Spowolnienie już za nami, ale ożywienia nie widać

O 0,1 pkt spadł w kwietniu w porównaniu z marcem wskaźnik wyprzedzający koniunktury informujący o przyszłych tendencjach w gospodarce. Od kilku miesięcy wskaźnik nie ulega większym zmianom, co świadczy o przeciągającej się gospodarczej stagnacji – ocenia Maria Drozdowicz z Biura Inwestycji i Cykli Ekonomicznych.

Przedsiębiorstwa wykorzystują ten czas na działania dostosowawcze, mające na celu przede wszystkim redukcję kosztów funkcjonowania. Stabilizuje to ich sytuację finansową, jednak niesprzyjające warunki w otoczeniu gospodarki a przede wszystkim brak ożywienia po stronie popytu nie pozwalają na zdecydowane odbicie koniunktury.

Najsilniej w kierunku wzrostu wskaźnika wpływał przyrost podaży pieniądza M3. Był to pierwszy tak znaczny jej wzrost w ciągu ostatnich sześciu miesięcy. Przybyło przede wszystkim gotówki w obiegu.

– Po części zjawisko to można tłumaczyć gromadzeniem pieniądza gotówkowego w związku ze świętami wielkanocnymi przypadającymi w końcu marca. Jednak równie prawdopodobne jest, że znaczny wzrost gotówki to przejaw odchodzenia przedsiębiorstw od rozliczeń bezgotówkowych, co pozwala im ograniczyć nieco koszty. Zjawisko to może świadczyć o rosnącym udziale szarej strefy w gospodarce, co zwykle ma miejsce w okresach dekoniunktury – interpretuje Drozdowicz.

Na rzecz spadku wskaźnika najsilniej oddziaływało ograniczenie tempa napływu nowych zamówień do przedsiębiorstw. To już trzeci miesiąc z rzędu kurczenia się zamówień. Są one co prawda ciągle nieznacznie powyżej swego ostatniego minimum (w październiku ubiegłego roku), jednak obserwowane w ostatnich miesiącach dane cechuje wysoka zmienność i brak wyraźnej tendencji do poprawy.

WWK kwiecień 2013

W ostatnim miesiącu kurczył się przede wszystkim portfel zamówień realizowanych na rynek krajowy podczas gdy zamówienia eksportowe wzrosły.

– Największy spadek zamówień odnotowuje już od dłuższego czasu branża odzieżowa. W ostatnim miesiącu wzrosły nieco zamówienia w branży motoryzacyjnej, zaś zdecydowaną poprawę tempa napływu nowych zamówień odnotowano u producentów branży chemicznej i farmaceutycznej – komentuje wyniki Drozdowicz.

W przedsiębiorstwach w dalszym ciągu redukowane są zapasy wyrobów gotowych. Ostatnie miesiące ubiegłego roku pokazały, że ich poziom jest zbyt wysoki w relacji do bieżącego popytu i tempa w jakim napływają nowe zamówienia. Przedsiębiorcy ponownie ograniczają ich poziom, dostosowując do skali produkcji i redukując tym samym koszty funkcjonowania firm.

Ostatnie dane informują o pogorszeniu wydajności pracy w przedsiębiorstwach sektora przemysłowego. Odnotowana w ubiegłym miesiącu poprawa była jedynie konsekwencją mniejszej liczby dni roboczych w lutym br. Dostosowania po stronie kosztów pracy, następują zbyt wolno jak na tę fazę cyklu koniunktury, co ogranicza konkurencyjność przedsiębiorstw oraz zagraża realizacji zysków.

Dotychczasowe działania firm nastawione na ograniczanie kosztów pozytywnie wpłynęły na ich sytuację finansową. Niemal w całym ubiegłym roku przedsiębiorstwa informowały o pogarszaniu się ich sytuacji finansowej. W trzech pierwszych miesiącach tego roku finanse firm udało się tymczasem ustabilizować. Co prawda w dalszym ciągu przeważa odsetek firm informujących o pogarszającym się stanie ich finansów, jednak od grudnia ub. roku odsetek ten nie powiększa się. Procesowi temu towarzyszy silna konkurencja cenowa, co wyraża się spadającymi od pięciu miesięcy cenami producentów. Tym trudniej w tych warunkach zrealizować założony wcześniej wynik finansowy.

Ponownie pogorszyły się oceny menedżerów firm na temat perspektyw rozwojowych gospodarki. Nie był to spadek tak silny jak w poprzednim miesiącu.

– Najbardziej pesymistycznie przyszłą sytuację postrzegają przedstawiciele branży odzieżowej i metalurgicznej, największe pokłady optymizmu wykazują firmy przetwarzające ropę i produkujące koks. Wyraźnie widać również, że te firmy, których sytuacja finansowa jest lepsza, optymistyczniej postrzegają perspektywy całej gospodarki – mówi Drozdowicz.

Ponownie zmniejszyło się zadłużenie gospodarstw domowych z tytułu kredytów. Wyraźny marazm na rynku kredytów konsumpcyjnych trwa od jesieni 2012 roku, zaś stopniowe odchodzenie od finansowania zakupów kredytem obserwujemy od drugiej połowy 2011 roku. Ani konsumenci ani przedsiębiorcy nie wykazują na razie zainteresowania kredytem bankowym. Powstrzymują się od zakupów i inwestycji pomimo wolniejszego wzrostu inflacji, obniżki stóp procentowych oraz luzowania kryteriów udzielania kredytów. Warunki niepewności i brak perspektyw na szybki wzrost gospodarki to podstawowy czynnik hamujący zainteresowanie kredytem bankowym.

Luty i marzec br. nie były zbyt korzystne dla inwestorów giełdowych. Realne wartości indeksu WIG spadły w stosunku do stycznia br. o ponad 3 proc.

OF

WWK kwiecień 2013
WWK kwiecień 2013

Tagi


Artykuły powiązane