Trendy w globalnych przepływach zagranicznych inwestycji bezpośrednich
Kategoria: Polityka fiskalna
(@Getty Images)
Jakie debaty toczą się w tych krajach? Jakie strategie zakupowe stosują, co z konsekwencjami dla ich społeczeństw? Jak te wydatki wpływają na globalne łańcuchy dostaw?
USA: Militarna potęga w cieniu długu
Według danych Sztokholmskiego Instytutu Badań nad Pokojem (SIPRI) Stany Zjednoczone pozostają niekwestionowanym liderem wydatków na obronność, przeznaczając w 2023 r. 916 mld dol. na budżet wojskowy, co stanowi 37 proc. globalnych wydatków na zbrojenia. Finansowanie opiera się na wpływach podatkowych, emisji długu publicznego i przesunięciach budżetowych z innych sektorów, takich jak edukacja czy infrastruktura. Wzrost zadłużenia federalnego, przekraczającego 37 bln dol. w sierpniu 2025 r., budzi obawy o długoterminową stabilność gospodarki. „Na pierwszy rzut oka odrębne cele, takie jak zmniejszenie zadłużenia i zwiększenie wydatków na obronę, wydają się sprzeczne. Oczywiście, gdyby nic się nie zmieniło, wyższe wydatki na konta wojskowe spowodowałyby wzrost zadłużenia federalnego jeszcze szybciej niż miałoby to miejsce w przypadku obecnych przepisów i polityki” – zauważył James C. Capretta, były wysoki urzędnik w Białym Domu i członek American Enterprise Institute. Na to, że nie sposób utrzymać wysokich wydatków, w tym na obronność, bez cięć i reform, wskazywał z kolei analityk William Gale na łamach „Brookings Institution”.
Strategia zakupowa USA koncentruje się na technologiach przyszłości, takich jak sztuczna inteligencja, cyberbezpieczeństwo i broń hipersoniczna. Program myśliwca F-35, którego koszty sięgają 428 mld dol., a utrzymanie floty do 2070 r. może pochłonąć 1,7 bln dol. (Government Accountability Office), jest symbolem tej strategii. Pentagon inwestuje także w modernizację arsenału nuklearnego, z planowanym budżetem 634 mld dol. na lata 2021–2030. W debacie publicznej dominują pytania o priorytety: czy stawiać na kosztowne technologie, czy zwiększać gotowość konwencjonalnych sił? Temat zbytniego skupienia się na technologiach i pomijanie potencjału konwencjonalnych sił zbrojnych często podejmuje Andrew Krepinevich, były wojskowy i analityk budżetowy, między innymi na łamach „Foreign Affairs” (choćby w niedawnym artykule „The Pentagon’s Endangered Brain Trust”).
Społeczne konsekwencje są widoczne w ograniczeniach finansowania programów socjalnych. W 2022 r. 37 mln Amerykanów żyło poniżej granicy ubóstwa, co rodzi pytanie o równowagę między bezpieczeństwem a dobrostanem społecznym. W kontekście globalnym, amerykańskie wydatki napędzają popyt na zaawansowane technologie, ale zwiększają zależność od międzynarodowych łańcuchów dostaw, szczególnie w sektorze półprzewodników, gdzie USA rywalizują z Chinami.
Amerykańska dominacja militarna, choć utrzymuje globalny prymat, może prowadzić do erozji stabilności gospodarczej, jeśli nie zostanie wsparta reformami fiskalnymi i dywersyfikacją łańcuchów dostaw. Dodatkowo, pewne rysy oraz pęknięcia są już teraz widoczne zarówno pod kątem czysto strategicznym, jak i technologicznym. Pierwszy aspekt dotyczy amerykańskich sygnałów świadczących o niechęci do dalszego, silnego angażowania się w sprawy Europy. USA koncentruje się na Pacyfiku oraz rywalizacji z Chinami i najprawdopodobniej nie wystarcza jej siły czy też potencjału do „dzielenia swojej uwagi” na dwa kontynenty i geograficzne obszary w zakresie, do jakiego byliśmy w Europie do niedawna przyzwyczajeni. Druga sprawa dotyczy wyścigu technologicznego. Już ponad 2 lata temu Australijski Instytut Polityki Strategicznej (ASPI) informował, że Państwo Środka zyskuje przewagę w pracach nad 37 z 44 krytycznych technologii.
Chiny: Militaryzacja w służbie samowystarczalności
Chiny, z budżetem obronnym 296 mld dol. w 2023 r. (SIPRI; to wzrost rok do roku o 6 proc.), dynamicznie zwiększają swoje zdolności militarne, finansując je z szybkiego wzrostu gospodarczego i rezerw walutowych przekraczających 3 bln dol. W odróżnieniu od USA, Chiny unikają nadmiernego zadłużenia, stawiając na centralnie planowaną relokację środków. Prof. Bogdan Góralczyk w tekście dla „Obserwatora Finansowego” zauważa, że: „Nowy (chiński) model gospodarczy bazuje na własnej gospodarce i ma spowodować większą niezależność od obcych”.
Pekin inwestuje zarówno w marynarkę wojenną, która z ponad 370 okrętami jest największa na świecie, jak i w technologie, takie jak drony bojowe oraz broń hipersoniczna. W 2023 r. wprowadzono trzeci lotniskowiec, Fujian, a program „Made in China 2025” wspiera rozwój krajowego przemysłu zbrojeniowego, zmniejszając zależność od importu komponentów. Analizy wykazują jednak, że chińska gospodarka wciąż potrzebuje surowców i technologii z zagranicy, co rodzi napięcia w globalnych łańcuchach dostaw, zwłaszcza w sektorze metali rzadkich.
Debaty w Państwie Środka, ograniczone przez autorytarny system, koncentrują się na kosztach społecznych. Wzrost wydatków na obronność o 72 proc. w latach 2013–2023 zbiegł się z wyzwaniami demograficznymi, w tym starzeniem społeczeństwa i końcem „dywidendy demograficznej”. Chiński dylemat: jak finansować ambicje militarne, nie pogłębiając nierówności społecznych, poruszyła Oriana Skylar Mastro, ekspertka ds. chińskiej polityki militarnej i bezpieczeństwa, w swojej książce „Upstart: How China Became a Great Power”. Napisała ona: „Chiny podejmowały działania przedsiębiorcze (tj. innowacyjne podejścia do nowych i istniejących obszarów konkurencji), gdy uważały, że naśladownictwo może wywołać negatywną reakcję i istniało skuteczniejsze podejście”. Państwu Środka nie udało się jednak znaleźć remedium na wszystkie swoje bolączki. Jedną z nich jest rosnące bezrobocie wśród młodzieży (20 proc. w 2023 r.), które może ograniczyć akceptację społeczną dla militaryzacji.
Chińska strategia zbrojeniowa, choć wzmacnia pozycję globalną, ryzykuje wewnętrzne napięcia społeczne i uzależnienie od kluczowych surowców, co może destabilizować globalne łańcuchy dostaw. Wprawdzie azjatycki smok prowadzi zaawansowane i wiodące na polu naukowym badania z zakresu pocisków hipersonicznych, obronności i przestrzeni kosmicznej, to napotyka szereg problemów związanych z ograniczeniami gospodarki centralnie planowanej oraz zapotrzebowaniem na nowe komponenty. A te powodują wzrastające ryzyko konfliktu z Tajwanem, który jest liderem produkcji mikrochipów, tak potrzebnych Chińczykom.
Niemcy: Zeitenwende i wyzwania gospodarcze
Niemcy, po dekadach niedoinwestowania Bundeswehry, ogłosiły w 2022 r. fundusz specjalny na obronność w wysokości 100 mld euro, co uzupełnia budżet wojskowy na poziomie 50,4 mld euro w 2023 r. (SIPRI). Finansowanie opiera się na pożyczkach i dochodach podatkowych, co budzi kontrowersje w kraju o tradycji fiskalnej dyscypliny. Jak podkreśla Friedrich Merz, kanclerz Niemiec, „Bundeswehra ma stać się najsilniejszą armią konwencjonalną w Europie do 2031 r.”, co wymaga regularnych wydatków, najpewniej też większego zadłużania się.
Zbrojenia nie zmienią radykalnie struktury niemieckiej gospodarki
Strategia zakupowa koncentruje się na modernizacji lotnictwa (myśliwce F-35 za 10 mld euro) i obrony powietrznej (system Arrow 3 za 4 mld euro). Niemcy stawiają na lokalnych dostawców, takich jak Rheinmetall i Airbus Defence, a także współpracę w ramach UE (PESCO), minimalizując zamówienia spoza Wspólnoty. Zależność od chińskich surowców, szczególnie metali rzadkich, pozostaje jednak wyzwaniem. „Konflikty handlowe między sojusznikami, rosnący protekcjonizm i powolny wzrost gospodarczy przyczyniają się do erozji bazy surowcowej sojuszu. Odporność gospodarcza Europy to nie tylko kwestia dobrobytu, ale także bezpieczeństwa” – zauważyła Sophia Besch, analityk z Carnegie Europe.
Debaty w Niemczech dotyczą kosztów społecznych i gospodarczych. W 2023 r. niemiecka gospodarka zanotowała recesję (-0,3 proc. PKB), a w 2024 r. wzrost wyniósł zaledwie 0,1 proc. „Zeitenwende nie może oznaczać tylko militaryzacji, ale także reformy gospodarcze” – twierdzi politolog Johannes Varwick w „Die Zeit”. Ograniczenia w inwestycjach w transformację energetyczną mogą osłabić konkurencyjność naszego zachodniego sąsiada na globalnym rynku.
Niemiecka militaryzacja, choć konieczna, może pogłębić problemy gospodarcze, jeśli nie zostanie wsparta reformami strukturalnymi i dywersyfikacją dostaw surowców. Pomóc ma między innymi umowa Mercosur – dzięki niej zyskać mają branże: motoryzacyjna, maszynowa, chemiczna i farmaceutyczna – we wszystkich liderują na Starym Kontynencie Niemcy. A firmy, takie jak Volkswagen, BMW czy Bayer, będą mogły zwiększyć eksport dzięki nowej umowie. To z kolei może pomóc w transformacji Bundeswehry.
Finlandia: Efektywność w cieniu ograniczeń
Finlandia, z budżetem obronnym 6,1 mld euro w 2023 r., zwiększyła wydatki o 30 proc. od 2020 r., finansując je z podatków i rezerw budżetowych. Po przystąpieniu do NATO w 2023 r. Helsinki postawiły na modernizację, czego symbolem jest zakup 64 myśliwców F-35 za 8,4 mld euro. Kontrakt ten, największy w historii kraju, obejmuje również zaawansowane systemy uzbrojenia, takie jak pociski JASSM-ER, które zwiększają zdolności ofensywne tego państwa w obliczu bliskości Rosji.
Strategia zakupowa opiera się na technologiach zachodnich i współpracy z sojusznikami NATO, co minimalizuje zależność od niestabilnych dostawców. Na przykład, Finlandia zacieśniła współpracę z USA w zakresie cyberobrony, inwestując 150 mln euro w systemy ochrony przed atakami hybrydowymi, co odzwierciedla obawy przed rosyjskimi operacjami cybernetycznymi.
Debaty w tym północnym kraju koncentrują się na kosztach społecznych: wysokie podatki ograniczają środki na edukację i opiekę zdrowotną. Temat bezpieczeństwa militarnego, które nie może się odbywać kosztem dobrostanu społecznego często podejmował fiński ekonomista Sixten Korkman w „Helsingin Sanomat”. W 2023 r. Finlandia zmagała się z rosnącymi kosztami życia, co wywołało protesty społeczne. Inflacja, sięgająca 6,2 proc. w 2023 r., dodatkowo pogłębiła napięcia, zmuszając rząd do rozważenia nowych ulg podatkowych, by złagodzić presję społeczną.
Finlandia, mimo skutecznej strategii obronnej, musi znaleźć równowagę między wydatkami militarnymi a potrzebami społecznymi, by utrzymać poparcie dla militaryzacji. Finowie rozumieją zagrożenie rosyjskie i najczęściej mówią jednym głosem z Polską w sprawie potrzeby dozbrajania oraz wspierania Ukrainy w walce z agresorem.
Japonia: Powrót do gry w nowym ładzie
Kraj Kwitnącej Wiśni, z budżetem obronnym 50,2 mld dol. w 2023 r. (SIPRI), przechodzi od pacyfistycznej polityki do aktywnej roli militarnej, finansując zbrojenia z podatków i pożyczek. Historyczne ograniczenia militarne, narzucone przez konstytucję z 1947 r. po II wojnie światowej, zakazywały Japonii posiadania armii ofensywnej (w 1954 r. utworzono Japońskie Siły Samoobrony) i ograniczały Siły Samoobrony do 247 tys. żołnierzy, ale od 2014 r. rząd reinterpretuje te przepisy, umożliwiając aktywniejszą politykę obronną.
Inwestycje w okręty podwodne, systemy rakietowe i cyberobronę odpowiadają na zagrożenia ze strony Chin i Korei Północnej. Kraj Kwitnącej Wiśni rozwija m.in. program rakiet przeciwokrętowych ASM-3A, przeznaczając na to 1,2 mld dol. w 2023 r., by przeciwdziałać chińskiej ekspansji na Morzu Wschodniochińskim.
Debaty dotyczą konstytucyjnych ograniczeń militaryzacji i kosztów społecznych. „Chociaż Stany Zjednoczone i Japonia podchodzą do polityki wobec Chin z wieloma wspólnymi poglądami, często mają różne priorytety i stosują odmienne narzędzia […]. Stawka dla Japonii rośnie, a kraj wykorzystuje możliwości gospodarcze, by chronić swoje długoterminowe interesy” – przekonywał kilka lat temu prof. Toshihiro Nakayama z Uniwersytetu Keio.
Wzrost wydatków zbrojeniowych może ograniczyć inwestycje w starzejące się społeczeństwo, gdzie ponad 28 proc. populacji ma powyżej 65 lat. W 2023 r. deficyt budżetowy Kraju Kwitnącej Wiśni osiągnął 6,4 proc. PKB, co rodzi pytania o długoterminową zdolność finansowania zarówno zbrojeń, jak i opieki nad seniorami, zwłaszcza w obliczu spadku liczby ludności w wieku produkcyjnym. Japońska militaryzacja, choć konieczna w obliczu regionalnych napięć, może osłabić gospodarkę, jeśli nie zostanie wsparta reformami społecznymi i gospodarczymi.
Globalne konsekwencje i pytania o przyszłość
Rosnące wydatki na zbrojenia, osiągające globalnie 2,24 bln dol. w 2023 r. (SIPRI), zmieniają dynamikę światowego ładu gospodarczego. USA i Chiny napędzają technologiczną rywalizację, ale ich zależność od globalnych łańcuchów dostaw, szczególnie w sektorze surowców i półprzewodników, rodzi ryzyko destabilizacji.
Niemcy i Finlandia, choć stawiają na regionalne łańcuchy dostaw, muszą się zmierzyć z wewnętrznymi wyzwaniami gospodarczymi i społecznymi. Japonia, podobnie jak Chiny, staje przed dylematem starzejącego się społeczeństwa.
Czy państwa zdołają zrównoważyć bezpieczeństwo militarne z potrzebami społecznymi? Czy eskalacja zbrojeń doprowadzi do nowego globalnego porządku, czy raczej do chaosu? Rosnące napięcia geopolityczne oraz zawirowania związane z demontażem globalnych łańcuchów dostaw kierują nas ku wielobiegunowym dryfom światowego ładu, w którym właśnie zbrojenia mogą być kluczowym czynnikiem. Nie sposób precyzyjnie przewidzieć przyszłości. Ta zmienia się dynamicznie, a niekiedy rysuje się przed naszymi oczami dosłownie z dnia na dzień. Nieocenione będzie jednak znalezienie równowagi między militaryzacją a stabilnością gospodarczą, by uniknąć pułapki Tukidydesa – nieuchronnego konfliktu między hegemonem a pretendentem.