Gatnar, RPP: PKB w 2017 r. wzrośnie o ok. 3,5 proc.

Polska gospodarka w 2017 r. urośnie o ok. 3,5 proc., a motorem napędzającym gospodarkę będzie konsumpcja wewnętrzna, inwestycje publiczne i prywatne oraz eksport netto – ocenił dla PAP członek RPP Eugeniusz Gatnar. Dodał, że IV kwartał 2016 r. podniósł PKB o 2,5 proc. lub „trochę” mniej, co było dnem spowolnienia wzrostu w obecnym cyklu.

„Polska potrzebuje wzrostu gospodarczego na poziomie co najmniej 3 proc. Nasz potencjał to poziom ok. 3-4 proc. To ambitny, ale moim zdaniem realny scenariusz, by w takim tempie rosnąć. Mamy zaledwie 60 proc. średniej unijnej PKB per capita, więc istnieje duża przestrzeń dla wzrostu” – powiedział we wtorek w rozmowie z PAP Gatnar.

Dodał, że tempo rozwoju zbliżone do 4 proc. to pożądana dynamika na „najbliższe lata”.

„Do 4 proc. pewnie nie dojdziemy w tym roku, ale 3 proc. z pewnością przekroczymy. W zeszłym roku działał tylko jeden +silnik+ – konsumpcja. Jeśli w tym dojdzie drugi – inwestycje – to te 3 proc. łatwo przekroczymy” – powiedział.

„Rząd założył, że to będzie 3,6 proc. i ja myślę, że wynik całego bieżącego roku ukształtuje się w tych granicach. To jest całkiem możliwe” – dodał.

W ocenie Gatnara, głównymi motorami ciągnącymi gospodarkę w horyzoncie 2017 roku będą konsumpcja prywatna, inwestycje publiczne i prywatne oraz eksport netto.

INWESTYCJE PUBLICZNE NAPĘDZĄ TE PRYWATNE

Gatnar nie widzi ryzyka, że – podobnie jak w 2016 r. – dynamika akcji inwestycyjnej okaże się spowolniona i rozczarowująca.

„Jestem przekonany, że od I kwartału tego roku inwestycje publiczne wyraźnie ruszą. Patrząc na inwestycje prywatne widać, że one przez cały czas stabilnie rosną. Jeśli zaś ruszą też inwestycje publiczne, to one dadzą dodatkowy impuls do przyspieszenia inwestycji prywatnych” – powiedział.

„Nie widzę zagrożenia, że powtórzy się sytuacja z zeszłego roku. Czas przygotowania tych projektów i ich zatwierdzania się skończył. Zbliża się czas wprowadzenia ich w życie. Projekty, które są realizowane w ramach obecnej perspektywy unijnej są bardziej ambitne niż te z poprzedniej, ponieważ skończyło się wydawanie, a zaczyna się inwestowanie tych środków. To wymaga więcej czasu na przygotowania tych projektów” – powiedział.

Zwrócił uwagę, że zahamowanie inwestycji publicznych w 2016 r. nastąpiło w całym regionie EŚW, a nie tylko w Polsce.

„Musimy sobie także postawić pytanie co zrobimy po 2020 roku, bo może się okazać, że obecna perspektywa jest ostatnia. Musimy zbudować polski kapitał, aby on w jak największym stopniu mógł zastąpić środki unijne. To kwestia długoterminowego oszczędzenia, zmiany nastawienia Polaków, którzy na razie zachłysnęli się konsumpcją. Konsumpcja oczywiście działa pozytywnie na PKB, ale musimy teraz zbudować kapitał kosztem pewnego ograniczenia konsumpcji” – powiedział.

Pytany przez PAP o rolę banku centralnego w tworzeniu środowiska przyjaznego dla kumulowaniu kapitału, Gatnar powiedział, że zachęty do długoterminowego oszczędzania przez Polaków powinny być tworzone przez rząd, na przykład podatkowe.

„Parametry polityki monetarnej powinny w pierwszej kolejności dopasowywać się do wskaźnika inflacji i wzrostu gospodarczego” – powiedział.

IV KWARTAŁ NAJPRAWDOPODOBNIEJ PODNIÓSŁ PKB O OK. 2,5 PROC.

Gatnar ocenił, że w IV kwartale zeszłego roku polska gospodarka powinna urosnąć o 2,5 proc. lub „trochę” mniej.

„Tempo rozwoju polskiej gospodarki w IV kwartale może trochę rozczarować, bo w ubiegłym roku byłem większym optymistą. Wierzę jednak w to, że IV kwartał był już dnem, od którego się właśnie odbijamy i wchodzimy na ścieżkę szybszego wzrostu” – powiedział.

„Wydaje mi się, że wynik IV kwartału będzie w okolicach 2,5 proc., może trochę mniej. Tak wskazuje dynamika tych procesów, które wystąpiły w IV kwartale” – dodał.

Nikodem Chinowski, Aleksander Pudłowski (PAP)