Autor: Krzysztof Bień

Departament Analiz Ekonomicznych NBP.

więcej publikacji autora Krzysztof Bień

Dziesięć reguł Wojciecha Kwaśniaka

Walka z kryzysem finansowym i w bankach ma wiele wspólnego z prowadzeniem działań wojennych. Dlatego warto pamiętać o pewnych zasadach jej prowadzenia. Pomyłki są normalne, zwykle popełnia się błędy, informacja jest rzadko kompletna, a często zaś niedokładna, a niejednokrotnie myląca. A jednak mimo to działać trzeba ze świadomością, że opozycja skrytykuje je na bieżąco, a rację być może przyzna dopiero historia.
Dziesięć reguł Wojciecha Kwaśniaka

Wojciech Kwaśniak fot. arch. autora

Tę pochodzącą z wydanej w 1936 roku przez Naval War College fundamentalnej pracy „O wojnie morskiej” refleksję przypomniał Wojciech Kwaśniak, były generalny inspektor nadzoru bankowego, przy okazji dyskusji nt. przekredytowania banków i ich klientów. Kryzysy finansowe często zaskakują. Znaczną część ryzyka można jednak zminimalizować pamiętając o typowych sytuacjach poprzedzających zwykle wystąpienie kryzysu.

Oto dziesięć zasad Wojciecha Kwaśniaka:

Pierwsza zasada dotyczy kredytów walutowych: Denominowanie znacznej części należności banków w walutach obcych, zawsze było źródłem kłopotów i skutkowało wzrostem ryzyka systemowego, kłopotami banków, a ostatecznie i ich klientów. Na koniec kończyło się ono kosztami ponoszonymi przez podatników.

Po drugie – zagrożeniem mogą być źródła finansowania rynku nieruchomości. Banki oszczędnościowe w nadmiernej skali wykorzystują depozyty do finansowania rynku nieruchomości, a w zbyt małym stopniu stabilne środki zewnętrzne. Oznacza to zbyt  małą dywersyfikację źródeł finansowania nieruchomości.

Po trzecie – płynność. Zagrożenia płynności pojawiają się wówczas, gdy środki pozyskiwane z depozytów przyjmowanych na krótki termin są źródłem finansowania w znaczącej skali kredytów udzielanych na długie terminy. Dodatkowo wzrasta ryzyko stopy procentowej.

Po czwarte – kwestie sprzedażowe. Władze banków wymagają wysokiego przyrostu akcji kredytowej, co prowadzi do łagodzenia wymagań przy badaniu zdolności kredytowej i przyjmowanych zabezpieczeniach. Celem jest sprzedaż ponad wszystko.

Po piąte – pozycja rynkowa. Priorytetem jest walka konkurencyjna o powiększenie udziału w rynku, co dodatkowo obniża kryteria stawiane kredytobiorcom.

Po szóste – bańki cenowe na rynku nieruchomości. Duży popyt na rynku nieruchomości powiązany z ograniczoną dostępnością gruntów budowlanych powoduje spekulacyjny wzrost cen nieruchomości.

Po siódme – jakość wycen. Biegli – w związku z dobrą koniunkturą – zaczynają zawyżać wyceny nieruchomości. Powodem jest zbyt duży optymizm w ocenie koniunktury na rynku jak i brak doświadczenia osób, które dokonują wycen. W konsekwencji banki mają dużą skłonność finansowania inwestycji w oparciu o wysokie LTV, czyli udzielania zbyt dużych kredytów w stosunku do wartości zabezpieczeń oraz udziału własnego kredytobiorcy.

Po ósme – kwestia bonusów. Bardzo mocno dyskutowana w trakcie obecnego kryzysu. Wysokie zyski dają akcjonariuszom satysfakcję z uzyskanego zwrotu na kapitale, a zarządzającym pozwalają otrzymywać wysokie premie za dobre wyniki.

Po dziewiąte – problem banków systemowych. Duże banki są skłonne do podejmowania wyższego ryzyka niż małe banki. A to duże banki, a nie małe, określają standardy rynku.

Gdy w roku 2006 i w pierwszej połowie 2007 walczyłem jako nadzorca z kredytami walutowymi, część inwestorów zagranicznych używała argumentu, że przecież kredyty takie oferują banki zależne od państwa, w tym i największy bank na rynku oraz że są one popierane przez premiera ówczesnego rządu. Wynikiem sporu rządu z nadzorem i bankiem centralnym była jak wiadomo reforma nadzoru bankowego w Polsce.

Po dziesiąte – dyscyplina nadzorcza. Banki nie zwracają uwagi na zalecenia inspektorów nadzoru wskazujące na konieczność powstrzymania ekspansji kredytowej, czy inwestycyjnej. Jest to ważna kwestia relacji pomiędzy nadzorem, a podmiotami nadzorowanymi. Jeśli będzie przekonanie po stronie banków, że regulator jest niekonsekwentny w swoich działaniach i można sobie pozwolić na więcej ryzyka – to faktycznie banki sobie pozwalają.

Dekalog Wojciecha Kwaśniaka przedstawiony został w trakcie konferencji „Przekredytowanie w Polsce – fakt, czy nadmierna obawa?”, którą zorganizował Krajowy Rejestr Długów 9 czerwca w Warszawie. Obserwator Finansowy był partnerem medialnym tej konferencji.

Not. k.b.

Wojciech Kwaśniak fot. arch. autora

Otwarta licencja


Tagi


Artykuły powiązane

NBP strażnikiem stabilności systemu finansowego

Kategoria: Instytucje finansowe
Narodowy Bank Polski pełni istotną rolę w zapewnieniu stabilności systemu finansowego, a szczególnie sektora bankowego. W zakresie nadzoru finansowego jego rola ulegała zmianom. W latach 1989-2007 NBP był bezpośrednio zaangażowany w nadzór nad bankami, a od 2015 r. pełni wiodącą funkcję w nadzorze makroostrożnościowym.
NBP strażnikiem stabilności systemu finansowego

Mechanizm transmisji polityki pieniężnej w Polsce: wybrane wnioski z najnowszych badań

Kategoria: Instytucje finansowe
W seriach wydawniczych Materiały i Studia NBP oraz NBP Working Papers został niedawno opublikowany raport przedstawiający wyniki najnowszych badań dotyczących mechanizmu transmisji polityki pieniężnej w Polsce. Z wielu wątków poddanych analizie wybraliśmy trzy, które streszczamy w niniejszym artykule. Rozpoczynamy od czynników wpływających na możliwie zmiany mechanizmu transmisji polityki pieniężnej. Następnie analizujemy siłę i opóźnienia, z jaką decyzje Rady Polityki Pieniężnej oddziałują na gospodarkę. W ostatniej części artykułu przyglądamy się bliżej funkcjonowaniu kanału kredytowego polityki pieniężnej w Polsce.
Mechanizm transmisji polityki pieniężnej w Polsce: wybrane wnioski z najnowszych badań

Svensson o przeszacowaniu cen nieruchomości mieszkaniowych

Kategoria: Instytucje finansowe
Przedstawiane przez organy nadzoru makroostrożnościowego twierdzenia o przeszacowaniu cen nieruchomości – na przykład w Szwecji – oparte na współczynniku cen nieruchomości do dochodów są często przesadzone. W niniejszym artykule dowodzimy, że dla określenia czynników fundamentalnych kształtujących ceny nieruchomości mieszkaniowych konieczne jest uwzględnienie zrównoważonego poziomu stóp procentowych, lecz żadna konkretna miara przeszacowania lub niedoszacowania nie jest zadowalająca. Do miar tych należy współczynnik kosztów użytkowania do dochodów. Zamiast nich dla potrzeb przeprowadzenia oceny opartej na dowodach wymagane są strukturalne modele empiryczne rynku mieszkaniowego i rynku kredytowego.
Svensson o przeszacowaniu cen nieruchomości mieszkaniowych