Autor: Marek Pielach

Dziennikarz Obserwatora Finansowego, specjalizuje się w makroekonomii i finansach publicznych

więcej publikacji autora Marek Pielach

Meksyk panikuje, Rosja świętuje

Nawet o 12 proc. traciło meksykańskie peso w nocy 8 listopada w miarę spływających wyników wskazujących na zwycięstwo Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich w USA. Im dalej od USA tym reakcja była mniej gwałtowna. Indeks największych spółek na giełdzie w Moskwie zyskiwał nawet ponad 2 proc.
Meksyk panikuje, Rosja świętuje

Infografika: Patrycja Stalewska

MXN USD – ten symbol przez ostatnie miesiące wpisywali w wyszukiwarkę nie tylko traderzy, ale i komentatorzy polityczni. Kurs hiszpańskiego peso do dolara amerykańskiego traktowano bowiem jako barometr szans kandydata Republikanów w starciu z Demokratką – Hillary Clinton. Kiedy rósł oznaczało to, że Donald Trump zaliczył jakąś wpadkę i Meksykanie przestali wymieniać swoją walutę na pewniejszego dolara. Kiedy spadał FBI interesowało się skasowanymi mejlami Hillary Clinton i szanse Trumpa na prezydenturę rosły.

Jak to było już w przypadku brytyjskiego referendum – najbardziej wzrosły w nocy po podliczeniu wyników z kluczowych stanów, często innych niż sondaże przedwyborcze. Kiedy stało się jasne, że większość głosów elektorskich zdobędzie jednak Donald Trump peso straciło do dolara nawet 12 proc. W południe polskiego czasu strata spadła poniżej 8 proc., co i tak na rynku walutowym jest zmiennością nadzwyczajną.

Meksykanie nie boją się Donalda Trumpa tylko z powodu haseł o budowie muru odgradzającego Meksyk od USA, ale i z powodów bardziej merytorycznych. Trump zapowiadał przecież również wprowadzenie ceł i zaostrzenie polityki wizowej tak jakby układ NAFTA nie obowiązywał.

Złoto z około 1275 dolarów za uncję na koniec 8 listopada kosztowało 9 listopada w szczycie aż 1334 dolary. W pierwszej reakcji dolar gwałtownie stracił też do japońskiego jena i franka szwajcarskiego. To trio – złoto, jen i frank szwajcarski rośnie zawsze gdy na rynkach panuje niepewność.

Największa niepewność panuje teraz chyba w samych Stanach Zjednoczonych, bowiem Donald Trump nie jest zawodowym politykiem i nie wiadomo co ze swoich obietnic przedwyborczych zechce zrealizować, a co było tylko retoryką. Jego pierwsze przemówienie niewiele wyjaśniło. Trump przypomniał, że całe życie był biznesmenem, a ze spraw gospodarczych zapowiedział odbudowę infrastruktury, przy której zatrudnienie ma znaleźć „miliony ludzi”.

Rynki reagują więc emocjonalnie na podstawie zdań wypowiedzianych jeszcze w kampanii wyborczej. Dlatego rano taniała ropa naftowa (bo Trump mówił, że jest zwolennikiem zwiększenia wydobycia w USA), ale całość strat odrobiła w kilka godzin.

Co ciekawe mimo początkowo taniejącej ropy nieźle ma się rubel i giełda rosyjska. Indeks największych tamtejszych spółek – RTS otworzył się co prawda poniżej wczorajszego zamknięcia, ale bardzo szybko wystrzelił do góry zyskując ponad 2 proc. Można to wyjaśnić nadzieją na to, że prezydentura Trumpa będzie Moskwie bardziej przychylna niż byłaby prezydentura Clinton.

Polski indeks największych spółek – WIG20 także otworzył się luką spadkową, ale tylko 1,2 proc. a potem systematycznie piął się do góry. Świeczka, którą narysował indeks nie wyróżnia się specjalnie na wykresie, w przeciwieństwie do tej z 24 czerwca, kiedy okazało się, że czeka nas Brexit.

Przyszłość jak zawsze pozostaje niewiadomą. W gorącym komentarzu noblista prof. Paul Krugman ostrzegł, że wygrana Trumpa może oznaczać utratę niezależności przez Fed i „globalną recesję bez widoków na koniec”.

Najbardziej znany polski zwolennik cykli – Wojciech Białek, analityk domu maklerskiego Pekao – przez analogię do poprzednich przypadków, kiedy to Republikanin zastępował Demokratę w Białym Domu spodziewa się zaś spadków na amerykańskiej giełdzie do lata 2018 roku.

Infografika: Patrycja Stalewska

Tagi


Artykuły powiązane

Obietnice kandydatów na prezydenta USA w zakresie gospodarki

Kategoria: Instytucje finansowe
Czy jeśli listopadowe wybory prezydenckie w USA wygra Donald Trump powróci Trumponomika i wysoka inflacja? Czy jeśli wygra je Kamala Harris, to wystrzeli deficyt? Sprawdzamy co proponują kandydaci Republikanów i Demokratów na najważniejszy fotel w Białym Domu.
Obietnice kandydatów na prezydenta USA w zakresie gospodarki

Co zrobi Fed

Kategoria: Analizy
Niezależnie od poglądów na funkcjonowanie gospodarki światowej należy się zgodzić, że to jak będzie się ona rozwijać zależy od ekonomiki USA. Należy mieć na uwadze nie tylko udział gospodarki amerykańskiej w światowym PKB, ale również status dolara jako powszechnej waluty rezerwowej, rolę amerykańskiej giełdy w przepływach finansowych i wpływ rządu USA na międzynarodowe instytucje gospodarcze.
Co zrobi Fed

Metamorfozy systemów walutowych XX wieku

Kategoria: Instytucje finansowe
Pierwsze srebrne monety z wizerunkiem władcy pojawiły się w VII w. przed naszą erą na terenie skolonizowanej przez Greków Lidii, Rzym wprowadził je w IV w. przed Chrystusem, Kartagina sto lat później. Wraz z upływem czasu monety stały się nieodłącznym składnikiem cywilizacji europejskiej, przy czym zmieniały swoją wartość, siłę nabywczą i formę. Względna stabilność cechowała natomiast systemy pieniężne.
Metamorfozy systemów walutowych XX wieku