Złota rezerwa na trudne czasy
Kategoria: Polityka pieniężna
Wykładowca akademicki, opisuje rynki finansowe, zmiany na rynku fintechów i startupów
Kryteria pozostały bez zmian i mają charakter ilościowo-jakościowy. Jeśli chodzi o wskaźniki ilościowe to zastosowano prostą metodę agregacji. Zsumowano pozycję danego kraju lub miasta w trzech rankingach, a mianowicie: Global Financial Centre Index (miasta), Doing Business i Global Innovation Index. Stąd im niższa suma zdobytych punktów, tym wyższa pozycja w rankingu.
W tej części rankingu triumfuje Londyn wraz z Singapurem. Została też sklasyfikowana po raz pierwszy Warszawa zajmując miejsce na początku trzeciej dziesiątki. Jest to najwyższa pozycja spośród państw Europy Środkowej – w tyle pozostał Budapeszt, Praga, Moskwa a także Madryt, Lizbona i Bruksela. Za zaskoczenie można uznać fakt, że Warszawa wyprzedziła – choć nieznacznie – Tel Awiw (111 pkt.). >>czytaj więcej
Jakościowy aspekt badania polegał na samoocenie hubów, przez organizacje je reprezentujące (w przypadku Polski to FintechPoland) wg ustalonego wzorca i pięciopunktowej skali. Wzięto pod uwagę sześć kluczowych obszarów: regulacje, zdolność przyciągania zagranicznych start-upów, bliskość klientów, dostęp do wiedzy eksperckiej, innowacyjną kulturę, wsparcie rządu. Tutaj z kolei im wyższa punktacja tym lepiej. W tej kategorii również najwyższe miejsca zdobyły wspomniany Londyn i Singapur.
Brytyjska stolica tylko w kategorii „przyciąganie zagranicznych start-upów i innowacyjna kultura” nie uzyskała maksymalnej oceny. Problemem Londynu są wysokie koszty życia, powierzchni biurowej i pracy. Władze finansowe (regulatorzy, bank centralny, ministerstwo finansów) robią natomiast wszystko, aby Londyn nie utracił swojej pozycji w wyniku Brexitu.
Urząd nadzoru finansowego (FCA) deklaruje jeszcze większe wsparcie dla technologicznych start-upów wskazując nowe miejsce ich rozwoju – Glasgow-Edynburg oraz Manchester Leeds. FCA podpisało też kolejne umowy dotyczące ustanowienia mostów regulacyjnych z Hong Kongiem, Chinami, Japonią i Kanadą.
To ma być jednym z wyróżników brytyjskiego hubu w Europie, gdzie podobne porozumienia, ale na mniejsza skalę ma Szwajcaria i Francja. Ma nastąpić również poszerzenie oferowanego firmom doradztwa wybiegającego poza dotychczasowy projekt Innovate i regulacyjną piaskownicę.
Ta ostatnia funkcjonuje także w Holandii, Szwajcarii i Norwegii. Na początku kwietnia Philip Hammond, brytyjski kanclerz skarbu, na londyńskiej Międzynarodowej Konferencji Fintech wyraził nadzieję, że sektor odegra pozytywną rolę w gospodarce brytyjskiej łagodząc negatywne konsekwencje Brexitu. Wtórował mu gubernator Banku Anglii Mark Carney, mówiąc w tym kontekście o korzyściach dla konsumentów i brytyjskiej przewadze konkurencyjnej. Trudno na razie ocenić, czy zapowiadane działania pozwolą na utrzymanie pozycji brytyjskiego hubu mając na uwadze utratę praw paszportowych firm ulokowanych na Wyspach i fakt, że 30 proc. założycieli brytyjskich start-upów to nie Brytyjczycy.
Raport Deloitte podkreśla znaczenie firm technologicznych w polskiej Strategia Odpowiedzialnego Rozwoju, choć w żadnej kategorii ocenianej pod kątem jakości nie uzyskaliśmy najwyższej punktacji. Dobrze oceniono kategorie: bliskość konsumentów i dostęp do wiedzy eksperckiej, nieco powyżej przeciętnej – regulacje, słabiej natomiast innowacyjną kulturę i jej rozpowszechnienie, źle – zdolność przyciągania zagranicznych start-upów. Poziom i tempo wyjść start-upów, czyli ich przekształcenie w spółki publiczne lub odkupienie od inwestorów venture capital przez inne podmioty także pozostawia sporo do życzenia. Kierunek mamy dobry, dystans do czołówki jest jednak widoczny i trudny do szybkiego pokonania.