Złota rezerwa na trudne czasy
Kategoria: Polityka pieniężna
(CC By-ND Vladimir Yaitskiy)
Według najnowszych danych banku centralnego Ukrainy zarejestrowanych jest tam 198 banków: 176 pracuje, reszta znajduje się w stanie likwidacji. 53 banki mają kapitał zagraniczny (częściowy lub całkowity). Informacja o akcjonariuszach i udziałowcach jest jednak szeroko dostępna tylko w przypadku największych banków.
Ponad połowa udziałów w rynku bankowym Ukrainy należy do 10 największych instytucji. Ich aktywa wynoszą łącznie ponad 500 mld hrywien (dane za listopad 2011 roku). Oto one:
1. Privatbank (http://www.privatbank.ua)
2. Oschadbank (http://www.oschadnybank.com)
3. Ukreximbank (http://www.eximb.com)
4. Ukrsocbank (http://www.usb.com.ua)
5. VTB Bank (http://www.vtb.com.ua)
6. PUMB (http://www.pumb.ua)
7. Alfabank (http://www.alfabank.com.ua)
8. OTP Bank (http://www.otpbank.com.ua)
9. Finance & Credit Bank (http://www.fcbank.com.ua)
10. Delta Bank (http://www.deltabank.com.ua)
Te banki są uważane przez NBU za najbardziej wiarygodne. Privatbank jest niepodważalnym liderem pod względem posiadanych aktywów. Ostatnie dane mówią o kwocie ponad 142 mld hrywien, a kwota ta stale rośnie. Oschadbank i Ukreximbank – zajmują drugą i trzecią pozycję według ilości aktywów (ponad 153 mld hrywien łącznie), państwo kontroluje 100 proc. udziałów w obu tych bankach. Większość udziałów w ukraińskich bankach jest jednak kontrolowana przez kapitał zagraniczny lub jest własnością oligarchów.
49,15 proc. udziałów w Privatbank kontroluje Ihor Kolomojski, ukraiński biznesmen, magnat medialny i właściciel klubu piłkarskiego. W rankingu Forbes znalazł się na trzecim miejscu najbogatszych ludzi na Ukrainie.
Prawie 49 proc. udziałów należy do Genadija Bogolubowa. Bogolubow jest czwartym najbogatszym Ukraińcem i jednym z najbardziej wpływowych ludzi w kraju.
Narodowy Bank Ukrainy żąda teraz całkowitego ujawnienia informacji od wszystkich banków o wszystkich właścicielach. Wewnętrzny powód – państwo chce mieć kontrolę nad sektorem finansowym, zewnętrzny – w sytuacji światowego kryzysu Ukraina nie może pozwolić sobie na obniżone rankingi finansowe z powodu nieczystych działań banków.
– Chociaż to się nie musi podobać właścicielom dążymy do budowania otwartej gospodarki – mówi Aleksander Sugoniako, prezes Związku Ukraińskich Banków.
Zgodnie z danymi banku centralnego najwięcej niejasności pojawia się w związku z niewielkimi bankami. 58 banków kredytowych należy do osób prywatnych. Najczęściej są to obywatele Ukrainy. Właścicielami kolejnych 32 banków są spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, które jednak nie prowadzą żadnej działalności – one wzbudzają wiele wątpliwości. Największy problem jest jednak z pozostałymi 14 bankami, które nie podają żadnych danych o swoich właścicielach: Veles, Premium, Legbank, National stantart, Prime Bank, Prominvestbank, HFB Bank (połączył się z Unicredit Bank), Prichernomorje, Sigbank, UkrBiznes Bank, Vladimirsky, Stolichny, Policombank oraz BIG Energy, który już zbankrutował.
– Problem polega na tym, że wiele banków Ukrainy zajmuje się udzielaniem kredytów dla własnych firm, czego robić im nie wolno – mówi Dmitrij Kuklin, menedżer Renesans Kapitała, banku inwestycyjnego, który jest częścią Renaissance Group.
Ujawnianie właścicieli pokazuje zaś czarno na białym zależności i powiązania między kredytobiorcami i udzielającymi kredytów.
Wspomniany problem najlepiej pokazuje przykład zamkniętego już Ukrprombanku. Właściciele tego banku, poprzez środki klientów, udzielali kredytów własnej firmie – była to sieć stacji benzynowych ANP. Z niejasnych przyczyn kontrola bankowa w ciągu siedmiu lat nie ujawniła tego, że 60 proc. portfela kredytowego tego banku było skupione u osób związanych z bankiem.
Problemy finansowe banku zaczęły się po ujawnieniu informacji o finansowaniu sieci stacji paliw. Klienci zaczęli wypłacać pieniądze. Okazało się, że bank był zadłużony, a kredyty brał pod zastaw właśnie sieci stacji ANP.
W ostatnich czasach upadłość ogłosiło wiele banków: Amra, Big Energy, Bank Rozwoju Regionalnego, Vladimisrky, Yeast-Europian Bank, DialogBank, Dnestr, Euripian, Eurosberbank, Zembank, Ipobank, Rodovid Bank, SocKomBank, Transbank, Ukrainian Finacial Group. Z ujawnieniem nazwisk właścicieli nie było już sensu ich dalsze prowadzenie, bo straciły możliwość prowadzenia nielegalnych działalności.
Ujawnienie informacji o właścicielach kilku banków wyjasnia, dlaczego tak nie chciano przedstawić tego szerokiej publiczności. Ze sprawozdania NBU wynika, że prezydent Kijowa, Leonid Czernowiecki, ma 29 proc. bezpośrednich udziałów w Preveksbank, a ponad 46 proc. kontroluje pośrednio. Deputowany rządzącej partii, Leonid Klimow, bezpośrednio ma 4,58 proc. udziałów w Imexbank, a kolejnych 25,84 proc. należy do niego pośrednio.
Jeszcze bardziej interesujące są szczegóły dotyczące właścicieli małych banków. Wszystkie ujawnione osoby są w jakimś stopniu podejrzewane o udział w nieczystych interesach ukraińskiej bankowości: prowadzą działania niezgodne z prawem, piorą brudne pieniądze, udzielają kredytów własnym firmom. Mają dobre układy ze skorumpowanymi urzędnikami, a w sądach – jeśli już uda się je tam doprowadzić – starają się załatwiać sprawy poprzez łapówki.
Współwłaścicielem 10,98 proc. udziałów w banku Złota Brama jest brat prezydenta Charkowa, Dmitrij Dobkin. Bank Rodzinny należy do trzech osób prywatnych: obywatela Ukrainy Borisa Komisaruka (37,52 proc. udziałów), obywatelki Izraela – Basie Komisaruk (37,49 proc.) i obywatelki Cypru – Olgi Gracz (24,99 proc.). Właścicielami Ikarbank jest rodzina Biewzienko, Fitrostbank – rodzina Żowtis, Promeconombank – rodzina Lichtierowów, Zahidinkombank – rodzina Gawriliszynów, Sojusz Finansowy Bankom należy do rodziny Sosiedka i Fomienko.
Nikołaja Nikitenko, obywatel Rosji który kontroluje 99, 5 proc. udziałów w Fortuna Bank, został uznany za persona non grata na Ukrainie. Służba bezpieczeństwa uznała, że bankier stoi za nielegalnym przywłaszczeniem ukraińskich nieruchomości w bardzo atrakcyjnych lokalizacjach, co mu się udało m.in. poprzez działalność swojego banku.
Aby uniknąć ujawnienia właściciele banków bardzo często rejestrują je na podstawione firmy i osoby, często z zagranicy.
Jury Kolobov, zastępca przewodniczącego Narodowego banku Ukrainy, uważa, że generalnie NBU osiąga postawiony cel.
– Zainicjowanie przez NBU zmian w prawie w ciągu ubiegłego roku poprowadziło do pozytywnych przeobrażeń na Ukrainie. Przypominam, że zostały przyjęte przepisy o zwiększeniu przejrzystości działań banków w sektorze kredytów. Udało się nam uniknąć odpływu kapitału z systemu bankowego. Uważamy to wszystko za bazę do polepszenia inwestycyjnego klimatu w państwie – mówi Jury Kolobov.
Jego zdaniem generalnie system bankowy działa na tyle stabilnie, że nie potrzebuje prowadzenia dodatkowych stres – testów.
Aktywa sektora bankowego na Ukrainie w 2011 roku zwiększyły się o 11 proc., wartość kredytów o 9 proc., kapitał – o 11 proc., a depozyty osób prywatnych o 13 proc. Gorzej jest z rentownością sektora. Tylko za pierwsze dziewięć miesięcy ubiegłego roku działalność banków przyniosła łącznie 5,6 mld hrywien strat.
Eksperci w dziedzinie finansów uważają, że ustawy NBU nie wystarczają. Udziałowcy nadal będą się starać pozostawać w cieniu, poprzez rejestrację własnych banków na podstawione firmy lub osoby prywatne. Nie będą też wstrzymywać się od wydawania zwiększonych kredytów dla własnych firm – dopóki to będzie możliwe. Sektor bankowy Ukrainy potrzebuje wzmocnionych działań nie tylko ze strony banku centralnego. Banki zagraniczne (53 banki mają częściowy lub całkowity kapitał zagraniczny) nie wykluczają wycofania z ukraińskiego rynku.
Niezbędny jest cały szereg działań administracji państwowej, które poprawią przejrzystość. To się zresztą odnosi nie tylko do banków, ale też poszczególnych firm, urzędów, sądów. W innym razie nie przyciągnie ani kapitału do sektora finansowego ani nowych inwestycji.
Autor jest dziennikarzem Belsat TV