Rada UE przedłużyła do marca sankcje za wojnę w Ukrainie

Rada Unii Europejskiej przedłużyła w czwartek o kolejne sześć miesięcy, czyli do 15 marca 2025 r., sankcje wobec osób i firm odpowiedzialnych za podważanie „integralności terytorialnej, suwerenności i niezależności Ukrainy lub zagrażanie im”. Dotyczy to ponad 2200 osób i podmiotów.

Osoby i podmioty umieszczone na unijnej liście sankcyjnej są objęte zamrożeniem aktywów, nie mogą też otrzymywać środków finansowych ani żadnej innej pomocy gospodarczej od obywateli Unii i unijnych firm. Dodatkowo wpisane na nią osoby obowiązuje zakaz wjazdu na terytorium UE lub przejazdu przez nie.

Wśród 2200 osób i firm znajdujących się na unijnej liście sankcji są m.in. rosyjscy biznesmeni, członkowie rządu, propagandyści, członkowie armii i rosyjskich służb specjalnych, jak FSB, oraz osoby odpowiedzialne m.in. za deportację ukraińskich dzieci lub prześladowania ludności na okupowanym Krymie. Do tego: rosyjskie firmy przemysłu zbrojeniowego i obronnego, producenci tzw. technologii podwójnego zastosowania, czyli takich, które mogą być wykorzystywane na polu walki, oraz przedsiębiorstwa transportowe przewożące broń i żołnierzy do strefy wojennej. Na liście sankcyjnej znalazły się też przedsiębiorstwa aktywnie angażujące się w obchodzenie unijnych sankcji, np. przez dostarczanie Rosji zakazanych unijnych towarów, a także media rozpowszechniające kremlowską propagandę, jak Russia Today czy Sputnik.

Lista sankcji podlega regularnemu przeglądowi. I tak w czerwcu dopisane zostały do niej m.in. Sovcomflot, czyli największe rosyjskie przedsiębiorstwo żeglugowe specjalizujące się w transporcie gazu skroplonego, ropy naftowej i produktów ropopochodnych, i jego dyrektor generalny, międzynarodowy ośrodek dla dzieci „Artek”, który organizuje obozy dla dzieci z Ukrainy, w tym z terenów okupowanych, czy Kadyrov Foundation, prowadząca programy reedukacji dla ukraińskich dzieci i nastolatków.

Z kolei w środę ambasadorowie krajów UE postanowili nie przedłużać ograniczeń wobec dwóch osób: matki założyciela najemniczej Grupy Wagnera Wioletty Prigożyny oraz byłego rosyjskiego kierowcy Formuły 1 Nikity Mazepina. Zarówno Prigożyna, jak i Mazepin złożyli wcześniej skargi na sankcje do Sądu UE (niższa instancja trybunału w Luksemburgu) i wygrali.

Z listy wykreślono też pięć osób, które zmarły.

Celem unijnych sankcji jest ukaranie osób popierających wojnę w Ukrainie oraz znaczne osłabienie rosyjskiej bazy gospodarczej, pozbawienie jej krytycznych technologii i rynków oraz znaczne ograniczenia zdolności Rosji do prowadzenia wojny. Sankcje są przedłużane za jednomyślną zgodą krajów członkowskich co pół roku – obecne porozumienie będzie obowiązywać do 15 marca 2025 r.

Z Brukseli Jowita Kiwnik Pargana

jowi/ mms/ asa/


Artykuły powiązane

Bezsilna Rosja w okowach sankcji

Kategoria: Trendy gospodarcze
W wyniku sankcji Rosja stała się krajem peryferyjnym. Straciła największe rynki zbytu dla swoich towarów, została bez zachodnich kredytów, specjalistów, inwestycji i technologii. Przez długi okres, ponosząc wysokie koszty, Rosji udawało się osłabiać dolegliwość sankcji, pozyskując wiele towarów objętych embargiem przez rozbudowany system pośredników i firm z krajów „zaprzyjaźnionych”. Ostatnie decyzje Stanów Zjednoczonych i Unii Europejskiej wskazują, że ta życiodajna dla Rosji furtka została definitywnie zamknięta.
Bezsilna Rosja w okowach sankcji

Produkcja antyimportowa nie zastąpi Rosji importu

Kategoria: Trendy gospodarcze
Nasilające się sankcje coraz bardziej ograniczają dostęp Rosji do rynku międzynarodowego. Najwięcej uwagi skupia rosyjski eksport surowców (ropy, gazu, węgla), jednak dla Kremla dużo groźniejsze są ograniczenia dotyczące importu.
Produkcja antyimportowa nie zastąpi Rosji importu

Jak przybywa sankcji UE na Rosję

Kategoria: Trendy gospodarcze
W związku z inwazją na Ukrainę, Unia Europejska nałożyła wiele sankcji na Federację Rosyjską. Mają ograniczyć jej zdolności wojskowe oraz pozbawić dostępu do wybranych rynków i technologii.
Jak przybywa sankcji UE na Rosję