Zbrojenia nie zmienią radykalnie struktury niemieckiej gospodarki

Im dłużej europejskie rządy będą inwestowały w obronność, tym większe są szanse na znaczny wzrost innowacyjności i w długim horyzoncie czasowym na Starym Kontynencie zobaczymy efekt spin-off, czyli transferu technologii z sektora defence do sektorów cywilnych – uważa prof. Hubertus Bardt, dyrektor zarządzający IW Köln.
Zbrojenia nie zmienią radykalnie struktury niemieckiej gospodarki

Zdjęcie: Archiwum własne

„Obserwator Finansowy”: Friedrich Merz, kanclerz Niemiec, zapowiedział, że chce uczynić Bundeswehrę „najsilniejszą armią konwencjonalną w Europie do 2031 r.”. Johann Wadephul, nowy minister spraw zagranicznych RFN, potwierdził plany dotyczące regularnego inwestowania 5 proc. PKB w obronność. Czy z punktu widzenia niemieckich finansów publicznych oraz złożoności polityki wewnętrznej ten plan jest realny?

Hubertus Bardt: Precyzując, 3,5 proc. PKB ma iść na budżet obronny, a 1,5 proc. na infrastrukturę obronną. Problem w tym, że na razie nie znamy szczegółów tego programu. Nie wiadomo też, jak dużo pieniędzy będzie potrzebnych na realizację tego programu zbrojeń.

Pewne jest to, że niemiecki rząd wykonał w ostatnim czasie dwa posunięcia, które mogą umożliwić realizację tego programu. Po pierwsze, usunięto ograniczenia w zakresie możliwości zadłużania się rządu federalnego, co sprawia, że zwiększona emisja długu na poczet wydatków zbrojeniowych stała się możliwa. Po drugie, rząd zaprezentował zarys budżetu na 2026 r. oraz lata następne i tam widać wyraźny wzrost wydatków na obronność do 3,5 proc. PKB. To pokazuje, że rząd jest zdeterminowany by realizować ten program zbrojeń i to w czasie krótszym niż 10 lat.

W jaki dokładnie sposób realizacja tego planu może w przyszłych latach wpływać na finanse publiczne RFN? Jak mocno może urosnąć dług publiczny i jak to się może przełożyć na koszt pieniądza oraz inflację? Jakie potencjalne ryzyko fiskalne niesie za sobą zwiększenie wydatków na zbrojenia w Niemczech?

Na pewno realizacja tego programu będzie się wiązała ze znacznym wzrostem długu publicznego. Reguła konstytucyjna mówi, że wydatki na obronność sięgające 1 proc. PKB są finansowane ze zwykłego budżetu, czyli z podatków, a wszelkie nadmiarowe mogą być finansowane z emisji długu. To właśnie jest w planie i będzie oznaczało duży wzrost deficytu budżetowego. Myślę, że w latach 2028 i 2029 deficyt zwiększy się o minimum 100 mld euro rocznie tylko z powodu samych wydatków zbrojeniowych. W ciągu czterech najbliższych lat deficyt powinien się z tego powodu zwiększyć o co najmniej 250 mld euro.

Sytuacja Niemiec szybko się nie poprawi

Warto podkreślić, że będzie to finansowane emisją obligacji. Nie będzie podwyżek podatków. Nie dojdzie też do drastycznych cięć w budżecie federalnym.

Będzie to miało wpływ na finanse Niemiec. Trzeba też zauważyć, że obecnie RFN ma dług na poziomie około 62,5 proc. PKB, więc jest sporo miejsca i przestrzeni na zadłużanie się. Nie można się jednak zadłużać w nieskończoność, nawet na taki cel jak obronność. I rzeczywiście możemy dojść do punktu, w którym rynek zareaguje na ten wzrost zadłużenia, a wtedy stopy pójdą w górę.

Oczywiście, im bardziej się zadłużymy w najbliższych latach, tym mniej zostanie miejsca na jakieś ruchy związane z innymi celami publicznymi, a także, tym mocniej będą rosły koszty obsługi długu. Im więcej długu zaciągniemy na obronność w najbliższych latach, tym mniej będziemy mogli zaciągnąć w kolejnych latach. To wszystko ma swoją cenę.

Jak duże jest ryzyko, że zbrojenia osłabią niemiecką gospodarkę poprzez efekt „wyparcia” inwestycji prywatnych, gdy wysokie stopy procentowe, wywołane wyższym deficytem budżetowym, ograniczą dostęp do kapitału sektorowi prywatnemu?

W najbliższych latach nie widzę takiego ryzyka. Mamy bowiem relatywnie niski poziom długu w relacji do PKB. Zjawisko „wyparcia” może się pojawić, ale do tego jeszcze daleka droga.

Niemiecki rząd utworzył specjalny fundusz Sondervermögen w wysokości 100 mld euro dla Bundeswehry. Skąd wziął na to środki? Czy to w jakiś sposób nie zaburza finansów publicznych już w 2025 r.? Czy w najbliższym czasie możliwe jest powołanie do życia Sondervermögen II?

Ten fundusz powstał po tym, jak Rosja najechała Ukrainę. Pozyskał on środki z rynku finansowego. Jest w stu procentach finansowany długiem i wszystkie zebrane środki idą na obronność. W ten sposób RFN wypełniała wymagania NATO w zakresie podwyższonych wydatków na obronność do 2 proc. PKB. I ten mechanizm wystarczy zapewne do tego, by spełniać te wymogi w latach 2026 i 2027.

To rozwiązanie ma natomiast taką konsekwencję, że nie doszło do żadnych reform strukturalnych. W regularnym budżecie nie podniesiono wydatków na obronność. Pojawiła się propozycja, by powstał drugi podobny fundusz, który wyniósłby wydatki na obronność na o wiele wyższy poziom niż 2 proc. PKB, a jednak decydenci nie poszli tą drogą. Doszli do wniosku, że potrzebne jest zniesienie limitu budżetowego na wydatki na obronność, bo to daje swego rodzaju poduszkę bezpieczeństwa, czyli możliwość radykalnego podwyższenia wydatków na obronność w krótkim okresie, gdyby zaistniała taka konieczność.

Wydatkowanie na obronność oznacza, że gdzieś popłyną grube miliardy euro. W jaki sposób to wpłynie na niemiecką gospodarkę i na niemieckie firmy? Kluczowymi graczami przemysłowymi powiązanymi z sektorem obronnym są Rheinmetall, Airbus Defence and Space oraz Diehl Group. Czy to właśnie te firmy mogą najbardziej skorzystać na tym planie zbrojeń?

Istnieje duża grupa przedsiębiorstw, które od lat są powiązane z obronnością, przynależą w całości lub w części do sektora defence, i produkują czołgi, helikoptery etc. Poza tym jest pewna grupa małych spółek, które wytwarzają nowoczesne uzbrojenie – na przykład drony.

Unia Europejska w trudnej sytuacji po cłach Trumpa

 

I teraz pojawiają się dwa pytania. Pierwsze dotyczy tego, jak duża część wydatków na zbrojenia trafi do niemieckich firm, a jaka część do amerykańskich. Nie da się bowiem ukryć, że wiele zależało i nadal będzie zależeć od negocjacji, od rozmów między politykami. Można mnożyć pytania o bezpieczeństwo strategiczne. Wystarczy poruszyć kwestię samolotów bojowych F-35. Jak bardzo pasują one do naszych potrzeb? Jak mocno uzależniają nas od dostaw części z USA? Jak szybko otrzymamy wsparcie techniczne od Amerykanów, gdy będzie ono potrzebne? A może będą mogli jakoś zdalnie wpływać na zdolności bojowe F-35?

Drugie pytanie brzmi: jak szybko możemy podnieść zdolności produkcyjne niemieckich firm należących do sektora defence i powiązanych z nim? Niemiecki, ale i cały europejski sektor obronny od 30 lat cierpiał z powodu niskiego popytu krajowego na jego towary oraz usługi. W związku z tym od 1990 r. znacznie zredukował swoje moce produkcyjne. Teraz wypadałoby dość szybko te moce odbudować. I tu pojawia się problem tego rodzaju, że jak mamy mało firm i mało mocy produkcyjnych, a rośnie znacznie popyt na ich towary, to raczej wzrośnie cena, a nie jakość tych towarów.

Trzeba przyznać, że istnieją firmy, które już zaczęły znacznie podnosić moce produkcyjne. Jedną z nich jest Rheinmetall. Za tym ruchem poszła w górę kapitalizacja tej spółki na giełdzie, bo wzrosły znacznie jej przychody. Jest ona też jednym z pierwszych wygranych w związku z ruszającym programem zbrojeń.

Widać już zjawisko, że sporo firm, które nie były powiązane z sektorem defence, próbuje się włączyć do tego łańcucha zamówień i dostaw. Chodzi tutaj głównie o przedsiębiorstwa, które mogą produkować komponenty, części do urządzeń oraz maszyn wojskowych.

W jaki sposób wydatki na zbrojenia mogą zmienić strukturę niemieckiej gospodarki w długim horyzoncie czasowym? Czy mogą zakłócić tradycyjną jej strukturę, opartą na eksporcie samochodów i maszyn? Czy istnieje ryzyko utraty konkurencyjności na rynkach cywilnych?

Firmy z branży defence z całą pewnością mogą mocno zyskać na tym programie z uwagi na to, że przedsiębiorstwa z innych gałęzi szeroko pojmowanego przemysłu mają swoje problemy. Chodzi głównie o firmy z sektora motoryzacyjnego i automotive. Obecnie relatywnie łatwo jest o pozyskanie personelu, wykwalifikowanych pracowników, jak i o znalezienie hal produkcyjnych. A takiej sprzyjającej sytuacji nie było 10 czy 15 lat temu.

Globalna ekspansja chińskiego sektora motoryzacyjnego

Sektor defence nie stanie się jednak tak duży, jak sektor motoryzacyjny. Nie ma na to szans. Owszem, ma on duży potencjał wzrostowy, i ten program to dla niego „game changer”, jednak bardzo daleko mu w liczbach bezwzględnych do sektora motoryzacyjnego. Dla przykładu, sam Volkswagen zatrudnia obecnie trzy razy więcej pracowników niż cały niemiecki sektor defence.

Jeśli niemieckie wydatki na obronność nie będą płynęły li tylko do niemieckich firm, to dokąd jeszcze? W jaki sposób te potężne wydatki zbrojeniowe mogą wspomóc gospodarki i przemysły innych krajów UE? Obecnie niemieckie zamówienia od przedsiębiorstw z innych państw Wspólnoty są minimalne, a zdecydowana większość kontraktów trafia do firm niemieckich, joint ventures z międzynarodowymi partnerami oraz do firm z USA. Czy można powiedzieć, że ten plan powstrzyma, a może i odwróci, trend deindustrializacji Starego Kontynentu? Czy możliwe jest powstanie prawdziwie zintegrowanego europejskiego przemysłu zbrojeniowego?

Wiele krajów w Europie zwiększa wydatki na obronność w znaczący sposób. Polska już to zrobiła, a  Niemcy zaczynają. Komisja Europejska rozumie tę potrzebę. Na pewno będzie rósł ogólnoeuropejski popyt na uzbrojenie.

Problem polega na tym, że w przeważającej mierze klientami firm z sektora defence są państwa narodowe. RFN stara się składać zamówienia w niemieckich przedsiębiorstwach, Francja we francuskich i tak dalej. I niestety bardzo często to, która firma i z jakiego kraju dostanie zamówienie to decyzja polityczna, a nie ekonomiczna.

Wydaje mi się, że Europa powinna iść w kierunku wspólnego rynku zbrojeniowego i zintegrowanego europejskiego przemysłu zbrojeniowego. Gdyby tak się stało i gdyby obrać taki kierunek, to przyniosłoby to korzyść zarówno państwom, jak i firmom. Chodzi o to, że pojawiłaby się szansa na zaspokajanie potrzeb w zakresie obronności po niższej cenie i znacznie szybciej niż obecnie. Ale czy to jest realne? Wątpię. A szkoda, bo to byłby bardzo sensowny kierunek.

A skoro tak się raczej nie stanie, to ten program zbrojeniowy nie odwróci trendu deindustrializacji w Europie. Nie sądzę jednak, by był to mocny trend. Właściwie co do RFN to można mieć wątpliwości, czy on rzeczywiście tutaj występuje. Oczywiście, wiele sektorów i firm ma swoje problemy, a poziom produkcji przemysłowej maleje, jednak tym niemniej nie stawiałbym tak mocnej tezy, nie nazywałbym tego co się dzieje deindustrializacją.

Czy da się określić jak program zbrojeń wpłynie na gospodarkę całej UE? Komisja Europejska wiosną szacowała, że wpływ tego zjawiska na Wspólnotę będzie prawdopodobnie ograniczony – pozytywny wpływ na ogólny PKB Unii wyniesie około 0,75 proc. do 2035 r.

W naszym instytucie nie liczyliśmy tego, ale na pewno efekt będzie pozytywny. Skoro trafią na rynek pieniądze, pojawią się zamówienia, to ruszy produkcja, a wykonywane zamówienia będą opłacane. Szkoda, że nie będą to inwestycje głównie w infrastrukturę, która w długim terminie może służyć także do innych celów niż obronne.

Czy da się przewidzieć, jak zbrojenia mogą podnieść innowacyjność w Niemczech i w całej UE? To niezwykle interesujący wątek, bo historia pokazuje, że innowacje wojskowe przynoszą korzyści gospodarce cywilnej w długim terminie poprzez efekt „spin-off”, czego przykładami są USA, Korea Płd. czy Izrael.

Doskonałym przykładem zjawiska „spin-off” jest Boeing, który pracuje nad wieloma technologiami dla amerykańskiego wojska. Wiele nowych rozwiązań wykorzystuje się bowiem potem w lotnictwie cywilnym. To jest wspaniały, pozytywny efekt.

I to jest pytanie, czy on pojawi się w Europie? Na pewno nie pojawi się szybko, nie w krótkim terminie, bo teraz państwa europejskie potrzebują szybkich dostaw podstawowego uzbrojenia. Im dłużej jednak europejskie rządy będą inwestowały w obronność, tym większe są szanse, że będą powstawały innowacyjne rozwiązania i że w długim terminie na Starym Kontynencie również zobaczymy wyraźny efekt „spin-off”.

Biorąc pod uwagę politykę klimatyczną Niemiec, jak zwiększone wydatki na obronę wpłyną na wiarygodność Berlina w tym zakresie? Wiadomo, że przemysł ciężki jest wysokoemisyjny.

Nie powiedziałbym, że jest bardziej emisyjny niż inne gałęzie przemysłu, choć przyznam, że nie znam badań na ten temat. Nie sądzę jednak, by tutaj pojawiły się jakieś polityczne problemy, bo UE doskonale zdaje sobie sprawę, że poprawa obronności to mus. Może się pojawić inny problem, bo w długim terminie: wydatki na obronność mogą sprawić, że zacznie brakować środków na zieloną transformację.

Czy zwiększone zbrojenia Niemiec mogą wpłynąć negatywnie na relacje handlowe z niektórymi ważnymi partnerami handlowymi, np. z USA?

Z tego co wiadomo kwestia zakupu uzbrojenia nie była przedmiotem rozmów między prezydentem USA Donaldem Trumpem a przewodniczącą KE Ursulą von der Leyen. Warto przypomnieć, że chodzi potencjalnie o kwoty rzędu setek miliardów euro. Skoro nie ma dealu, to sprawa jest otwarta. Jako Niemcy, jako Europa możemy kupować uzbrojenie od USA, tak jak już bywało w przeszłości, co podniesie eksport z USA do Europy i pojawi się potrzeba redukcji deficytu handlowego po stronie Stanów Zjednoczonych. Tutaj jest potencjał na napięcia polityczne i handlowe.

Wydatki na obronę – czasy takie, że być muszą

Tutaj jeszcze raz powrócę do kwestii strategicznego bezpieczeństwa. Jako Europejczycy powinniśmy chcieć rozwijać swój przemysł obronny, czynić go coraz większym i sprawniejszym oraz bardziej efektywnym. Bo od tego jaki on będzie zależy nasze bezpieczeństwo. Warto pamiętać, że dwa kraje zrezygnowały z zakupu F-35 od USA, ponieważ nie miały pewności co do tego do jakiego stopnia można ufać temu sprzętowi oraz obsłudze posprzedażowej.

Jakie wyzwania strukturalne dla rynku pracy w Niemczech niesie za sobą dynamiczny rozwój sektora zbrojeniowego, np. w zakresie przekwalifikowania pracowników z przemysłu motoryzacyjnego?

W sektorze motoryzacyjnym miejsc pracy powoli ubywa, i to jest szansa zarówno dla zwalnianych pracowników, jak i dla firm z sektora defence. Można powiedzieć, że w cyniczny sposób korzysta on na problemach kolegów. Utrata miejsc pracy w sektorze motoryzacyjnym nie do końca będzie rekompensowana przez wzrost liczby miejsc pracy w sektorze defence, który potrzebuje głównie wysoko wykwalifikowanego personelu.

W jaki sposób wzrost militarny Niemiec mógłby zmienić dynamikę w globalnych łańcuchach dostaw, np. poprzez większe zapotrzebowanie na metale od kontrowersyjnych dostawców?

Sektor defence bazuje głównie na lokalnych i regionalnych dostawcach surowców czy podzespołów. Chodzi o redukcję zależności międzynarodowych, o bezpieczeństwo strategiczne i o pewność dostaw. Bo gdy konieczne jest radykalne zwiększenie produkcji amunicji, to nie ma zbyt dużo czasu, trzeba mieć krótki łańcuch dostaw, który musi być mocny, czyli nierozerwalny. Uważam, że łańcuchy będą budowane tak, aby łączyły głównie europejskich sojuszników, plus ewentualnie będą sięgały do oddalonych, ale zaufanych dostawców, jak np. Japonia czy Wielka Brytania.

Problemem mogą być rzeczywiście dostawy niektórych metali. Niemcy są mocno zależne od dostaw wielu surowców z Chin. Konieczne jest zbudowanie zapasów oraz znalezienie innych dostawców.

Rozmawiał Piotr Rosik

prof. Hubertus Bardt, dyrektor zarządzający i główny analityk Institut der deutschen Wirtschaft Köln (IW Köln). Ukończył ekonomię na Philipps-University Marburg oraz administrację w biznesie na FernUniversität Hagen.

Zdjęcie: Archiwum własne

Otwarta licencja


Tagi


Artykuły powiązane

Przyczyny ogromnego długu publicznego Włoch

Kategoria: Analizy
Wartość relacji długu publicznego do PKB we Włoszech nie zawsze była tak wysoka jak obecnie. Dług zjednoczonego państwa włoskiego w 1861 r. stanowił mniej niż 40 proc. jego PKB, zaś jeszcze w latach 60. XX w. zaledwie 25 proc. PKB. W historii tego kraju zdarzały się także okresy, w których relacja długu publicznego do PKB była jeszcze wyższa niż obecnie i sięgała 160 proc. PKB, by następnie spaść. Skąd zatem wziął się dług publiczny Włoch, notujący dziś jedne z wyższych poziomów w ponad stusześćdziesięcioletniej historii tego państwa?
Przyczyny ogromnego długu publicznego Włoch

Siła i słabość gospodarki Niemiec

Kategoria: Analizy
Mnożą się objawy słabości gospodarki niemieckiej. Rok 2024 nie przyniósł zauważalnego wzrostu (a w 2023 r. niemiecki PKB skurczył się o 0,3 proc.). Ale anemiczny wzrost tej gospodarki nie jest kwestią ostatnich kilku lat. Datuje się on od dość dawna – wyraźniej zaś w ostatnich latach.
Siła i słabość gospodarki Niemiec

Zmiana na niemieckiej scenie politycznej

Kategoria: Analizy
Możliwy scenariusz dający wygraną partii CDU/CSU, która utworzy koalicję z SPD, może dać Niemcom liczne korzyści w postaci przeprowadzonych koniecznych dla gospodarki reform (m.in. reformy polityki fiskalnej) oraz poprawę relacji ze Stanami Zjednoczonymi.
Zmiana na niemieckiej scenie politycznej