Złota rezerwa na trudne czasy
Kategoria: Polityka pieniężna
Shinzo Abe, kontrowersyjny kandydat na premiera Japonii. (CC BY-SA m-louis)
Japońska opinia publiczna wykazuje mocne tendencje prawicowe i nacjonalistyczne. Doszło do tego, że Shintaro Ishihara, jeden z przedstawicieli nacjonalistycznej prawicy i eksburmistrz Tokio, który kiedyś zainicjował spór pomiędzy Japonią a Chinami o Wyspy Senkaku, teraz otwarcie twierdzi, że Japonia powinna pozyskać broń nuklearną.
Te tendencje niepokoją Pekin. Spotkałem ostatnio chińskich polityków i uderzyło mnie to, w jaki sposób wyrażają swój niepokój rosnącym japońskim militaryzmem. Oskarżali mianowicie rząd Japonii o podkopywanie powojennego konsensu.
Problem w tym, że prawdziwym problemem nie jest wzrost znaczenia Japonii w sprawach międzynarodowych – co takie podkopywanie mogłoby sugerować – a raczej to, że znaczenie owo maleje. Chiny już wyprzedziły Japonię pod względem PKB i są drugą gospodarką świata, Japonia zaś zmaga się z kryzysem zadłużenia, które przekroczyło poziom 200 proc. PKB, starzejącą się populacją i spadającym współczynnikiem narodzin. Japonia ma wybór: albo zostanie zdeklasowana na scenie międzynarodowej, albo zachowa swoją pozycję. Jeśli wygra nacjonalistyczny populizm, zachować ją będzie trudno.
Niestety, jak twierdzi Yoichi Funibashi, były redaktor naczelny dziennika Asahi Shimbun, „w Japonii jest poczucie, że nie jest ona przygotowana, by być twardym konkurencyjnym graczem w zglobalizowanym świecie.”
oprac. SS