych percentyli podmiotów.

Ale jaki dokładnie jest związek między siłą rynkową, wzrostem i nierównościami? I dlaczego władze mają się nim przejmować? W naszym niedawnym badaniu (Impullitti and Rendahl 2025), przedstawiamy narzędzie, dzięki któremu można powiązać te czynniki i uzyskać pełniejszy obraz wpływu siły rynkowej na gospodarkę.

Siła rynkowa i luka dochodowa (r-g)

Piketty (2014) spopularyzował koncepcję, zgodnie z którą nierówności majątkowe są wynikiem różnicy między stopą zwrotu z aktywów a tempem wzrostu gospodarki – czyli luki dochodowej (r-g). Wyższa luka dochodowa wiąże się z większymi nierównościami, ponieważ zamożniejsze gospodarstwa domowe – posiadające więcej aktywów – korzystają z wyższych stóp zwrotu i oszczędzają więcej, co tym bardziej zwiększa ich zamożność. Uboższe gospodarstwa domowe, które w większym stopniu polegają na wynagrodzeniach, dotknięte są stagnacją dochodów spowodowaną przez wolniejszy wzrost gospodarczy i wyższe marże. Taka dynamika pogłębia rozziew między bogatymi i biednymi i prowadzi do wzrostu nierówności w społeczeństwie.

W jaki sposób siła rynkowa wpływa na zwrot z aktywów i stopę wzrostu gospodarczego? Aby odpowiedzieć na to pytanie, budujemy model makroekonomiczny, w którym duże firmy inwestują w innowacje, aby powiększyć swój udział w rynku, zagregowane innowacje zaś zwiększają ogólny wzrost produktywności. Nieubezpieczalne ryzyko dochodu generuje heterogeniczność majątku w gospodarstwach domowych.

Kreujemy wzrost narzutów cenowych w reakcji na egzogeniczny wzrost kosztów wejścia firm na rynek.  Gdy bariery te rosną, na rynku konkuruje mniej firm. Ograniczenie konkurencji pozwala już funkcjonującym  firmom narzucać wyższe marże i zwiększać zyski. Z kolei wyższe zyski zwiększają wartość firm, stopę zwrotu z aktywów i ich ceny.

Z drugiej strony, ograniczenie konkurencji ma też wpływ na innowacyjność. Zagregowane innowacje,  czyli suma innowacji wszystkich firm zwiększa ogólny zasób wiedzy w gospodarce, który funkcjonuje jako dobro publiczne. Firmy nieustannie uczą się od siebie nawzajem, wspierając cykl innowacji i postępu. Jednak w warunkach osłabionej konkurencji proces dzielenia się wiedzą słabnie. Przy mniejszej liczbie konkurentów pole do wymiany pomysłów jest mniejsze, co ogranicza efektywność innowacji i ostatecznie spowalnia wzrost gospodarczy ‒ g. Ta dynamika – wolniejsze upowszechnianie się wiedzy wskutek osłabienia konkurencji – ustanawia bezpośredni związek między wzrostem siły rynkowej a spadkiem innowacyjności.

Wreszcie słabsza konkurencja oznacza również niekorzystne zmiany w dochodach z pracy, zarówno obecnych, jak i przyszłych. Wyższe marże zysku tworzą klin pomiędzy ceną towarów a związanymi z nią kosztami krańcowymi: płacami. Wraz ze wzrostem marż spadają płace realne. Co więcej, wolniejszy wzrost gospodarczy dodatkowo pogłębia ten efekt, pogarsza bowiem perspektywy przyszłego wzrostu płac, ściśle powiązane ze wzrostem produktywności.

Luka dochodowa a nierówności majątkowe

Dlaczego poszerzenie luki dochodowej pogłębia nierówności majątkowe? W końcu, jeżeli wszystkie podmioty dysponują jakimś majątkiem a wpływ wzrostu różnicy między rg dotyka je w sposób proporcjonalny, nierówności majątkowe pozostaną bez zmian. Nasza teoria stawia tezę, że poszerzanie się luki dochodowej pogłębia nierówności, ponieważ w wyraźny sposób wpływa na zachowania oszczędnościowe w całym spektrum majątkowym.

W naszej gospodarce nieubezpieczalne ryzyko dochodowe zakłada, że istnieją dwa powody oszczędzania: substytucja międzyokresowa oraz motywy oszczędnościowe (Aiyagari 1994). Uboższe gospodarstwa domowe, powodowane koniecznością zabezpieczenia się przed ryzykiem utraty dochodu, oszczędzają głównie z powodów ostrożnościowych, natomiast bogatsze – które osiągnęły wysoki poziom bezpieczeństwa finansowego – oszczędzają głównie z powodu substytucji międzyokresowej. Wyższy zwrot z aktywów wzmacnia motywację do substytucji międzyokresowej, natomiast ma niewielki wpływ na motyw ostrożnościowy. W konsekwencji bogatsze gospodarstwa silniej reagują na wyższy zwrot z aktywów, zwiększając oszczędności w większym stopniu, niż gospodarstwa o ograniczonych aktywach. Tym samym gromadzą jeszcze więcej majątku.

Wpływ na dobrobyt

Nasze badania rzucają również światło na skutki rosnącej siły rynkowej dla dobrobytu. Stwierdzamy, że wzrost marż i spowolnienie wzrostu od 1980 r. doprowadziły do znacznej utraty dobrobytu większości gospodarstw domowych. W przypadku dolnych 80 procent rozkładu majątku straty te wynoszą około 34 proc. długoterminowej konsumpcji. Natomiast górny 1 procent gospodarstw domowych odnotował znaczne korzyści, przy czym górne 0,1 procenta odnotowało 30-procentowy wzrost konsumpcji.

Tak więc, chociaż wzrost siły rynkowej przyniósł korzyść niewielkiej części społeczeństwa, stało się to istotnym kosztem poniesionym przez szerszą gospodarkę.

Uwagi końcowe

W minionym czterdziestoleciu w gospodarkach rozwiniętych obserwowano długoterminowy trend wzrostowy zarówno siły rynkowej, jak i nierówności, a także spowolnienie wzrostu produktywności. Tendencje te występowały równolegle, ale niekoniecznie niezależnie od siebie: nasze badania sugerują, że samo wzmocnienie pozycji rynkowej mogło znacznie przyczynić się do wzrostu nierówności majątkowych i spowolnienia wzrostu produktywności.

Jeden z wniosków, jaki możemy wysnuć z przedstawionego splątania długoterminowych trendów jest taki, że decyzje gospodarcze mogą przynosić niezamierzone konsekwencje w dziedzinach, których bezpośrednio nie dotyczą. Wynika z tego konieczność „wielocelowego” podejścia do, powiedzmy, polityki w zakresie konkurencji. Biorąc pod uwagę to, że siła rynkowa nasila koncentrację majątku, decydenci powinni rozważyć szersze gospodarcze i społeczne implikacje polityki konkurencji. Bardziej rygorystyczna egzekucja przepisów i reformy wspierające konkurencję mogą pomóc przywrócić nie tylko innowacje i produktywność, ale też bardziej sprawiedliwy podział materialnych korzyści.

W zmaganiu z tymi problemami decydenci muszą brać pod uwagę nie tylko bezpośrednie skutki swoich decyzji, ale i długoterminowe konsekwencje dla wzrostu gospodarczego i nierówności. Być może trzeba się zająć głębokimi uwarunkowaniami siły rynkowej i jej efektów dystrybucyjnych, by utorować drogę sprawniejszej i bardziej dynamicznej gospodarce, w której również dystrybucja, podział zysków, jak i strat byłby sprawiedliwszy.

Giammario ImpullittiProfessor of Economics at University Of Nottingham

Pontus Rendahl – Professor at Copenhagen Business School, Professor at University Of Cambridge

Artykuł ukazał się w wersji oryginalnej na platformie VoxEU, tam też dostępne są przypisy i bibliografia.

(@Getty Images)

Tagi


Artykuły powiązane

Nowe dowody na przestrzenne nierówności płacowe w Ameryce Północnej i Europie Zachodniej

Kategoria: Trendy gospodarcze
Nierówności przestrzenne stały się jednym z głównych przedmiotów troski polityków w znacznej części rozwiniętego świata, zmuszającym rządy do podjęcia w ostatnich latach szeregu działań w tym zakresie. W niniejszym artykule przedstawiamy dowody wykazujące, że wbrew obiegowym opiniom nierówności przestrzenne podążały inną ścieżką w Ameryce Północnej i w Europie – w analizowanych państwach europejskich nierówności się zmniejszyły. Podkreślamy, że przestrzenne nierówności płacowe nie stanowią głównej przyczyny nierówności dochodów narodowych.
Nowe dowody na przestrzenne nierówności płacowe w Ameryce Północnej i Europie Zachodniej

Cyfryzacja przyspiesza wzrost produktywności, ale tylko niektórych firm

Kategoria: Trendy gospodarcze
W naszym artykule dowodzimy, że wprawdzie cyfryzacja zwiększa produktywność tych firm, które w punkcie wyjścia są bardziej wydajne niż konkurenci, jednak w przypadku większości wpływ cyfryzacji jest dość ograniczony. Dochodzimy do wniosku, że po to, by inwestycje w technologie cyfrowe były bardziej efektywne, powinny być ukierunkowane oraz że decydenci nie powinni traktować cyfryzacji jako uniwersalnej metody zwiększania produktywności.
Cyfryzacja przyspiesza wzrost produktywności, ale tylko niektórych firm

Zagregowane koszty karteli

Kategoria: Trendy gospodarcze
Polityka antymonopolowa jest przedmiotem intensywnej analizy po obu stronach Atlantyku. W naszym artykule dowodzimy, że właściwe uwzględnienie zmowy w modelu makroekonomicznym może wykazać znaczną utratę produktywności i łącznego dobrobytu. Nasze wyniki sugerują, że egzekwowanie przepisów antymonopolowych i dotyczących konkurencji, których celem jest rozbicie karteli, może przynieść duże korzyści.
Zagregowane koszty karteli