Złota rezerwa na trudne czasy
Kategoria: Polityka pieniężna
David Cameron CC-BY-ND University Hospitals Birmingham
Adwokaci pozostania kraju w UE wskazują zwykle na wspólny rynek jako swój ostateczny i niepodważalny argument. Tyle że, jak już wcześniej wskazywałem, korzyści wynikające ze wspólnego rynku są wyolbrzymiane. Dodatkowo znaczenie wspólnego rynku będzie wkrótce podkopane z dwóch względów – wewnętrznych i zewnętrznych. Po pierwsze kanclerz Niemiec Angela Merkel i prezydenta Francji Francois Hollande zawarli porozumienie dot. jeszcze ściślejszej współpracy ekonomicznej między tymi dwoma krajami. Innymi słowy, wewnątrz unijnego wspólnego rynku powstaje kolejny wspólny rynek.
Po drugie realnych kształtów nabiera pomysł stworzenia transatlantyckiej strefy wolnego handlu. Zarówno USA, jak i EU popiera tę idee. Jej najważniejszą konsekwencją nie będzie zniesienie taryf, bo są dość niskie i nie od tego trzeba zaczynać. Taka strefa przede wszystkim umożliwi swobodny handel produktami bez względu na jurysdykcję, co ograniczy koszty związane z różnymi środowiskami regulacyjnymi.
Gdyby Wielka Brytania znalazła się poza UE, z całą pewnością byłaby członkiem takiej strefy. Upada więc argument, że straciłaby dostęp do globalnego handlu. Co więcej, nawet gdyby taka strefa nie powstała, Wielka Brytania wciąż byłaby członkiem Europejskiej Strefy Ekonomicznej.
Cały artykuł na stronie Financial Timesa.