Garść faktów i refleksji o przeszłości polskiej bankowości centralnej

W ciągu ostatnich 200 lat bankowość centralna przeszła poważną ewolucję, zmieniały się jej zadania oraz reguły polityki pieniężnej. Tekst pokazuje z tej perspektywy dwa banki centralne: Bank Polski (1828–1866) oraz Bank Polski SA (1924–1939). Akcent położono na okoliczności ich powstania oraz intencje i oczekiwania projektodawców, które zdeterminowały statutowy zakres ich uprawnień. Pokazano trudne wybory odnośnie do priorytetów i gradacji celów, przed jakimi stawiała je rzeczywistość gospodarcza. Okoliczności te skłaniały do pytań o właściwe cele i zasady funkcjonowania banków centralnych, tworzyły przestrzeń dla ścierania się koncepcji swoistego bankowego wariabilizmu i statyzmu.
Garść faktów i refleksji o przeszłości polskiej bankowości centralnej

Warszawa, ul. Bielańska, portal Banku Polskiego, Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe

Bank Polski SA 100-lecie swej działalności obchodzi 28 kwietnia 2024 r. Był to trzeci bank emisyjny w polskiej historii, a jego poprzednikami były: Bank Polski powołany w Królestwie Polskim w 1828 r. (prowadził działalność do 1866 r.) oraz Polska Krajowa Kasa Pożyczkowa powołana przez niemieckie władze okupacyjne Generalnego Gubernatorstwa Warszawskiego w 1917 r. Miała to być instytucja przejściowa na czas wojny, planowano zastąpić ją Bankiem Polskim w 1919 r. Ostatecznie doszło do tego w 1924 r.

Historyczna ciągłość

Polski rząd,  tworząc Bank Polski SA w 1924 r., odwoływał się do symbolicznej ciągłości ze swoim poprzednikiem z 1828 r. Dał temu wyraz prezes Banku Polskiego SA Stanisław Karpiński mówiąc: „Przez przodków naszych w 1828 r. stworzony Bank Polski był własnością i chlubą narodu, tworzony dzisiaj w szczęśliwszych warunkach Bank Polski, bez względu na inne formy prawne organizacji, należy również do narodu i jemu tylko służyć będzie” (A. Jezierski, C. Leszczyńska, „Bank Polski SA 1924–1951”, Warszawa 1994, s. 27.).

Podczas inauguracji otwarcia Banku Polskiego SA odsłonięto w jego gmachu tablicę z napisem: „Państwo Polskie, powołując do życia w roku 1924 Bank Polski jako ostoję ładu pieniężnego i jako wyraz duchowej łączności z przedwiekową instytucją tejże nazwy, wyraża wdzięczność tym licznym obywatelom, którzy nie szczędzili ofiar na Skarb Narodowy”.

Minister skarbu Królestwa Polskiego Ksawery Drucki-Lubecki zorganizował Bank Polski w 1828 r. . Kontekst gospodarczy jego powstania determinował zakres czynności w jaki wyposażyły go władze Królestwa Polskiego. W dekrecie o jego powołaniu zapisano, iż podstawowym jego zadaniem będzie „zaspokojenie długu narodowego i rozszerzenie przemysłu i handlu”. Drucki-Lubecki planował, że działalność Banku przyniesie krajowi „nieobliczalne korzyści”, ożywi operacje finansowe i „popchnie naprzód rozwój przemysłu”. Był to bank państwowy, a jego kapitał zakładowy pochodził ze środków rządowych, państwo wyznaczało jego władze. Powierzony mu monopol emisyjny opierał się na monometalizmie srebrnym, pułap emisji biletów o nazwie złoty polski wyznaczał kapitał zakładowy, bilety te były wymienialne na obiegające na rynku srebrne monety. Ta swobodna wymienialność miała budować zaufanie ludności do papierowego pieniądza. Udało się ją uzyskać. Tylko podczas wojny z Rosją w czerwcu 1831 r. kurs biletów spadł o 14 proc. w stosunku do monet (A. Jezierski, „Bank Polski 1828–1885”, NBP Warszawa 1988, s. 21.). Przyczyną był wzrost emisji biletów papierowych, równolegle zwiększono obieg monet, przetapiając kruszce z tzw. skarbu narodowego.

Bank Polski wykonywał zadania banku państwa: prowadził rachunki rządowe, wykonywał obsługę długu publicznego, udzielał skarbowi pożyczek oraz pośredniczył w ich zaciąganiu w kraju i za granicą. Instytucje publiczne (sądowe, administracyjne, ubezpieczeniowe) były zobligowane do przechowywania wolnych środków na rachunkach w Banku Polskim. Obsługę długu Bank wykonywał, korzystając ze specjalnych funduszy rządowych, nabywał emitowane przez rząd obligacje „w cenie przyzwoitej i zasłonienia ich od nadużyć prywatnej spekulacji”. Osobnym problemem było potężne zadłużenie właścicieli ziemskich wobec instytucji kredytowych, upłynnieniu tychże długów miała sprzyjać działalność Towarzystwa Kredytowego Ziemskiego powołanego w 1825 r. Podczas tworzenia Towarzystwa zakładano, że emitowane przezeń listy zastawne staną się zabezpieczeniem pożyczek, jakie posiadacze listów mieli zaciągać w Banku Polskim.

Bank udzielał pożyczek wekslowych i lombardowych przedsiębiorcom (pod zastaw środków trwałych, towarów, kosztowności, papierów publicznych, listów zastawnych). Prowadził też skup dewiz, inkasował weksle, wystawiał traty i akredytywy. Prowadził handel zbożem, drzewem i suknem, kupując te towary na własny rachunek (miał własne magazyny) oraz nawiązując bezpośrednie kontakty eksportowe. Najważniejszym zadaniem stało się kredytowanie inwestycji przemysłowych i infrastrukturalnych zarówno prywatnych, jak i rządowych. Środki pochodziły z emisji, z funduszy rządowych oraz depozytów publicznych. Z działalnością tą wielkie nadzieje wiązał minister Drucki-Lubecki, oczekiwał od Banku wsparcia dla rządowych projektów industrializacyjnych w górnictwie, hutnictwie oraz włókiennictwie. W niedługim czasie okazało się, że sytuacja finansowa rządowych fabryk jest fatalna. Piętrzyły się problemy z dokończeniem inwestycji, po wprowadzeniu przez Rosję po Powstaniu Listopadowym wysokich ceł na eksport na rynki rosyjskie, wiele firm zaczęło mieć problemy ze zbytem. Pogarszała się też sytuacja polityczna Królestwa, Franciszek Ksawery Drucki-Lubecki przestał być ministrem skarbu. Niektóre inwestycje przerwano, inne – kontynuowano, część zakładów rząd w 1833 r. przekazał w administrowanie Bankowi Polskiemu jako największemu wierzycielowi. W krótkim czasie miał on dążyć do poprawy ich rentowności, docelowo miał dokonać ich sprzedaży. Administrowanie zakładami przemysłowymi trwało 10 lat, w ostateczności nie przyniosło to pożądanych efektów. Niektóre zakłady powróciły do „zasobu państwowego”, innymi Bank zarządzał aż do lat 60. XIX w., kiedy zostały one sprzedane kapitałowi prywatnemu. Po wycofaniu się z działalności inwestycyjnej Bank Polski skoncentrował się na normalnych krótkoterminowych operacjach kredytowych.

Równolegle, wraz z postępującym procesem likwidacji autonomii Królestwa Polskiego, Rosja zniosła odrębność monetarną Królestwa. Bankowi Polskiemu ostatecznie odebrano przywilej emisyjny na rzecz Banku Rosji. Bank Polski postawiono w stan likwidacji 1 stycznia 1886 r., a jego majątek przejął rosyjski Bank Państwa.

Zobacz również:
Państwowa idea dla gospodarki w kryzysie

Bank Polski był najważniejszą instytucją kredytową Królestwa Polskiego. Był bankiem emisyjnym, bankiem państwa i bankiem depozytowo-kredytowym, wspierał narodziny i rozbudowę przedsiębiorstw przemysłowych. Jego działalność została przez historyków uznana za pionierską, ważną dla rozwoju gospodarki Królestwa, nic zatem dziwnego, że odwołano się do niej w 1924 r. Mogło to być jedynie symboliczne nawiązanie do poprzednika, wszak Bank Polski przestał istnieć w 1866 r. Przez kolejne dekady nie istniała żadna polska instytucja wypełniająca funkcje banku centralnego. W tym czasie europejska bankowość centralna wypracowała szereg procedur i zasad działania, do których – po okresie destrukcji wojennej lat 1914–1918 – państwa europejskie starały się powrócić. Twórcy Banku Polskiego SA w 1924 r. odwoływali się raczej do wzorów zagranicznych, w szczególności niemieckich i austriackich.

Europejska bankowość centralna

W końcu XIX w. wszystkie państwa europejskie miały własne banki centralne. Francja ustanowiła bank centralny w 1800 r., Wielkie Księstwo Finlandii – w 1811 r., Holandia – w 1814 r., Austria – w 1816 r., Norwegia – w 1816 r., Dania – w 1818 r., Grecja – w 1841 r., Portugalia – w 1846 r., Prusy – w 1846 r., Szwajcaria – w 1849 r., a Belgia – w 1850 r. W drugiej połowie XIX w. bank emisyjny ustanowiły: Rosja w 1860 r., Szwecja w 1864 r. (pierwszy bank emisyjny powołany w 1688 r. przetrwał kilka lat), Niemcy po zjednoczeniu zreorganizowały bankowość centralną w 1876 r., tworząc Bank Rzeszy, z kolei Włochy utworzyły Bank Włoch w 1893 r.

Każdy z nich miał odmienny kontekst powstania, a wykonywane czynności i rola w krajowym systemie finansowym wynikały z sytuacji polityczno-gospodarczej. Wprawdzie nie istniał jakiś uniwersalny model bankowości centralnej, niemniej znaleźć można szereg cech wspólnych dla ówczesnych banków emisyjnych. Miały one najczęściej status prywatnej spółki akcyjnej, pozostającej w określonych ustawowo relacjach z rządem (kwestia nominacji władz czy zasad udzielania pożyczek rządom). Zakres czynności określano w statutach mających charakter ustawowych aktów. Do podstawowych zadań należała obsługa państwa, kreacja kredytów dla podmiotów gospodarczych i oczywiście emisja pieniądza papierowego. Jej zasady były wypracowywane  na podstawie własnych i cudzych doświadczeń oraz wskazań teoretyków. Wzorcem był Bank Anglii. Z racji historii swojej działalności był „wyjątkowy”. Jako jedyny prowadził operacje nieprzerwanie od 1694 r., mimo wielu zawirowań, kryzysów XVIII-wiecznych, wojen napoleońskich skutecznie zbudował wiarygodność, wypracował zasady zarządzania długiem publicznym i prowadzenia polityki kredytowej. Był bankiem centralnym wielkiego imperium, nad którym z racji jego rozciągłości geograficznej „nigdy nie zachodziło słońce”. Siła gospodarcza i polityczna imperium budowała także jego pozycję.

Reguły prowadzenia działalności przez Bank Anglii zostały ujęte w The Bank Charter Act z 1844 r., który obowiązywał do 1925 r. Zasady emisji papierowego funta (środkiem płatniczym były także monety złote, srebrne oraz bilon, emitowane na określonych zasadach) były następujące: emisja do 14,0 mln (odpowiadało to mniej więcej wartości portfela obligacji rządowych) nie wymagała kruszcowego pokrycia, emisja przekraczająca ten poziom musiała mieć 100 proc. pokrycie w złocie.

Uzależnienie wielkości emisji papierowego pieniądza banku centralnego od kruszcowego pokrycia stało się kanonem polityki pieniężnej, nazwano to systemem gold standard. Jego implementację banki Europy kontynentalnej zastosowały w ostatnich dekadach XIX w. Wcześniej stosowały bimetalizm (wymienialność banknotów na pieniądz złoty i srebrny). Model dwukruszcowy generował szereg problemów z utrzymaniem stałej relacji wymiennej złota i srebra, z tego też powodu został ostatecznie porzucony. Pod koniec XIX w. niemal wszystkie banki oparły swoje polityki pieniężne na zasadach złotego standardu. Podstawowym celem było zapewnienie stałej wartości pieniądza w złocie. Choć emisja była uzależniona od poziomu rezerw złota, to zasady jej pokrycia były zróżnicowane. Wiele państw przyjęło w tym zakresie rozwiązania Banku Rzeszy i Banku Austro-Węgier, które stosowały 30–40 proc. pokrycie. Pozostała część emisji była wynikiem operacji kredytowych, w aktywach banków ich odpowiednikiem były krótkoterminowe instrumenty, głównie weksle handlowe, ale także kilkumiesięczne bilety skarbowe. Dla przykładu, emisja Banku Rzeszy była pokryta złotem (w 1/3), srebrnymi monetami i biletami skarbowymi (do kwoty 120 mln marek). Od nadwyżki obiegu ponad 550 mln marek, niemającej pokrycia, Bank płacił 5 proc. podatek. Emisja Banku Austro-Węgier miała 40 proc. pokrycie złotem i srebrem (od 1911 r. złotem i dewizami, ale tylko do 60 mln koron). Emisja ponad 400 mln koron (od 1911 r. 600 mln) niemająca pokrycia obciążona była 4 proc. (5 proc.) podatkiem.

Banki centralne prowadziły też operacje kredytowe, zasadniczo w zakresie kredytu krótkoterminowego. Przez długi czas, zwłaszcza w krajach mniej rozwiniętych, ze słabym systemem bankowym, operacje kredytowe adresowały bezpośrednio do dużych podmiotów gospodarczych. W tym zakresie wchodziły w działania właściwe dla banków komercyjnych. Uzasadniano to niską podażą kredytu kreowanego przez sektor komercyjny (oraz bankowość spółdzielczą). Sytuacja w tym zakresie zaczęła ulegać zmianie pod koniec XIX w. Wraz z rozwojem bankowości komercyjnej, banki centralne zaczęły stawać się bankami banków.

Polityka pieniężna nie była wykorzystywana do wpływania na przebieg koniunktury. W szczególności chodzi tu o pasywną postawę wobec licznych kryzysów gospodarczych i finansowych. Wiele problemów przysparzało pełnienie funkcji kredytodawcy ostatniej instancji (pamiętajmy, że nie istniały wówczas obligatoryjne fundusze gwarancji depozytów, ani profesjonalny nadzór bankowy). Zakres działań pomocowych budził szereg wątpliwości: jakich banków powinna ona dotyczyć, jak powinna być prowadzona w warunkach ograniczonej przez gold standard zdolności do kreacji pieniądza i kredytów. Największe doświadczenia w tym zakresie posiadał Bank Anglii, ale on także dopiero po kryzysie 1866 r. wypracował „standardy” oparte na regule Bagehota. Starał się podczas kryzysów wspierać banki kredytami pomocowymi, niemniej zadanie to nie miało charakteru obligatoryjnego i nie zostało sformalizowane poprzez zapisy ustawowe. Podstawowym instrumentem była stopa procentowa, Bank Anglii stosował także operacje otwartego rynku.

Zobacz również:
Nieporozumieniem byłaby polityka pieniężna niedbająca o stan gospodarki

Ostatnią, ale bardzo ważną kwestią były relacje banków z rządami. Z tym związane było udzielanie skarbowi państwa kredytów do określonych kwot, a także obsługa długu publicznego.

Narodziny Banku Polskiego SA

Wróćmy do Banku Polskiego SA z 1924 r. Jego powołanie było jednym z podstawowych elementów szerokiego pakietu reform stabilizacyjnych mających zamknąć pięcioletni kryzys finansów państwa i wysokiej inflacji (od 1923 r. hiperinflacji). Prace przygotowawcze rozpoczęły się w grudniu 1923 r., ich zakres określiła ustawa z 11 stycznia 1924 r. o naprawie Skarbu Państwa i reformie walutowej. Jeden z jej punktów stanowił, iż na mocy specjalnego statutu zostanie powołany bank akcyjny z udziałem Państwa, będzie podlegał nadzorowi państwowemu („z mianowaniem prezesa banku i zatwierdzeniem kierowników”), uzyska uprawnienia do emisji biletów bankowych, będących prawnym środkiem płatniczym i „pokrytych co najmniej w jednej czwartej do jednej trzeciej części złotem lub zapasem złota i dewiz’. Państwo miało zawrzeć z tym bankiem umowę, ustalającą jego stosunek do Skarbu Państwa, „który nie może korzystać z kredytu w banku emisyjnym ani na pokrycie bieżących potrzeb administracyjnych, ani inwestycyjnych” (Ustawa z 11 stycznia 1924 r. o naprawie Skarbu Państwa i reformie walutowej, Dz.U. nr 4, poz. 28, punkt 12.).

Zanim w kwietniu Bank rozpoczął działalność, wykonano szerokie prace prawno-organizacyjne. W styczniu 1924 r. ogłoszono jego statut (Rozporządzenie Prezydenta Rzeczypospolitej z 20 stycznia 1924 r. w przedmiocie ustanowienia statutu dla banku emisyjnego, Dz.U. nr 8, poz. 75), który opracowało Ministerstwo Skarbu po konsultacjach ze środowiskami gospodarczymi. Pierwotny projekt statutu zakładał, iż Bank Polski będzie instytucją państwową, optował za tym m.in. przyszły prezes Banku Stanisław Karpiński. Ostatecznie zwyciężyła koncepcja spółki akcyjnej, za którą opowiadał się premier Władysław Grabski. Na takie rozwiązanie wpłynęła presja krajowego biznesu, rekomendacje międzynarodowych konferencji finansowych (m.in. konferencji w Genui w 1922 r.) oraz dominujący na Zachodzie model banku centralnego jako spółki akcyjnej. Tego rodzaju rozwiązanie miało wzmacniać niezależność banku emisyjnego od rządu.

Istotnym wyzwaniem było zgromadzenie 100 mln zł kapitału zakładowego. Wyemitowano 1 mln akcji o nominale 100 zł (cena jednej akcji stanowiła mniej więcej równowartość miesięcznego wynagrodzenia wykwalifikowanego robotnika w Warszawie). Pierwotnie zakładano, iż akcje będą sprzedawane wyłącznie za waluty zagraniczne i złote monety. Okazało się, że obywatele nie „rzucili się” na akcje, ich sprzedaż nabrała tempa dopiero w momencie, kiedy można było je kupić za zdeprecjonowane marki polskie. Sfery gospodarcze za udział w subskrypcji uzyskały obietnicę partycypacji w Radzie Banku reprezentującej akcjonariuszy. Według bilansu z 10 maja 1924 r. zebrane rezerwy złota wynosiły 70 mln zł (w tym 55 mln zł ze skupu prowadzonego przez Polską Krajową Kasę Pożyczkową, 13 mln zł z masy likwidacyjnej Banku Austriacko-Węgierskiego, 2 mln zł z ofiar na Skarb Narodowy), a rezerwy walut zagranicznych 160 mln zł (w tym 111 mln zł z zakupów Polskiej Krajowej Kasy Pożyczkowej oraz 49 mln zł ze sprzedaży akcji). Wielkość rezerw była istotna dla poziomu emisji banknotów Banku.

Finałem przedstawionych wyżej działań stało się zebranie akcjonariuszy w gmachu Filharmonii Warszawskiej 15 kwietnia 1924 r. To wówczas zawiązano spółkę akcyjną o nazwie Bank Polski. W tymże dniu w Dzienniku Ustaw nr 34 ukazało się obwieszczenie premiera i ministra skarbu Władysława Grabskiego, iż Bank Polski SA rozpocznie działalność 28 kwietnia 1924 r. Podczas zebrania akcjonariuszy Grabski oznajmił: „Stajemy się świadkami narodzin jednego z najistotniejszych organizmów życia współczesnego, organizmu regulującego obrót pieniężny. Stajemy się współtwórcami wzniesienia jednego z najbardziej podstawowych filarów w gmachu każdej państwowości współczesnej – filaru zdrowego pieniądza” (Monitor Polski z 16 kwietnia 1924 r.).

Złoty nowym pieniądzem Rzeczpospolitej

Nowym zdrowym pieniądzem Rzeczpospolitej miał stać się złoty, zastępujący zdeprecjonowaną markę polską w relacji wymiennej 1 złoty = 1,8 mln marek polskich. Zgodnie z rozporządzeniem Prezydenta RP z 14 kwietnia 1924 r., złoty miał wejść do obiegu 28 kwietnia 1924 r. Marka przestała być środkiem płatniczym 1 lipca 1924 r. (Rozporządzenie Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej z 14 kwietnia 1924 r. o zmianie ustroju pieniężnego, Dz. U. nr 34, poz. 351.).

Zobacz również:
Silny złoty własnymi siłami

Zgodnie z obowiązującymi w ówczesnym świecie zasadami systemu monetarnego, jednostka pieniężna danego kraju musiała mieć ustawowy parytet w złocie. W przypadku złotego wynosił on 0,29 g złota (ustawowa cena 1 kilograma złota wynosiła 3444,44 zł; Rozporządzenie Prezydenta Rzeczypospolitej z 20 stycznia 1924 r. w przedmiocie systemu monetarnego, Dz.U. nr 7 poz. 65.). Był to parytet złotego franka b. Łacińskiej Unii Monetarnej, taki sam parytet miał frank szwajcarski. Określono też prawny stosunek złota do srebra jako 1:15,5. Parytet automatycznie wyznaczał kurs złotego wobec innych walut, cena 1 dol. wynosiła 5,18 zł. Przy odchyleniach rynkowego kursu złotego od poziomu wyznaczonego przez parytet Bank Polski był zobligowany do podejmowania interwencji. Kwestia kursu była szalenie ważna, stabilność złotego postrzegano bowiem nie tak jak współcześnie poprzez siłę nabywczą mierzoną koszykiem zakupowym towarów, ale jako stabilność relacji wymiennej na waluty obce. W marcu 1924 r. wprowadzono wolny obrót walutami zagranicznymi oraz zliberalizowano transakcje dewizowe z zagranicą.

Bank Polski uzyskał prawo emisji biletów złotowych na 20 lat, w 1939 r. przywilej ten został przedłużony do 1954 r. Emisja banknotów oparta została na zasadach określonych w statucie, mogły być one zmieniane jedynie drogą ustawową. Bank był zobowiązany do uiszczania na rzecz państwa podatku od wielkości emisji. Emisja została oparta na systemie gold exchange standard, które zarekomendowała konferencja genueńska (1922 r.). Zasady te miały tworzyć barierę przed nadmierną kreacją papierowego pieniądza, jej wielkość zależała od rezerw złota i walut zagranicznych. W przypadku Banku Polskiego uznano, że obieg jego biletów musiał posiadać co najmniej 30 proc. pokrycie. Oznaczało to, iż zmniejszenie stanu rezerw wymuszało zaostrzenie polityki emisyjnej, z kolei ich wzrost pozwalał na jej liberalizację. Pozostała część obiegających biletów miała znajdować pokrycie w srebrze i bilonie (ich zapas nie mógł przekraczać 5 proc. ogólnej emisji biletów), wekslach, papierach wartościowych i zobowiązaniach Skarbu Państwa z tytułu bezprocentowego kredytu.

Warto dodać, że oprócz biletów Banku Polskiego w obiegu znajdowały się środki pieniężne emitowane przez Skarb Państwa: monety srebrne, bilon oraz bilety zdawkowe. Prawo emisji tych środków pieniężnych nawiązywało do historycznych praktyk, kiedy niektóre państwa finansowały tą drogą nadzwyczajne wydatki w okresach napięć budżetowych. Dotyczyło to oczywiście pieniądza papierowego, w przypadku Polski rolę tę spełniały bilety zdawkowe (rząd wypuszczał także krótkoterminowe bony skarbowe). Zakładano, że bilety będą przejściowym środkiem płatniczym, do 1 stycznia 1925 r. miały zastępować monety srebrne, których emisja była ograniczona z racji niskich rezerw srebra. Pułap emisji biletów określono na 150,0 mln zł, mogły one zwalniać z zobowiązań do 10 zł. Funkcjonowały na rynku obok biletów Banku Polskiego, były na nie wymienialne (C. Leszczyńska, „Polska polityka pieniężna i walutowa w latach 1924–1936. W systemie Gold Exchange Standard”, Warszawa 2013, s. 124.).

Działalność kredytowa Banku Polskiego SA

Obok czynności emisyjnych podstawowym zadaniem Banku Polskiego SA było „ułatwienie kredytu”, czyli udzielanie kredytów krótkoterminowych dla banków komercyjnych oraz solidnych przedsiębiorstw. Były to kredyty dyskontowe (wekslowe) i lombardowe (pod zastaw złota i papierów wartościowych o stałym oprocentowaniu), a stopy dyskontowa i lombardowa były najważniejszymi narzędziami polityki kredytowej (nie stosowano operacji otwartego rynku). Bank Polski prowadził działalność przekazową, kupował i sprzedawał kruszce i waluty obce, papiery procentowe komunalne, hipoteczne i państwowe na rachunek własnych funduszy (emerytalnego i rezerwowego), przyjmował depozyty. Miał prawo udzielać Skarbowi Państwa nieoprocentowanego kredytu do kwoty 50 mln zł. Na żądanie ministra skarbu miał także bezpłatnie przyjmować wpłaty i dokonywać wypłat, prowadzić komisowo operacje na rachunek Skarbu Państwa.

Zakres powyższych czynności przypominał częściowo rozwiązania z XIX w., ich przyjęcie uzasadniano koniecznością zwiększenia podaży kredytów i obniżenia jego ceny. Zewsząd płynęły oczekiwania, iż Bank Polski zaspokoi poinflacyjny „głód kredytowy”. Oprocentowanie kredytów Banku było przez pierwszych kilka lat istotnie niższe od rynkowych, to zaś powodowało, że dostęp do nich musiał być reglamentowany i ograniczany do najważniejszych podmiotów, stosowano też tzw. kontyngenty kredytowe i cenzurę weksli. Chcąc wymusić na bankach komercyjnych obniżenie stóp, państwo wyznaczało dodatkowo maksymalną stopę dyskontową, w 1924 r. wynosiła ona 24 proc., a w kolejnych latach była obniżana (C. Leszczyńska, Ł. Lisiecka, „Useful or harmful? Money Usury Law in the 2 Republic of Poland”, „Studia Historiae Oeconomicae” 2006, vol. 26, s. 67–88.).

Bank Polski SA prowadził działalność jedynie przez 15 lat (po wybuchu wojny w 1939 r. jego władze ewakuowały się wraz z rezerwami złota i najważniejszą dokumentacją do Paryża, a po 1940 r. do Londynu). To krótkie piętnastolecie obfitowało w bardzo trudne momenty, dość wymienić tzw. drugą inflację połączoną z kilkunastomiesięcznym kryzysem finansowo-gospodarczym, który wybuchł latem 1925 r. i trwał do połowy 1926 r. oraz nieporównanie głębszym, pięcioletnim wielkim kryzysem, który rozpoczął się w Polsce na dobre w 1930 r. i trwał do 1935 r.

Zobacz również:
Eugeniusz Felicjan Kwiatkowski – planowanie inaczej

Podczas kryzysu 1925 r. nastąpiło głębokie załamanie kursu złotego (cena dolara dochodziła do 9–10 zł), co zostało odebrane jako niepowodzenie reformy stabilizacyjnej z 1924 r. Jesienią 1925 r. doszło do ostrego konfliktu między rządem a Bankiem Polskim SA odnośnie do celów i zasad polityki pieniężnej i kursowej. Jego następstwem było przesilenie polityczne i dymisja premiera Grabskiego w listopadzie 1925 r. Wydarzenia te miały polityczną dramaturgię, z drugiej strony stworzyły przestrzeń dla uelastycznienia polityki kursowej, która okazała się korzystna dla gospodarki. Kontekstem makroekonomicznym powyższej sytuacji była inflacja (sięgająca kilkunastu procent), ucieczka od złotego, wycofywanie depozytów z banków i utrata płynności przez system bankowy oraz pogorszenie sytuacji gospodarczej. Deprecjacja złotego trwała do połowy 1926 r., ostatecznie kurs ustabilizował się na poziomie ok. 9 zł za dolara.

Drugą reformę finansową zrealizowano podczas trzyletniego planu stabilizacyjnego (1927–1930). Miała ona zbudować trwałe podstawy zaufania zagranicy do Polski poprzez stabilizację fiskalną i walutową, opartą na sporej pożyczce zagranicznej (62 mln dol. i 2 mln funtów szterlingów) zorganizowanej przez konsorcjum obcych banków (głównie amerykańskich). Rząd polski zobowiązał się do trwałej równowagi budżetu państwa, zniesienia ograniczeń w obrocie finansowym z zagranicą, utrzymania pełnej autonomii Banku Polskiego SA wobec rządu. Podwyższono jego kapitał zakładowy do 150 mln zł, zmienione zasady pokrycia emisji złotego: co najmniej 40 proc. biletów bankowych oraz natychmiast płatnych zobowiązań musiało mieć pokrycie w rezerwie dewizowo-złotej. Pokrycie emisji mogło spadać poniżej 40 proc., ale wtedy Bank był zobligowany płacić Skarbowi Państwa specjalny podatek emisyjny i podnieść stopę dyskontową. Przyjęcie tego rozwiązania eliminowało wadliwą zasadę sztywnego progu pokrycia przyjętą w 1924 r. Dekret o zmianie ustroju pieniężnego obniżał parytet złotego; dokonano jego oficjalnej dewaluacji. Cenę 1 kg złota wyznaczono na 5924,44 zł (1 złoty miał równowartość 0,16879 g złota), kurs dolara ustanowiono na 8,91 zł. Przeliczono na nowe złote zobowiązania opiewające na złote w złocie; zobowiązania w złotych bieżących (bez dodatku w „złocie”) zachowały swą nominalną wartość.

Trudne doświadczenia Wielkiego Kryzysu

Najtrudniejszym doświadczeniem był Wielki Kryzys lat trzydziestych. Kurczenie się gospodarki rozpoczęło się w 1929 r. i trwało 4–5 lat, „dno kryzysu” przypadło na lata 1933–1934. W Polsce, podobnie jak w innych krajach, objawem depresji była deflacja (spadek cen wynosił prawie 50 proc., cen produktów rolnych prawie – 60 proc.). Polityka pieniężno-kredytowa Banku Polskiego SA determinowana była przez głęboki spadek rezerw walutowych, który wynikał z odpływu kapitałów zagranicznych z polskiego systemu finansowego. Bank Polski SA starał się redukować emisję w ograniczonym stopniu, portfel kredytowy utrzymywał na mniej więcej stałym poziomie 800 mln zł (zbliżonym do poziomu z 1929 r.). Wymagało to obniżenia procentowego pokrycia biletów (zmianą statutu z 1933 r. do 30 proc.). Większemu „luzowaniu” polityki emisyjnej, która pozwoliłaby na szerszą kreację kredytów, przeciwne były i władze Banku, i rząd. Z dumą powtarzano, że złoty jest jedną z najzdrowszych walut i nikt nie „pójdzie na inflację”. Polityka ta stała się później przedmiotem krytyki, zarzucano rządowi oraz Bankowi Polskiemu SA, iż nie podążyły śladami niektórych państw zachodnich, które uelastyczniły politykę monetarną, odrzucając reguły złotego standardu. Działania tego typu najwcześniej podejmowały państwa skandynawskie oraz Wielka Brytania. Większość ekonomistów i historyków jest zgodna, że dzięki nim kraje te uniknęły głębokiej recesji i szybciej pokonały kryzys. Dość szeroko stosowały też dewaluację walut bądź ograniczenia w obrocie finansowym z zagranicą, bądź jedno i drugie. Polska pozostawała wierna zasadom „monetarnej ortodoksji” (regułom gry jakie tworzył gold standard) do kwietnia 1936 r. Wynikało to z przekonań ekonomicznych polityków obozu rządzącego, a także z obaw przed załamaniem się zaufania do złotego. Ostatecznie w kwietniu 1936 r. rząd zdecydował się na wprowadzenie szerokiej kontroli obrotów walutowych z zagranicą nazwanej reglamentacją dewizową (Z. Landau, „Polityka walutowa rządu polskiego w latach 1936–1939”, „Przegląd Historyczny” 1986, t. LXXVII, z. 2, s. 270).

Zobacz również:
Wielki Kryzys niczego nie nauczył Europy i USA

Doświadczenia kryzysu lat 30. XX w. przyniosły wiele pytań odnośnie do roli banku centralnego w gospodarce. Czy powinien on być jedynie biernym obserwatorem procesów gospodarczych (recesji, bezrobocia), czy też powinien oddziaływać na ich przebieg? Czy polityka pieniężna powinna koncentrować się na obronie stabilności pieniądza, czy też powinna być instrumentem wpływania na koniunkturę? Praktyczną odpowiedzią na te pytania były zmiany, które zaszły w polityce monetarnej wielu państw. Nie dotyczyło to Polski. Polityka pieniężna Banku Polskiego SA pozostała ostrożna i dość restrykcyjna. Wpłynęły na to doświadczenia lat 20. XX w., obawa przed „eksperymentowaniem” (utożsamiano je z nieuchronnością inflacji), stanowisko decydentów ekonomicznych i politycznych, ale także konserwatyzm mainstreamowych teoretyków polskiej ekonomii. Pewien „rewizjonizm” w tym zakresie zarysował się dopiero w końcu lat 30. XX w., tuż przed wybuchem II wojny światowej.

dr hab. Cecylia Leszczyńska, Uniwersytet Warszawski, Wydział Nauk Ekonomicznych

Warszawa, ul. Bielańska, portal Banku Polskiego, Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe

Otwarta licencja


Tagi


Artykuły powiązane

Banki centralne kontynuują rekordowe zakupy złota

Kategoria: Trendy gospodarcze
Banki centralne w 2023 r. kontynuowały politykę zwiększania rezerw złota. Trend ten trwa nieprzerwanie od globalnego kryzysu finansowego, pod wpływem którego nastąpiła decydująca zmiana nastawienia banków do złota.
Banki centralne kontynuują rekordowe zakupy złota

Banki centralne a rynek złota

Kategoria: Trendy gospodarcze
Ceny złota osiągnęły rekordowe poziomy w pierwszym tygodniu marca 2024 r., generując tym samym dyskusję na temat zalet inwestowania w ten szlachetny metal. Wbrew pozorom, nie jest to takie oczywiste. Chętnych jednak do kupna złota nie brakuje. Nie bez przyczyny nazywane jest bowiem diabelskim kruszcem płatającym różnego rodzaju figle. Najlepiej przekonał się o tym nie kto inny, jak były premier Wielkiej Brytanii Gordon Brown.
Banki centralne a rynek złota

Banki centralne, złoto i… garnitury

Kategoria: Trendy gospodarcze
Ceny złota nie przestają zaskakiwać. Kiedy Stany Zjednoczone wydają się wychodzić zwycięsko z walki z inflacją, ceny złota na początku maja wzbiły się do rekordowo wysokiego poziomu. Wiele wskazuje na to, że na cenę kruszcu zaczynają wpływać zupełnie nowe czynniki. Jednak o starych też nie wolno nam zapominać.
Banki centralne, złoto i… garnitury