Autor: Aleksander Piński

Dziennikarz ekonomiczny, autor recenzji książek i przeglądów najnowszych badań ekonomicznych

Praca jako pasja

„Praca powinna być pasją” - twierdzi prof. Ken Robinson w książce Finding Your Element: How to Discover Your Passions and Transform Your Life („Odnajdując swój żywioł: Jak odkryć swoje pasje i zmienić życie”). Wydana 21 maja 2013 r. pozycja zajęła 11 miejsce na lipcowej liście biznesowych bestsellerów dziennika „The New York Times”.
Praca jako pasja

To kontynuacja wydanej w 2009 r. i przetłumaczonej na 21 języków książki The Element: How Finding Your Passion Changes Everything („Żywioł: Jak odnalezienie swojej pasji zmienia wszystko”). We wstępie prof. Robinson pisze, że napisał ją po to, by odpowiedzieć na pytania, które zadawano mu po wydaniu poprzedniej pozycji.

Na pierwszy rzut oka wydaje się, że to kolejny banalny poradnik, których w szczególności w USA, wydaje się rocznie tysiące. Zwraca jednak uwagę osoba autora. 63-letni Sir Ken Robinson  (w 2003 r. otrzymał tytuł szlachecki od brytyjskiej królowej za swoje zasługi dla reformy szkolnictwa w tym kraju) to obecnie najbardziej znany na świecie ekspert od kreatywności, edukacji i rozwoju zawodowego. Filmy z jego dwóch kilkunastominutowych prezentacji o systemie edukacyjnym są najchętniej oglądanymi  na świecie w ramach programu TED (Technology, Entertainment, Design).

Opublikowana w 2006 r. prezentacja zatytułowana Schools kill creativity („Szkoły zabijają kreatywność”) miała ponad 17,3 mln odtworzeń. Dla porównania wykład Steva Jobsa How to live before you die („Jak żyć zanim umrzesz”) ma 10,9 mln odsłon i to pomimo tego, że jego autor niedawno zmarł, co zawsze zwiększa zainteresowanie. Szacuje się, że wykłady prof. Kena Robinsona obejrzało ok. 250 mln ludzi (jego prezentacje są często odtwarzane na konferencjach tysiącom ludzi).

Prof. Ken Robinson jest Brytyjczykiem, ale obecnie mieszka w Los Angeles w Kalifornii. W 1981 r. uzyskał tytuł doktora na University of London badając rolę teatru w edukacji. W latach 1985-1989 był dyrektorem projektu „Sztuka w szkołach”. W latach 1989-2001 wykładał edukację sztuką na University of Warwick. Był m.in. jednym z czterech doradców rządu Singapuru w sprawie stworzenia w tym kraju centrum kreatywności południowo-wschodniej Azji. Jest regularnym konsultantem największych amerykańskich firm.

Prof. Robinson rozpoczyna książkę od anegdoty jaką usłyszał będąc w Oklahomie. Dwie młode ryby płyną w dół rzeki i mijają po drodze starszą rybę płynącą w przeciwnym kierunku. „Cześć chłopcy, jak tam woda?” – rzuca starsza ryba. Młodsze uśmiechają się i płynął dalej. Po chwili jedna z młodszych ryb zwraca się do drugiej: A co to jest woda?

Młode ryby uważają swój żywioł, czyli wodę za coś tak naturalnego, że nawet nie zauważają jej. Zdaniem prof. Robinsona bycie ludzi w swoim Żywiole (w książce pisane jest to dużą literą) jest bardzo podobne. Jest to wówczas tak naturalne, tak zgodne z naszą naturą, charakterem, tym kim jesteśmy, że nawet tego nie zauważamy.

Żywiołem może być dosłownie wszystko:  gra na gitarze, gotowanie, rzeźbienie, uczenie w szkole czy pisanie artykułów. Nie ma żadnych ograniczeń. Można być w Żywiole i pracować jako księgowy. Jednym warunkiem jest, by uwielbiać to, co się robi. Tutaj profesor cytuje Konfucjusza: „Wybierz zawód jaki kochasz i nigdy w życiu nie przepracujesz ani dnia”.

Prof. Robinson nie byłby sobą, gdyby nie „wsadził szpili” współczesnemu systemowi edukacji, który przez swoją standaryzację (ten sam program dla wszystkich) wręcz seryjnie uniemożliwia albo bardzo utrudnia odnalezienie swojego Żywiołu. W pierwszej książce o Żywiole (tej z 2009 r.)  opisana jest historia Gillian Lynn. Kiedy dziewczynka miała 8 lat sprawiała w szkole ogromne problemy (miało to miejsce w latach 30. XX w.). Spóźniała się z oddawaniem pracy domowej, jej pismo było trudne do odczytania, słabo wypadała w testach. Nie była w stanie usiedzieć w ławce w czasie lekcji. Ciągle wierciła się albo w inny sposób przeszkadzała innym dzieciom.

Dyrekcja szkoły skontaktowała się z jej rodzicami i oświadczyła, że ich zdaniem Gillian powinna trafić do szkoły specjalnej, bo nie radzi sobie w standardowej placówce. Matka Gillian wzięła ją na rozmowę do szkolnego psychologa. Ten wysłuchał historii jej córki i zaprosił matkę do sąsiedniego pokoju. Wychodząc włączył radio i polecił matce Gillian by dyskretnie obserwowała córkę.

Kiedy tylko wyszli z pokoju dziewczynka zaczęła się wiercić a wreszcie wstała i z gracją zatańczyła. – Pani córka nie jest chora. Ona jest tancerką. Proszę zapisać ją na lekcje tańca – oświadczył psycholog matce Gillian. Matka postąpiła zgodnie z sugestią specjalisty. Gillian Lynn opowiada w książce jakim objawieniem dla niej było, kiedy weszła na salę w szkole tańca a całe pomieszczenie było pełne „ludzi takich jak ona” takich, którzy „muszą tańczyć, by myśleć”.

Gillian codziennie uczęszczała na lekcje tańca, ćwiczyła też w domu. Wreszcie zdała egzaminy do renomowanej szkoły baletowej Royal Ballet School w Londynie. Przez wiele lat tańczyła na scenach na całym świecie, a kiedy zakończyła karierę założyła firmę, która wyprodukowała wiele znanych widowisk muzycznych. Świat jednak zna ją głównie dzięki współpracy z brytyjskim kompozytorem Andrew Lloyd Webberem. Stworzyła choreografie do napisanych przez niego najbardziej kasowych musicali wszech czasów: „Koty” i „Upiór w operze”, przy okazji stając się multimilionerką.

Prof. Robinson zauważa, ze przypadki takie jak powyższy są bardzo częste. Opisuje jak to Liverpoolu w Wielkiej Brytanii w latach 60., gdy on uczęszczał do szkoły Liverpool Collegiate, to po drugiej stronie miasta Paul McCartney chodził do szkoły Liverpool Institute. McCartney nie przykładał się zbytnio do nauki. W szczególności nudziły go szkolne lekcje muzyki, na których nauczyciel zmuszał jego i innych uczniów do słuchania muzyki poważnej. McCartney próbował się dostać do chóru w Liverpool Cathedral, ale nie przyjęto go uznając, że nie śpiewa wystarczająco dobrze (co ciekawe, ten sam chór niedawno wykonywał dwa klasyczne utwory napisane przez McCartneya).

Przeszkodą w odnalezieniu swojego Żywiołu potrafi być także rodzina. Rodzice znanego pisarza Paulo Coelho trzykrotnie wysyłali go do szpitala psychiatrycznego, gdzie poddawano go elektrowstrząsom, by wybić mu z głowy „absurdalny” pomysł utrzymywania się z pisania książek. Zamiast tego przewidzieli dla niego karierę prawnika. Na szczęście młody Paulo wytrwał w dążeniu do realizacji swojej pasji. Tylko jednej jego powieści  –  „Alchemik” – sprzedało się ponad 40 mln egzemplarzy na całym świecie.

Prof. Robinson pokazuje też, jakim wsparciem w dążeniu do odnalezienia swojego Żywiołu potrafi być nawet jedna życzliwa osoba. Uważana za jedną z najbardziej wpływowych osób w mediach w USA Arianna Huffington, założycielka portalu Huffington Post, urodziła się i wychowywała w latach 50. i 60 w Grecji jako Arianna Stassinopoulos (obecne nazwisko przejęła po mężu, amerykańskim polityku).

Kiedy miała 13 lat przeglądała grecki magazyn i zauważyła w nim zdjęcie Uniwersytetu w Cambridge w Wielkiej Brytanii. Postanowiła wówczas, że będzie tam studiować. Wszyscy, łącznie z przyjaciółmi i własnym ojcem mówili jej, że to absurdalny pomysł (pamiętajmy, że Grecja była wówczas relatywnie biednym krajem rządzonym przez juntę wojskową). Argumentowali, że jej rodziców nie było na to stać, nie mieli żadnych znajomości ani kontaktów w Wielkiej Brytanii, a to był przecież jeden z najbardziej renomowanych uniwersytetów świata.

Jedna osoba miała jednak inne zdanie: matka Arianny. Dowiedziała się, że jest możliwość ubiegania się o stypendium, znalazła tanie bilety lotnicze i poleciała z córką tylko po to, by obejrzała sobie uczelnię, o której marzyła. Arianna zwiedziła kampus i wróciła z silnym przekonaniem, że musi się tam dostać. Jak tylko osiągnęła odpowiedni wiek złożyła wniosek, otrzymała stypendium (ku zdziwieniu wszystkich, z wyjątkiem jej matki) i mając 16 lat przeprowadziła się do Wielkiej Brytanii. Następnie ukończyła Uniwersytet w Cambridge, uzyskując tytuł magistra ekonomii. Została też pierwszą w historii kobietą na czele renomowanego uniwersyteckiego towarzystwa dyskusyjnego „The Cambridge Union”.

Arianna obecnie mieszka w USA, a w 2006 r., rok po starcie portalu „The Huffington Post” magazyn „Time” umieścił ją na liście „100 najbardziej wpływowych osób świata”. Zdaniem Arianny kluczowe w jej drodze życiowej było bezwarunkowe wsparcie jakie otrzymywała od matki. „Mama dała mi poczucie, które teraz staram się przekazać moim córkom, że mam moc, by sięgać gwiazd, ale także wiedzę, że jeżeli mi się to nie uda, to nie będzie mnie kochać ani odrobiny mniej, niż wcześniej. Pomogła mi zrozumieć, że porażka jest taką samą częścią życia, jak zwycięstwo”  – mówi w książce założycielka „The Huffington Post”.

Autor często przywołuje przykłady z własnego życia i życia swojej rodziny pokazując dystans do własnej osoby i poczucie humoru. „Jestem całkiem niezły w wielu dziedzinach. Kiedy byłem nastolatkiem zacząłem brzdąkać na pianinie i miałem silne odczucie, że mam potencjał by zostać koncertowym pianistą światowego formatu. Kiedy jednak odkryłem, że zawodowi pianiści grają obiema rękami, po cichu zmieniłem plany” – pisze prof. Robinson w kontynuacji książki o Żywiole z 2013 r.

Pierwsza książka o Żywiole, ta z 2009 r. zrobiła na mnie duże wrażenie i zaliczyłbym ją do najbardziej inspirujących pozycji, jakie kiedykolwiek przeczytałem. Druga, ta z 2013 r., mnie rozczarowała. Nie miałem wrażenia, jakbym czegokolwiek nowego się z niej dowiedział, ale kilka nowych przypadków z życia ludzi sukcesu to trochę zbyt mało, by z czystym sumieniem polecić ją każdemu.

Autor z pewnością liczył, że forma poradnika sprawi, że jego przekaz dotrze do większej liczby czytelników, ale mam wrażenie, że odbyło się to kosztem zbytniej infantylizacji tematu, by wspomnieć tu tylko banalne rady by „medytować” albo „korzystać z internetu”.

Podsumowując: The Element: How Finding Your Passion Changes Everything z 2009 r. („Żywioł: Jak odnalezienie swojej pasji zmienia wszystko”) to inspirująca lektura dla każdego, nie tylko rodzica czy biznesmena, bo każdy z nas ma przynajmniej jedną karierę to zaplanowania: swoją własną. Z kolei Finding Your Element: How to Discover Your Passions and Transform Your Life („Odnajdując swój żywioł: Jak odkryć swoje pasje i zmienić życie”) z 2013 r. poleciłbym jedynie największym fanom brytyjskiego profesora.

Otwarta licencja


Tagi


Artykuły powiązane

System z Bretton Woods i jego dziedzictwo – wnioski z konferencji naukowej

Kategoria: Analizy
Po upadku systemu z Bretton Woods zwiększyła się skala dyskrecjonalności polityki pieniężnej. Rosnąca popularność kryptowalut wymusiła na bankach centralnych zainteresowanie pieniądzem cyfrowym, który ponownie może zmienić zasady rządzące polityką pieniężną.
System z Bretton Woods i jego dziedzictwo – wnioski z konferencji naukowej