Europejska energetyka musi szukać alternatywy dla kopalin

Ponad połowa energii konsumowanej przez Europę w 2050 roku powinna pochodzić ze źródeł odnawialnych. UE powinna też zmniejszyć zużycie energii i wdrożyć technologię przechwytywania i magazynowania dwutlenku węgla. To kluczowe założenia dokumentu Energy Roadmap 2050, którego głównym celem jest radykalne zmniejszenie przez Wspólnotę emisji dwutlenku węgla.
Europejska energetyka musi szukać alternatywy dla kopalin

(CC By-NC-SA Diego Martins)

Przygotowany przez Komisję Europejską dokument Energy Roadmap 2050 wskazuje najbardziej pożądane kierunki rozwoju unijnej energetyki, która w ciągu najbliższych niespełna czterdziestu lat powinna zmniejszyć emisję dwutlenku węgla o 85 proc. zapewniając jednocześnie stabilne dostawy energii dla całej unijnej gospodarki.

Dokument zawiera pięć potencjalnych scenariuszy rozwoju europejskiej energetyki, z których wszystkie przewidują osiągnięcie zakładanej redukcji emisji dwutlenku węgla i wzrost udziału energii pochodzącej ze źródeł odnawialnych w całkowitej produkcji energii do co najmniej 55 proc. Modele różnią się głównie rozwiązaniami, które będą miały największy wpływ na transformację unijnej energetyki. Jednym z nich mają być oszczędności energii uzyskane dzięki stosowaniu lepszych materiałów izolacyjnych w budownictwie i energooszczędnych urządzeń. Dzięki tym rozwiązaniom zużycie energii w 2050 roku miałoby być o jedną trzecią mniejsze niż obecnie.

W trzech innych scenariuszach przewidziano rozwój – w różnym tempie – technologii przechwytywania i magazynowania dwutlenku węgla (CCS – z angielskiego Carbon Capture and Storage), połączonej z ewentualnym rozwojem energetyki jądrowej na wypadek gdyby pojawiły się opóźnienia we wdrożeniu technologii CCS. W skrajnym z tych trzech przypadków założono, że w Europie nie powstanie żadna nowa elektrownia jądrowa poza projektowanymi obecnie, a wówczas 32 proc. energii będzie pochodzić z elektrowni na paliwa kopalne stosujących technologię CCS. W piątym scenariuszu, przewidującym najintensywniejszy rozwój energetyki odnawialnej, z tych źródeł miałoby pochodzić trzy czwarte energii we Wspólnocie (obecnie jest to 10 proc.), w tym aż 97 proc. elektryczności.

Spośród wszystkich stosowanych obecnie paliw kopalnych jedynie gaz jest wskazywany jako pożądane źródło energii, gdyż jako paliwo znacznie czystsze od węgla i ropy może przyczynić się  ograniczenia emisji w perspektywie średnioterminowej zanim w europejskiej energetyce znaczącą rolę będą odgrywać źródła odnawialne. Gaz może być też istotnym źródłem energii w długim okresie w przypadku upowszechnienia technologii wychwytywania i magazynowania dwutlenku węgla. W dokumencie wskazana jest potrzeba pozyskania nowych źródeł dostaw gazu i stworzenie bardziej elastycznej formuły obliczania jego ceny niż prosty mechanizm odnoszący się wyłącznie do giełdowych cen ropy naftowej.

W mapie drogowej znalazł się też korzystny dla Polski zapis na temat gazu łupkowego, który może się stać istotnym źródłem zaspokojenia popytu na błękitne paliwo , choć dziś z braku wiarygodnych danych trudno jest oszacować jego zasoby i znaczenie dla rynku europejskiego.

Autorzy mapy drogowej podkreślają, że wyeliminowanie emisji dwutlenku węgla z europejskiej energetyki jest wykonalne choć przyznają, że niezależnie od przyjętego scenariusza będzie się wiązało z poniesieniem znacznych kosztów, które w opracowaniu nie zostały oszacowane. Mimo tego podkreślają oni, że przestawienie europejskiej energetyki na źródła odnawialne nie musi być o wiele bardziej kosztowne od funkcjonowania systemu w jego obecnym kształcie, szczególnie jeśli weźmie się pod uwagę spodziewany wzrost cen ropy i gazu.

Wydatki inwestycyjne poniesione na nowe technologie i energetykę odnawialną mogą być w znacznej części skompensowane mniejszymi wydatkami na zakup surowców energetycznych oraz spadkiem ich cen, wynikającym z mniejszego popytu. Udział importu w europejskiej konsumpcji surowców energetycznych miałby się zmniejszyć z obecnych 58 proc. do 30-45 proc. w 2050 roku. Mimo tego ostrożnego optymizmu zrealizowanie założeń energetycznej mapy drogowej obarczone jest różnymi ryzykami.

Wdrożenie technologii redukujących zużycie energii zakłada między innymi wprowadzenie nowych energochłonnych urządzeń oraz wydłużenie cyklu życia dóbr trwałego użytku wykorzystywanych w gospodarstwach domowych. Koncepcje te są sprzeczne z tendencjami panującymi na rynku od wielu lat. Cykl życia sprzętu gospodarstw domowych staje się coraz krótszy, a odwrócenie tego trendu wbrew utartym schematom może być niezwykle trudne.

Nie mniej problematyczne jest wdrażanie technologii CCS. Na skalę przemysłową nie udało się ich wdrożyć jeszcze nigdzie, a niektóre próby zostały przerwane lub skończyły się niepowodzeniem. Władze Polskiej Grupy energetycznej, właściciela elektrowni w Bełchatowie, wstrzymały się z zainstalowaniem w niej instalacji do przechwytywania dwutlenku węgla, mimo że przedsięwzięcie to miało być dofinansowane ze środków unijnych. Zarząd firmy szacuje, że przechwytywanie i magazynowanie jednej tony dwutlenku węgla kosztowałoby około 67 euro za tonę, podczas gdy na rynku można kupić prawa do jego emisji za nie więcej niż kilkanaście euro za tonę.

Porażką skończyły się też prace Vatenfalla w Niemczech. Zaledwie kilka dni przed publikacją energetycznej mapy drogowej szwedzki koncern energetyczny ogłosił, że rezygnuje z budowy instalacji do magazynowania dwutlenku węgla w Jaenschwalde w Brandenburgii. Wcześniej wstrzymana została podobna inwestycja realizowana przez hiszpańską firmę Iberdrola w Wielkiej Brytanii.

W energetycznej mapie drogowej jako alternatywa dla szybkiego wdrożenia technologii CCS wskazywany jest rozwój energetyki jądrowej, tymczasem po katastrofie w Fukushimie w Japonii widoczne są tendencje odwrotne. Kilka miesięcy temu kanclerz Angela Merkel zadeklarowała, że w Niemczech nie będą powstawały nowe elektrownie jądrowe. Potencjalne konsekwencje decyzji Niemiec były niedawno komentowane w czasie dyskusji na temat bezpieczeństwa energetycznego Europy, zorganizowanej przez Polskie Towarzystwo Ekonomiczne.

– Wypełnienie luki po elektrowniach jądrowych w Niemczech będzie oznaczać konieczność budowy nowych elektrowni, prawdopodobnie gazowych, a to spowoduje wzrost cen tego surowca. Konsekwencje tej decyzji poniesie cała Europa w tym także Polska – uważa dr Konrad Prandecki z Polskiego Towarzystwa Współpracy z Klubem Rzymskim

W takiej sytuacji, aby sprostać wymogom redukcji emisji dwutlenku węgla jedynym możliwym rozwiązaniem pozostawałoby niemalże całkowite przestawienie europejskiej energetyki na źródła odnawialne. Tu jednak pojawia się bariera kosztów.

– Odrzucenie możliwości pozyskiwania energii ze źródeł kopalnych bez stosowania technologii CCS przy jednoczesnym zaniechaniu rozwoju energetyki jądrowej jest niemożliwe przede wszystkim ze względu na ogromne wydatki, jakie trzeba ponieść na nowe moce wytwórcze energetyki odnawialnej, inteligentne sieci przesyłowe oraz infrastrukturę do magazynowania energii zapewniającą stabilność dostaw. Z tego samego powodu należy też raczej uznać, że w ogóle spełnienie założenia o redukcji emisji dwutlenku węgla o 85 proc. do 2050 roku jest praktycznie nierealne– uważa prof. Jacek Malko z Politechniki Wrocławskiej.

Autorzy energetycznej mapy drogowej dostrzegają wyzwania związane z kosztami inwestycji, ale mają oni nadzieję, że w ich finansowanie zaangażują się Europejski Bank Inwestycyjny oraz Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju przy wsparciu banków prywatnych. W dokumencie nie ma jednak sugestii, jak należałoby zachęcić banki prywatne do kredytowania rozwoju energetyki odnawialnej.

Bariery utrudniające wdrożenie rozwiązań redukujących emisję gazów cieplarnianych to nie jedyne wyzwania, którym musi sprostać Wspólnota. Autorzy mapy drogowej zaznaczają, że radykalna redukcja emisji gazów cieplarnianych w Europie będzie niemożliwa bez współpracy z innymi państwami, gdyż w przeciwnym razie firmy unijne mogą przenosić poza Unię najbardziej uciążliwą produkcję, a efekt tego procesu byłby jedynie taki, że przy niezmienionej skali emisji globalnej Europa straciłaby znaczną liczbę miejsc pracy.

Zakończony niedawno kolejny szczyt klimatyczny w Durbanie pokazuje, że ogólnoświatowe porozumienie w sprawie ograniczania zanieczyszczeń degradujących klimat Ziemi oddala się zamiast przybliżać, mimo że oficjele Narodów Zjednoczonych mówią o przełomie jakim zakończyła się konferencja w Południowej Afryce. Była to już trzecia próba wypracowania nowego światowego traktatu w sprawie emisji gazów cieplarnianych. Dwie wcześniejsze konferencje klimatyczne, w Kopenhadze w 2009 roku i w Cancun (Meksyk) w 2010 roku zakończyły się klęską.

Problem staje się coraz poważniejszy gdyż regulujący emisję Protokół z Kioto formalnie obowiązuje do końca 2012 roku. Mimo deklarowanej przez Chiny i Indie gotowości do zawarcia układu, uczestnicy konferencji w Durbanie uzgodnili jedynie, że dalej będą dążyć do jego wynegocjowania. Podpisanie nowego porozumienia miałoby nastąpić do końca 2015 roku, a weszłoby ono w życie pięć lat później. Do tego czasu przedłużone ma być obowiązywanie protokołu z Kioto. Jeżeli wszystkie państwa nie uzgodnią nowych zasad współpracy prawdopodobnie przekreśli to także szanse na realizację celów europejskiej energetycznej mapy drogowej.

Niezależnie od przyszłości porozumień klimatycznych Unia Europejska jest skazana na poszukiwania alternatywnych źródeł energii.

– Pozostając przy ropie i gazie, w perspektywie 2050 roku Europa może importować około 80 proc. surowców energetycznych, które będzie konsumować. Na takie ryzyko uzależnienia od zewnętrznych dostawców Unia nie może sobie pozwolić, dlatego poszukiwanie nowych technologii energetycznych jest koniecznością bez względu na uwarunkowania środowiskowe- mówi Konrad Prandecki

Poza odnawialnymi źródłami energii , czy energetyką jądrową w grę może jeszcze wchodzić upowszechnienie wodoru, jako paliwa samochodowe, rozwój energetyki jądrowej opartej na torze zamiast uranu. Wielką nadzieją, ale od wielu lat nadal niespełnioną pozostaje kontrolowana reakcja termojądrowa.

>druga strona medalu: MAE: Łupki nie przyniosą rewolucji, węgiel wciąż ważny

(CC By-NC-SA Diego Martins)

Otwarta licencja


Tagi


Artykuły powiązane

Atom daje tanią energię i niskie emisje

Kategoria: Ekologia
Uranu wystarczy na co najmniej 200 lat, a może nawet na dziesiątki tysięcy lat – mówi dr inż. Andrzej Strupczewski, profesor Narodowego Centrum Badań Jądrowych.
Atom daje tanią energię i niskie emisje