Polityka grupy OPEC+ wpływa na spadek cen ropy naftowej
Kategoria: Trendy gospodarcze
(©Getty Images)
W 2024 r. cena ropy Brent poruszała się w relatywnie wąskim przedziale wahań między poziomami 65,00–85,00 dol./b. Globalny benchmark dla cen tego surowca był notowany na koniec 2024 r. na poziomie 74,60 dol./b, spadając o 3,1 proc. w ujęciu rdr. Był to drugi z rzędu rok spadków ceny ropy po przecenie o ponad 10 proc. w 2023 r.
Na początku 2025 r. ceny ropy Brent powróciły do wzrostów i przejściowo osiągnęły poziom 82,03 dol./b (15 stycznia 2025 r.), po czym doszło do ponownego ich spadku. W marcu (5 marca 2025 r.) cena ropy Brent spadła do poziomu 68,33 dol./b, tj. najniżej od grudnia 2021 r., a jednocześnie była też niższa o blisko 17 proc. (wykres poniżej) od tegorocznego szczytu.
Czynniki kształtujące ceny ropy
Na globalne obniżenie cen ropy naftowej w ujęciu średnioterminowym oddziałują:
Po pierwsze, utrzymywanie wysokiego poziomu wolnych mocy produkcyjnych przez kraje OPEC – Międzynarodowa Agencja Energetyczna (IEA) wyliczyła, że całkowite wolne moce produkcyjne krajów grupy OPEC wynoszą 5,3 mln b/d, z czego 3,1 mln b/d przypada na Arabię Saudyjską, 1,1 mln b/d – na ZEA, 600 tys. b/d – na Irak i 400 tys. b/d – na Kuwejt. Łącznie stanowi to ponad 5 proc. światowego popytu na ropę naftową, który wg prognoz agencji wyniesie w 2025 r. prawie 104 mln b/d.
W tym kontekście grupa OPEC+ (3 marca 2025 r.) postanowiła, że począwszy od kwietnia 2025 r. zacznie ograniczać skalę dobrowolnych cięć produkcji ropy naftowej. Według szacunków agencji Reutera w kwietniu kraje grupy mają podwyższyć wydobycie łącznie o 140 tys. b/d (obejmuje to również stopniowe zwiększenie celu produkcyjnego przyznanego ZEA w sumie o 300 tys. b/d. Decyzja o tym została podjęta jeszcze w grudniu 2024 r.). Będzie to początek stopniowego przywracania produkcji w wysokości 2,2 mln b/d (łączne ograniczenia produkcji grupy OPEC+ wynoszą obecnie 5,9 mln b/d, co stanowi blisko 6 proc. światowej podaży surowca).
Zobacz również:
Polityka grupy OPEC+ wpływa na spadek cen ropy naftowej
Warto również podkreślić, że obecny poziom cen ropy naftowej jest niesatysfakcjonujący dla większości państw grupy OPEC, ponieważ mają one trudności z terminowym finansowaniem wydatków budżetowych. W rezultacie, jeśli zwiększenie produkcji będzie się przekładać na dalsze spadki cen surowca można spodziewać się wstrzymania kolejnego etapu przywracania produkcji.
Niektórzy członkowie grupy naftowej oszukują przy tym co do poziomu wydobycia. Dla przykładu, w lutym 2025 r. Kazachstan, będący członkiem grupy OPEC+, istotnie zwiększył produkcję ropy naftowej ponad swoje limity wydobywcze (do poziomu 2,12 mln b/d, wobec limitu na poziomie 1,47 mln b/d). Ponadto ogłosił, że w kolejnych miesiącach będzie chciał ograniczyć wydobycie ponad uzgodnioną normę, ale istnieją uzasadnione wątpliwości, że może mu się nie udać osiągnąć wyznaczonego celu. Wzrost produkcji w lutym był bowiem spowodowany rozbudową mocy produkcyjnych na największym polu naftowym Kazachstanu, Tengiz.
Po drugie, globalny spadek popytu na ropę naftową – w 2024 r. najsilniejszy spadek popytu na surowiec odnotowano w Chinach – wg danych agencji Oxford Institute for Energy Studies (OIES) wielkość popytu zrewidowano o 360 tys. b/d do poziomu 1 mln b/d (rewizja dynamiki wzrostu popytu dokonana w okresie od grudnia 2023 r. do grudnia 2024 r.). W Chinach do spadku popytu na ropę przyczyniły się ponadto: a) problemy strukturalne na rynku nieruchomości połączone ze zmniejszoną aktywnością w sektorze budowlanym, b) zmiany zachodzące w sektorze motoryzacyjnym w postaci coraz silniejszej substytucji oleju napędowego gazem LNG w transporcie ciężarowym (popyt na olej skurczył się o 50 tys. b/d w 2024 r. po wzroście o 200 tys. b/d w 2023 r.), a także te związane ze wzrostem udziału nowych pojazdów elektrycznych w ogólnej sprzedaży samochodów (spadek ogólnego popytu na benzynę szacowano na 70 tys. b/d).
Wśród czynników specyficznych wpływających na niższe ceny ropy naftowej (m.in. geopolityczne) można zaś wyróżnić:
Po pierwsze, intensyfikację wojen handlowych w wyniku działań prezydenta USA Donalda Trumpa – nałożenie taryf celnych (m.in. na Meksyk, Kanadę i podwyższenie taryf na Chiny) najprawdopodobniej przełoży się na podwyższenie inflacji i spowolnienie globalnego wzrostu gospodarczego, co jednocześnie ograniczy popyt na surowce energetyczne w tym na ropę naftową.
Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) już obniżyła prognozę wzrostu światowego PKB w 2025 r. do 3,1 proc. z 3,3 proc. prognozowanych w grudniu 2024 r. Dodatkowo, OECD szacuje stopniowe spowolnienie PKB w Chinach z 5,0 proc. w 2024 r. do 4,8 proc. w 2025 r. i 4,4 proc. w 2026 r., a Państwo Środka jest największym importerem ropy naftowej na świecie.
Po drugie, kontynuację rozmów pokojowych mających na celu zakończenie konfliktu w Ukrainie – działania są silnie wspierane przez amerykańską administrację, która chce skierować swoją uwagę na globalny konflikt z Chinami, skorzystać z surowców strategicznych znajdujących się na Ukrainie oraz wypełnić obietnice przedwyborcze Trumpa. Ponadto ewentualnie trwały rozejm wojenny może spowodować poluzowanie dotychczasowych sankcji nałożonych na rosyjski sektor naftowy. Poluzowanie sankcji nie powinno doprowadzić do zwiększenia produkcji rosyjskiej ropy naftowej, ponieważ wielkość produkcji FR już jest zgodna z limitem ustalonym w ramach grupy OPEC+. Moskwa ma jednocześnie problemy wynikające z ciągłych ataków ukraińskich dronów na ich infrastrukturę naftową. Ograniczenie sankcji mogłoby jednak się przełożyć na większe zdywersyfikowanie liczby miejsc docelowych transportów rosyjskiego surowca.
Zobacz również:
Krucha równowaga na europejskim rynku gazu ziemnego
Po trzecie, zwiększenie produkcji ropy naftowej i gazu ziemnego w Stanach Zjednoczonych – Trump, zgodnie z zapowiedziami przedwyborczymi, zmienił politykę klimatyczną wcześniejszego prezydenta Joego Bidena i udostępnił większą liczbę terenów pod eksploatację węglowodorów. W tym kontekście sekretarz skarbu USA Scott Bessent powiedział, że byłby zadowolony, gdyby cena ropy znalazła się na poziomie 50 dol./b. (Peter Navarro w wywiadzie dla „Fox News” dodał, że obniżenie ceny surowca do poziomu 50 dol./b może obniżyć inflację w Stanach o co najmniej 1 pkt proc.). Należy także podkreślić, że silny wzrost wydobycia może się przekładać na jeszcze silniejszy spadek cen, co spowoduje obniżenie się marż w amerykańskim sektorze naftowym i nie będzie dla niego korzystne (głównie z powodu mniejszej ilości środków na potrzebne inwestycje). W rezultacie amerykańska administracja musi się zdecydować, czy dąży do obniżenia cen ropy naftowej, czy też do utrzymania statusu największego na świecie producenta węglowodorów, w tym ropy naftowej i gazu ziemnego.
Trump wystosował dodatkowo do krajów OPEC apel o zwiększenie produkcji ropy naftowej. Poprzez zagrożenie sytuacji finansowej budżetu Rosji administracja Białego Domu zamierza wymóc na Moskwie zakończenie wojny w Ukrainie.
Ograniczenia podażowe i zjawiska geopolityczne
Wśród najważniejszych czynników wyhamowujących dalsze spadki cen warto wymienić zarówno te w ujęciu średnioterminowym, jak i czynniki specyficzne.
W ujęciu średnioterminowym są to:
Po pierwsze, kontynuowanie przez kraje grupy OPEC+ uzgodnionych wcześniej ograniczeń w wydobyciu ropy naftowej (z wyłączeniem ograniczeń dobrowolnych). Według wyliczeń analityków OIES w 2024 r. zgodność państw OPEC+, które się zobowiązały do utrzymywania dobrowolnych ograniczeń produkcyjnych wyniosła średnio 90 proc.
Strategia państw OPEC+ polegająca na ograniczeniu wydobycia ropy naftowej miała na celu zmniejszenie ogólnej wielkości zapasów surowca na świecie. Według danych agencji Kpler, na koniec grudnia 2024 r., globalne zapasy ropy były o 13 mln baryłek mniejsze niż w tym samym czasie w 2023 r. Z kolei według wyliczeń Międzynarodowej Agencji Energetycznej (IEA), całkowite komercyjne zapasy ropy OECD (składające się z zapasów ropy naftowej i produktów naftowych) pozostały poniżej 5-letniej średniej, a luka rozszerzyła się do 91 mln baryłek w porównaniu z 69,5 mln baryłek na koniec grudnia 2023 r. Ponadto w samych Stanach Zjednoczonych, w najsłynniejszym centrum gromadzenia i handlu zapasami ropy naftowej, tj. w Cushing, wielkość jej zapasów się obniżyła do najniższego poziomu od dekady, tj. do wielkości nieco ponad 20 mln b.
O skuteczności prowadzonej strategii przez OPEC+ świadczy również utrzymująca się struktura terminowa na rynku ropy naftowej, która znajduje się w tzw. backwardation (zjawisko rynkowe, podczas którego ceny kontraktów krótkoterminowych są wyższe niż ceny kontraktów z późniejszymi datami dostawy, a przeciwnym zjawiskiem jest contango);
Po drugie, niższa podaż ropy naftowej spoza krajów OPEC+ – najsilniejsza rewizja wzrostu produkcji surowca nastąpiła w Brazylii (została ona obniżona z 340 tys. b/d do 40 tys. b/d na co przełożyły się głównie opóźnienia w realizacji nowych projektów inwestycyjnych). Również w Stanach Zjednoczonych produkcja w 2024 r. wzrosła zaledwie o 120 tys. b/d. Dla porównania w 2023 r. wzrost produkcji wyniósł 1,1 mln b/d (wg danych OIES).
Zobacz również:
Surowy kapitalizm ma zapach ropy
Do czynników specyficznych (m.in. geopolitycznych) zaliczamy te związane z kilkoma działaniami.
Po pierwsze, ustępujący prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden, zaostrzył na początku 2025 r. sankcje wobec rosyjskiego sektora naftowego (wcześniej, amerykańska administracja nałożyła sankcje na rosyjskie banki, w tym na Gazprombank, tj. na największy rosyjski bank umożliwiający dostęp do światowego rynku energii). Sankcje objęły rosyjskie spółki Gazprom Neft i Surgutneftegas oraz 183 statki, które przewoziły rosyjską ropę, z których wiele znajduje się w tzw. „flocie cienia”, to jest starzejących się tankowców obsługiwanych przez spółki spoza państw tzw. Zachodu. Według wyliczeń OIES, ta część rosyjskiej floty tankowców przewiozła w 2024 r. ponad 530 mln baryłek ropy naftowej, co stanowiło 42 proc. morskiego eksportu tego rosyjskiego surowca. Nowe regulacje jeszcze silniej skomplikowały logistykę handlu dla Moskwy, w tym głównie dla odbiorców z Indii i Chin.
Po drugie, Trump jako nowy prezydent wznowił sankcję tzw. „maksymalnej presji” (ang. maximum pressure), na irański sektor naftowy, aby zminimalizować możliwość eksportu irańskiego surowca. Działanie to ma na celu ograniczenie możliwości uzyskania przez władze w Teheranie broni nuklearnej (amerykańska administracja pozostawiła przy tym otwarte drzwi Teheranowi do zawarcia porozumienia – strona irańska odmówiła udziału w negocjacjach). Według danych organizacji OPEC, produkcja irańskiej ropy naftowej osiągnęła w 2024 r. najwyższy poziom od sześciu lat, a wg szacunków Agencji Informacyjnej Departamentu Energii w USA (EIA), Iran uzyskał w 2024 r. z eksportu ropy blisko 54 mld dol. – średnioroczny eksport wyniósł 1,58 mln b/d (wykres poniżej ; wg danych OIES).
Głównymi odbiorcami irańskiej ropy były Chiny i Syria. Władze w Pekinie są coraz mniej skłonne do nabywania irańskiej ropy z powodu amerykańskich sankcji. Również Syria mniej nabywa czarnego złota, ponieważ poprawiły się jej stosunki z krajami tzw. Zachodu (import ropy z Iranu obniżył się z poziomu 90 tys. b/d nabywanych w 2023 r. do 60–70 tys. b/d w 2024 r. wg danych agencji Vortexa).
Po trzecie, nasilenie się ukraińskich ataków, głównie dronowych, na rosyjską infrastrukturę naftową. Ukraińska armia przeprowadza ataki na rosyjskie rafinerie, złoża ropy naftowej i obiekty przemysłowe, próbując ograniczyć możliwości wojenne rosyjskiej armii. Od początku 2025 r. ukraińskie ataki dronowe na rosyjską infrastrukturę naftową uległy nasileniu – przeprowadzono co najmniej 24 ataki.
Po czwarte, administracja USA ogłosiła decyzję o wycofaniu licencji spółce Chevron na zakup wenezuelskiej ropy naftowej (mimo, osiągnięcia porozumienia, w którym kraj ten zgodził się przyjąć deportowanych z USA Wenezuelczyków w zamian za częściowe zniesienie sankcji na lokalny sektor naftowy). Decyzję argumentowano oskarżeniami wobec obecnego prezydenta Nicolása Maduro, że nie przeprowadził on stosownych reform oraz nie zmienił regulacji polityki imigracyjnej. W 2024 r. średnioroczny eksport wenezuelskiej ropy wynosił 660 tys. b/d ( wg danych OIES). Głównym odbiorcą surowca były Chiny.
Zobacz również:
Wchodzimy w burzliwy okres dla państw UE
Po piąte, wznowienie konfliktu w Strefie Gazy między siłami Hamasu i Izraela – przerwano rozejm, który obowiązywał od 19 stycznia 2025 r. Strona izraelska argumentuje ataki brakiem uwolnienia przez Hamas przetrzymywanych zakładników, porwanych podczas ataku 7 października 2023 r.
Po szóste, Stany Zjednoczone chcą odbudować swoją strategiczną rezerwę ropy naftowej (ang. SPR). Amerykańska SPR może pomieścić maksymalnie 700 mln baryłek ropy, ale jej zasoby zmniejszyły się o połowę w trakcie prezydentury Joego Bidena – chcąc ograniczyć wzrost cen benzyny sprzedawał on zgromadzone rezerwy ropy naftowej. Według informacji agencji Bloomberg, sekretarz ds. energii USA Chris Wright, planuje pozyskać 20 mld dol., aby całkowicie uzupełnić rezerwę. Obecnie, zgodnie z danymi EIA, jej poziom wynosi 395,6 mln baryłek i jest najwyższy od listopada 2022 r.
Marcowe raporty głównych ośrodków analizujących globalny rynek ropy naftowej pokazywały, że średnioroczna cena ropy Brent znajdzie się w przedziale między 69,9 dol./b (wg mediany prognoz agencji Bloomberg) a 74,63 dol./b (wg mediany prognoz analityków agencji Reutera). Oznacza to, że ceny ropy naftowej będą się konsolidowały w obecnie obowiązującym przedziale wahań pomiędzy 65–85 dol./b. W 2026 r. wszystkie ośrodki badawcze prognozują natomiast spadek cen surowca (analitycy EIA nie wykluczają obniżenia się ceny o 8 dol. do poziomu 66 dol./b ).
Zdaniem agencji silny wzrost globalnej podaży ropy naftowej (głównie wśród państw nienależących do OPEC), przy wolniejszym wzroście popytu (ma również spadać w 2026 r.), będzie wywierać presję na ceny surowca i jednocześnie pomoże zrównoważyć zwiększone ryzyko geopolityczne. Stopień, w jakim OPEC+ będzie przestrzegać ogłoszonych wzrostów produkcji, będzie przy tym kluczowym czynnikiem dla cen ropy w nadchodzących miesiącach.
Autor wyraża własne opnie, a nie oficjalne stanowisko NBP.
W ostatnich miesiącach ceny ropy naftowej utrzymywały się w relatywnie wąskim przedziale wahań. Główne czynniki wpływające na rynek tego strategicznego surowca to eskalacja działań wojennych w kilku regionach świata oraz polityka krajów OPEC.