Złota rezerwa na trudne czasy
Kategoria: Polityka pieniężna
(CC By-SA dougtone)
Mariusz Grab, dyrektor Departamentu Skarbu w BGK powiedział Obserwatorowi Finansowemu, że bank podtrzymuje już wcześniej anonsowane plany emisji za granicą. Jego zdaniem bieżąca sytuacja rynkowa na razie jej nie utrudnia.
– Plany emisji w euro są aktualne. Podany został termin czerwcowy i zakładamy, że to obowiązuje. To co się teraz dzieje na rynku raczej ułatwia nam realizację planów. Następują teraz spore przepływy środków zagranicznych na nasz rynek, głównie przez to, co się dzieje na południu Europy – mówi Mariusz Grab.
– Emisję przeprowadzimy raczej pod koniec tego miesiąca – dodał.
Jeśli do niej dojdzie będzie to pierwsza tego typu oferta przeprowadzona przez bank. Beneficjentem będzie KFD, a kupującymi zagraniczne instytucje finansowe. Z wcześniej publikowanych informacji wynika, że sprzedaż ma się odbyć w trybie private placement – czyli oferty kierowanej do konkretnych inwestorów.
KFD pozyska też pieniądze z emisji obligacji 35-letnich. Ich przetarg wstępnie planowany jest na 22 czerwca.
– Na polskim rynku publicznym nie ma obligacji o tak długim terminie zapadalności. Oczywiście przed przygotowaniem oferty robiliśmy rozpoznanie rynku. Obligacjami zainteresowani są głównie polscy inwestorzy finansowi – mówi dyrektor Grab. Najprawdopodobniej są to instytucje z sektora pozabankowego. Rozmówca OF zasugerował, że tym razem nie chodzi o otwarte fundusze emerytalne, które do tej pory były jedną z głównych grup inwestorów zainteresowanych obligacjami drogowymi i o najdłuższych terminach zapadalności.
– Ostatnio fundusze emerytalne skracały okres inwestowania. Ale są inni, którzy szukają tego typu długoterminowych inwestycji – powiedział.
Przetarg – jeśli do niego dojdzie – będzie drugą w tym roku emisją obligacji infrastrukturalnych na polskim rynku. Pod koniec maja BGK sprzedał za 650 mln zł papiery z terminem wykupu w październiku 2014 roku oraz za niespełna 2,5 mld zł obligacje zapadające w październiku 2010 roku. Łączna wartość tegorocznych emisji ma wynieść 10,7 mld zł. To prawie dwa razy więcej niż w 2010 roku. Bank sprzedał wówczas obligacje drogowe o łącznej wartości 5,5 mld zł, choć plan przewidywał emisje warte 7,8 mld zł.
BGK na razie nie zamierza sprzedawać więcej obligacji na własne potrzeby. W tym roku przeprowadził dwie emisje: w lutym i w maju. Z programu wartego łącznie 5 mld zł do wykorzystania pozostało jeszcze około 2 mld zł. Bank sprzedawał papiery by dostosować swoją strukturę pasywów do zmian, jakie spowodowała konsolidacja rachunków bankowych niektórych instytucji sektora publicznego. Konsolidacja to jeden ze sposobów walki z deficytem finansów publicznych wybranych przez Ministerstwo Finansów. MF wyliczyło, że dzięki zmianie sposobu zarządzania płynnością w sektorze publicznym jest w stanie zmniejszyć dług o ponad 19 mld zł. Tyle ma uzyskać na bieżącym wykorzystywaniu nadwyżek poszczególnych jednostek sektora, które dziś leżą na depozytach w bankach komercyjnych i BGK.
Przed konsolidacją BGK prowadził depozyty tych instytucji o łącznej wartości około 12 mld zł. Po konsolidacji środki z depozytów trafiły na jeden rachunek Ministerstwa Finansów, skąd resort na bieżąco je wykorzystuje. Spowodowało to skrócenie pasywów i zagrażało pogorszeniem płynności banku.
Emitowanie obligacji o zapadalności dwu i czteroletniej umożliwiało BGK pozyskanie dłuższych pasywów niż to jest możliwe w przypadku depozytów.
Według Mariusza Graba BGK nie ma problemów z płynnością.
– Temat płynności związany z konsolidacji finansów został zamknięty. Dlatego na razie nie planujemy kolejnych emisji na własne potrzeby. W najbliższym czasie się to nie zdarzy – mówi dyrektor Grab.
– W programie mamy jeszcze dwa miliardy, jeśli dojdzie do następnych emisji to raczej na zmianę struktury finansowania. Zobaczymy, na razie takich planów nie ma – dodaje. Według założeń programu emisji bank może plasować obligacje do końca 2014 roku.