Tani internet zmniejszy wykluczenie finansowe

Jedna czwarta Polaków nadal nie korzysta z usług finansowych. Jest to wynik braku wykształcenia, niedostatecznych dochodów, braku stałej pracy, czy geograficznej trudności w dostępie do placówki bankowej. Narodowy Bank Polski dąży do zapewnienia każdemu dostępu do usług finansowych. Dlatego też zorganizował konferencję poświęconą wykluczeniu finansowemu.

Co to jest wykluczenie finansowe?

Prof. Małgorzata Iwonicz-Drozdowska przedstawiła problem wykluczenia finansowego od strony naukowej. O wykluczeniu finansowym po raz pierwszy pisali brytyjscy geografowie w latach 90 XX wieku gdy na Wyspach Brytyjskich banki zamykały oddziały w małych miejscowościach i w gorszych dzielnicach przez co dostęp do usług finansowych dla części ludzi stał się trudniejszy. Chodzi więc o to, że ci, którzy potrzebują skorzystać z usług typu rachunek bankowy, usługi płatnicze, gromadzenie oszczędności, ubezpieczenie mają istotne trudności, aby to uczynić. Wyróżnia się następujące rodzaje wykluczenia finansowego:

  • wykluczenie z bankowości transakcyjnej – brak dostępu do rachunku bankowego
  • wykluczenie z oszczędności – czyli brak gromadzenia oszczędności nie tylko na rachunku ale także w domowej „skarbonce”
  • wykluczenie kredytowe – brak dostępu do pożyczek na nielichwiarskich warunkach
  • wykluczenie ubezpieczeniowe – dotyczy zwłaszcza osób chorych np. na nowotwory.

Pod innymi względami mówi się także o wykluczeniu geograficznym, gdy w danej lokalizacji nie ma dostępu do placówki bankowej, wykluczeniu ze względu na cenę i samowykluczeniu czyli sytuacji gdy ktoś dochodzi do wniosku że usługi finansowe nie są mu w ogóle potrzebne. Korzystanie z gotówki jest dla niego najwygodniejsze.

W Polsce ok. jedna czwarta społeczeństwa nie korzysta z usług finansowych. W dużej mierze jest to samowykluczenie. Drugą najważniejszą przyczyną jest cena i niedopasowanie do potrzeb. Grupy wykluczone finansowo to w szczególności osoby niewykształcone, ubogie, bez stałej pracy lub bezrobotne, emeryci, mieszkańcy małych miejscowości.

W Polsce wykluczenie społeczne jest często przyczyną wykluczenia finansowego. Na zachodzie Europy to zależność jest odwrotna. W Polsce można jeszcze normalnie żyć bez posiadania rachunku bankowego.

Stan obecny

Adam Tochmański z Narodowego Banku Polskiego przedstawił najważniejsze dane dotyczące ubankowienia Polaków. Polska pod względem dostępności usług finansowych zajmuje w Europie jedno z ostatnich miejsc. W ciągu ostatnich 9 lat liczba rachunków bankowych na mieszkańca w Polsce wzrosła ponad dwukrotnie z 0,45 do 0,93. Cały czas jest to jednak o ok. 30 proc. mniej niż średnia w Unii Europejskiej. Polacy posiadają ok. 33 miliony kart płatniczych, czyli 0,87 karty na mieszkańca. Jest to około 40 proc. mniej niż średnio w Unii Europejskiej. Polecenia przelewu, polecenia zapłaty i płatności za pomocą karty w Polsce są średnio trzy razy rzadsze niż w Unii Europejskiej. Również inne statystyki wykazują, iż wykluczenie finansowe w Polsce nadal jest dosyć duże.

Jak można zaradzić problemowi?

Na temat roli państwa w zwalczaniu wykluczenia finansowego dyskutowali Dariusz Daniluk z Ministerstwa Finansów, Anna Prokurat z Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej, Adam Płociński z Komisji Nadzoru Finansowego i Krzysztof Freliszek z Narodowego Banku Polskiego w panelu prowadzonym przez prof. Jerzego Hausnera. Dariusz Daniluk zwrócił uwagę, że wykluczenie finansowe często pokrywa się z innymi rodzajami wykluczenia np. informatycznym. Ta obserwacja skłoniła go do wniosku, żeby pomagać osobom wykluczonym w sposób bardziej kompleksowy. W jego opinii zasoby jakimi dysponuje sektor publiczny do walki z wykluczeniem nie są optymalnie wykorzystane.

Anna Prokurat powiedziała, że dla wielu osób problemem jest zrozumienie umowy o świadczenie usług finansowych, często napisanych niezrozumiałym językiem, wydrukowanych maczkiem. Zdarzają się także nieetyczne zachowania doradców finansowych, którzy sprzedają produkty osobom mimo, iż w oczywisty sposób nie są one dla nich odpowiednie. W konsekwencji zdarza się, że banki przejmują dużą część dochodów niektórych osób pobierających pomoc społeczną. Odpowiedzią jest zasiłek stały, który nie będzie podlegał egzekucji.

Adam Płociński podkreślał, że być może nie wszystkich, którzy nie mają konta należy uznać za wykluczonych finansowo. 73 proc. Polaków nie posiada oszczędności, co pozwala zrozumieć, że produkty oszczędnościowe nie są potrzebne każdemu. Także nie każdy powinien móc otrzymać kredyt, bo często staje się on źródłem problemów, a nie ich rozwiązaniem. Z tego też powodu opowiedział się za objęciem nadzorem finansowym przedsiębiorców udzielających pożyczek. Jego zdaniem duża dostępność produktów finansowych może prowadzić do wykluczenia finansowego poprzez nadmierne zadłużenie.

Zdaniem Adama Płocińskiego państwo może i powinno edukować obywateli w dziedzinie finansowej. Z tym wnioskiem zgodził się Krzysztof Freliszek. Mówiąc o działalności Narodowego Banku Polskiego podkreślał także współpracę z bankami komercyjnymi. NBP nakłania banki do działań zwiększających dostępność produktów finansowych. Z drugiej strony państwo jego zdaniem może działać na rzecz taniego i dostępnego Internetu co w znacznej mierze pozwala rozwiązać problem wykluczenia finansowego. W stosunku do osób starszych wiele dobrego dałoby odformalizowanie umów o świadczenie usług finansowych. Umowy te są tak długie i złożone, że odstraszają ludzi od banków.

*********************************

Obserwator Finansowy: Gdyby Pan był premierem z większością parlamentarną, co by Pan zrobił, aby rozwiązać problem wykluczenia finansowego?

Jerzy Hausner: To mi nie grozi. A ponadto nie do wszystkiego trzeba od razu premiera. Istnieją w Polsce dokumenty, które traktują o kwestii wykluczenia finansowego i istnieją instytucje, które tym się zajmują. Problem polega na tym, żeby ich podejście było spójne i konsekwentne. Mamy zapewnić dostęp szerokiego kręgu osób do całej gamy usług finansowych. Należy standaryzować te usługi i praktycznie egzekwować standardy. To rola instytucji regulacji i nadzoru. Konieczne jest także stworzenie publicznej części infrastruktury np. zapewniającej powszechny dostęp do szerokopasmowego internetu. Pozostała część będzie stworzona przez sektor prywatny. Potrzeba działań o charakterze edukacyjno-informacyjnym, także przy wykorzystaniu mediów publicznych. Zaś działania z zakresu polityki społecznej powinny być ukierunkowane na aktywizację ekonomiczną grup wykluczonych. Do tego dochodzi największy problem, czyli włączenie ludności rolniczej do powszechnego systemu finansowego. I chyba tylko to ostatnie wymaga zainteresowania premiera i Sejmu.

Ale ludność rolnicza jest bardzo zróżnicowana. Ci, którzy dostają bezpośrednie płatności obszarowe z Unii przecież wszyscy mają konta.

Nie chodzi o to żeby mieć konta. Mówię także o jednolitym systemie opodatkowania. Na dziś znacząca część społeczeństwa jest poza wieloma mechanizmami funkcjonowania gospodarki rynkowej. A to równa się wykluczenie. Żeby temu zapobiec potrzeba zasadniczej, systemowej zmiany. I jeśli ten ruch nie zostanie wykonany, wieś będzie ulegała skansenizacji. To oznacza wyłączenie pewnej części ludności i pewnej części terytorium z rozwoju społeczno-gospodarczego kraju.

Czy do odegrania mają rolę jakieś działania dobrowolne sektora prywatnego? W niektórych krajach na przykład banki same ustaliły reguły popularyzacji usług wśród niezamożnych klientów.

W Polsce nie polegałbym na samoregulacji. To powinno odbywać się w drodze publicznej regulacji. Oczywiście potrzebny jest dialog z sektorem prywatnym, bo celem jest ustanawianie standardów, które są wygodne i służebne. Ale twardo uważam, że ustanawianie tych regulacji i ich egzekwowanie należy do władzy publicznej. To nie może być tylko kwestia wewnętrznej umowy banków co do standardów postępowania. Widzimy przecież, że w Polsce bardzo często tak interpretujemy przepisy żeby je móc ominąć. Dobrze byłoby polegać na wysokiej kulturze organizacyjnej oraz społecznej odpowiedzialności biznesu, ale nie da się polegać wyłącznie na tym.

Rozmawiał: Krzysztof Bień, Krzysztof Nędzyński

Jerzy Hausner jest profesorem Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie i członkiem Rady Polityki Pieniężnej. Był wicepremierem i ministrem pracy i polityki społecznej w latach 2001 – 2005.


Tagi


Artykuły powiązane

Oszczędności i inwestycje – trudne partnerstwo

Kategoria: Instytucje finansowe
Na pisanie o tym, jak ważne jest oszczędzanie i inwestowanie zużyto morze atramentu i farby drukarskiej. O oszczędzaniu mówią dziesiątki przysłów np. „oszczędnością i pracą ludzie się bogacą”. Tak, tak „i pracą” – a może lepiej by było: „przede wszystkim pracą”? Liczni publicyści przekonują, a politycy pouczają, że Polacy muszą więcej oszczędzać, by gospodarka szybciej się rozwijała. Ale gdy się zastanowimy, co by było, gdyby tak nagle wszyscy zaoszczędzili dajmy na to 90 proc. tego co zarobili, to zauważymy, że byłoby niedobrze – katastrofa: towary leżałyby na półkach, a przedsiębiorcy by pobankrutowali – przecież tego, czego nie udało się sprzedać w kraju nie byłoby łatwo upchnąć za granicą, i tak borykającą się z nadprodukcją, szukającą po świecie rynków zbytu. Sprawy są zatem bardziej skomplikowane niż się powierzchownie wydaje.
Oszczędności i inwestycje – trudne partnerstwo

Struktura rynku w czasach finansów cyfrowych: rola efektów sieciowych

Kategoria: Innowacje w biznesie
Nowe techniki cyfrowe wpływają na zmiany struktury sektora finansowego. W celu utrzymania swojej pozycji na rynku tradycyjne banki zmieniają swoje modele biznesowe, wdrażają technologie informatyczne i Big Data. W miejsce bankowości relacyjnej weszły kanały cyfrowe, dzięki którym klienci za pomocą jednego kliknięcia mogą uzyskać finansowanie, co wcześniej wymagałoby większego nakładu czasu i personalnego zaangażowania.
Struktura rynku w czasach finansów cyfrowych: rola efektów sieciowych

Finansyzacja – fatum współczesnej gospodarki

Kategoria: Instytucje finansowe
Wybitny amerykański ekonomista John Kenneth Galbraith w napisanej w wieku 96 lat, dwa lata przed śmiercią, ostatniej swej książce „Gospodarka niewinnego oszustwa: prawda naszych czasów”, zauważa, że w ekonomii i polityce rzeczywistość bardziej niż w jakiejkolwiek innej dziedzinie jest zaciemniana przez obiegowe i nawykowe poglądy. Tak naprawdę jest inaczej niż się powszechnie i zwyczajowo mówi – mamy zatem do czynienia z rutynowym zakłamaniem rzeczywistości. Oszustwem jest, jak twierdzi, że mamy kapitalizm, bo władzę nad gospodarką dzierżą nie właściciele kapitału, lecz menedżerowie; nie istnieje system rynkowy, bo jest poddawany takim manipulacjom, że faktycznie nie istnieje; a w ogóle kłamstwem są opowieści o gospodarce rynkowej, w której konsument jest suwerenem – bo przecież jest manipulowany przez wyrafinowane systemy sterujące jego wyborami.
Finansyzacja – fatum współczesnej gospodarki