Złota rezerwa na trudne czasy
Kategoria: Polityka pieniężna
Na stabilizację wskaźnika największy wpływ miał spadek zadłużenia skarbu państwa. W grudniu ubiegłego roku (ostatnie dostępne dane) dług w ujęciu realnym zmniejszył się w stosunku do listopada 2011 roku o około 2 proc. W skali roku przyrósł jednak o blisko 5 proc. W końcu ubiegłego roku, w celu zmniejszenia ryzyka przekroczenia limitu 55 proc. zadłużenia w relacji do PKB (chodzi o tzw. drugi próg ostrożnościowy), instytucje państwowe podejmowały działania mające na celu jego ograniczenie.
Między innymi Narodowy Bank Polski interweniował na rynku walutowym w celu wzmocnienia złotego, zaś Ministerstwo Finansów skupowało przed terminem swe własne bony skarbowe. Dane za pierwsze miesiące 2012 r. przyniosą zapewne ponowny wzrost zadłużenia a obserwowana ostatnio tendencja do umacniania złotego będzie korzystnie wpływała na jego wielkość wyrażoną w krajowej walucie.
Pozytywnym sygnałem, wskazującym na zmniejszenie presji inflacyjnej są spadające koszty produkcji w sektorze przedsiębiorstw. Spadają zarówno jednostkowe koszty pracy, jak i koszt w przeliczeniu na jednostkę produktu.
– Silną tendencję do obniżania jednostkowych kosztów pracy obserwujemy już od drugiej połowy ubiegłego roku – opisuje sytuację Maria Drozdowicz. Koszty w przeliczeniu na jednostkę wyrobu, które prócz kosztów pracy zawierają pozostałe koszty związane z funkcjonowaniem przedsiębiorstw obniżyły się w porównaniu do ostatniego kwartału ubiegłego roku, kiedy to osiągnęły swój ostatni lokalny szczyt.
Drugi miesiąc z rzędu zmniejszają się oczekiwania menedżerów firm co do możliwości wzrostu cen na produkowane wyroby. Zmiana na razie jest niewielka w stosunku do obserwowanej w całym drugim półroczu 2011 r. tendencji do podnoszenia cen.
– O ponad 9 punktów procentowych wynosi przewaga firm planujących w najbliższym czasie wzrost cen nad odsetkiem przedsiębiorstw przewidujących ich redukcję – zwraca uwagę Drozdowicz. W największym stopniu gotowi do redukcji cen są przedstawiciel branży samochodowej i elektronicznej oraz producenci żywności. Mniejszą skłonność wykazują producenci dóbr inwestycyjnych i pośrednich, które są komponentami do dalszej produkcji.
Zmniejszyło się tempo wzrostu cen importu. Ostatnie publikowane przez GUS dane dotyczą listopada ub. roku, a więc okresu gdy złoty ulegał deprecjacji. W kolejnych miesiącach tego roku, w miarę umacniania się złotego, presja inflacyjna wynikająca ze wzrostu cen importu powinna ulec ograniczeniu.
Zdecydowanie wolniej rosną również ceny usług magazynowania i transportu. Ceny te rosły od czerwca 2011 roku, co wpływało na wzrost kosztów funkcjonowania przedsiębiorstw. Spadają ceny usług telekomunikacyjnych i kurierskich, gdzie panuje najsilniejsza konkurencja, nie rosną ceny transportu lądowego, głównie dzięki stabilizacji cen ropy i wzmocnieniu złotego.
Na rzecz ograniczenia presji inflacyjnej działała również zdecydowanie niższa dynamika zadłużania się gospodarstw z tytułu kredytów.
– Odchodzenie gospodarstw domowych od finansowania zakupów kredytem bankowym obserwujemy od początku drugiej połowy ubiegłego roku – ocenia sytuację Drozdowicz. Niepewne sytuacja w gospodarce i nieco wolniejszy wzrost wynagrodzeń nie zachęcają klientów do finansowania kredytem większych zakupów. Ponadto wprowadzenie przez banki zaostrzonych kryteriów przyznawania kredytów zmniejszyło zdolności kredytowe gospodarstw domowych, zaś kredyty hipoteczne udzielane w walutach obcych niemal zupełnie zostały wyeliminowane.
k.b.