Gorsze nastroje studzą koniunkturę

O 1,4 punktu spadł w czerwcu Wskaźnik Wyprzedzający Koniunktury, informujący o przyszłych tendencjach w gospodarce. Od jesieni 2012 roku wskaźnik znajduje się w trendzie wzrostowym, ciągle jednak jest to bardzo wczesna faza ożywienia gospodarczego, której towarzyszy słaby popyt krajowy i zagraniczny oraz silna konkurencja cenowa – informuje Maria Drozdowicz z Biura Inwestycji i Cykli Ekonomicznych BIEC.

Gorsze nastroje studzą koniunkturę

W efekcie utrzymującej się od półtora roku deflacji cen producentów, przychody firm rosną wolniej niż koszty produkcji. To ogranicza zyski przedsiębiorstw, odsuwa w czasie decyzje o inwestycjach i wzroście zatrudnienia.

Spośród ośmiu składowych wskaźnika w czerwcu jedna miała pozytywny wpływ na wartości wskaźnika, dwie – nie zmieniły się a pięć uległo pogorszeniu w stosunku do notowań z maja 2014 r..

Najbardziej niepokoi ograniczenie tempa napływu nowych zamówień trafiających do przedsiębiorstw. Menedżerowie firm sygnalizują to niekorzystne zjawisko drugi miesiąc z rzędu.

– To pierwszy poważny sygnał od ponad roku, zapowiadający wolniejsze tempo produkcji w najbliższych miesiącach – zwraca uwagę Drozdowicz.

Ograniczenie napływu nowych zamówień dotyczyło zarówno rynku krajowego jak zagranicznego. W największym stopniu odczuwane było przez firmy małe, zatrudniające do 50 pracowników. W układzie branżowym największy spadek zamówień nastąpił w branży odzieżowej i tekstylnej. Odnotowana przed miesiącem niewielka poprawa nie była trwała, zaś niekorzystna koniunktura w tych branżach trwa od ponad dwóch lat. Poprawiła się natomiast sytuacja wśród przedsiębiorstw produkujących żywność, gdzie w ostatnich miesiącach nastąpił wzrost zamówień.

Drozdowicz, koniunktura, 26.6.14

Piąty miesiąc z rzędu pogarsza się wydajność pracy w przedsiębiorstwach sektora przetwórczego. O ile na początku roku istotny wpływ na niższą wydajność pracy miały różnice w liczbie dni roboczych, o tyle obecnie efekty te są bez znaczenia.

– Spadek wydajności tylko częściowo tłumaczy utrzymująca się od 18 miesięcy deflacja cen producentów, która obniża wolumen produkcji sprzedanej. Najistotniejsza przyczyna pogorszenia wydajności pracy to zbyt wolny wzrost produkcji – ocenia Drozdowicz.

Zmniejszony napływ nowych zamówień w przemyśle obserwowany w ostatnich dwóch miesiącach oraz niska stopa inwestycji sektora prywatnego nie będą w najbliższych miesiącach sprzyjać poprawie wydajności pracy.

Wolniejszy napływ zamówień oraz deflacja bezpośrednio przekładają się na sytuację finansową w firmach. Nieco gorsze oceny na ten temat mają na razie charakter jednorazowy. W dłuższej perspektywie, od ponad roku, menedżerowie firm informują o poprawiających się wynikach finansowych. Zawdzięczają to przede wszystkim działaniom na rzecz redukcji kosztów, przede wszystkim umiarkowanemu wzrostowi kosztów pracy, redukcji zbędnych zapasów oraz niewykorzystywanych procesie produkcji maszyn i urządzeń. Działania te mają jednak ograniczony zakres, a kluczowy dla lepszych wyników finansowych jest wzrost produkcji.

Nieznacznie gorzej niż przed miesiącem oceniane są przez przedsiębiorców perspektywy rozwojowe gospodarki. Odsetek optymistów oceniających te perspektywy pozytywnie zrównał się z odsetkiem pesymistów. Pomimo, że w ostatnim miesiącu nastroje kadry menedżerskiej nieznacznie pogorszyły się, to w dłuższej perspektywie, od ponad roku dominuje tendencja do ich systematycznej poprawy.

Nie widać oznak wyraźnego ożywienia konsumenckiego popytu na kredyt. Zadłużenie gospodarstw domowych w ostatnim czasie rośnie raczej umiarkowanym tempem, nie przekraczającym 4 proc. w skali roku. W okresie boomu kredytowego lat 2007-2009 roczne tempo zadłużenia gospodarstw domowych z tytułu kredytów było blisko czterokrotnie wyższe. Świadczy to o bardzo powolnej odbudowie konsumpcji.

Również dane na temat podaży pieniądza potwierdzają umiarkowaną odbudowę siły popytu konsumpcyjnego. Podaż pieniądza M3 w ujęciu realnym pozostała w maju br. na poziomie poprzedniego miesiąca. Poza okresem wypłaty tzw. trzynastek nie rosły w ostatnim czasie depozyty gospodarstw domowych. Nieco szybciej przybywało natomiast gotówki, co może przemawiać za poszerzaniem się szarej strefy w gospodarce.

Notowania warszawskiej giełdy w ostatnich miesiącach nie napawają zbytnim optymizmem. Realne wartości podstawowego indeksu giełdowego WIG nie zmieniły się w stosunku do poprzedniego miesiąca. Indeks od początku roku oscyluje wokół zbliżonych wartości i nie może wzbić się ponad poziom z listopada ubiegłego roku.

Jedyną składową działająca w kierunku wzrostu wskaźnika była w tym miesiącu informacja na temat zapasów wyrobów gotowych zgromadzonych w magazynach firm. Zwykle spadek zapasów zapowiada zwiększoną produkcję. Zdarza się jednak, że firmy redukują zapasy w celu obniżenia kosztów związanych z ich utrzymaniem. Wydaje się, że obecnie takie zjawisko ma miejsce w przedsiębiorstwach.

OF

Drozdowicz, koniunktura, 26.6.14

Tagi


Artykuły powiązane

Silna polska gospodarka. Transformacja oszczędności w inwestycje

Kategoria: Innowacje w biznesie
Receptą na trwały rozwój polskiej gospodarki może być zwiększenie oszczędności gospodarstw domowych, gdyż Polacy odkładają najmniej spośród wszystkich krajów UE, a także rozwój inwestycji i innowacyjności przedsiębiorstw, na które wpływają czynniki strukturalne.
Silna polska gospodarka. Transformacja oszczędności w inwestycje

Oczekiwania gospodarstw domowych pomagają przewidywać inflację

Kategoria: Instytucje finansowe
Oczekiwaniom inflacyjnym gospodarstw domowych zazwyczaj nie poświęca się zbytniej uwagi przy monitorowaniu i prognozowaniu inflacji, częściowo dlatego, że wykazano, iż mediana ich oczekiwań ma mniejszą moc predykcyjną niż oczekiwania innych podmiotów. Niniejszy artykuł ma na celu dowieść, że zmiany w rozkładzie oczekiwań inflacyjnych gospodarstw domowych są istotne dla prognozowania inflacji w najbliższym czasie i oferują dodatkowe informacje w porównaniu z miernikami rynkowymi i oczekiwaniami prognostów. Sugeruje to, że oczekiwania inflacyjne gospodarstw domowych powinny odgrywać większą rolę w monitorowaniu inflacji, a w konsekwencji w kształtowaniu polityki pieniężnej.
Oczekiwania gospodarstw domowych pomagają przewidywać inflację

Wpływ cen energii na oczekiwania inflacyjne gospodarstw domowych i przedsiębiorstw

Kategoria: Instytucje finansowe
Ceny energii były ważnym czynnikiem niedawnego wzrostu inflacji. W artykule analizujemy związek między szokami cen energii a oczekiwaniami inflacyjnymi gospodarstw domowych i przedsiębiorstw. Okazuje się, że gospodarstwa rozciągają (ekstrapolują) indywidualną percepcję wzrostu cen energii na ogląd całej gospodarki. Z kolei przedsiębiorstwa, które w znacznej części przenoszą wzrost kosztów energii na ceny swoich produktów, nie wykazują wpływu szoku cen energii na oczekiwania inflacyjne. Spostrzeżenia te zdają się potwierdzać istnienie różnic w posiadanej wiedzy ekonomicznej (ang. information frictions), oraz ich roli w wyjaśnianiu różnic między gospodarstwami domowymi a przedsiębiorstwami.
Wpływ cen energii na oczekiwania inflacyjne gospodarstw domowych i przedsiębiorstw