Dane przedwojenne a wzrost inflacji po pandemii COVID-19

Kluczowe pytanie w debacie na temat skokowego wzrostu inflacji po pandemii COVID-19 odnosi się do jego charakteru: czy jest on trwały czy przejściowy. Badanie wskazuje, że wykorzystywanie do oszacowania trendu inflacyjnego zbiorów danych obejmujących nękaną skokowymi wzrostami inflacji pierwszą połowę XX wieku może okazać się przydatne przy wyjaśnianiu ścieżki inflacji w okresie po pandemii.
Dane przedwojenne a wzrost inflacji po pandemii COVID-19

(©Envato)

Autorzy niniejszego artykułu zabierają głos w tej debacie, przedstawiając wyniki uzyskane przy pomocy półstrukturalnego empirycznego modelu trendu inflacyjnego. W przypadku  szacunków bazujących na danych z okresu powojennego model wskazuje, że w latach 2019-2021 w Stanach Zjednoczonych trend inflacyjny wzrósł o 2,5 punktu procentowego. Jednak w przypadku zastosowania danych obejmujących okres od 1900 roku szacowany wzrost wynosi tylko 0,5 punktu procentowego.

W następstwie pandemii COVID-19 Stany Zjednoczone, podobnie jak wiele innych gospodarek rozwiniętych, doświadczyły inflacji o intensywności niespotykanej od 40 lat. W niniejszym artykule poruszamy kluczowe pytanie, które nasuwa się w związku z tą sytuacją, a mianowicie, w jakim stopniu niedawny wzrost inflacji w Stanach Zjednoczonych jest spowodowany zmianą jej stałego składnika (tj. trwałego komponentu inflacji). Ta kwestia znalazła się w samym centrum obecnej debaty gospodarczej, czego dowodem są choćby prace D’Acunto i Webera (2022) oraz Ha i in. (2021).

Aby zidentyfikować stały składnik inflacji, w naszej pracy (Schmitt-Grohé i Uribe 2022a) wykorzystujemy półstrukturalny model produkcji, inflacji i krótkoterminowej stopy procentowej. Przy szacowaniu modelu na podstawie danych obejmujących lata 1900-2021, przewiduje on niewielki wzrost stałego składnika inflacji. Natomiast przy szacowaniu wyłącznie na podstawie danych powojennych (1955-2021) przewiduje się, że stały składnik inflacji wzrósł znacząco.

Jedną z interpretacji takich wyników jest fakt, że dane powojenne są zdominowane przez bardzo trwałą inflację lat 70. XX wieku i dlatego niejako narzucają modelowi interpretację, zgodnie z którą fala inflacji z 2021 roku również kształtowana jest przez czynniki niskiej częstotliwości. Tymczasem epoka przedwojenna pełna była silnych i zarazem przejściowych skoków inflacyjnych. Ponieważ kluczową cechą skokowego wzrostu inflacji w 2021 roku była jego szybkość i skala, model oszacowany na podstawie danych długoterminowych w naturalny sposób kojarzy ostatni epizod raczej z przedwojennymi gwałtownymi skokami inflacji niż z wielką inflacją lat 70. XX wieku.

Model empiryczny

Model empiryczny zainspirowany jest literaturą dotyczącą dynamicznych stochastycznych modeli równowagi ogólnej (dynamic stochastic general equilibrium – DSGE), ale charakteryzuje się mniejszą liczbą ograniczeń w równaniach. Jego struktura opisana została w naszej pracy (Schmitt-Grohé i Uribe 2022b). W tym miejscu jedynie krótko omówimy jego kluczowe elementy. Przyjmuje się, że produkcja na mieszkańca, stopa inflacji i krótkoterminowa nominalna stopa procentowa mają charakter niestacjonarny. Ponadto zakłada się, że produkcja jest skointegrowana z niestacjonarnym szokiem w zakresie produktywności i niestacjonarnym szokiem w zakresie naturalnej stopy procentowej. Zakłada się także, że inflacja jest skointegrowana z niestacjonarnym szokiem w zakresie trendu inflacyjnego, a nominalna stopa procentowa wykazuje kointegrację z niestacjonarnym szokiem w zakresie trendu inflacyjnego i szokiem w zakresie stopy naturalnej. Oprócz trzech opisanych powyżej komponentów trendu, model obejmuje stacjonarny szok monetarny i stacjonarny szok realny. Model oszacowany jest na podstawie rocznych danych ze Stanów Zjednoczonych dotyczących produkcji, inflacji i krótkoterminowej nominalnej stopy procentowej w latach 1900-2021. Dane pochodzą z bazy danych, którą opracowali Jordà, Schularick i Taylor (tzw. Jordà-Schularick-Taylor Macrohistory Database, patrz: Jordà i in. 2017), obejmującej okres do 2017 roku i rozszerzonej na okres do 2021 roku. Celem analizy ekonometrycznej jest wyciągnięcie wniosków odnośnie ścieżki trwałego komponentu inflacji i ustalenie, jak dokładnie odzwierciedla on rzeczywistą inflację po pandemii COVID-19.

Trwały składnik inflacji

Obserwowana inflacja wykazuje odmienne cechy w okresie przedwojennym i w okresie powojennym. W okresie przedwojennym inflacja cechuje się bardzo dużą zmiennością, a gwałtowne skoki inflacyjne i deflacyjne są zazwyczaj krótkotrwałe. W efekcie model interpretuje te epizody jako głównie przejściowe, czyli nie kształtowane przede wszystkim zmianami w stałym składniku inflacji.

Czego nas uczy rok wysokich cen?

Przykładem tego może być choćby obserwowany wzrost inflacji w okresie pandemii grypy w okolicach 1918 roku. W latach 1915-1918 inflacja wzrosła z poziomu 1 proc. do 17 proc., a następnie szybko spadła do poziomu -11 proc. w 1921 roku. Jednocześnie stały składnik inflacji uległ stosunkowo niewielkim zmianom. W latach 1915-1918 wzrósł on o dwa punkty procentowe, a następnie spadł o dwa punkty procentowe w latach 1918-1921. Dane pokazują ponadto, że dynamika inflacji i komponentu trendu inflacyjnego są dość odmienne w okresie powojennym (aż do wybuchu pandemii COVID-19). Ten okres zdominowany jest przez tzw. wielką inflację lat 70. XX wieku. W przeciwieństwie do tego, co działo się w okresie przedwojennym, ten epizod inflacyjny narastał powoli. Inflacja zaczęła rosnąć z poziomu 2 proc. w połowie lat 60. XX wieku, dochodząc do szczytowego poziomu 10 proc. w 1980 roku.

Inflacja przyspieszała przez około 15 lat. Powrót inflacji do poziomu obserwowanego w połowie lat 60. XX wieku zajął kolejne sześć lat. W omawianym modelu za wielką inflację lat 70. XX wieku w dużym stopniu odpowiada znacząca zmiana stałego składnika inflacji. W ramach modelu szacuje się, że w latach 1960-1980 trwały komponent inflacji wzrósł o pięć punktów procentowych. Co więcej, największy wzrost tego składnika na przestrzeni całego okresu od 1900 do 2021 roku miał miejsce właśnie w czasie tego epizodu.

Kluczową cechą wyróżniającą skokowy wzrost inflacji po pandemii COVID-19 jest jego szybkość. W okresie od 2019 roku, czyli roku poprzedzającego wybuch pandemii, do 2021 roku, roczna stopa inflacji wzrosła o 277 punktów bazowych. W omawianym modelu ten nagły skok inflacji interpretowany jest jako bardziej zbliżony do tych obserwowanych w okresie przedwojennym niż do epizodu wielkiej inflacji z lat 70. XX wieku. Mówiąc konkretniej, spośród 277 punktów bazowych łącznego wzrostu inflacji zaobserwowanego w latach 2019-2021, stały składnik inflacji odpowiada za zaledwie 55 punktów bazowych. W związku z tym, według modelu wzrost inflacji w 2021 roku nie był w przeważającej mierze napędzany wzrostem stałego składnika inflacji.

Rynki pracy wcale nie mają się tak świetnie

Jak ważne jest uwzględnienie danych z okresu przedwojennego przy dochodzeniu do tego wniosku? To pytanie jest istotne, ponieważ większość istniejącej literatury dotyczącej wzajemnie powiązanych ścieżek inflacji, produkcji i stóp nominalnych wykorzystuje zbiory danych zaczynające się dopiero po II wojnie światowej. W związku z tym w następnej kolejności przechodzimy do analizy przewidywań modelu w oparciu o dane powojenne. Mówiąc konkretniej, ponownie oszacowujemy model w oparciu o próbkę rozpoczynającą się od 1955 roku.

Podobnie jak to miało miejsce w przypadku szacunków bazujących na zbiorach danych obejmujących okres od 1900 roku, także w tym przypadku model interpretuje inflację z lat 70. XX wieku jako cechującą się dużym udziałem składnika stałego. Kluczową różnicą w tym oszacowaniu w stosunku do oszacowania uzyskanego, gdy model opiera się na próbie rozpoczynającej się w 1900 roku, jest to, że prawie cały skokowy wzrost inflacji po pandemii COVID-19 przypisywany jest trwałemu składnikowi inflacji. Mówiąc konkretniej, w latach 2019-2021 stały składnik inflacji wzrasta o 237 punktów bazowych, co stanowi ponad 80 proc. całkowitego obserwowanego wzrostu inflacji wynoszącego 277 punktów bazowych. Tak więc według modelu szacowanego na podstawie danych z okresu powojennego, inflacja związana z wybuchem pandemii COVID-19 była w dużym stopniu napędzana przez stały składnik inflacji.

Podsumowanie

Nowoczesna analiza cyklu koniunkturalnego to historia opowiadana na bazie danych powojennych. Przed pandemią COVID-19 takie podejście miało niewątpliwie sens. Cechujące się znaczną niestabilnością dane przedwojenne wydawały się całkowicie odstawać od bezprecedensowej stabilności obserwowanej w okresie powojennym, w tym w szczególności od czasów tzw. Wielkiego Uspokojenia lub Wielkiego Umiarkowania (ang. „Great Moderation”). Pandemia podważyła jednak zasadność tego podejścia i na nowo nadała wartość informacjom zawartym w przedwojennych wskaźnikach makroekonomicznych. Obecnie to właśnie dane z okresu powojennej stabilizacji wydają się całkowicie odstawać od bieżących wydarzeń.

Przedstawioną tutaj analizę traktować należy jako dowód słuszności koncepcji (ang. proof of concept). Gdy patrzymy z perspektywy modelu szacowanego wyłącznie na podstawie danych powojennych, bodziec inflacyjny z 2021 roku interpretowany jest jako efekt dużego wzrostu stałego składnika inflacji. Powodem jest to, że model nie dostał w rzeczywistości zbyt wielkiej szansy na wyciągnięcie innych wniosków. Jedynym innym znaczącym przypadkiem wzrostu inflacji w objętym próbą okresie okazał się być długotrwały wzrost inflacji, który w naturalny sposób przypisany został składnikowi stałemu – nie tylko przez omawiany model, ale także przez większość istniejących modeli inflacji w Stanach Zjednoczonych. W rezultacie trend inflacyjny ściśle odzwierciedla rzeczywistą inflację. Jednak po uwzględnieniu w próbie nagłych, znaczących i krótkotrwałych wahań inflacji obserwowanych w pierwszej połowie XX wieku, ten sam model przypisuje już znaczną część inflacji w okresie po pandemii COVID-19 jej składnikowi przejściowemu.

Wybiegając odrobinę w przyszłość możemy stwierdzić, że według prowadzonych w ostatnim okresie badań, zmiany klimatu doprowadzą do wzrostu niestabilności gospodarczej na całym świecie. W związku z tym przynajmniej do czasu zgromadzenia wystarczającej ilości danych w ramach tego wyłaniającego się nowego reżimu, wykorzystywanie historycznych długoterminowych szeregów czasowych może stanowić cenny wkład w zakresie analiz cyklu koniunkturalnego.

 

Stephanie Schmitt – GrohéProfesor ekonomii, Columbia University

Martín UribeProfesor ekonomii, Columbia University

 

Artykuł ukazał się w wersji oryginalnej na platformie Vox EU, tam też dostępne są przypisy i bibliografia.

(©Envato)

Tagi