Ceny produkcji wysokie, stopy mogą wzrosnąć w czerwcu

Utrzymujące się wysokie ceny surowców spowodowały wzrost cen produkcji w kwietniu o 8,9 proc., czyli nieco więcej niż oczekiwali ekonomiści. Może się to przełożyć na wzrost cen konsumentów, co jest kolejnym argumentem za przyspieszeniem cyklu podwyżek stóp procentowych.
Ceny produkcji wysokie, stopy mogą wzrosnąć w czerwcu

W kwietniu najbardziej wzrosły ceny w górnictwie. (CC BY-NC nostalgifabriken)

Rynek oczekiwał, że ceny producentów (tzw. PPI) zwiększą się w kwietniu o około 8,6 proc. w skali roku. Nie dość, że rzeczywiste dane wskazywały na większe tempo wzrostu cen, to jeszcze GUS zrewidował w górę dane za marzec. Teraz już wiadomo, że w marcu ceny producentów rosły w tempie 9,5 proc. w skali roku, a nie 9,3 proc. jak informowano wcześniej.

– Za wysoki wzrost PPI nadal odpowiadają drogie surowce. Świadczą o tym dane z poszczególnych branż. Największą dynamikę zanotowano w górnictwie, produkcji metali i rafinacji ropy naftowej. Nawet jeśli w ciągu miesiąca ceny produkcji rosły wolniej niż w marcu, to jednak są już na tak wysokim poziomie, że dynamika roczna ciągle jest duża – mówi Piotr Kalisz, ekonomista Citi Handlowego.

– Mamy PPI wyższy od prognozy i istotną rewizję danych za marzec. Dynamika wzrostu cen utrzymuje się na poziomie zbliżonym do 9 proc. rdr, a my spodziewaliśmy się jej wyraźnego spadku – dodaje Maciej Reluga, główny ekonomista BZ WBK.

Analityk BZ WBK łączy dane o PPI z informacjami o inflacji bazowej w kwietniu. Według publikacji NBP wzrosły wszystkie jej miary. Inflacja po wyłączeniu cen żywności i energii – a więc czynników mających dziś największy wpływ na przyspieszenie inflacji konsumenckiej – wzrosła do 2,1 proc. w kwietniu z 2 proc. w marcu. To kolejny miesiąc wzrostu tego wskaźnika.

– To że inflacja bazowa rośnie już od jakiegoś czasu wynika z tego, że mamy relatywnie wysoki popyt w gospodarce i producenci mogą przerzucać rosnące koszty na ceny detaliczne. Spodziewamy się, że konsumpcja nadal będzie rosła, a w ślad za nią inflacja bazowa. W ciągu tego roku może przekroczyć cel NBP, czyli 2,5 proc. – mówi Maciej Reluga.

Ekonomista zwraca uwagę, że cały komplet publikowanych w tym miesiącu danych wskazuje na stopniowe nakręcanie się spirali cenowo-płacowej. To jeszcze nie jest efekt drugiej rundy, ale faktem jest, że inflacja konsumencka (CPI) w kwietniu wzrosła do 4,5 proc., PPI utrzymuje się w granicach 9 proc., a dynamika wzrostu płac osiągnęła zaskakujący poziom 5,9 proc. w skali roku.

– Jeśli jeszcze przed wystąpieniem efektów drugiej rundy płace rosną w prawie 6-proc. tempie to co się stanie, jeśli te efekty wystąpią np. w drugiej połowie roku. Dlatego polityka pieniężna będzie zacieśniana. Nie powinno nikogo zdziwić, jeśli w czerwcu dojdzie do kolejnej podwyżki stóp procentowych – mówi Maciej Reluga.

Podobnego zdania jest Piotr Kalisz z Citi Handlowego. Według niego szanse na podwyżki stóp w czerwcu są coraz większe.

– Nie dość, że płace już wyraźnie wzrosły w kwietniu, to jeszcze żądania płacowe przybierają na sile. Wcześniej sądziliśmy, że docelowy poziom stopy referencyjnej NBP, czyli 5 proc., rada osiągnie w II kwartale przyszłego roku. Teraz uważamy, że może nastąpić to już w 2011 roku. W odpowiedzi na narastanie presji cenowej RPP przyspieszy podwyżki – mówi Piotr Kalisz.

Nieco inaczej sprawę kolejnej podwyżki widzą analitycy BRE Banku. Według nich kolejny wzrost stopy referencyjnej zobaczymy w lipcu. W swoim raporcie BRE Bank podał, że spodziewa się stopniowego wyhamowywania PPI i CPI w perspektywie miesiąca-dwóch, jednak równolegle będzie przyspieszała dynamika wzrostu płac oraz inflacja bazowa. To może skłonić RPP do kolejnej podwyżki pod koniec tego roku.

Jeszcze dwóch podwyżek spodziewają się też ekonomiści Banku Millennium. Ich zdaniem niewielki wzrost głównej miary inflacji bazowej – czyli wzrostu cen bez uwzględnienia żywności i energii – wskazuje raczej na utrzymywanie się niskiej presji popytowej.

– Opublikowane dzisiaj dane pokazują dobrą sytuacją polskiej gospodarki i utrzymanie się wysokiej presji kosztowej na wzrost cen, przy umiarkowanej presji popytowej. Wpisują się one w obraz, który mieliśmy do tej pory. Naszym zdaniem RPP może wstrzymać się z podwyżką stóp w czerwcu, jednak znajduje się w cyklu zacieśniania, który obejmie jeszcze dwie podwyżki o 25 pkt bazowych – napisali w komentarzu do danych NBP i GUS.

Ci sami ekonomiści zwracają jednak uwagę na jeszcze jedno: to, że produkcja przemysłowa w kwietniu wzrosła o 6,6 proc. w skali roku zawdzięczamy – jak zwykle – branżom eksportowym, ale rośnie również rola tych, które sprzedają na rynek krajowy. W niektórych proeksportowych branżach, takich jak produkcja urządzeń elektrycznych, maszyn i urządzeń oraz komputerów, wyrobów elektronicznych i optycznych dynamika produkcji zaczęła jednak hamować.

– Może to być powiązane z efektem wysokiej bazy statystycznej. Sytuacja przemysłu jest nadal dobra i pozostaje on motorem wzrostu wartości dodanej – uważają ekonomiści Banku Millennium.

W kwietniu najbardziej wzrosły ceny w górnictwie. (CC BY-NC nostalgifabriken)

Otwarta licencja


Tagi


Artykuły powiązane

Zmiany mechanizmów przeniesienia cen a „domknięcie” procesu dezinflacji

Kategoria: Polityka pieniężna
Stopy inflacji w strefie euro i w USA gwałtownie wzrosły w 2022 r., po części w wyniku poważnych szoków wywołanych zwyżką cen energii. Nasz artykuł zawiera analizę przeniesienia cen energii na inflację bazową w Stanach Zjednoczonych i Niemczech począwszy od lat 70. XX w. Wykazujemy, że siła tego przenoszenia nie jest stała, ale zmienia się w czasie. Wpływ cen energii na inflację w latach 70. XX w. był silny w Stanach Zjednoczonych – w przeciwieństwie do Niemiec. W obu krajach zaobserwowano silne przenoszenie cen energii w 2022 r., która jednak osłabiła się w ostatnich kwartałach, co świadczyłoby o przywróceniu bardziej normalnej dynamiki inflacji.
Zmiany mechanizmów przeniesienia cen a „domknięcie” procesu dezinflacji

Reakcje cen i produkcji na zakłócenia podaży w czasach dużej niepewności

Kategoria: Sektor niefinansowy
Ustalanie cen zyskało na elastyczności po serii poważnych negatywnych szoków. W niniejszym artykule dowodzimy, że przejście do warunków wysokiej niepewności zachęca przedsiębiorstwa do inwestowania w możliwość dostosowywania cen. W obliczu wyższej niepewności związanej z produktywnością, przedsiębiorstwa stosują bardziej elastyczne podejście do ustalania cen, co skutkuje stosunkowo dużymi wzrostami ich poziomu w przypadku wystąpienia negatywnych szoków podażowych. Tak więc skok inflacji nie jest jedynie wynikiem poważnych szoków, ale także efektem ubocznym większej niepewności. Jednocześnie większa zdolność przedsiębiorstw do podnoszenia cen w odpowiedzi na negatywne szoki produktywności podnosi ich odporność, ograniczając straty związane z  produkcją i wyjściem z rynku, gdy niepewność jest wysoka.
Reakcje cen i produkcji na zakłócenia podaży w czasach dużej niepewności

Svensson o przeszacowaniu cen nieruchomości mieszkaniowych

Kategoria: Instytucje finansowe
Przedstawiane przez organy nadzoru makroostrożnościowego twierdzenia o przeszacowaniu cen nieruchomości – na przykład w Szwecji – oparte na współczynniku cen nieruchomości do dochodów są często przesadzone. W niniejszym artykule dowodzimy, że dla określenia czynników fundamentalnych kształtujących ceny nieruchomości mieszkaniowych konieczne jest uwzględnienie zrównoważonego poziomu stóp procentowych, lecz żadna konkretna miara przeszacowania lub niedoszacowania nie jest zadowalająca. Do miar tych należy współczynnik kosztów użytkowania do dochodów. Zamiast nich dla potrzeb przeprowadzenia oceny opartej na dowodach wymagane są strukturalne modele empiryczne rynku mieszkaniowego i rynku kredytowego.
Svensson o przeszacowaniu cen nieruchomości mieszkaniowych