Redystrybucja budżetowa dochodów a poziom rozwoju
Kategoria: Trendy gospodarcze
(@Getty Images)
„Celem jest wejście do ludzkich umysłów, zgłębienie ich rozumowania” – powiedziała w jednym z wywiadów Stefanie Stantcheva, tegoroczna laureatka, która została wyróżniona Medalem Johna Batesa Clarka, najważniejszej nagrody dla ekonomistów przed 40 rokiem życia. Badaczka jest profesorką ekonomii na Harvardzie, a do ludzkich umysłów wchodzi poprzez eksperymenty i wielkoskalowe ankiety.
W jednym z jej eksperymentów badani oglądali krótkie, edukacyjne filmiki o tym jak działają podatki. W ten sposób badaczka sprawdzała co wpływa na poparcie polityk podatkowych. Z jej eksperymentu wynika, że dla większości osób najważniejsze w tym zakresie są kwestie dystrybucji, czyli ile i kto zapłaci. O wiele mniej istotne są natomiast kwestie efektywności podatku. Niektóre rozwinięte gospodarki (np. Kanada) próbują zaprojektować podatek węglowy, który będzie zarówno efektywny, jak i popularny wśród wyborców.
W innym badaniu ekonomistka i jej współpracownicy z harvardzkiego Social Economics Lab sprawdzili w praktyce teorię medianowego wyborcy (ang. median voter theory). Według popularnej wśród badaczy społecznych teorii, większe nierówności dochodowe w kraju powinny prowadzić do większego poparcia polityki redystrybucyjnej państwa. Trudno jednak pogodzić tę teorię z faktem, że od lat 70. XX w. w Stanach Zjednoczonych nie wzrosło poparcie dla redystrybucji dochodów, nawet wśród tych, którzy zarabiają poniżej średniej krajowej. Badacze analizują tu dane z 10 tys. przeprowadzonych zdalnie ankiet. Pierwsza część respondentów podzielona została na grupę kontrolną i badaną. Tej ostatniej grupie podano m.in. spersonalizowane informacje na temat nierówności w USA. Ankiety pokazały, że takie dane w bardzo niewielkim stopniu zmieniają poparcie dla redystrybucji dochodów w kraju. W dalszej części badania autorzy szukają wyjaśnień tego zjawiska i konkludują, że jedną z głównych przyczyn, dlaczego poparcie dla redystrybucji nie wzrasta jest niskie zaufanie do rządu. Pokazują też, że dopiero gdy ludzie otrzymują informacje o konkretnych efektach polityk redystrybucyjnych, można zaobserwować niewielki, ale statystycznie znaczący, wzrost poparcia dla redystrybucji.
Nowe, stare metody
Badania ankietowe i eksperymenty nie są nowością w akademickiej ekonomii. Stantcheva wprowadza jednak nowe, bardziej zaawansowane sposoby ich przeprowadzania. „Moją naczelną zasadą jest to, że musimy więcej słuchać ludzi. – […] Nie w idealistyczny lub życzeniowy sposób, ale poprzez lepsze używanie ankiet i zdalnych eksperymentów jako rygorystycznych metod badawczych” – napisała ekonomistka.
Zobacz również:
To między innymi za „mistrzowskie użycie innowacyjnych narzędzi badawczych” Stantcheva została doceniona Medalem Johna Batesa Clarka. Nagroda ta przyznawana jest od 1947 r. przez Amerykańskie Towarzystwo Ekonomiczne (AEA), to najwyższe wyróżnienie dla ekonomistów poniżej 40 roku życia. Poprzedni laureaci to wielu późniejszych zdobywców tzw. ekonomicznego Nobla. Są wśród nich m.in. Milton Friedman, Paul Samuelson, James Heckman, Gary Becker, David Card, Esther Duflo czy Daron Acemoğlu. Lista naukowców, którzy dostali obie nagrody jest tak długa, że według analiz ekonomista, który dostanie nagrodę Clarka ma ponad jedną trzecią szansy na zostanie laureatem ekonomicznego Nobla.
Stantcheva podkreśliła, że jednym z ważniejszych usprawnień w jej metodologii zdalnych ankiet i eksperymentów jest dostosowanie ich do analizy ekonometrycznej i algorytmów uczenia maszynowego (ang. Machine learning). Ankiety przeprowadzone przez ten zespół badawczy w łatwy sposób mogą zatem być analizowane przez nowoczesne metody analizy danych. Dodatkowo laureatka wskazuje, że ankiety są intuicyjne, interaktywne, a eksperymenty korzystają z nowych metod projektowania badań.
Opodatkowanie a innowatorzy
Kolejnymi ważnymi zasługami Stantchevy, według ekonomistów Amerykańskiego Towarzystwa Ekonomicznego (AEA) przyznających nagrodę Clarka, są badania w zakresie wpływu opodatkowania na innowacyjność, w szczególności analiza oddziaływania polityki podatkowej na pojedynczych innowatorów, czyli ludzi rejestrujących patenty. AEA doceniło nie tylko wkład francuskiej ekonomistki w rozwój badań w tym obszarze, ale także „znakomite dane oraz empiryczne metody dopasowane do problemu”.
Stantcheva i inni stworzyli zbiór danych zawierający wszystkich innowatorów w Stanach Zjednoczonych w latach 1920 –2000. Na podstawie informacji z certyfikatów patentowych zidentyfikowali wynalazców, a później przypisali do nich miejsce zamieszkania, miejsce pracy, a także kolejne patenty. Badaczka łączy te informacje ze stanowymi oraz federalnymi danymi o podatkach dochodowych.
Oprócz podstawowej analizy innowatorów na poziomie mikro, ekonomiści przyjrzeli się także większym reformom podatkowym w konkretnych stanach (tzw. event study). Jednym z przykładów analizowanych reform było wprowadzenie podatku PIT i CIT w Michigan w latach 1967–1968. Autorzy porównali liczby rejestrowanych patentów w Michigan z podobnymi stanami, w których podatki się nie zmieniły. Korzystając z narzędzi analizy ilościowej (tzw. synthetic control) oszacowali, że liczba patentów rejestrowanych w stanie Michigan spadła w wyniku wprowadzenia podatków dochodowych.
Zobacz również:
Meandry nagrody imienia Alfreda Nobla
W kolejnej analizie zbadali też wpływ zmian stawki podatku na poziomie federalnym na liczbę innowacji. Miało to na celu sprawdzenie wyników z poprzednich analiz, na wypadek, gdyby sytuacja gospodarcza w danym stanie zakłócała analizę. Badania te potwierdziły, że wyższe podatki dochodowe ograniczają innowacje w znacznym stopniu.
Stantcheva i inni oszacowali, że podwyższenie o jeden punkt procentowy stawki podatku dochodowego prowadzi do obniżenia prawdopodobieństwa zarejestrowania patentu przez innowatora o 0,63 pp. w ciągu kolejnych trzech lat. Przy wyższych podatkach dochodowych zmniejsza się również jakość nowych innowacji, a także liczba innowatorów w danym stanie. Podatki mają największy wpływ na tzw. innowatorów korporacyjnych, czyli takich, którzy pracują w firmach i dzielą się z nimi zyskami z innowacji. Jest to szczególnie istotne, ponieważ w okresie ostatnich 100 lat radykalnie wzrosła część patentów i innowatorów związanych z przedsiębiorstwami (wykres poniżej).
W innym badaniu naukowcy analizowali czy zmiana najwyższej stawki PIT ma wpływ na skłonność innowatorów do migracji. Jest to szczególnie istotne, ponieważ najbardziej produktywni innowatorzy przynoszą ogromne korzyści gospodarce krajowej. Klasyczną miarą istotności ekonomicznej patentu jest liczba jego cytowań w kolejnych patentach (tzw. forward citations received). Badacze wskazali, że choć przeciętny innowator ma 11 takich cytowani, to top 1 proc. innowatorów ma ich setki razy więcej. Stantcheva i inni uszeregowali innowatorów pod względem istotności ekonomicznej ich innowacji i wskazali na wpływ opodatkowania najwyższych dochodów na najbardziej „produktywnych” innowatorów.
Korzystając z danych z ośmiu zaawansowanych gospodarek, ekonomiści skupili się zatem na innowatorach zatrudnionych w przedsiębiorstwach (ale nie będących właścicielami tych firm). Badacze doszli do wniosku, że obniżka najwyższej stawki podatku PIT o 10 pp. w danym kraju doprowadziłaby średnio do pozostania w nim o 3,3 proc. większej liczby najbardziej produktywnych, rodzimych innowatorów. Wpływ natomiast zmiany najwyższej stawki PIT na mniej produktywnych innowatorów jest tym mniejszy, im mniejszą produktywność wykazują (wykres poniżej). Jak wskazała Stantcheva, wynika to między innymi z tego, że najbardziej produktywni innowatorzy zarabiają najwięcej, dlatego też najbardziej wpływają na nich zmiany najwyższej stawki podatku dochodowego.
Stantcheva przeanalizowała także jak obniżenie najwyższej stawki podatku dochodowego od osób fizycznych wpłynęłoby na liczbę najbardziej produktywnych innowatorów zagranicznego pochodzenia w kraju. Wyniki wykazały, że obniżenie najwyższej stawki podatku PIT w badanych państwach doprowadziłoby do przyciągnięcia większej liczby najbardziej produktywnych zagranicznych innowatorów, średnio o 38 proc. Badacze podsumowali, że utrata części wynalazców przekłada się na znaczne koszty dla gospodarki, co wiąże się z mniejszą innowacyjnością. Według nich, koszty te powinny być brane pod uwagę przy ustalaniu stawek opodatkowania.
Nie tylko praktyka
Stantcheva została też wyróżniona za zasługi w zakresie rozwoju teorii optymalnego opodatkowania. W jednej z prac analizowała, jak zaprojektować system podatkowy, który będzie pomocny w efektywnym inwestowaniu w edukację człowieka. Wskazała, że inwestowanie w edukację jest ryzykowne, ponieważ nie jest wiadome na ile czas spędzony m.in. na uniwersytecie zwróci się na rynku pracy. Ekonomistka korzystała z poprzednich prac empirycznych, które pokazały, że opłacalność inwestycji w edukację (np. zapłacenia czesnego za studia) zależy od umiejętności danej osoby i jest trudna do przewidzenia. Badaczka zbudowała model teoretyczny w celu sformułowania efektywnej polityki opłacania takiej edukacji.
Z tego modelu, dostosowanego do amerykańskich danych, wynika, że jednym z najbardziej efektywnych sposobów opłacania edukacji są kredyty edukacyjne uzależnione od dochodu. Oznacza to, że spłata takiego kredytu uzależniona jest od dochodów zarabianych na przykład po zakończeniu studiów na uniwersytecie. Tego typu rozwiązanie zachęca zarówno do inwestowania w edukację, jak i ubezpiecza studentów na wypadek, jeśli studia nie przełożą się na duży wzrost zarobków.
Badaczka podkreśliła też, że jej model dostarcza istotnych wniosków dla systemu podatkowego. Jednym z przykładów jest motywacja podatkowa w decyzjach o przekazaniu dzieciom środków w postaci spadku lub inwestycji w ich edukację (m.in. opłaty czesnego). W miarę wzrostu podatków dochodowych państwo bardziej powinno wspierać inwestycje rodziców w edukację – m.in. subsydiami.
Produktywna ekonomistka
Stantcheva jeszcze nie skończyła 40 lat, a już ma na koncie dwanaście imponujących artykułów opublikowanych w pięciu najbardziej prestiżowych pismach ekonomicznych. Od 2018 r. zasiada w Radzie Ekonomicznej przy Premierze Francji (CAE), oficjalnym ciele doradczym rządu. Jest założycielką i dyrektorką Social Economics Lab na Harvardzie, które używa wielkoskalowych badań ankietowych i eksperymentów, aby usprawnić wiedzę o tym jak ludzie reagują na konkretne polityki gospodarcze. Social Economics Lab opublikował też jej badania w zakresie wpływu emocji na poglądy gospodarcze, a także przekonywania posiadaczy środków obronnych do nabywania mniej śmiercionośnych alternatyw niż broń palna.
Laureatka nie jest zwolenniczką niskich podatków, a badania na temat kosztów wysokich stawek podatkowych pokazują jej wysoki rygor intelektualny. Jeszcze w 2014 r. opublikowała artykuł broniący najwyższej stawki PIT powyżej 80 proc. Wraz z Thomasem Pikettym oraz Emmanuelem Saezem, dwoma lewicowymi ekonomistami, argumentowała, że wysokie stawki dla najlepiej zarabiających przekładają się na wyższe zarobki dla zarabiających dużo mniej w danej firmie.
Wielbiciele akademickiego humoru docenią także wkład Stantchevy do atrakcyjnych tytułów jej artykułów naukowych. Wśród nich warto wymienić m.in.: Dancing with the Stars (o produktywnych innowatorach) oraz A Tale of Three Elasticities (o opodatkowaniu najwyższych dochodów).
Stantcheva skupia się na istotnych wyzwaniach stojących przed polityką gospodarczą i planuje kontynuować tę działalność. „Praca nad tematami, które najbardziej mnie interesują, bardzo mi służy” – powiedziała w jednym z wywiadów laureatka. Podkreśliła też, że „odkrywanie skomplikowanych procesów zachodzących w ludziach jest dla mnie czymś wspaniałym”.