Brazylijski sektor bankowy w pigułce
Kategoria: Instytucje finansowe
Autorka specjalizuje się w międzynarodowych stosunkach gospodarczych i w problematyce społecznej z perspektywy ekonomicznej
więcej publikacji autora Katarzyna Zarzecka
Autor bazuje na swoim szerokim doświadczeniu – zarówno naukowca, jak i praktyka z pierwszych rzędów władzy, a także po torturach jakie go spotkały za wyznawane ideały. Wyznanie swojego światopoglądu jest rzadko spotykanym wyrazem uczciwości wobec czytelnika, gdyż jak twierdzi: „obiektywność nie polega na udawaniu, że stwierdzamy tylko fakty, ale na jasnym określeniu wyznawanych wartości… nieważne, jak bardzo staramy się być obiektywni, nasze wartości wpływają na to, jak myślimy”.
I od tych wartości wychodzi Dowbor w zrozumieniu współczesnych wyzwań. Sięga do założenia Adama Smitha o indywidualnych staraniach wzbogacenia, przyczyniających się do ogólnego dobrobytu. Utrwalał je następnie Milton Friedman ze swoim hasłem business of business is business. Idea ta jest promowana w zglobalizowanym świecie w dewizie: „chciwość jest dobra”. Hasło to okazało się jednak mylne – Ziemia stoi na progu katastrofy z jej mieszkańcami dążącymi do osobistych zysków. Jednocześnie solidarność, widoczna na poziomie jednostek, jak wskazuje Dowbor nawiązując do Smitha, dotyczy właśnie człowieka, a nie poziomu wielkich przedsiębiorstw, których związki społeczne zmniejszają się wraz z rosnącą skalą. W wyniku tego zanika ich społeczna rola: „w górnej sferze gospodarki rozerwaniu uległa więź między zwiększeniem zysków i służeniem dobru publicznemu. Jak możliwa jest regulacja działań gospodarczych w sytuacji, gdy korporacje działają w skali globalnej, a polityka na poziomie krajowym? Rezultatem jest stagnacja, społeczne konflikty i katastrofa ekologiczna”.
Zobacz również:
Brazylijskie wyzwania i szanse
Autor wskazuje jako główne źródło większości wyzwań pogłębiające się nierówności ekonomiczne i kumulowanie rok po roku coraz większego bogactwa przez najmajętniejszy 1 proc. populacji. Trudnością nie jest deficyt zasobów ekonomicznych czy technologicznych, ale kwestia układów społecznych i redystrybucji. Jako przykład autor podaje Brazylię. Dzieląc jej PKB na liczbę mieszkańców, argumentuje jakie życie mogliby wieść bez rozwarstwienia. Wskazuje także na paradoksy, takie jak głód (dotkniętych 33 mln ludzi, a 125 mln narażonych na brak bezpieczeństwa żywnościowego, 2022 r.) w kraju, który jest czołowym eksporterem żywności i mającym bogate złoża naturalne. Trzonem książki jest niezgoda na społeczną niesprawiedliwość. Dowbor podkreśla, że wystarczy mieć przekonującą narrację, by usprawiedliwić niewłaściwe działania, co jest szczególnie groźne w przypadkach jej legitymizacji.
Przeciw rynkowi finansowemu
Główną winę za obecny stan rzeczy ponosi zwiększenie się roli rynku finansowego w systemie gospodarczym. Współcześnie zdobywa się majątek bez realnej produkcji (wzrost znaczenia dochodu z kapitału), a tym samym ogranicza się wkład społeczny czy wkład dochodów podatkowych państwa. Autor odnotowuje korelację gwałtownego zwiększenia rozwarstwienia ekonomicznego i bezprecedensowego przejmowania coraz większego majątku przez tzw. 1 proc. W 2023 r. posiadał on 47,5 proc. całego światowego bogactwa (około 214 bln dol.). Bardziej opłacalne stało się pomnażanie fortuny przez mechanizmy finansowe (pobieranie renty niepochodzącej z produkcji), tym samym zmniejszając nakłady na samą produkcję. Koncentracja bogactwa zwiększa skalę zjawiska. Udowodniono także jak od lat 70. XX w. systematycznie rosła przepaść między wynagrodzeniem kierownictwa firm a jej pracownikami.
Dowbor przytacza przykład brazylijskiego potentata górniczego Samarco, w którym podjęto decyzję o wypłacie dywidendy oraz premii władzom firmy zamiast naprawić zaporę wodną. W konsekwencji doszło do jej zawalenia i katastrofy środowiskowej. Nakreśla też wytworzenie się wspólnoty interesów kierownictwa firmy i jej udziałowców w celu maksymalizacji własnych dochodów kosztem samego przedsiębiorstwa i jego zasobów produkcyjnych. Istotne jest rozróżnienie „kapitału finansowego, który w tym przypadku przestaje być kapitałem, a staje się osobistym majątkiem” doprowadzając do braku reinwestycji w podmiotach i ograniczając ich płynność. Określa to rentierskim sposobem produkcji. Skala zjawiska doprowadziła do globalnych reperkusji w obszarze dezindustrializacji, z którą mamy aktualnie do czynienia.
Negatywną rolę upatruje również w funkcji pośredników. Obrazuje to 5-proc. bankowym obciążaniem płatności kartami kredytowymi w Brazylii. Wyliczono, że wpłaty te i inne, z wyłączeniem odsetek przynoszą zysk na pokrycie 1,5 listy płac tych instytucji. Badacz nazywa tę praktykę mikroodpływami. Choć usługa jest sama w sobie wartościowa, to jej koszt nieproporcjonalnie wysoki, szczególnie dla najmniejszych przedsiębiorców.
W swoich analizach autor stara się łamać tabu, że założenia systemu finansowego są bezsprzecznie właściwe.
Państwo umywa ręce
Społeczeństwa, zdaniem Dowbora, stały się ofiarami minimalizmu państwowego, który nazywa przestarzałą ideologią. Ograniczanie ról państwa i jego wydatków (tzw. zaciskanie pasa), wdrażane na fali neoliberalizmu, miało dostarczyć korzyści gospodarce. Można pójść dalej niż autor książki i pokusić się o przewrotne stwierdzenie, czy sektorowi publicznemu nie było na rękę przeniesienie odpowiedzialności za funkcjonowanie kraju na sektor prywatny (niewidzialną rękę)? Strategia minimalizmu funkcji administracji publicznej często składającej się z wykształconych, ambitnych obywateli, ogranicza ich inicjatywy, a przy niskich wynagrodzeniach, zmusza do przejścia do sektora prywatnego. A to właśnie do państwa powinno należeć propagowanie kierunku rozwoju gospodarki. Rynek sam w sobie jest skupiony na krótkoterminowych aktywnościach, natomiast państwo powinno cechować długookresowa perspektywa i planowanie. Pytanie o jakość klasy politycznej wydaje się niezależne od kraju.
Zobacz również:
Ameryka Południowa znowu w impasie
Korporacje w pierwszej kolejności nakierowane są na zysk, a nie ochronę obywateli, co jest zadaniem władz publicznych. Autor podaje przykład palenia, o którego skutkach producenci byli świadomi, jednakże dopiero państwo wprowadziło obostrzenia. Zadaje pytanie, czy współcześnie firmy nie są świadome korelacji pomiędzy wykorzystywanymi chemikaliami a zachorowaniem na raka, jednocześnie deklarując wdrażanie ESG. Właśnie po to potrzebne jest nieminimalne państwo.
Zapomniany interes narodowy
Wraz z ograniczaniem znaczenia państwa zmniejszała się waga powszechnego dobra wspólnego narodu na rzecz indywidualnych interesów jednostek i korporacji, często zagranicznych. Przy braku równowagi między sektorem publicznym a prywatnym, gdy państwo nie dba o interes narodowy, dochodzi do patologii. Dowbor, uwzględniając zmieniający się światowy dyskurs, poddaje pod debatę swoje propozycje mające na celu ochronę ludzkiej godności zagrożonej przez wielowymiarowe ubóstwo. Podane rozwiązania się zazębiają i eksponują istotność oddolnych inicjatyw.
W wielu sferach autor dostrzega uśpione zasoby, w tym w rzeszach bezrobotnych. Stwierdza, by nie czekać na niewidzialną rękę rynku. W samej Brazylii z siłą roboczą w liczbie 106 mln ludzi, oficjalnie zatrudnionych w sektorze prywatnym jest 33 mln, a w publicznym 11 mln. Łącznie zatem jest to 42 proc. możliwości. Ma to wiele implikacji ekonomicznych, ale też społecznych. W szarej sferze aktywność prowadzi 40 mln obywateli i dodaje do tego oficjalnie 10 mln bezrobotnych. Pozostała reszta to w dużej części jednostki, które zrezygnowały z szukania zatrudnienia. Jest to tym bardziej rażące przez fakt niewykorzystywanej ziemi w tym kraju. Tu pojawia się zapomniana rola państwa do podjęcia inicjatywy (w tym przypadku przez politykę zatrudnienia publicznego). Dowbor podkreśla wartość lokalnych decydentów, podając przykład jednego z brazylijskich miasteczek, gdzie burmistrz przeprowadził projekt („Operação Praia Limpa”) rejestrowania i angażowania bezrobotnych do prac oczyszczania plaż czy kanałów. Doprowadziło to do reaktywacji turystyki, która zaczęła generować nowe trwałe miejsca pracy.
Łącząc wysoki poziom bezrobocia z kumulowaniem i niewykorzystywaniem kapitału w realną produkcję i inwestycje, może wyjaśniać czemu Brazylia i wiele innych państw znajduje się w obecnym stanie. W publikacji określa się to potrzebą kapitału produkcyjnego, co dodatkowo pogłębiają wysoko oprocentowane kredyty zaciągane na rozwój działalności.
W książce jako interes narodowy postrzega się utrzymanie przez państwo zasobów naturalnych określanych jako zasoby publiczne. Przywołuje się brazylijską ustawę z początku XXI w. mówiącą o przekazywaniu środków ze sprzedaży ropy naftowej na rozwój państwa, a nie do obcych podmiotów. W wyniku prywatyzacji środki te przekazywane są jednak zarówno krajowym, jak i zagranicznym udziałowcom, przekładając się na wzrost PKB, ale nie na realny rozwój Brazylii.
Zobacz również:
Geopolityczne tarcia w obliczu zielonej transformacji
Inną metodą na odwrócenie trendów w gospodarce są inwestycje publiczne w infrastrukturę na wielu wymiarach (np. drogowa czy wodna), które mogą pobudzać prywatną działalność gospodarczą.
Ważna rola państwa to także działania w kierunku zmniejszania nierówności w społeczeństwie. Strategia ta łączy się ze zmianami w polityce fiskalnej przez zwiększenie opodatkowania najbogatszych na rzecz najbiedniejszych. Bezpośrednio wiąże się to z wciąż utrzymującym się problemem przenoszenia kapitału w celu uniknięcia opodatkowania do rajów podatkowych. W Brazylii jest to koszt 8 proc. PKB.
Polityka fiskalna może odgrywać jeszcze inną rolę, wykorzystując tym razem podatek gruntowy w celu ograniczenia nabywania ziemi w celach spekulacyjnych, tym samym oddziałując na ceny nieruchomości i jednocześnie wpływając na wykorzystanie ziemi. Leżąca odłogiem, nie tylko nie wzmacnia bezpieczeństwa żywnościowego, nie generuje nowych miejsc pracy, ale także, co mniej oczywiste, ma wpływ środowiskowy. Obrazuje to przykład Brazylii o powierzchni 850 mln ha, z czego 225 mln to ziemia uprawna spełniająca warunki do produkcji (spis rolny 2017 r.). Z liczby tej tylko 63 mln ha jest eksploatowane. Dowbor wylicza, że zatem prawie 160 mln hektarów leży odłogiem bądź jest niewykorzystywane w pełni (np. przeznaczone pod wypas bydła). W tym samym czasie pod nowe grunty karczowana jest Amazonia. Odnotowuje również fakt, jak podmioty finansowe oddziałują na rolnictwo, postrzegając ziemię jako aktywo. Brazylijski Wiejski Podatek Terytorialny od gruntów leżących odłogiem, mający zniechęcić do tego typu praktyk i jednocześnie zachęcać do produkcyjnej działalności, wprawdzie istnieje, to nie jest egzekwowany. Choć pojawia się tu regionalne zabarwienie, wyzwania te mają uniwersalny charakter.
Dowbor przechodzi przez wszystkie możliwe tematy, z jednego na drugi z prędkością światła. Lektura może przynieść poczucie przytłoczenia – jakby autor nie chciał niczego pominąć, tłocząc je do jednej publikacji. Jej charakter ściera ostre kanty, jakie ma książka naukowa, dając odczucie słuchania prywatnej rozmowy eksperta. Umacnia to niekiedy zdecydowane słownictwo.
Autorka wyraża własne opinie, a nie oficjalne stanowisko instytucji, w której jest zatrudniona.


