Złota rezerwa na trudne czasy
Kategoria: Polityka pieniężna
Elektrownia Bełchatów (CC By-NC-SA BiLK_Thorn)
Według projektu unijnej polityki klimatycznej z marca 2014 r., który do października ma zostać skonkretyzowany – do 2030 r. każdy kraj UE będzie musiał zredukować poziom emisji dwutlenku węgla o 40 proc. w porównaniu z 1990 r., a wszystkie państwa ogółem będą zobowiązane do zwiększenia udziału energii odnawialnej (OZE) w łącznym zużyciu energii do 27 proc. Komisja Europejska chce też, aby po 2020 r. w sektorach objętych możliwością kupowania pozwoleń na dodatkową emisję CO2 „roczny wskaźnik obniżania emisji został zwiększony z 1,74 proc. do 2,2 proc.”.
Oznacza to, że firmy z energochłonnych branż będą musiały więcej płacić za uprawnienia do emisji CO2. Zwiększą się koszty prowadzenia działalności gospodarczej, szczególnie w przypadku 30 sektorów, które muszą kupować pozwolenia na emisję (m.in. sektor wytwarzania energii, lotnictwo, produkcja papieru i metali żelaznych). Po drugie żądanie KE aby zwiększyć udział OZE do 27 proc. wymaga bardzo dużych zmian infrastrukturalnych i nakładów finansowych przekraczających 120 mld złotych. Po trzecie koszty takiej polityki poniosą głównie gospodarstwa domowe poprzez zwiększone ceny energii.
Tymczasem w Polsce udział kosztów energii w wydatkach gospodarstw domowych już jest – po Słowacji – najwyższy w całej UE i wynosi 9,13 proc. Symulacja Polskiego Komitetu Energii Elektrycznej pokazuje, że zaostrzona polityka klimatyczna UE doprowadzi do wzrostu tej relacji do 14,5 proc. w latach 2020-2050. Grozi nam więc ubóstwo energetyczne i poważne ograniczenie wzrostu gospodarczego. NBP w 2012 roku szacował, że nawet o 0,3 punktu procentowego rocznie.
Podczas negocjacji rząd RP powinien wskazywać na niezgodność unijnych propozycji z zasadami subsydiarności (według której UE powinna działać tylko wtedy, kiedy państwa członkowskie nie mogą lepiej rozwiązać danego problemu) i proporcjonalności (zgodnie z którą wymogi UE mogą nakładać na państwa tylko minimalne obciążenia). Naszymi sojusznikami mogą być Czechy, Słowacja, Węgry i Portugalia. Przeciwne stanowisko zajmuje jednak silna „green growth group” składająca się z Niemiec, Wielkiej Brytanii i Hiszpanii.
Współautorką analizy FOR jest Anna Czepiel, wyróżniona w III edycji Konkursu Obserwatora Finansowego: „Gdyby to zależało ode mnie, to…”.
>>cała analiza na stronie FOR