Złota rezerwa na trudne czasy
Kategoria: Polityka pieniężna
Spośród ośmiu składowych wskaźnika siedem uległo poprawie w stosunku do wartości sprzed miesiąca, jednak żadna z tych składowych nie poprawiła się na tyle, aby można było mówić o zmianie dotychczasowego negatywnego trendu.
– W dalszym ciągu największą bolączką polskiej gospodarki jest spadek wydajności pracy w sektorze przedsiębiorstw, co przyczynia się do spadku ogólnej wydajności gospodarki i stopniowej utraty jej konkurencyjności – z niepokojem ocenia sytuację Maria Drozdowicz z BIEC.
Przedsiębiorstwa sygnalizują niewielką poprawę tempa napływu nowych zamówień. Ta pozytywna zmiana dotyczy zarówno zamówień realizowanych na rynek krajowy jak i tych, które są kierowane na eksport. Jest jednak niewielka w stosunku do trwającej od maja tendencji do systematycznego kurczenia się zamówień napływających do firm.
Branże szczególnie dotknięte spadającymi zamówieniami to przemysł odzieżowy, metalurgiczny oraz firmy związane z produkcją i konserwacją maszyn i urządzeń. Niewielką poprawę zamówień odnotowała branża tekstylna, producenci komputerów i urządzeń elektronicznych oraz przemył papierniczy. W większości tych branż poprawa ma głównie charakter sezonowy związany z nadchodzącym okresem świątecznych zakupów.
W przedsiębiorstwach nieznacznie spadły zapasy wyrobów gotowych. Jednak od lipca w magazynach przedsiębiorstw przybywało zgromadzonych towarów.
– Ma to konkretne przełożenie na kondycję finansową firm. W miarę powiększania zapasów, rosną koszty związane z ich utrzymywaniem, co przy umiarkowanej dynamice wzrostu przychodów ze sprzedaży powoduje utratę części zysków – tłumaczy Drozdowicz.
Sytuacja ta znajduje swe odzwierciedlenie w opiniach menedżerów na temat stanu finansów zarządzanych przez nich przedsiębiorstw. Od czerwca ankietowani przedsiębiorcy systematycznie informują o pogarszaniu się sytuacji finansowej swoich firm. Pogarsza się nie tylko relacja przychodów do kosztów magazynowania, ale również relacja przychodów przedsiębiorstw do ponoszonych kosztów pracy. Obie kategorie kosztów rosną zdecydowanie szybciej niż przychody firm.
Nie nastąpiła widoczna zmiana ocen menedżerów firm na temat ogólnej sytuacji w gospodarce. Od lipca przewaga optymistów, postrzegających pozytywnie perspektywy rozwojowe kraju nad pesymistami, oscyluje wokół 3 proc. całości badanej populacji.
W dalszym ciągu pogarsza się wydajność pracy w sektorze przedsiębiorstw. Tę negatywną tendencję obserwujemy od jesieni 2013 roku.
Podstawowy indeks warszawskiej giełdy – WIG, od czerwca systematycznie każdego miesiąca traci średnio około 3 proc. swej poprzedniej wartości. Nic nie zwiastuje na razie przełamania tej niekorzystnej tendencji.
Ostatnie dwa miesiące charakteryzuje zwiększone tempo podaży pieniądza M3, głównie za sprawą rosnących depozytów gospodarstw domowych. Rosnące od połowy ubiegłego roku wynagrodzenia nie przełożyły się jak do tej pory na wzrost sprzedaży detalicznej, jednak częściowo zasiliły oszczędności Polaków. W dalszym ciągu jednak brak oznak wzrostu zainteresowania konsumpcyjnym kredytem bankowym.
OF