Autor: Jan Muś

Analityk w Zespole Bałkańskim Instytutu Europy Środkowej w Lublinie

więcej publikacji autora Jan Muś

Ukraina musi grać w dwa ognie

Na mapie ryzyka przygotowanej przez ośrodek Economist Intelligence Unit jeszcze tydzień temu Ukraina znajdowała się w grupie państw takich, jak Irak, Iran czy kraje środkowej Afryki. Ostatnia aktualizacja świadczy o poprawie wszystkich analizowanych czynników. To nie znaczy, że ryzyko zniknęło.
Ukraina musi grać w dwa ognie

Umowa stowarzyszeniowa Ukrainy z UE uznawana jest za sukces prezydenta Poroszenki. (na zdj. z Donaldem Tuskiem, przewodniczącym Rady Europejskiej, i Jean-Claudem Junckerem, przewodniczącym Komisji Europejskiej. Fot. PAP)

Konflikt o Donbas oraz aneksja Krymu przez Rosję ma dla Ukrainy bardzo duże znaczenie pod względem gospodarczym. Zagłębie donieckie stanowiło centrum gospodarcze kraju wytwarzające jeden z nielicznych produktów, który napędzał inne gałęzie gospodarki Ukrainy – przeznaczaną na eksport stal. Aneksja Krymu z kolei odcięła resztę Ukrainy od ważnego geopolitycznie portu. Czynniki gospodarcze odgrywają także rolę w rozwoju współczesnej sytuacji.

Czy, biorąc je pod uwagę, możemy spodziewać się dalszej eskalacji konfliktu? W jaki sposób sytuacja gospodarcza Ukrainy wpływa na międzynarodową stabilność tego państwa?

Od lat 90. XX wieku Rosja była kluczowym partnerem handlowym Ukrainy. Teraz handel z Rosją przeżywa ewidentny spadek. W praktyce oznacza to, że Kijów jest mniej podatny na wpływy Kremla, ale także, że Rosja może obawiać się dalszego stopniowego wyjścia Ukrainy z pod jej wpływów – to zaś stanowi czynnik potencjalnie eskalujący konflikt.

Spada udział produktów zaawansowanych w eksporcie Ukrainy, a to spycha kraj do roli państwa peryferyjnego. Eksport statków załamał się. Utrzymuje się w dalszym ciągu sprzedaż produktów metalowych, materiałów budowlanych czy kopalin. Coraz większą rolę w eksporcie Ukrainy zajmują zboża i oleje roślinne, a także inne produkty żywnościowe i zwierzęce (39,9 proc.) – to także symbol krajów peryferyjnych.

Do podobnych konkluzji skłania nas analiza struktury towarowej importu na rynek ukraiński. Produkty przetworzone, jak maszyny, elektronika, chemia mają znaczny udział wśród sprowadzanych produktów – stanowią aż 43,6 proc. importu ogółem.

Między młotem a młotem

To właśnie peryferyjna pozycja Ukrainy sprawia, że stała się ona przedmiotem walki o wpływy dwóch ośrodków władzy. Z jednej strony mamy Unię Europejską, dla której Ukraina to być może nie kluczowy, ale istotny rynek zbytu towarów (szczególnie dla państw Europy Środkowej, ale także dla Niemiec i innych państw Europy Zachodniej). Ukraina jest także potencjalnym dostawcą surowców, żywności i innych nieprzetworzonych produktów.

Dla Rosji, która pozostaje głównym rywalem świata zachodniego w Europie Wschodniej, Ukraina nadal stanowi jednak ważny rynek zbytu – tam trafia 2,6 proc. rosyjskiego eksportu o wartości 8,18 mld dol.

Paradoksalnie więc, Ukraina jest chroniona przez obie sfery wpływów – także przez Rosję, z którą pozostaje w konflikcie – co wpływa pozytywnie na jej stabilizację, ale niekoniecznie na szybkie i skuteczne zakończenie sporu. Ani Rosji, ani państwom Unii Europejskiej nie opłacają się gwałtowne posunięcia. Z tego punktu widzenia należy przyjąć, że konflikt będzie się tlił z różnym natężeniem, podobnie jak ma to miejsce w Mołdawii, Gruzji, Bośni i Hercegowinie czy Kosowie.

Utrata Krymu zabolała najbardziej z punktu widzenia geopolitycznego i wojskowego. To dzięki bazom Floty Czarnomorskiej w Sewastopolu Rosji udało się stosunkowo szybko pokonać Gruzję w 2008 roku. Półwysep ma także kapitalne znaczenie dla rosyjskich operacji na Bliskim Wschodzie czy w Afryce Północnej. Nie można też nie doceniać położenia bazy względem coraz bardziej gorących Bałkanów.

Krym to był dla Ukrainy także prężnie działający przemysł turystyczny. Przed konfliktem, tylko w 2014 roku przyciągnął ok. 6 mln gości, z czego 25 proc. stanowili obywatele Federacji Rosyjskiej.

Jak podaje serwis Russia Today, największy skarb Krymu leży na południe od półwyspu – to rezerwy gazu na Morzu Czarnym, których potencjał ocenia się na 7 milionów ton rocznego wydobycia. ExxonMobil i Shell porozumiały się wstępnie z władzami Ukrainy na temat wierceń głębinowych. Umowa szacowana jest na 1 mld dolarów. Jedynym problemem pozostaje fakt, że złoża znajdują się obecnie poza zasięgiem władz w Kijowie.

Dużo ważniejsze znaczenie gospodarcze niż Krym miał dla Ukrainy Donbas, odpowiedzialny za 16 proc. ukraińskiego PKB. Udział w inwestycjach oscylował w granicach 15 proc. w skali kraju. Według serwisu Euromaidanpress, na terenie Donbasu nowe władze przejęły kontrolę nad 47 przedsiębiorstwami, co dodatkowo osłabiło państwo ukraińskie.

Obydwa obwody odpowiadały za 27 proc. całości ukraińskiego eksportu, o łącznej wartości 18,1 mld dolarów. Jak donosi serwis Russia Direct, Ukraina nie odbiła sobie na rynku unijnym strat z zablokowanego rynku Rosji. Od 2011 r. wartość eksportu na Zachód Europy spadła o ok. 5 mld dolarów.

Skonfliktowana z Ukrainą Rosja jest jej głównym zagranicznym inwestorem

Po wydarzeniach Euromajdanu, aneksji Krymu i początku wojny w Donbasie, także napływ bezpośrednich inwestycji zagranicznych na Ukrainę spadł drastycznie (>>więcej: artykuł obok).

Ukraińscy eksperci szacują, że w sumie PKB Ukrainy skurczył się o 16,5 proc. od początku kryzysu w 2014 roku. Jeśli wziąć pod uwagę utratę i Krymu, i Donbasu to aż o 24 proc.

Ryzyko eskalacji konfliktu

Zarówno Kijów, jak i Moskwa muszą brać pod uwagę ryzyko dalszej eskalację sporu wokół wschodnich i południowych rubieży Ukrainy także w przypadku złej sytuacji społecznej. Nad Dnieprem ukraińskie społeczeństwo musi codziennie mierzyć się z niskim poziomem życia. W 2015 roku PKB per capita (ppp) wynosił jedynie 7,5 tys. dolarów. Stopa bezrobocia oscyluje wokół 10 proc.

Jak pisze Tadeusz A. Olszański z OSW w swoim najnowszym opracowaniu „we względnie egalitarnym przed 1991 rokiem społeczeństwie pojawiło się drastyczne i nieakceptowane przez społeczeństwo rozwarstwienie społeczne”. Poważnym wyzwaniem pozostaje także masowy napływ ludności ze wsi do miast oraz narkomania, która wraz z alkoholizmem stała się „plagą społeczną”.

Najlepszym odzwierciedleniem ciężkiej sytuacji na Ukrainie jest fakt, że liczba ludność spadła o prawie 7 milionów i, jak przewidują analitycy OSW, należy oczekiwać nasilenia tego trendu. Służyć temu będzie chociażby liberalizacja polityki wizowej w wyjazdach do UE.

Niezadowolenie społeczne jest duże, Ukraińcy porównują swoją sytuację nie tylko do krajów UE czy Rosji, ale nawet Białorusi, gdzie reżim Łukaszenki zapewnia jak na razie stabilność i bezpieczeństwo. W takim świetle niewątpliwie pozytywnie należy odczytać liberalizację reżimu wizowego. Pozwoli to na względne poprawienie bytu emigrantów i ich rodzin.

Oko na gospodarkę: Migracje psują gospodarki opuszczanych krajów

Nie można nie doceniać także wpływu zarobków emigracyjnych na całą gospodarkę państwa – transfery pieniężne ukraińskich emigrantów, o czym pisał w Obserwatorze Finansowym Michał Kozak, sięgnęły w 2015 roku 6,45 proc. krajowego PKB. Takie zachowanie ze strony UE to z jednej strony przejaw zdroworozsądkowego myślenia, z drugiej jednak dalszy drenaż mózgów znad Dniepru.

Perspektywa Kremla

Ukraina stanowi niestety bardziej przedmiot rozgrywki niż jej podmiot. Najwięcej do powiedzenia ma Rosja. Jeśli Kreml uzna stosunki z takimi państwami jak Niemcy, Francja czy Włochy za fundamentalnie stabilne a nastawienie poszczególnych społeczeństw wobec Ukrainy będzie podobne jak Francuzów do Gdańska w 1939 roku, to władze rosyjskie mogą pokusić się o ponowne otwarcie tego rozdziału, w celu, na przykład lepszego połączenia z półwyspem krymskim.

Znaczące pogorszenie relacji z Zachodem, spadek eksportu surowców energetycznych, nowe otwarcie z Chinami lub innymi rynkami wschodzącymi, jak Indie czy Iran, innymi słowy przerwanie obecnego modelu współpracy Unia-Rosja może mieć podobnie negatywny skutek dla bezpieczeństwa Ukrainy.

Ważnym czynnikiem stabilizującym sytuację na Ukrainie może się stać gospodarcza ekspansja Chin w tym kraju. Jeśli bowiem Chińczycy zainwestują na Ukrainie więcej i zostaną na dłużej agresywna polityka Rosji stanie w bezpośrednim konflikcie z interesami Pekinu, a nie tylko Kijowa, a to dla Kremla przeciwnik zupełnie innej wagi. Władze w Kijowie podchodzą jednak na razie do chińskich propozycji bardzo ostrożnie.

Trudne będzie odpowiednie balansowanie pomiędzy Rosją, Unią i Chinami. Ten balans jest trudny do utrzymania ze względu na fakt, że Ukraina jest przedmiotem wytwarzanej z trzech stron presji, sama nie mając wpływu na skalę nacisków.

Ukraina nie może jednak pozostać sama w zglobalizowanym świecie i prędzej czy później będzie „zaadoptowana” przez którąś ze stron. Rosja jest najbardziej zdeterminowana. UE oferuje najbardziej atrakcyjny model rozwoju. Chiny – małe zainteresowanie polityką wewnętrzną nad Dnieprem. Kijów zdaje sobie przy tym sprawę, że nadrabianie ćwierćwiecza zaległych reform musi iść w parze z integracją z międzynarodowym rynkiem. Wybierze albo zostanie wybrana.

Dr Jan Muś jest analitykiem w Zakładzie Badań nad Konfliktami w Akademii Finansów i Biznesu Vistula. Publikacja jest częścią nowego cyklu uczelni i Obserwatora Finansowego, w którym regularnie pokazujemy regiony lub kraje zwiększonego ryzyka gospodarczego. Dotąd w cyklu ukazały się:

 

Umowa stowarzyszeniowa Ukrainy z UE uznawana jest za sukces prezydenta Poroszenki. (na zdj. z Donaldem Tuskiem, przewodniczącym Rady Europejskiej, i Jean-Claudem Junckerem, przewodniczącym Komisji Europejskiej. Fot. PAP)

Otwarta licencja


Tagi


Artykuły powiązane

Wojenne tendencje ukraińskiej wymiany handlowej

Kategoria: Sektor niefinansowy
Rosyjska agresja radykalnie zmieniła strukturę eksportu Ukrainy. Kluczowy dotąd sektor metalurgiczny stopniowo traci na znaczeniu, niemal dwie trzecie wpływów ze sprzedaży towarów za granicę przynosi ukraińskie rolnictwo. Silnie zmieniły się też kierunki eksportu.
Wojenne tendencje ukraińskiej wymiany handlowej

Niemcy największym odbiorcą polskich produktów rolno-spożywczych

Kategoria: Analizy
Rok 2024 był drugim z kolei rokiem recesji niemieckiej gospodarki. Wyrównany sezonowo PKB Niemiec zmniejszył się w ubiegłym roku o 0,2 proc., wobec spadku o 0,3 proc. w 2023 r. Jednocześnie Niemcy są największym odbiorcą polskich produktów rolno-spożywczych. Słabe wyniki gospodarcze naszego zachodniego sąsiada rodzą pytania o możliwe negatywne konsekwencje dla polskiego eksportu żywności, który w ostatnich dwóch dekadach systematycznie rósł.
Niemcy największym odbiorcą polskich produktów rolno-spożywczych

Ukraina rozpoczęła negocjacje akcesyjne z UE.

Kategoria: Demografia
W dyskusji na temat członkostwa Ukrainy w Unii Europejskiej pojawiają się liczne znaki zapytania. Nawet ci, którzy kibicują naszym sąsiadom, zastrzegają, że w czasie negocjacji nie będzie drogi na skróty.
Ukraina rozpoczęła negocjacje akcesyjne z UE.