Trendy w globalnych przepływach zagranicznych inwestycji bezpośrednich
Kategoria: Trendy gospodarcze
(©Envato)
Patrząc na globalne dane z Międzynarodowego Funduszu Walutowego widać, że skala zagrożenia na świecie rośnie bardzo szybko wraz ze zwiększającymi się prędkościami dostępu do sieci oraz liczbą urządzeń podpiętych do internetu.
Rosnąca skala problemu
Od 2020 r. zgłoszone bezpośrednie straty z ataków i incydentów bezpieczeństwa cyfrowego wyniosły prawie 28 mld dol. (w ujęciu realnym), a miliardy rekordów dotyczących osób i firm zostały skradzione lub naruszone. Nie wszystkie incydenty są jawne, a firmy się nie chwalą zapłaconymi okupami.
Kluczowe jest to, że ponad 30 mld dol. strat w ostatnich latach dotknęło firm w sektorze usługowym. Dopiero następny jest sektor finansowy, który jest jednym z najczęściej atakowanych lub też pośrednio atakowany przy próbach przejęcia aktywów przedsiębiorstw.
Należy przy tym pamiętać, że zgłoszone przez firmy bezpośrednie straty z incydentów były do tej pory na ogół skromne. Na podstawie dostępnych danych, mediana zgłoszonych bezpośrednich strat firmy z tytułu wszystkich incydentów cybernetycznych wyniosła około 0,4 mln dol., a trzy czwarte zgłoszonych strat było poniżej 2,8 mln dol. Są to wyniki dla bazy danych opracowanej przez MFW.
To na co warto zwrócić uwagę to asymetryczny rozkład prawdopodobieństwa i wartości straty. Niektóre incydenty tworzą straty rzędu setek milionów dolarów. Takie ekstremalne straty mogą prowadzić do problemów z płynnością w firmach, a nawet zagrozić ich wypłacalności.
Ryzyko ekstremalnych strat spowodowanych incydentami cybernetycznymi rośnie. Ponieważ duże straty są rzadkie, dlatego też dokładne oszacowanie ich prawdopodobieństwa jest trudne. Szacunki MFW, pokazują, że mediana maksymalnych strat podwoiła się od 2017 r., osiągając 141 mld dol. w 2021 r., co odpowiada około 50 proc. przeciętnego dochodu operacyjnego firmy.
Zobacz również:
Cyberataki na banki centralne – nowe zagrożenia w erze cyfrowej
Przeciętna firma na świecie może się spodziewać incydentu bezpieczeństwa powodującego stratę rzędu 2,5 mld dol., co odpowiada około 800 proc. przeciętnego dochodu operacyjnego średniej firmy.
Małe przedsiębiorstwa mają mniejszą zdolność do zapobiegania i radzenia sobie z potencjalnymi stratami spowodowanymi cyberatakami. Ataki te stanowią kluczowe ryzyko operacyjne, które może zagrozić odporności operacyjnej wielu firm nie-finansowych.
Chociaż incydenty cybernetyczne dotychczas nie miały charakteru systemowego, trwająca szybka transformacja cyfrowa, innowacje technologiczne (takie jak sztuczna inteligencja) oraz nasilające się globalne napięcia geopolityczne zwiększają ryzyko dla gospodarki globalnej.
Polska, będąca członkiem NATO i aktywnym uczestnikiem europejskiego dialogu o bezpieczeństwie, stała się jednym z głównych celów cyberprzestępców.
Miejsce Polski rankingach cyberbezpieczeństwa
Nasz kraj zajmuje wysokie pozycje w niektórych rankingach cyberbezpieczeństwa. Polska zajęła 2. miejsce w rankingu NCSI (National Cyber Security Index). To indeks estońskiej organizacji pozarządowej (EGA 2024), który mierzy gotowość 53. krajów do zapobiegania zagrożeniom i zarządzania incydentami cybernetycznymi.
Głównymi czynnikami wpływającymi na pozycje kraju na liście jest m.in. posiadanie odpowiednich dokumentów strategicznych, kierunków studiów czy zespołów reagowania. Na pierwszym miejscu są Czechy. Ukraina zajęła 11. pozycję, a USA – 7. Polska przez lata w tym indeksie zajmowała czołowe miejsca, szczególnie po powstaniu zespołów zarządzania kryzysowego.
Na poziomie krajowym w Polsce działają trzy Zespoły Reagowania na Incydenty Bezpieczeństwa Komputerowego (CSIRT). Te role ustawa z 5 lipca 2018 r. o krajowym systemie cyberbezpieczeństwa przypisuje: Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego (CSIRT GOV), NASK – PIB (CSIRT NASK) oraz resortowi obrony narodowej (CSIRT MON). To one odgrywają kluczową rolę w systemie cyberbezpieczeństwa Polski.
W rankingu Cyber Defense Index, przygotowanym przez magazyn MIT Technology Review (2022), Polska zajęła 6. miejsce na 20 krajów. Indeks jest co prawda z 2022 r. i nie przygotowano nowszej wersji, ale warto spojrzeć komu ustępowaliśmy pod względem regulacji i wprowadzania mechanizmów bezpieczeństwa na poziomie krajowym. Biorąc pod uwagę ogólną liczbę przyznanych punktów, nasz kraj znalazł się na 6. pozycji, tuż za Australią, Holandią, Koreą Płd., USA i Kanadą.
W przypadku znajdującej się na trzecim miejscu Korei Płd. i szóstym miejscu Polski, dużą rolę w liczbie przyznanych w rankingu punktów odegrała geopolityka. Oba państwa zostały docenione za skuteczne odpieranie ataków pochodzących z krajów sąsiadujących – Korei Północnej i Rosji. Polska została doceniona m.in. za działania realizowane przez Dowództwo Komponentu Wojsk Obrony Cyberprzestrzeni.
W jeszcze innym rankingu przygotowanym przez międzynarodową organizację telekomunikacji ITU (2024) Polska jest w grupie krajów w drugiej kategorii tzw. rozwijających się pod względem ekosystemu bezpieczeństwa. Na tle świata wypadamy nawet dobrze, ale jeżeli chodzi o Europę to jesteśmy niżej niż m.in. Belgia, Dania, Estonia, Grecja, a nawet Serbia. Za nami jest Ukraina, Mołdawia czy Bułgaria, ale jesteśmy w tej samej grupie co Izrael.
Zobacz również:
Ryzyko cybernetyczne w sektorze bankowym
Gorszy wynik Polski to m.in. efekt otoczenia biznesowego – nadal niedostatecznie rozwiniętej infrastruktury. Analitycy ITU sprawdzają np. kwestie związane z bezpieczeństwem dzieci w internecie czy odpowiednie wyznaczone do spraw cyberbezpieczeństwa agendy, a także aktualność dokumentów strategicznych. W kwestiach regulacyjnych, gdzie Polska ma dużo punktów jest oceniane m.in. istnienie stosownych ustaw dot. definicji cyberprzestępstw. Stosunkowo dobrze radzimy sobie także we współpracy między instytucjami międzynarodowymi w tym obszarze.
W ramach europejskiej Cyfrowej Dekady (Komisja Europejska 2024), czyli cyfrowej strategii UE niewybranych mierników dot. cyberbezpieczeństwa, monitorowany jest postęp we wprowadzaniu unijnych regulacji zapewniających bezpieczeństwo w sieci. Dlatego obraz naszego kraju wyłaniający się z międzynarodowych raportów jest niejednoznaczny.
W zależności od grupy analityków oceniających postępy Polski wyniki mogą być różne. Można oceniać wprowadzenie strategii, powstanie instytucji oraz powoływanie zespołów, ale niekoniecznie ich skuteczność. Zapewne Polska jest gdzieś w okolicach unijnej średniej, ale z dobrze działającymi systemami reagowania na poziomie centralnym z powodu zagrożenia cybernetycznego ze Wschodu. Gorsza sytuacja może być jednak w biznesie prywatnym.
Problemy małych i średnich przedsiębiorstw
Z danych Eurostatu wynika, że w 2022 r. aż 30 proc. polskich przedsiębiorstw zgłosiło co najmniej jedno naruszenie bezpieczeństwa cyfrowego, co stawia nasz kraj w czołówce krajów Unii Europejskiej pod tym względem. Najwyższy odsetek firm zgłaszających takie incydenty odnotowano w Finlandii (44 proc.), a Polska i Holandia osiągnęły wynik 30 proc. Z kolei najmniej takich przypadków zgłaszano w Bułgarii (11 proc.), Portugalii i na Słowacji (po 12 proc.). Średnia dla całej Unii wyniosła 22 proc. Wysoko znajdują się też inne państwa wschodniej flanki NATO. Warto jednak podkreślić, że te dane mogą nie oddawać pełnego obrazu, gdyż nie wszystkie firmy raportują incydenty. Wiele organizacji natomiast nie zdaje sobie sprawy z tego, że stały się ofiarami cyberataków, a naruszenia danych często zostają odkryte po długim czasie lub wcale nie są zauważane.
W ostatnich latach polskie firmy zgłaszały wyższe wskaźniki incydentów dotyczących awarii sprzętu i oprogramowania w porównaniu z unijną średnią, natomiast inne rodzaje incydentów są na zbliżonym poziomie do UE. Najczęściej występującym incydentem zarówno w Polsce, jak i w Unii, była niedostępność usług ICT z powodu awarii sprzętu lub oprogramowania – w Polsce 27,4 proc. firm zgłaszało takie incydenty, podczas gdy średnia dla UE wyniosła 18,7 proc. Drugim najczęściej zgłaszanym w naszym kraju problemem było zniszczenie lub uszkodzenie danych z powodu awarii sprzętu lub oprogramowania – 7,5 proc. firm, w porównaniu z 3,9 proc. w UE. Niedostępność usług ICT z powodu ataku zewnętrznego (np. ransomware, DoS) zgłaszało 2,9 proc. firm w Polsce i 3,5 proc. przedsiębiorstw w UE. Ujawnienie poufnych danych w wyniku nieumyślnych działań własnych pracowników zgłaszało mniej niż 1 proc. firm, zarówno w naszym kraju (0,9 proc.), jak i w UE (1 proc.).
Zobacz również:
Cyfrowe oblicze wojny na Bliskim Wschodzie
Ze względu na swoje zapóźnienie technologiczne zaczęliśmy doganiać Europę pod względem problemów z bezpieczeństwem stosunkowo późno. Jeszcze w 2010 r. incydenty cyberbezpieczeństwa zgłaszało 8,5 proc. firm w Polsce, gdy w UE było to ponad 13 proc. Średnią unijną dogoniliśmy w 2019 r., a obecnie ją przegoniliśmy o 8 pkt proc., co pokazuje z jednej strony na większą świadomość problemów, ale też na skalę problemów, z którymi borykają się przedsiębiorstwa.
Dane Eurostatu pokazują, że polskie przedsiębiorstwa, niezależnie od wielkości, częściej doświadczają incydentów związanych z bezpieczeństwem cyfrowym w porównaniu z przeciętną w UE. Największa różnica występuje w grupie przedsiębiorstw średniej wielkości zatrudniających od 50 do 249 pracowników, gdzie różnica między Polską a Unia Europejską wynosi niemal 9 pkt proc. W Polsce aż 40 proc. z nich miała jakiś problem związany z chwilową utratą kontroli nad usługami cyfrowymi lub nawet zniszczeniem sprzętu. Problemy nie omijają także mniejszych firm wśród tych zatrudniających od 10 do 49 pracowników, aż 27 proc. doświadczyło incydentu cybernetycznego.
Nie istnieje właściwie branża, która nie byłaby narażona na ataki cyberbezpieczeństwa. Niektóre sektory jednak częściej bywają atakowane w naszym kraju, co pokazują dane CERT Polska, czyli państwowego zespołu zajmującego się reagowaniem na zagrożenia cybernetyczne. W 2023 roku CERT Polska obsłużył łącznie 80,3 tys. incydentów bezpieczeństwa.
Najwięcej incydentów odnotowano w handlu hurtowym i detalicznym, co stanowi 23,4 proc. wszystkich zgłoszeń. Na drugim miejscu uplasowała się infrastruktura rynków finansowych, co stanowi 23,6 proc., sektor mediów zgłosił 12,7 proc. incydentów, a energetyka – 11,5 proc. Pozostałe branże, takie jak poczta i usługi kurierskie (6,6 proc.) oraz infrastruktura cyfrowa (6,4 proc.), również miały istotny udział w zgłoszeniach. CERT zajmował się także zgłoszeniami branży produkcyjnej (3 proc.) oraz zbliżonym odsetkiem zgłoszonych incydentów przez osoby fizyczne.
Według badań Eurostatu, zarówno w Polsce, jak i w Europie jedną z najczęściej doświadczających incydentów cybernetycznych jest branża ICT oraz mediów (37,2 proc. raportuje, że miało w ciągu ostatniego roku incydent), a także usługi profesjonalne (36,4 proc.) czy handel hurtowy (32,2 proc.). Warto pamiętać, że równie narażony jest przemysł (31,9 proc. w Polsce i 21,9 proc. średnio w UE). Stosunkowo najrzadziej tego typu problemy dotykają branży budowlanej (23,1 proc. w Polsce i 17,6 proc. w UE) oraz gastronomii i hotelarstwa (20,7 proc. przy średniej UE 15,7 proc.).
Cyberzagrożenia jako nowe ryzyko gospodarcze
Cyberprzestępczość przestała być jedynie technologicznym wyzwaniem – stała się realnym zagrożeniem ekonomicznym, które może podważyć stabilność firm i całych sektorów gospodarki. Wzrost liczby ataków, nasilony przez pandemię, wojnę w Ukrainie i globalną cyfryzację, pokazuje, że żaden podmiot – od małych przedsiębiorstw po międzynarodowe korporacje – nie jest bezpieczny.
Straty liczone są w miliardach dolarów, a firmy, szczególnie spoza sektora finansowego, nadal bagatelizują ryzyko. Polska, choć dobrze wypada w międzynarodowych rankingach cyberbezpieczeństwa, odnotowuje rekordową liczbę ataków. To wyzwanie nie tylko dla biznesu, ale i dla państwa, które musi wzmacniać regulacje, budować systemy ochrony oraz uczyć przedsiębiorców i konsumentów.
Cyberbezpieczeństwo to już nie tylko kwestia IT – to fundament odporności gospodarki. W obliczu rosnącej skali zagrożeń kluczowe jest postawienie kilku właściwych pytań. Czy polskie firmy inwestują wystarczająco w ochronę danych? Czy państwo skutecznie chroni infrastrukturę krytyczną? Czy – przede wszystkim – zdajemy sobie sprawę, że cyfrowa wojna toczy się każdego dnia, a jej skutki mogą być bardziej kosztowne, niż nam się wydaje?
Autor wyraża własne opinie, a nie oficjalne stanowisko instytucji, w której pracuje.