Nowe dowody na przestrzenne nierówności płacowe w Ameryce Północnej i Europie Zachodniej
Kategoria: Trendy gospodarcze
(@Getty Images)
Jednocześnie wyższy zwrot z aktywów przynosi korzyści osobom bogatym, nasilają się bowiem różnice w zachowaniach oszczędnościowych, co z kolei pogłębia nierówności majątkowe. Wzrost marż zysku przyczynia się natomiast do stagnacji gospodarczej i koncentracji bogactwa. To wszystko wskazuje na potrzebę bardziej zdecydowanej polityki w zakresie konkurencji, która mogłaby być wsparciem dla innowacji, produktywności i bardziej sprawiedliwego podziału owoców wzrostu gospodarczego.
Od swego zarania ekonomia stawia konkurencję, wzrost gospodarczy i dystrybucję jego owoców w centrum swojej uwagi. Z kwestiami tymi zmagali się pionierzy tacy jak Adam Smith czy Karol Marks, którzy kształtowali nasze myślenie o rynkach, tworzeniu majątku i jego dystrybucji. We współczesnych gospodarkach rozwiniętych problemy te są równie aktualne. W ostatnich latach wiele debat dotyczących polityki gospodarczej rozpalały kwestie mnożenia się „superfirm” i rosnącej koncentracji siły rynkowej .
Od Waszyngtonu do Brukseli, rządy zachodzą w głowę, jakim cudem garstka firm opanowała całe branże (Autor et al. 2020, Eeckhout 2021, Philippon 2019); dlaczego wzrost wydajności tak osłabł (Gordon 2016), a nierówności majątkowe urosły do rozmiarów niewidzianych od czasów Złotego Wieku w USA (Piketty 2014). To nie są kwestie akademickie – te pytania leżą u sedna gospodarczych wyzwań naszych czasów.
Obawy są szczególnie głębokie w Stanach Zjednoczonych. Średnie marże zysku wzrosły tam bowiem z 20 proc. we wczesnych latach 80-tych do 55 procent w 2020 roku. Wyhamował natomiast wzrost wydajności: dynamika całkowitej wydajności czynników produkcji osłabła z 1,56 procent w okresie 1960–1980 do zaledwie 0,77 procent w następnych dziesięcioleciach. Ten wzrost siły rynkowej i spadek dynamiki produktywności zbiegły się w czasie z gwałtownym wzrostem nierówności majątkowych, widocznym w rosnącym udziale majątku w posiadaniu przez najwyższych percentyli podmiotów.
Ale jaki dokładnie jest związek między siłą rynkową, wzrostem i nierównościami? I dlaczego władze mają się nim przejmować? W naszym niedawnym badaniu (Impullitti and Rendahl 2025), przedstawiamy narzędzie, dzięki któremu można powiązać te czynniki i uzyskać pełniejszy obraz wpływu siły rynkowej na gospodarkę.
Siła rynkowa i luka dochodowa (r-g)
Piketty (2014) spopularyzował koncepcję, zgodnie z którą nierówności majątkowe są wynikiem różnicy między stopą zwrotu z aktywów a tempem wzrostu gospodarki – czyli luki dochodowej (r-g). Wyższa luka dochodowa wiąże się z większymi nierównościami, ponieważ zamożniejsze gospodarstwa domowe – posiadające więcej aktywów – korzystają z wyższych stóp zwrotu i oszczędzają więcej, co tym bardziej zwiększa ich zamożność. Uboższe gospodarstwa domowe, które w większym stopniu polegają na wynagrodzeniach, dotknięte są stagnacją dochodów spowodowaną przez wolniejszy wzrost gospodarczy i wyższe marże. Taka dynamika pogłębia rozziew między bogatymi i biednymi i prowadzi do wzrostu nierówności w społeczeństwie.
W jaki sposób siła rynkowa wpływa na zwrot z aktywów i stopę wzrostu gospodarczego? Aby odpowiedzieć na to pytanie, budujemy model makroekonomiczny, w którym duże firmy inwestują w innowacje, aby powiększyć swój udział w rynku, zagregowane innowacje zaś zwiększają ogólny wzrost produktywności. Nieubezpieczalne ryzyko dochodu generuje heterogeniczność majątku w gospodarstwach domowych.
Kreujemy wzrost narzutów cenowych w reakcji na egzogeniczny wzrost kosztów wejścia firm na rynek. Gdy bariery te rosną, na rynku konkuruje mniej firm. Ograniczenie konkurencji pozwala już funkcjonującym firmom narzucać wyższe marże i zwiększać zyski. Z kolei wyższe zyski zwiększają wartość firm, stopę zwrotu z aktywów i ich ceny.
Z drugiej strony, ograniczenie konkurencji ma też wpływ na innowacyjność. Zagregowane innowacje, czyli suma innowacji wszystkich firm zwiększa ogólny zasób wiedzy w gospodarce, który funkcjonuje jako dobro publiczne. Firmy nieustannie uczą się od siebie nawzajem, wspierając cykl innowacji i postępu. Jednak w warunkach osłabionej konkurencji proces dzielenia się wiedzą słabnie. Przy mniejszej liczbie konkurentów pole do wymiany pomysłów jest mniejsze, co ogranicza efektywność innowacji i ostatecznie spowalnia wzrost gospodarczy ‒ g. Ta dynamika – wolniejsze upowszechnianie się wiedzy wskutek osłabienia konkurencji – ustanawia bezpośredni związek między wzrostem siły rynkowej a spadkiem innowacyjności.
Wreszcie słabsza konkurencja oznacza również niekorzystne zmiany w dochodach z pracy, zarówno obecnych, jak i przyszłych. Wyższe marże zysku tworzą klin pomiędzy ceną towarów a związanymi z nią kosztami krańcowymi: płacami. Wraz ze wzrostem marż spadają płace realne. Co więcej, wolniejszy wzrost gospodarczy dodatkowo pogłębia ten efekt, pogarsza bowiem perspektywy przyszłego wzrostu płac, ściśle powiązane ze wzrostem produktywności.
Luka dochodowa a nierówności majątkowe
Dlaczego poszerzenie luki dochodowej pogłębia nierówności majątkowe? W końcu, jeżeli wszystkie podmioty dysponują jakimś majątkiem a wpływ wzrostu różnicy między r a g dotyka je w sposób proporcjonalny, nierówności majątkowe pozostaną bez zmian. Nasza teoria stawia tezę, że poszerzanie się luki dochodowej pogłębia nierówności, ponieważ w wyraźny sposób wpływa na zachowania oszczędnościowe w całym spektrum majątkowym.
W naszej gospodarce nieubezpieczalne ryzyko dochodowe zakłada, że istnieją dwa powody oszczędzania: substytucja międzyokresowa oraz motywy oszczędnościowe (Aiyagari 1994). Uboższe gospodarstwa domowe, powodowane koniecznością zabezpieczenia się przed ryzykiem utraty dochodu, oszczędzają głównie z powodów ostrożnościowych, natomiast bogatsze – które osiągnęły wysoki poziom bezpieczeństwa finansowego – oszczędzają głównie z powodu substytucji międzyokresowej. Wyższy zwrot z aktywów wzmacnia motywację do substytucji międzyokresowej, natomiast ma niewielki wpływ na motyw ostrożnościowy. W konsekwencji bogatsze gospodarstwa silniej reagują na wyższy zwrot z aktywów, zwiększając oszczędności w większym stopniu, niż gospodarstwa o ograniczonych aktywach. Tym samym gromadzą jeszcze więcej majątku.
Wpływ na dobrobyt
Nasze badania rzucają również światło na skutki rosnącej siły rynkowej dla dobrobytu. Stwierdzamy, że wzrost marż i spowolnienie wzrostu od 1980 r. doprowadziły do znacznej utraty dobrobytu większości gospodarstw domowych. W przypadku dolnych 80 procent rozkładu majątku straty te wynoszą około 34 proc. długoterminowej konsumpcji. Natomiast górny 1 procent gospodarstw domowych odnotował znaczne korzyści, przy czym górne 0,1 procenta odnotowało 30-procentowy wzrost konsumpcji.
Tak więc, chociaż wzrost siły rynkowej przyniósł korzyść niewielkiej części społeczeństwa, stało się to istotnym kosztem poniesionym przez szerszą gospodarkę.
Uwagi końcowe
W minionym czterdziestoleciu w gospodarkach rozwiniętych obserwowano długoterminowy trend wzrostowy zarówno siły rynkowej, jak i nierówności, a także spowolnienie wzrostu produktywności. Tendencje te występowały równolegle, ale niekoniecznie niezależnie od siebie: nasze badania sugerują, że samo wzmocnienie pozycji rynkowej mogło znacznie przyczynić się do wzrostu nierówności majątkowych i spowolnienia wzrostu produktywności.
Jeden z wniosków, jaki możemy wysnuć z przedstawionego splątania długoterminowych trendów jest taki, że decyzje gospodarcze mogą przynosić niezamierzone konsekwencje w dziedzinach, których bezpośrednio nie dotyczą. Wynika z tego konieczność „wielocelowego” podejścia do, powiedzmy, polityki w zakresie konkurencji. Biorąc pod uwagę to, że siła rynkowa nasila koncentrację majątku, decydenci powinni rozważyć szersze gospodarcze i społeczne implikacje polityki konkurencji. Bardziej rygorystyczna egzekucja przepisów i reformy wspierające konkurencję mogą pomóc przywrócić nie tylko innowacje i produktywność, ale też bardziej sprawiedliwy podział materialnych korzyści.
W zmaganiu z tymi problemami decydenci muszą brać pod uwagę nie tylko bezpośrednie skutki swoich decyzji, ale i długoterminowe konsekwencje dla wzrostu gospodarczego i nierówności. Być może trzeba się zająć głębokimi uwarunkowaniami siły rynkowej i jej efektów dystrybucyjnych, by utorować drogę sprawniejszej i bardziej dynamicznej gospodarce, w której również dystrybucja, podział zysków, jak i strat byłby sprawiedliwszy.
Giammario Impullitti – Professor of Economics at University Of Nottingham
Pontus Rendahl – Professor at Copenhagen Business School, Professor at University Of Cambridge
Artykuł ukazał się w wersji oryginalnej na platformie VoxEU, tam też dostępne są przypisy i bibliografia.