Wielu Polaków szybko nie zrezygnuje z gotówki

15 miliardów złotych rocznie – tyle wynoszą całkowite koszty używania w Polsce gotówki, szacowane na 1 proc. produktu krajowego brutto.  Banknoty trzeba wydrukować, zabezpieczyć przed fałszerstwem i kradzieżą, liczyć, wymieniać, przewozić, wpłacać i wypłacać. Polki i Polacy nie zawsze są jednak chętni do pozwalającego obniżyć koszty obrotu bezgotówkowego.

Koszty wykorzystania gotówki ponosi bank centralny, banki komercyjne, przedsiębiorstwa, ale także sami konsumenci. Dlatego Narodowy Bank Polski i Ministerstwo Finansów, jak również banki komercyjne próbują skłonić Polaków do szerszego korzystania z kont bankowych i kart płatniczych.

Nie jest to łatwe zadanie. Od 20 do 25 proc. Polaków nie posiada konta bankowego. Dalsze 60 proc. konto i kartę wprawdzie posiada, lecz korzysta z nich rzadko. To znacznie gorzej niż w krajach rozwiniętych. Dla zdecydowanej większości Polaków w dalszym ciągu cash is king.

Dr hab. Dominika Maison, psycholog z Uniwersytetu Warszawskiego, przeprowadziła badania jakościowe, żeby zrozumieć skąd bierze się przekonanie, że dla wielu rodaków gotówka jest wciąż lepsza i jak można zmieć nastawienie Polaków do obrotu bezgotówkowego. Wyniki badań przedstawiła na wtorkowym seminarium naukowym w NBP.

Uczestnicy badania, którzy nie korzystali lub rzadko korzystali z obrotu bezgotówkowego wskazują na wiele zalet gotówki. Ich zdaniem gotówka jest bardziej uniwersalna – można nią zapłacić wszędzie, a terminale do płatności kartą są tylko w niektórych sklepach. Poza tym płatność gotówką jest szybsza i pozwala na lepszą kontrolę wydatków. Wiele osób otrzymuje od listonosza lub wypłaca cały miesięczny dochód za jednym razem, dzieli je na poszczególne kategorie wydatków i w ten sposób dba o swoją dyscyplinę finansową. Niektóre osoby także odczuwają fizyczną przyjemność dotykania posiadanych pieniędzy.

Z drugiej strony badani mają świadomość jakie zalety posiada karta płatnicza. Można ją zablokować w przypadku zgubienia. Ten argument nie ma jednak zbyt dużej wagi, ponieważ osoby, które nie mają dużych dochodów, i tak chodzą na zakupy z małymi kwotami pieniędzy i nie obawiają się poniesienia dużej straty. Lęk przed nowymi technologiami także przekłada się na sceptycyzm co do użyteczności karty płatniczej. Koszt psychiczny nauczenia się obsługi bankomatu, czy zapłaty kartą jest często duży.

Dzięki stosowaniu kart można zaoszczędzić czas. W badaniu wyszło jednak na jaw, że dla wielu osób strata czasu nie ma znaczenia. Nie jest dla nich problemem konieczność udania się do okienka pocztowego lub kasy gazowni. Wręcz przeciwnie. Zwłaszcza dla osób starszych jest to forma rozrywki, okazja do spotkania znajomych, porozmawiania z „panią z okienka” lub sąsiadem. Konieczność wyjścia z domu stanowi motywację żeby o siebie zadbać i poczuć się dobrze wśród ludzi.

Badanie wykazało, że Polacy mają wielkie zaufanie do Poczty Polskiej. Prof. Maison mówiła o „magii kwitka i stempla”. Jest to przekonanie wielu osób, że z chwilą otrzymania „kwitka ze stemplem” odpowiedzialność za to, żeby wpłata trafiła na właściwe konto przechodzi na instytucję przejmującą wpłatę. Przelew bankowy, w opinii niektórych, takiej zalety nie posiada, ponieważ może „nie dojść”.

Mimo, że istotny odsetek osób nie korzystających z możliwości płatności bez użycia gotówki stanowią niezamożni, argument, że wpłaty na poczcie są bardzo drogą metodą regulowania rachunków, wcale nie trafia do przekonania. Jest tak mimo, iż badani byli czasami w stanie wskazać bardziej ekonomiczny sposób zapłaty swoich rachunków.

Wielu Polaków – wykazało badanie – nie rozumie czym jest „polecenie zapłaty”. Najczęściej kojarzy się ono z wizytą na poczcie i przekazaniem rachunku „do zapłaty”.

Badanie wykazało także istotną nieufność wobec instytucji bankowych. Niektórzy badani mają przekonanie, że kiedy pieniądze są na koncie każdy pracownik banku może zobaczyć ile ich się posiada. A kiedy używa się gotówki wie to tylko księgowa zakładu pracy lub listonosz, który przynosi pieniądze. Podobne były opinie osób, które podejrzewały, że gdy dokonuje się płatności kartą w sklepie, sklep uzyskuje dostęp do informacji o stanie konta.

Wiele osób jest przekonanych, że posiadanie konta musi być drogie i opłaca się je zakładać dopiero przy dochodach rzędu 10 tys.  złotych miesięcznie. Badani nie wierzyli, że konta mogą być bezpłatne i obawiali się haczyków w umowach.

Prof. Maison wyróżniła 6 podstawowych grup osób nie korzystających z obrotu bezgotówkowego.

Lękowi obawiają się wszelkich zmian. Bariera ma charakter psychiczny i wiele z tych osób jest tego świadomych. Tę grupę stanowią przede wszystkim osoby posiadające już konto, ale nie korzystające z obrotu bezgotówkowego, będące powyżej 40 roku życia oraz nie posiadający kont, głównie emeryci. Prof. Maison ocenia, że część osób mogłaby się przekonać do korzystania z konta i karty gdyby ktoś je cierpliwie i powoli tego nauczył. To mogłaby być bliska rodzina – raczej nie pracownik banku.

Kochający gotówkę nie czują, że mają pieniądze jeśli ich fizycznie nie posiadają. Odczuwają bardzo negatywne emocje wobec wirtualnego pieniądza, który nazywają „plastykowym”, „fałszywym”, „nieprawdziwym”. Kochający gotówkę, jeśli mają wybór, to nie zakładają w ogóle konta. Jeśli muszą je założyć (wymóg pracodawcy), to niemal natychmiast po zasileniu konta starają się wybrać z niego całą gotówkę. To podejście jest niezależne od wieku. Prof. Maison sądzi, że tej grupy nie da się przekonać do obrotu bezgotówkowego.

Niekontrolujący mają problemy z dyscypliną finansową. Potrzeby tych osób zdecydowanie przewyższają możliwości. Wybierają obrót gotówkowy, gdyż jest to dla niech jedyna strategia, która w prosty sposób pozwala zapanować nad sobą. Ze swoją słabością walczą w ten sposób, że wkładają mniej pieniędzy do portfela. W tej grupie dominują osoby młode.

Podejrzliwi wyznają wiele teorii spiskowych, zgodnie z którymi wszyscy chcą oszukać biednych i pokrzywdzonych. Jednocześnie są to osoby silnie roszczeniowe, które uważają, że nie dostają tego co powinny, bo „oni” są przeciw nim. Wybór gotówki jest w tej grupie wyborem negatywnym – wynika z odrzucenia obrotu bezgotówkowego, na którym ktoś będzie chciał ich oszukać. Grupę podejrzliwych stanowią w większości osoby nie posiadające konta, przede wszystkim pracujący w wieku 30 – 40 lat i renciści.

Zależni, ich charakterystyczną cechą jest niechęć do jakiegokolwiek zajmowania się finansami domowymi. Zarządzanie budżetem domowym zrzucają na barki innych domowników. Często w ich gospodarstwie domowym korzysta się z obrotu bezgotówkowego, np. małżonek płaci przez Internet, ale oni sami nie płacą bezgotówkowo. Bardzo często osoby zależne mają zdecydowanie mniejszy wkład w budżet domowy, więc czują się usprawiedliwieni, że nie zajmują się finansami. W tej grupie dominują renciści i emeryci.

Racjonalni to osoby, które dokonały wyboru gotówki w oparciu o dość obiektywne wskaźniki. W ich przypadku koszt obsługi konta jest wyższy niż koszty związane z płaceniem rachunków. Tam, gdzie robią zakupy nie ma terminali do płatności kartą. Nie chcą rezygnować z płatności gotówką, bo jest to dla nich przyjemność i forma spędzania czasu. Tę grupę stanowią przede wszystkim emeryci.

W opinii prof. Maison do założenia konta można by jeszcze przekonać około 15 proc. Polaków. Jej zdaniem należałoby się jednak skupić nad tym jak pokazać korzyści z szerszego stosowania obrotu bezgotówkowego, tym którzy już założyli konto niż na siłę przekonywać do niego tych, którzy są zdecydowanie temu przeciwni.

Otwarta licencja


Artykuły powiązane