Japońscy politycy i przedsiębiorcy domagają się od Banku Japonii jeszcze silniejszego luzowania monetarnego niż do tej pory. Jego prezes, Masaaki Shirakawa, uważa jednak, że kluczem do szybszego wzrostu są reformy strukturalne, a nie polityka pieniężna.
Rezerwa Federalna USA i Bank Japonii po wielu latach wahań przyjęły w końcu bezpośrednie cele inflacyjne. Ale jednocześnie sugerują, że zobowiązanie do osiągnięcia konkretnego poziomu inflacji nie może wiązać bankowi centralnemu rąk. Po co zatem podejmowane są takie zobowiązania?
Bank Japonii wpompował rekordową kwotę 15 bilionów jenów w japoński system finansowy, by zapewnić mu stabilność po ostatnim trzęsieniu ziemi i zatrzymać umocnienie jena, które zyskało na sile po katastrofie. Mocna waluta to ostatnia rzecz, jakiej dziś potrzebuje japońska gospodarka.
Wielu ekonomistów i decydentów bada długi okres stagnacji gospodarki japońskiej po pęknięciu bąbla spekulacyjnego na początku lat 90. Wynika to oczywiście z obawy, że gospodarka światowa, a przynajmniej kraje rozwinięte wpadną w podobną pułapkę recesji połączonej z deflacją. Ale...