O zdrowy rozsądek w polityce pieniężnej
Kategoria: Analizy
Prezes NBP prof. Adam Glapiński ma nadzieję, że w połowie 2025 r. pojawią się przesłanki do obniżki stóp procentowych – wynika z wypowiedzi na konferencji prasowej prezesa NBP. Glapiński wskazał, że przy częściowym odmrożeniu tarcz prawdopodobieństwo obniżenia stóp w 2024 r. jest zerowe. Prezes NBP zaznaczył, że przy rosnącej inflacji RPP nie zawaha się przed podwyżką stóp.
„Bardzo bym chciał, żeby w 2025 r., już w połowie roku, pojawiły się przesłanki do obniżki (stóp procentowych – PAP), ale to jest moja nadzieja, że ta obniżka będzie, bo to będzie oznaczało, że jest ustabilizowana inflacja i że można dać więcej paliwa do gospodarki” – powiedział Glapiński.
Zaznaczył, że w lipcu NBP opublikuje najnowszy raport o inflacji, który pokaże więcej na temat 2025 r.
„Tak, jak na razie nasi analitycy wyliczają, to w 2025 r. będziemy obserwować spadek inflacji. Także obniżka stóp procentowych w 2025 r. jest bardzo możliwa. Ale to naprawdę jest daleko. (…) Jak tylko będzie sprzyjająca pogoda do tego, to Rada obniży (stopy procentowe – PAP)” – powiedział prezesa NBP.
Glapiński wskazał, że jeśli po wzroście wskaźnika CPI na koniec roku do poziomu ok. 5 proc., inflacja zacznie obniżać się – czego obecnie spodziewa się NBP – pojawi się przestrzeń do obniżek stóp procentowych.
„Spodziewamy się, że inflacja wzrośnie do ok. 5 proc., jeśli proces legislacyjny zostanie zakończony i dokona się podwyżka cen energii, ciepła, gazu i inne elementy. (…) Czy to skłoni Radę do podwyżki stóp? W zależności od tego, co będzie wskazywała nasza lipcowa projekcja i dalsze badania – czy po tych 5 proc. inflacji na koniec roku ona będzie spadać, szczerze mówiąc tego można się w tej chwili spodziewać, że inflacja wejdzie na 5 proc. i będzie spadać. To wtedy otwiera się przestrzeń, żeby w pewnym momencie poluzować” – powiedział prezes NBP.
„Ale to jeszcze zależy od tego, co będzie robił rząd, jaka będzie polityka fiskalna. Natomiast wtedy pojawi się przestrzeń – jeśli z 5 proc. będzie spadać. Ale jeśli z 5 proc. będzie rosnąć, albo to 5 proc. będzie uporczywe, to nie ma mowy o żadnych obniżkach. Natomiast podwyżka jest prawdopodobna wtedy, nie będziemy godzić się z 5-proc. inflacją jako trwałym zjawiskiem” – dodał.
Prezes NBP zaznaczył, że Rada Polityki Pieniężnej nie zawaha się przed podwyżką stóp procentowych przy rosnącej inflacji.
„RPP nie będzie się wahać ani przed obniżkami, jak przyjdzie na to czas, trudno mi powiedzieć kiedy. (…) Przewidujemy, że inflacja będzie maleć, ale jeśli to nie nastąpi i inflacja będzie rosnąć, to Rada się nie zawaha przed podwyżką” – powiedział Glapiński.
„Obawiamy się tego, co może się stać z płacami. Będziemy to pilnie obserwować. Jest dużo niepewności, np. w kwestii wojennej i sytuacji geopolitycznej” – dodał.
Podczas konferencji Glapiński wskazał, że przy częściowym odmrożeniu tarcz prawdopodobieństwo obniżenia stóp procentowych do końca roku jest zerowe.
„Prawdopodobieństwo obniżenia stóp procentowych przy tym scenariuszu do końca roku jest zerowe, natomiast jeszcze nie wiemy, czy ten proces legislacyjny (dot. częściowego odmrożenia cen energii – PAP) dobiegnie końca, czy nie – to się okaże w tym tygodniu lub następnym i nie wiemy co dalej. (…) Mamy do czynienia z bliskim pewności wzrostem inflacji” – powiedział prezes NBP.
„Mamy do czynienia z dość luźną polityką fiskalną od początku tego roku, no i mamy do czynienia z bardzo szybkim, szczególnie w I kwartale, wzrostem płac” – dodał.
NBP prognozuje, że po częściowej rezygnacji z tarcz antyinflacyjnych, CPI wzrośnie do ok. 5,2 proc. na koniec 2024 r.
„Spodziewamy się, że w najbliższym czasie, czyli w drugiej połowie roku, inflacja wzrośnie. Wiemy, że są przyjęte ustawy dotyczące częściowej rezygnacji z tarcz antyinflacyjnych dotyczących energii, ciepła i gazu. Częściowa likwidacja tarcz spowoduje wzrost cen” – powiedział na konferencji prasowej Glapiński.
„Jeśli decyzje ustawowe dokończą swój bieg legislacyjny, to możemy się spodziewać, że inflacja na koniec roku będzie się stopniowo wymykać z celu inflacyjnego i wyniesie na koniec roku ponad 5 proc. (…) Wymknie się w kierunku 5,2 proc.” – dodał.
W prezentacji na konferencji NBP podano, że w przypadku częściowego odmrożenia cen CPI wzrośnie do poziomu 5,2 proc. W scenariuszu mrożenia cen energii poziom ten wyniósłby 3,8 proc., a w scenariuszu całkowitego odmrożenia 7,5 proc.
Prezes NBP poinformował, że optymalne jest obecnie utrzymanie stóp na niezmienionym poziomie, a w RPP nie ma głosów za obniżeniem stóp.
„Optymalne jest utrzymanie stóp proc. na niezmienionym poziomie – dążymy do tego, by inflacja utrwaliła się na poziomie zgodnym z celem inflacyjnym (…) w średnim okresie ok. dwóch lat” – powiedział Glapiński.
„Głosów za obniżeniem stóp nie ma w przestrzeni publicznej, w wypowiedziach członków RPP, to nie jest dyskutowane. To by nastąpiło, gdyby ten poziom 2,5 proc. jaki mamy w tej chwili, czyli dokładne bycie w celu, miało charakter trwały (…). Jesteśmy w celu inflacyjnym, ale mamy świadomość, że to jest okres przejściowy” – dodał.
Glapiński podtrzymał ocenę, że inflacja bazowa jest kluczowym wskaźnikiem dla polityki pieniężnej. Jak wskazał, NBP spodziewa się stabilizacji tego wskaźnik inflacji, naprzemiennie z lekkim spadkiem.
„Spodziewamy się stabilizacji (inflacji bazowej – PAP) naprzemiennie z lekkim spadkiem, ale żadnych rewolucyjnych zmian, że nagle się obniży do poziomu celu inflacyjnego – to nie. Ona jest cały czas znacznie powyżej celu i wynosi ok. 4 proc. Chcielibyśmy by się zbliżyła w kierunku 3,5–2,5 proc.” – powiedział prezes NBP.
„Inflacja bazowa jest uporczywa, bo to są płace, koszty osobowe w sferze usług, które głównie tam występują. Ale to dobry wskaźnik, bo jest niezależny np. od wahań cen energii” – dodał.
Podczas konferencji prezes NBP odniósł się też do czwartkowej decyzji Europejskiego Banku Centralnego, który obniżył główne stopy procentowe o 25 pb., zgodnie z oczekiwaniami rynku. Glapiński wskazał, że decyzja EBC nie wywrze znaczącego wpływu na politykę monetarną NBP.
„Na naszą politykę pieniężną nie wywrze jakiegoś znaczącego wpływu. Nasza sytuacja jest inna w tej chwili. Proszę pamiętać, że to jest niekoniecznie rozpoczęcie jakiegoś cyklu dalszych obniżek w Europejskim Banku Centralnym” – powiedział Glapiński.
„Podejmowane obniżki stóp proc. przez EBC, później przez FED spowodują dalsze wzmocnienie złotego, bo ta różnica między naszą stopą proc. a stopą proc. w tamtych bankach będzie większa i będzie działać na korzyść siły złotego – przez rynek obligacji będzie się to bezpośrednio przenosić i silny złoty będzie działał przeciwinflacyjnie” – wskazał prezes NBP.
Zaznaczył, że decyzja EBC zwiększy atrakcyjność złotego, przy pozostałych niezmienionych czynnikach.
W ocenie prezesa NBP, na razie silny kurs złotego nie szkodzi eksporterom, a przeciwdziała inflacji.
„Silny kurs może powodować pewne problemy po stronie eksporterów, my to obserwujemy, na razie z eksporterom nic złego się nie dzieje. Eksporterzy są najczęściej też importerami, więc to w obie strony działa” – powiedział Glapiński.
„Oczywiście wszystko ma swoje granice, na razie to szkód nie wywiera, przeciwdziała inflacji” – dodał.
Rada Polityki Pieniężnej na posiedzeniu 4–5 czerwca 2024 r. utrzymała wszystkie stopy procentowe NBP na niezmienionym poziomie, referencyjna wynosi nadal 5,75 proc.
pat/ map/ jz/ doa/ kkr/ asa/