Cena złota osiągnęła w kwietniu najwyższy poziom w historii. W głównym stopniu przełożyły się na to zakupy dokonywane przez banki centralne, czynniki behawioralne oraz przejściowy wzrost ryzyka geopolitycznego, wynikający z walk na Bliskim Wschodzie.
Źródło NBP
Początek bieżącego roku przyniósł kontynuację krótkoterminowego trendu bocznego na rynku złota, którego cena poruszała się między poziomami 1992 – 2060 dol./oz. (Wykres). W połowie lutego cena kruszcu obniżyła się do najniższego poziomu w tym roku, na co przełożył się wyższy od oczekiwań odczyt amerykańskiej inflacji CPI. W konsekwencji, zmniejszyło się prawdopodobieństwo rozpoczęcia przez Rezerwę Federalną Stanów Zjednoczonych cyklu obniżek stóp procentowych. Spadki na rynku złota zostały wyhamowane w okolicy 100-dniowej średniej kroczącej i istotnego – z psychologicznego punktu widzenia – poziomu 2000 dol./oz. Następnie doszło do odwrócenia trendu spadkowego i rozpoczęła się pierwsza tegoroczna fala wzrostowa na rynku metalu szlachetnego, która w szczycie wyniosła cenę kruszcu do poziomu 2182,75 dol./oz.
Po płytkiej korekcie, która sprowadziła cenę złota do poziomu 2155,90 dol./oz., powrócił silny trend wzrostowy. Druga fala wzrostów wyniosła cenę złota do nowego historycznego maksimum znajdującego się na poziomie 2431,52 dol./oz. (w ujęciu intraday). Biorąc pod uwagę cały ruch wzrostowy od tegorocznego minimum wyznaczonego w połowie lutego do połowy kwietnia cena kruszcu wzrosła o ponad 20 proc.
Czynniki wpływające na wzrost cen złota można pogrupować na krótkoterminowe i długoterminowe.
W ujęciu krótkoterminowym na silny wzrost cen złota na przełomie marca i kwietnia br. przekładały się:
silny popyt konsumencki na złoto w Chinach, w tym na biżuterię, sztabki i złote monety. Szereg czynników zwiększyło bowiem zainteresowanie chińskich inwestorów ulokowaniem posiadanych środków finansowych w złoto, czyli w aktywo ogólnie postrzegane jako ochraniające przed zaburzeniami na rynkach finansowych. Należały do nich: (i) utrzymujące się od kilku lat problemy chińskiego sektora nieruchomości, (ii) silne spadki na lokalnych giełdach, (iii) rozczarowujący wynik Narodowego Kongresu Ludowego, który zawiódł inwestorów oczekujących na zwiększenie stymulacji gospodarczej po pandemii COVID-19, (iv) deprecjonujący juan wobec amerykańskiego dolara oraz (v) lokalne święto (Chiński Nowy Rok). Dla przykładu, Światowa Organizacja Złota (ang. World Gold Council, WGC) poinformowała, że hurtowy popyt na złoto w Chinach w styczniu br. był największy w historii i wyniósł 271 ton;
zakupy kontraktów terminowych przez inwestorów spekulacyjnych; według danych giełdy w Szanghaju liczba długich pozycji na złoto w połowie kwietnia br. wzrosła do poziomu 324 tys. kontraktów – co stanowi równowartość 324 ton złota (Wykres). Ponadto wolumen obrotu kruszcem na tejże giełdzie wzrósł ponad 6-krotnie w stosunku do 5-letniej średniej i wyniósł 2,3 mln lotów w szczytowym dniu notowań (15 kwietnia). Zwiększeniu uległy również napływy do chińskich funduszy ETF, które w I kwartale br. odnotowały napływ w wysokości 386 mln dol.;
czynniki behawioralne (psychologiczne) związane z nabywaniem aktywów, w tym złota, które doświadczyły silnej korekty w ruchu wzrostowym, (strategia „buy-on-dip”, czyli tzw. kupowanie dołków) lub też kupowanie aktywów przez inwestorów w obawie, że ominie ich obecnie trwający trend wzrostowy (ang. „fear of missing out”; strategia FOMO). Co więcej część inwestorów nabywało kruszec z powodu wzrostu jego popularności w mediach branżowych, w których podawano informacje o uzyskanej stopie zwrotu na rynku złota za 2023 r. (+13 proc. zysku) oraz aktualizacji prognoz cen banków komercyjnych. Dla przykładu analitycy banku Goldman Sachs podwyższyli cenę złota na koniec br. do poziomu 2700 dol./oz. Rewizja o 400 dol./oz. została uzasadniona m.in. dokonywaniem przez banki centralne państw EM masowego skupu złota;
rosnąca niepewność rynkowa, związana ze zbliżającym się terminem wyborów prezydenckich w USA i niejednoznacznym wynikiem tychże wyborów. Część inwestorów obawia się, że ponowny wybór D. Trumpa na nowego prezydenta USA przełoży się na wzrost ryzyka geopolitycznego jak miało to miejsce w czasie jego uprzedniej prezydentury – w jej trakcie rozpoczęła się wojna handlowa USA m.in. z Chinami.
W szerszej perspektywie na wzrost cen kruszcu mogły oddziaływać:
zakupy złota dokonywane przez banki centralne, szczególnie z rynków wschodzących (ang. emerging markets, EM), które prowadzą politykę dywersyfikowania posiadanych rezerw walutowych w obawie przed możliwością wprowadzenia sankcji ekonomicznych przez USA. W tym kontekście zauważalne były zakupy realizowane przez Ludowy Bank Chin (PBoC), który zwiększał posiadane rezerwy 17-miesięcy z rzędu. W okresie od listopada 2022 r. rezerwy złota w Chinach wzrosły łącznie o 314 ton do poziomu 2262 ton (Wykres ). Obecnie kruszec stanowi 4,6 proc. całkowitych rezerw walutowych w tym państwie;
utrzymujące się na podwyższonym poziomie globalne ryzyko geopolityczne. Wpływa na nie tocząca się od lutego 2022 r. wojna w Ukrainie, czy też konflikt na Bliskim Wschodzie, który został rozpoczęty w październiku ubiegłego roku przez atak Hamasu na Izrael. Obecnie do konfliktu dołączył również Iran. Ponadto cały czas toczy się również „wojna technologiczna” pomiędzy USA a Chinami o prymat w gospodarce światowej;
rosnące relacje długu do wielkości PKB wśród głównych gospodarek, zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych i Chinach, na co uwagę zwracał również Międzynarodowy Fundusz Walutowy w ostatnim Monitorze fiskalnym. W tym kontekście inwestorzy coraz silniej skupiają się na ogólnym poziomie zadłużenia, jakości posiadanego długu i jego stabilności, przez co rosnące rentowności obligacji skarbowych niekoniecznie są negatywne dla cen złota.
Warto również podkreślić, że w analizowanym okresie doszło do osłabienia tradycyjnych, ekonomicznych czynników wpływających na ceny złota. Potwierdza to korelacja cen kruszcu w relacji do amerykańskich 10-letnich obligacji inflacyjnych (TIPS), która w kwietniu br. stała się umiarkowanie dodatnia – tradycyjnie aktywa te są silnie ujemnie skorelowane.
Ponadto ceny złota rosły mimo wprowadzenia w kwietniu br. nowych funduszy ETF na Bitcoina oraz spadającego popytu na kruszec ze strony ETF-ów w USA – aktywa największego na świecie ETF-u SPDR Gold Trust zmniejszyły się w kwietniu do poziomu sprzed pięciu lat.
Według analityków banku Saxo Bank, z technicznego punktu widzenia istotny poziom wsparcia wykorzystujący zniesienia Fibonacciego (61,8 proc. przedłużenia z marca br.) znajduje się przy poziomach 2255-2260 dol./oz. Obrona tego poziomu da sygnał rynkom, że obecne spadki są jedynie korektą w silniejszym ruchu wzrostowym. W rezultacie cena złota może ponownie spróbować przełamać poziom 2400 dol./oz.
Co więcej, jak podkreśla główny strateg rynkowy w WGC, do tej pory to państwa tzw. Zachodu miały największy wpływ na kształtowanie się cen złota. Obecnie jednak rośnie znaczenie państw z rynków wschodzących, które coraz silniej oddziałują na cenę tego kruszcu.
Autor wyraża własne opinie, a nie oficjalne stanowisko NBP.
Rola złota ulegała znaczącym przemianom wraz z ewolucją międzynarodowego systemu walutowego. Doprowadziło to do stopniowego spadku roli złota w odniesieniu do trzech klasycznych funkcji pieniądza: środka wymiany, jednostki obrachunkowej oraz środka tezauryzacji. Był to proces stopniowej eliminacji tego kruszcu z systemu monetarnego. Należy jednak podkreślić, że okres braku oficjalnej roli złota w systemie monetarnym jest relatywnie krótki w porównaniu z czasem, kiedy pełniło ono wszystkie klasyczne funkcje pieniądza.
Banki centralne w 2023 r. kontynuowały politykę zwiększania rezerw złota. Trend ten trwa nieprzerwanie od globalnego kryzysu finansowego, pod wpływem którego nastąpiła decydująca zmiana nastawienia banków do złota.
Ceny złota osiągnęły rekordowe poziomy w pierwszym tygodniu marca 2024 r., generując tym samym dyskusję na temat zalet inwestowania w ten szlachetny metal. Wbrew pozorom, nie jest to takie oczywiste. Chętnych jednak do kupna złota nie brakuje. Nie bez przyczyny nazywane jest bowiem diabelskim kruszcem płatającym różnego rodzaju figle. Najlepiej przekonał się o tym nie kto inny, jak były premier Wielkiej Brytanii Gordon Brown.
Polska branża kosmiczna dynamicznie się rozwija, stając się perspektywicznie jednym z kluczowych sektorów nowoczesnej gospodarki. Nasz kraj nie tylko inwestuje w technologie kosmiczne, lecz także uczestniczy w międzynarodowych misjach. Już wkrótce polski astronauta poleci w kosmos, co podkreśla rosnącą pozycję Polski w tej wymagającej branży. Jak wygląda obecna sytuacja sektora kosmicznego w Polsce? Jakie są jego perspektywy i wyzwania?
Od 1989 r. Polska odniosła znaczący sukces gospodarczy. Nasz produkt globalny przekroczy w 2025 r. 900 mld dolarów, a liczony na mieszkańca według parytetu siły nabywczej jest niewiele mniejszy od Japonii czy Hiszpanii. Rozwijaliśmy się szybciej od większości krajów naszego regionu, skracając dystans do najbardziej rozwiniętych państw świata.
Niedawno czołówki ekonomicznej prasy obiegła smutna wiadomość o śmierci profesora Stanleya Fischera. Przez świat ekonomistów będzie on zawsze kojarzony jako osoba, która wskrzesiła pozytywne zainteresowanie makroekonomią.
Surowce, w tym przede wszystkim ropa i gaz, od zawsze postrzegane były jako podstawowe czynniki siły ekonomicznej Rosji i jej atrakcyjności jako partnera gospodarczego. W samej Federacji Rosyjskiej zasobom energetycznym przypisano dodatkowo rolę narzędzia wspierającego rodzimą politykę zagraniczną.
W kontekście wprowadzanych przez USA ceł dużo się mówi o łańcuchach wartości, w ramach których są wytwarzane wyroby przemysłowe, a relatywnie niewiele o łańcuchach dostaw żywności. Stąd też w artykule wskazano potencjalne kierunki wpływu ceł, które zostały nałożone i mają obowiązywać w zakresie handlu rolno-spożywczego Stanów Zjednoczonych.
Unijna strategia Global Gateway powstała m.in. w odpowiedzi na ekspansję polityczno-gospodarczą Chin na świecie, w tym w Afryce. Na jej wdrażaniu mogą zyskać polskie firmy.
Rynkowe anomalie nie są drobnymi odstępstwami od idealnego modelu – są trwałym elementem rzeczywistości. Finanse behawioralne pokazują, że błędy inwestorów bywają systematyczne, niekiedy przewidywalne i... ludzkie. Nie negują dorobku teorii neoklasycznych – przeciwnie, wzbogacają go o ludzki kontekst, który wcześniej był pomijany. O sile emocji w gospodarce i lekcjach płynących z kryzysów opowiadał prof. Adam Szyszka z SGH w rozmowie z „Obserwatorem Finansowym”.
To już nie science fiction. Sztuczna inteligencja na dobre zadomowiła się w sektorze publicznym w wielu krajach, także w Polsce. Wiążą się z tym korzyści, ale również istotne wyzwania. Często etyczne.
Do 2050 r. około 70 proc. ludzi będzie mieszkać w miastach. Czy inteligentne miasta, łączące technologię z zarządzaniem, są przyszłością urbanizacji? Ich rolę w obliczu współczesnych wyzwań wyjaśnia w rozmowie z „Obserwatorem Finansowym” dr Sabina Baraniewicz-Kotasińska, autorka książki o smart cities.
Polska branża kosmiczna dynamicznie się rozwija, stając się perspektywicznie jednym z kluczowych sektorów nowoczesnej gospodarki. Nasz kraj nie tylko inwestuje w technologie kosmiczne, lecz także uczestniczy w międzynarodowych misjach. Już wkrótce polski astronauta poleci w kosmos, co podkreśla rosnącą pozycję Polski w tej wymagającej branży. Jak wygląda obecna sytuacja sektora kosmicznego w Polsce? Jakie są jego perspektywy i wyzwania?
Kurczenie się populacji, w tym w wieku produkcyjnym, a także starzenie się społeczeństw to kluczowe czynniki ekonomiczne, które będą wpływać na wzrost gospodarczy i dobrobyt w UE do połowy XXI w. Niwelowanie ich negatywnego oddziaływania będzie wyzwaniem.
Prawdopodobnie jeszcze w 2025 r. liczba aktywnych rachunków PPK wzrośnie do 5 mln. Program realizowany w trójkącie pracownik-pracodawca-państwo przynosi realne korzyści, ale wiele osób wciąż ich nie dostrzega.
Kiedy świat wynurzył się z chaosu II wojny światowej, władzę objęli ludzie o przekonaniach makroekonomicznych, ukształtowanych w formacyjnym dla nich doświadczeniu lat 30. XX w.
Mija blisko trzydzieści lat od chwili, gdy Narodowy Bank Polski przeprowadził denominację złotego. Jej przygotowanie było złożonym procesem – należało bowiem wszystko zaplanować, zaprojektować nowe monety i banknoty, zlecić ich produkcję, przygotować całą logistykę, a na koniec przekazać je przy pomocy banków do portfeli wszystkich Polaków.
Na koniec marca 2024 r. liczba ludności Polski wynosiła niecałe 37,6 mln i – jak podaje GUS – tym samym zmniejszyła się w porównaniu z analogicznym okresem 2023 r. o 133 tys. osób. Urząd alarmuje, że te niekorzystne trendy obserwowane są od lat. W konsekwencji prognozy pokazują, że pod koniec 2050 r. liczba ludności naszego kraju wyniesie 34,0 mln osób, a w 2060 r. nie przekroczy 31 mln (30,9 mln).
Czy Polska rzeczywiście dokonała gospodarczego cudu? Ostatnie trzy i pół dekady pokazują, że odpowiedź może być tylko jedna – tak. Nowy numer kwartalnika „Obserwator Finansowy” to opowieść o sukcesie, który nie wydarzył się w naszej gospodarce sam, ale był efektem odwagi, determinacji i pracy całego społeczeństwa. A także o wyzwaniach, które dopiero przed nami.
Polska chce zablokować umowę o wolnym handlu z krajami Ameryki Południowej. Powodem są głównie obawy rolników o konkurencyjność ich produktów. W jaki sposób realizacja umowy z Mercosur może wpłynąć na unijne rolnictwo i jakie mogą być też jej inne skutki?