Złota rezerwa na trudne czasy
Kategoria: Polityka pieniężna
Nasze zadłużenie ogółem (tj publiczne i prywatne) rośnie ponad dwa razy szybciej za rządów Donalda niż za rządów jego poprzedników. W 8 lat pomiędzy 1999 a 2007 łączne zadłużenie sektora finansów publicznych, gospodarstw domowych, przedsiębiorstw oraz banków wzrosło o 29% PKB. Ale w połowę tego okresu czyli w 4 lata rządów Tuska od 2007 do 2011 zadłużenie to wzrosło o 40% PKB:
Źrodło: Zadłużenie sektora finansów publicznych – Ministerstwo Finansów; Zadłużenie firm i gospodarstw domowych (bez banków) – NBP Należności i zobowiązania monetarnych instytucji finansowych i banków; Zadłużenie banków – NBP Bilans zagregowany pozostałych monetarnych instytucji finansowych; PKB – Główny Urząd Statystyczny
Szybko rosnące zadłużenie, a zwłaszcza przyspieszający wzrost zadłużenia jest jednym z ważniejszych objawów narastające nierównowagi gospodarczej.
Na razie mamy jednak szczęście. Międzynarodowy kryzys zaczął się pod koniec 2007 brakiem płynności na amerykańskim a potem międzynarodowym rynku międzybankowym. Co prawda u nas w 2008 zadłużenie ogółem skoczyło o 18% PKB! Ale już w kolejnych latach, gdy skutki kryzysu dotarły do Polski zmroziły one nieodpowiedzialny przyrost zadłużenia. Tak naprawdę to po raz kolejny mamy sporo szczęścia. Bo podobnie było w 1998. Wtedy również nasza gospodarka przegrzewała się. Ale kryzys rosyjski przywrócił ją do równowagi.
Niestety otoczenie międzynarodowe jest coraz bardziej niestabilne. Państwa zachodu są coraz bardziej zadłużone:
Źródło: Raport Roczny 2011/2012 Bank of International Settlements
Przed nami kryzys zadłużenia państw zachodnich. Taki z gatunku „raz na 50 lat”. Rządzący postanowili, że w ten kryzys zadłużenia wejdziemy z zwiększonym zadłużeniem. Gratuluję odpowiedzialności. Będzie ciekawie, a może i wesoło…