Autor: Grażyna Śleszyńska

Analizuje zjawiska makroekonomiczne i polityczne. Współtworzyła Forum Ekonomiczne w Krynicy

więcej publikacji autora Grażyna Śleszyńska

Nieoczywiste perspektywy rynków surowcowych

W obliczu rosnącej inflacji banki centralne zaostrzają politykę pieniężną. To zwiastuje recesję, podczas której tradycyjnie tanieją surowce. Wojna w Ukrainie może jednak zaburzyć tę logikę.
Nieoczywiste perspektywy rynków surowcowych

(©Envato)

Jako aktywa rzeczywiste surowce zwykle reagują na zmieniające się realia gospodarcze inaczej niż aktywa finansowe, takie jak akcje i obligacje. Na przykład surowce są jedną z nielicznych klas aktywów, które zwykle odnoszą korzyści z rosnącej inflacji. Wraz ze wzrostem popytu na towary i usługi wzrastają również ich ceny, podobnie jak ceny surowców wykorzystywanych do wytwarzania tych towarów i usług. Skoro ceny surowców zwykle rosną, gdy inflacja przyspiesza, to inwestowanie w nie może zabezpieczyć portfele przed inflacją.

Notabene historycznie zwroty z szerokich i zróżnicowanych indeksów surowców, takich jak Bloomberg Commodity Index, Credit Suisse Commodities Benchmark lub S&P Goldman Sachs Commodity Index, były w dużej mierze niezależne od stóp zwrotu z akcji i obligacji, a pozytywnie skorelowane z inflacją. Tymczasem akcje i obligacje mają tendencję do osiągania lepszych wyników, gdy stopa inflacji jest stabilna lub spada.

Tymczasem inflacja galopuje. Aby powstrzymać wzrost cen, banki centralne redukują skup aktywów i podnoszą stopy procentowe. To oznacza droższy kredyt i odpływ środków z rynku kapitałowego, co z kolei podnosi rentowność obligacji skarbowych i uderza w akcje: spadki zaliczą prawdopodobnie spółki typu growth, które były dźwignią pandemicznej hossy.

W normalnej sytuacji korekta związana z zacieśnianiem polityki monetarnej powinna objąć także surowce, ale odkąd wybuchła wojna w Ukrainie, sytuacja normalna nie jest. Ceny surowców energetycznych i nieenergetycznych już uprzednio wzrosły odpowiednio o 81 proc. i 33 proc. Inwazja na Ukrainę zaostrzyła istniejące problemy w globalnych łańcuchach dostaw i przyczyniła się do jeszcze większego rajdu wzwyż. Surowce zaliczyły skoki procentowe nienotowane od 1973 r. Według raportu Banku Światowego ceny energii wzrosły w ciągu roku do marca o 448 proc., natomiast ceny żywności i nawozów wzrosły odpowiednio o 84 proc. i 222 proc.

Szoki podażowe wpływają na wzrost cen surowców energetycznych

Rynki surowcowe cechuje cykliczność: ich ceny podlegały powtarzającym się cyklom w ciągu ostatnich 50 lat. Największą zmienność wykazywały i wykazują ceny energii i metali, zaś najmniejszą – towary rolne i nawozy. Głównym źródłem zmienności cen surowców były globalne wstrząsy makroekonomiczne. Odpowiadały one za ponad dwie trzecie wariancji globalnego wzrostu cen towarów.

Oprócz „wrodzonej” cykliczności i pozytywnej korelacji z inflacją surowce reagują na czynniki podażowe. Mogą to być warunki pogodowe (wpływają na ceny zbóż), niestabilność geopolityczna (ropa naftowa i gaz ziemny) lub strajki górników (metale).

Tąpnięcie z marca 2020 r. spowodowało ogólny spadek cen surowców. Po załamaniu nastąpiło jednak szybkie odbicie. Wzrost cen energii w ostatnich dwóch latach był największy od półwiecza – od szoku naftowego w 1973 r. Częściowo napędzały go przepływy pieniężne do i z kontraktów terminowych, które były szybsze niż rzeczywista podaż i popyt w krótkim okresie.

Perspektywy rynków surowcowych będą zależeć od tego, jak długo potrwa wojna w Ukrainie, jak zadziałają sankcje nałożone na Rosję oraz jak dotkliwe będą zakłócenia w łańcuchach dostaw. Oba kraje będące w stanie wojny są ważnymi dostawcami surowców. Rosja jest największym na świecie eksporterem gazu ziemnego i niklu, podczas gdy Ukraina jest czołowym producentem pszenicy i oleju słonecznikowego. Nieprzypadkowo towary te odnotowały szczególnie gwałtowny wzrost na początku wojny. Oliwy do ognia dolało embargo na rosyjską ropę, ogłoszone przez wiele państw, w tym Stany Zjednoczone, Kanadę i Wielką Brytanię, powodując szok podażowy i horrendalne zwyżki.

Ceny surowców działają jak papierek lakmusowy: im słabsza gospodarka i mniejszy popyt tym niższe. To tłumaczy, dlaczego w ciągu ostatnich tygodni cena ropy naftowej spadła o 20 proc., gazu ziemnego o 30 proc., miedzi o 20 proc., a pszenica staniała o ponad 50 proc. od czasu nagłego wzrostu, który nastąpił po agresji Rosji na Ukrainę. Utrzymanie tego stanu rzeczy może wpłynąć na jesienne dane o inflacji.

Analitycy rynków surowcowych nie są jednak zgodni, jak długo te spadki potrwają i jak bardzo schłodzą inflację.

Analitycy rynków surowcowych nie są jednak zgodni, jak długo te spadki potrwają i jak bardzo schłodzą inflację. Największą niewiadomą w tej układance są dalsze losy pogrążonej w wojnie Ukrainy. Trudno orzec, jak rozwinie się sytuacja geopolityczna. Równie dobrze dzisiejsze spadki mogą zakończyć się kolejnymi wzrostami, zwłaszcza cen żywności i energii, chociaż już teraz widać oznaki szczytu cen ropy. W każdym razie raczej nie należy oczekiwać, że do końca roku wrócimy do ceny 60 dolarów za baryłkę. Bank Światowy prognozuje, że średnie ceny ropy wyniosą w tym roku średnio 100 dolarów za baryłkę, po czym płynnie spadną do 92 dolarów za baryłkę w 2023 r.

Można oczekiwać, że na cenach surowców zaważą dwa czynniki. Po pierwsze, paliwa kopalne są, jak dotąd, nie do zastąpienia, a po drugie, surowce energetyczne mają silny wpływ na ceny innych towarów. Na przykład ceny gazu ziemnego wywołały wzrost cen nawozów, wywierając presję na ceny płodów rolnych.

Węgiel a sprawa – nie tylko – polska

W przypadku rekordowych cen żywności znaczący wpływ miały ponadto zakłócenia w handlu i wysokie koszty produkcji. Oprócz wojny w Ukrainie przyczyniły się do tego mniejsze niż zwykle zbiory pszenicy i soi w Ameryce Południowej. Wyższe ceny i ryzyko niedoborów nawozów budzą obawy o ceny żywności w przyszłym roku.

Z kolei ceny metali przemysłowych również osiągnęły bezprecedensowy poziom w marcu ze względu na ryzyko zakłócenia podaży, w sytuacji gdy zapasy były na historycznie niskim poziomie. Ukraina i Rosja są w czołówce eksporterów palladu, platyny, miedzi i niklu. Metale mają kluczowe znaczenie w technologiach związanych z odnawialnymi źródłami energii. Dalsze wzrosty cen lub przerwy w dostawach tych metali mogłyby sprawić, że transformacja energetyczna stanie się droższa. Ukraina jest ponadto źródłem neonu, gazu wykorzystywanego w laserach w produkcji półprzewodników.

Wahania cen surowców unaoczniły słabość państw o niskich dochodach, silnie uzależnionych od eksportu surowców przemysłowych i importu żywności. Dalsza fragmentacja łańcuchów dostaw grozi im niepokojami społecznymi. Gospodarki wschodzące i rozwijające się będą musiały lepiej radzić sobie z przyszłymi wstrząsami podażowymi, zmniejszyć swoją zależność od eksportu towarów i zadbać o samowystarczalność żywnościową.

(©Envato)

Otwarta licencja


Tagi


Artykuły powiązane

Sytuacja w europejskim sektorze gazowym

Kategoria: Sektor niefinansowy
Po kryzysie gazowym w 2022 r. państwa UE są obecnie zdecydowanie lepiej przygotowane do sezonu grzewczego. Czynnikami, które mogą wpłynąć na ponowny wzrost cen gazu są warunki pogodowe, ograniczenia w dostawach gazu LNG oraz nieplanowane przestoje produkcyjne.
Sytuacja w europejskim sektorze gazowym

Krucha równowaga na europejskim rynku gazu ziemnego

Kategoria: Analizy
Bieżący okres grzewczy przyniósł silny spadek zapasów gazu ziemnego w Europie, co przełożyło się na przejściowy wzrost cen błękitnego paliwa do najwyższego poziomu od lutego 2023 r. Niski poziom zapasów, który szacowany jest na koniec bieżącego okresu zimowego na blisko 30 proc., może utrudnić proces ich ponownego gromadzenia i przekładać się na powrót do wzrostów cen, szczególnie przed nowym okresem grzewczym 2025–2026. Sytuację rynkową mogą jednak łagodzić spekulacje, że Europa może powrócić do zakupów rosyjskiego gazu poprzez gazociąg Nord Stream 2.
Krucha równowaga na europejskim rynku gazu ziemnego

Rynek gazu ziemnego po dwóch latach wojny w Ukrainie

Kategoria: Sektor niefinansowy
Od rozpoczęcia wojny w Ukrainie duża część handlu węglowodorami między Rosją a państwami Unii Europejskiej (UE) została zablokowana, a rosyjskie firmy przekierowały swoją produkcję do wąskiej grupy państw, w tym głównie do Chin, Indii czy Turcji.
Rynek gazu ziemnego po dwóch latach wojny w Ukrainie