EBC będzie reagować na niezamierzone skutki QE

Na bazowych rynkach obligacji skarbowych widoczny jest niedobór papierów o krótszym okresie zapadalności – oceniają ekonomiści. Dodają, iż jest to jeden ze skutków prowadzenia przez EBC programu QE. Ich zdaniem, EBC dostrzega wywołane przez siebie na rynku problemy i stara się na nie reagować.

W środę agencja Reuters podała, powołując się na źródła w EBC, iż bank rozważa zwiększenie akcji pożyczkowej skupionych przez siebie w ramach programu QE obligacji, by zapewnić krótkoterminową płynność na rynku, szczególnie transakcji repo.

W ocenie analityków i ekonomistów, skala i zakres programu skupu aktywów przez EBC powodują, iż na rynku pojawia się niedobór pewnego rodzaju aktywów, na które jest duży popyt ze strony banków i innych instytucji finansowych, a które służą jako zabezpieczenie m.in. w transakcjach repo.

„Dochodzimy do sytuacji, w której program QE (luzowania ilościowego – PAP) napotyka na mnóstwo limitów. Po pierwsze, EBC nie może skupować papierów o rentowności poniżej stopy depozytowej EBC (minus 0,4 proc. – PAP). W tym kontekście 5-letnie obligacje niemieckie już się nie kwalifikują do skupu, gdyż ich rentowność jest niższa niż stopa depozytowa EBC. Bundy o zapadalności do 5 lat właściwie nie mogą być skupowane przez EBC. Oczywiście problem ten nie dotyczy wyłącznie Niemiec” – powiedział PAP Mirosław Budzicki, strateg rynku długu PKO BP.

„Druga kwestia jest taka, że niektóre państwa strefy euro nie są bardzo zadłużone, a skala tego zadłużenia nie jest wysoka i w związku z tym tych papierów nie ma na rynku. To wynika z kolejnego limitu, czyli klucza kapitałowego. Polega to na tym, że EBC skupuje papiery proporcjonalnie do wniesionego kapitału do banku. Na przykład papierów luksemburskich, czy estońskich w ogóle nie ma już na rynku. Jeżeli ustalamy zasady skupu to teoretycznie powinny one być realizowane. W tym przypadku wiadomo, że nie będą zrealizowane, pewne klasy aktywów zniknęły już z rynku” – dodał.

Budzicki nadmienił, iż program QE prowadzony przez EBC jest także ograniczony przez limit koncentracji, który określa ilość dostępnych do skupu obligacji z jednej emisji i od określonego emitenta.

„Przy tak dużej skali i niestandardowych narzędziach pojawiają się problemy” – ocenił strateg.

„W przypadku niektórych emitentów może pojawić się jeszcze głębszy problem – nawet jeżeli pewne papiery można kupić, to jest ich coraz mniej na rynku. I w którymś momencie, w przypadku niektórych emitentów może się okazać, iż niektórych emisji jest na rynku mniej, bo zostały skupione i trudno je pozyskać, co może rzutować na problemy z płynnością nie tylko dla EBC ale też dla uczestników rynku” – dodał.

NIEDOSTATECZNA PODAŻ PAPIERÓW ODBIJA SIĘ NA RENTOWNOŚCIACH NA RYNKACH BAZOWYCH

Zdaniem Konrada Augustyńskiego, zarządzającego funduszami dłużnymi TFI PZU, problem niedoboru niektórych obligacji na rynku widać szczególnie na przykładzie 2-letnich papierów niemieckich.

„Najbardziej skalę problemu braku niektórych papierów na rynku można chyba zobaczyć patrząc na wyceny obligacji o krótszym okresie zapadalności, np. 2-letnich niemieckich. Tak jak rentowności niemal wszystkich obligacji na świecie poszły do góry po wyborach w USA, tak w Niemczech rentowności papierów o krótszej zapadalności spadły i to jest wynik szybkiego zamykania krótkich pozycji („short-squeez”). Rentowność 2-letniego niemieckiego benchmarku spadła od wyborów w USA o ponad 10 pb.” – powiedział PAP Augustyński.

EBC bierze tę kwestię pod uwagę i stara się skorygować problem niedoboru określonej klasy aktywów na rynku – ocenił dla PAP Ernest Pytlarczyk, główny ekonomista mBanku.

„Jeżeli w środę obserwowaliśmy jednocześnie rekord ujemnych rentowności 2-letniego bunda, to znaczy, że premia za rzadkość tych aktywów jest bardzo duża. Uczestnicy rynku są nimi zainteresowani praktycznie tylko w jedną stronę. Bardzo trudno jest pożyczyć bundy, na które jest duży popyt nie tylko ze strony EBC, ale też od strony banków niemieckich, które ograniczają klasy aktywów, w które mogą inwestować praktycznie tylko do bundów. Instytucje te raczej nie kupują peryferyjnych aktywów, po tym jak mieli z tego tytułu problemy w 2010 r. Dlatego też EBC stara się skorygować ten problem rynku. Rynek musi funkcjonować w dwie strony, by nie było na nim niepłynności” – powiedział PAP Pytlarczyk.

Augustyński zwraca uwagę, iż popyt na obligacje z rynków bazowych o niższym okresie zapadalności może wynikać ze zmian w otoczeniu regulacyjnym na świecie i w Europie.

„Z informacji, które dochodziły do nas wcześniej wynika, iż zmieniają się regulacje dotyczące zabezpieczenia transakcji, collaterali, na poziomie unijnym, a być może nawet globalne” – powiedział Augustyński.

„Z rynku dochodzą sygnały, lecz oczywiście należy je zweryfikować, że zmiany dążą do tego, by części z tych collaterali nie przedkładać za pomocą gotówki, tylko za pomocą papierów dłużnych. Najczęściej będą to obligacje rynków bazowych, pewnie w dużej mierze niemieckich. To sprawi, że popyt na te obligacje będzie dużo większy niż ich podaż na rynku. Będą kupowały je banki lub inne instytucje, które muszą wkładać papiery pod zastaw. Kupuje je już EBC i tych obligacji nie ma aż tak dużo. Być może część z tego popytu na obligacje sprawia, że ich ceny rosną. EBC dostrzega ten problem i chce pomóc rynkowi pożyczając te papiery” – dodał zarządzający.

CO ZROBI EBC NA POSIEDZENIU 8 GRUDNIA

EBC na posiedzeniu zaplanowanym na 8. grudnia może ogłosić zmiany w programie skupu aktywów – oceniają ekonomiści. Dodają, iż bank może wprowadzić również nowe rozwiązania, których nie spodziewa się rynek.

„Środowe doniesienia agencji informacyjnych mogą świadczyć o tym, iż EBC coś zamierza. Być może bank wydłuży okres trwania programu QE i połączy to ze zmianą narzuconych na siebie limitów. Możliwe, iż zostaną wprowadzone rozwiązania, których obecnie się nie spodziewamy jak np. wsparcie dla transakcji repo. Informacje płynące z EBC wskazują, iż bank pracuje nad szerszymi rozwiązaniami wspierającymi rynek” – ocenił Budzicki.

„Na rynku spekuluje się, że być może nastąpi pewna korekta w dotychczasowej polityce EBC. W grę wchodzi np. wydłużenie skupu przy jednoczesnym zmniejszeniu skali miesięcznej. Doniesienia z EBC podsycają oczekiwania, że bank widzi, iż QE zaczęło wypaczać rynek m.in. repo ale przede wszystkim rynek obligacji i zaczyna korygować swoje działania” – powiedział PAP Pytlarczyk.

Monika Kurtek, główna ekonomistka Banku Pocztowego, oceniła, iż sygnały docierające z EBC być może stanowią jedynie fragment szerszych planów banku. Dodała, że EBC będzie brać pod uwagę na grudniowym posiedzeniu wyniki referendum we Włoszech, które odbędzie się 4 grudnia.

„Informacje docierające z EBC oparte są na źródłach. To nie jest oficjalna informacja. Pojawia się pytanie, czy to czego się dowiedzieliśmy nie jest jedynie wycinkiem całego planu. Być może znajdują się w nim inne rzeczy, o których nie wiemy” – powiedziała PAP ekonomistka.

„Grudniowe posiedzenie EBC będzie z pewnością będzie ciekawe. Zwróciłabym uwagę, że nastąpi ono bezpośrednio po referendum we Włoszech i poza przeglądem dotychczasowej polityki, który w tej chwili trwa w ECB, wyniki tego głosowania będą bardzo mocno wzięte pod uwagę przez bank. To, co się wydarzy we Włoszech może mieć duży wpływ nie tylko na gospodarkę włoską, ale również na europejską. Wiemy, że sektor bankowy we Włoszech ma problemy, a zamieszanie polityczno-gospodarcze może te problemy pogłębić” – dodała Kurtek.