Polska nie jest już dobrym azylem

Węgry, Filipiny i Meksyk są w lepszej kondycji niż Polska na wypadek kryzysu krajów wschodzących – twierdzi komentator Reutersa. A ponadto w przeglądzie informacji i analiz z kraju i świata m.in. o nagrodzie dla Ministerstwa Finansów, środkach trwałych w sektorze prywatnymi i publicznym, zadłużeniu Polski, najbardziej wpływowych ekonomistach na świecie oraz o Drzewie Wiatru.
Polska nie jest już dobrym azylem

Fot. Tomasz Sienicki CC BY/ Wikipedia

finanse-publiczneAndy Mukherjee z Reutersa na pytanie gdzie ukryć się przed nadchodzącym kryzysem w krajach wschodzących odpowiada: na Węgrzech, w Meksyku albo na Filipinach. W tych krajach nie doszło do takiego wzrostu długu prywatnego i publicznego jak w Chinach (od końca 2007 roku o 90 procent PKB), Czechach (o 40 proc. PKB) i Brazylii (o 30 proc. PKB), mają zrównoważoną wymianę handlową, dobry wzrost gospodarczy, przyzwoity bilans płatniczy, zadłużenie całkowite nie rośnie dramatycznie, a nawet zmniejsza się (na Węgrzech).

Na papierku spróbowałem policzyć, o ile wzrosły długi publiczne i prywatne od końca 2007 roku w Polsce. 97 mld przyrosły zobowiązania przedsiębiorstw, a 328 mld zł od gospodarstw domowych wobec monetarnych instytucji finansowych. 307 mld sektora finansów publicznych, plus ponad 37 mld pożyczka budżetowa dla ZUS, która nie jest „konsolidowana”, tak jak by ZUS miał kiedykolwiek ją oddać (nie uwzględniam natomiast 130 mld obligacji przejętych z OFE i umorzonych, mimo, że Trybunał Konstytucyjny jeszcze nie wypowiedział się, czy operacja była legalna). Nadto z innej statystyki NBP wynika, że zadłużenie zagraniczne banków i przedsiębiorstw urosło o 280 mld zł (nie jest jasne, czy jego część nie tkwi przypadkiem w zobowiązaniach wobec MIF).

Ale z drugiej strony nie mamy danych o obligacjach bankowych i korporacyjnych nabytych w kraju (w sumie wyemitowano ich na ponad 100 mld zł i można przypuszczać, że znaczna część tej kwoty stanowi przyrost od 2007 roku). Razem jak by nie liczyć, wyjdzie gdzieś około biliona złotych przyrostu długu prywatnego i publicznego od końca 2007 roku, czyli mniej więcej 60 procent PKB. Uff. Mniej niż Chinach. Na marginesie – czy ktoś w Polsce liczy porządnie przyrost całkowitego zadłużenia, jedną z fundamentalnych kategorii do oceny kondycji gospodarek poszczególnych państw?

mobilnaOryginalne podsumowanie roku w wykonaniu profesora Stanisława Gomułki, który odbiorcom ze swojej słynnej listy adresowej rozesłał taką oto wiadomość (fragment, bez linku): Szanowni Państwo, zastanawiam się nad tym, czy była jakaś idea ekonomiczna nonsensowna w 100 proc., a pomimo to miała wpływ na decyzje. Mam kandydata na taką ideę. To pogląd, że zakupy papierów skarbowych przez OFE generowały i generują dług publiczny. Zatem maksymalne ograniczenie, najlepiej do zera, takich zakupów, to sposób na zmniejszanie (przyrostu) długu publicznego. Taka decyzja silnego ograniczenia zakupów też się pojawiła w ustawie. Tu nie ma możliwości na nawet skromne uzasadnienie, bo zakupy zwiększają popyt na skarbowe papiery wartościowe, a przyrost długu jest wynikiem wzrostu ich podaży. Głównym autorem i promotorem tej całkowicie nonsensownej idei był Jacek Rostowski, osoba z dostatecznie dobrym przygotowaniem ekonomicznym, aby rozróżniać między popytem a podażą.

Na co odezwał się Rafał Antczak, Deloitte (też fragment wpisu): Panie Profesorze, zapewne znajdzie się wielu kandydatów do nagrody ekonomicznie idiotycznej idei w naszym kraju. Ja jednak chciałbym być nieco bardziej przyziemny i zgłosić en block nonsensowne działania Ministerstwa Finansów w obszarze administracji podatkowej i podatków.

wkaznikiUkazała się niedawno kolejna publikacja OECD z cyklu Tax Administration. Porównując publikacje z 2013 i 2011 można dostrzec, że:

(1) efektywność administracji podatkowej w Polsce (i na Słowacji) jest najniższa spośród wszystkich krajów OECD i ulega systematycznemu pogorszeniu (od 2001 r., czyli początku dostępnych danych),

(2) struktura wydatków na administrację podatkową jest wciąż zła – koszty osobowe są jedne z najwyższych, a wydatki na IT jedne z najniższych wśród krajów OECD,

(3) Publikacja OECD z 2013 r., podobnie jak z 2011 r., nadal zawiera braki w danych dla Polski i tajemnicą poliszynela jest wewnętrzne polecenie jednego z wiceministrów (od dawna funkcjonującego i wyróżnianego w MF) nieprzekazywania części danych do OECD, gdyż mogłyby one w jeszcze mniej korzystnym świetle ukazywać efektywność administracji podatkowej.

wiadomosciW ostatnich dniach grudnia GUS opublikował sporo danych jeszcze za rok 2013. M.in. duży rocznik statystyczny oraz opracowanie dotyczące nakładów inwestycyjnych i środków trwałych. To ostatnie ciekawe m.in. ze względu na rozróżnienie sektora prywatnego i publicznego. W sektorze publicznym środki trwałe miały w końcu 2013 roku wartość 1185 mld zł, w prywatnym 1879 mld zł. W publicznym największą wartość miały środki trwałe w transporcie (481 mld zł, głównie drogi), przemyśle (267 mld), dostawie wody (127 mld), administracji i obronie (105 mld), edukacji (100 mld), energetyce (76 mld), obsłudze nieruchomości(65 mld) i opiece zdrowotnej (55 mld). W sektorze prywatnym w przemyśle (720 mld zł), przetwórstwie przemysłowym (516 mld), obsłudze nieruchomości (488 mld), handlu 182 mld, energetyce (162 mld), informacji i komunikacji (97 mld ) i transporcie (60 mld zł).

Natomiast NBP podał dane dotyczące zadłużenia zagranicznego i międzynarodowej pozycji inwestycyjnej (MPI) Polski na koniec trzeciego kwartału 2014. Zadłużenie wzrosło w ciągu 12 miesięcy z 281,4 mld do 292,5 mld euro, niemal w całości w sektorze rządowym. MPI wynosi minus 283,8 mld (aktywa 187,3, pasywa minus 471,1 mld euro) i pogorszyła się gwałtownie z minus 247,7 mld euro w końcu trzeciego kwartału 2013 r.

prasaThe Economist publikuje listę najbardziej wpływowych ekonomistów inną od tradycyjnych, wykorzystujących liczbę prac naukowych. Nowy ranking uwzględnia obecność w głównych mediach, blogosferze i mediach społecznościowych. Na pierwszym miejscu jest … Jonathan Gruber z MIT, a w pierwszej piętnastce aż sześciu aktualnych lub byłych członków ciał stanowiących FED. W czołówce są także Krugman (3), Shiller (8), Piketty (13) Summers (14) oraz Kahneman (15). Dla tych co usłyszeli pierwszy raz o Jonathanie Gruberze wyjaśnienie – to specjalista od ekonomii ochrony zdrowia, główny architekt Obamacare, który stał się szczególnie słynny w końcu 2014 roku, po ujawnieniu wideo, na którym nazywa Amerykanów źle poinformowanymi głupkami.

energiaNa deser Drzewo Wiatru. Francuski start-up NewWind proponuje mikroelektrownię wiatrową w kształcie 11 metrowego drzewa wyposażonego w małe turbinki – liście, którym wystarcza do produkcji energii elektrycznej wiatr o szybkości zaledwie 2 metrów na sekundę. Masowa produkcja ma się rozpocząć w 2016 roku (koszt 37 tysięcy dolarów, powinien się zwrócić po dwóch latach). Drzewo pasuje do miejskiego krajobrazu – pokazuje wideo Reutersa.

Fot. Tomasz Sienicki CC BY/ Wikipedia
finanse-publiczne
mobilna
wkazniki
wiadomosci
prasa
energia

Otwarta licencja


Tagi


Artykuły powiązane

Koniec taniego pieniądza: nadchodzą trudniejsze czasy dla polityki fiskalnej?

Kategoria: Trendy gospodarcze
Właśnie dokonuje się duży zwrot w polityce najważniejszych banków centralnych na świecie. Ściśle wiąże się z tym obserwowany wzrost rentowności obligacji rządowych, który rozpoczął się w 2021 r. i nabrał gwałtownego przyspieszenia w tym roku.
Koniec taniego pieniądza: nadchodzą trudniejsze czasy dla polityki fiskalnej?

Wzrost cen i płac wróży także wzrost podatków

Kategoria: Oko na gospodarkę
Wysoka inflacja to w dużej mierze cena za wyjście gospodarki światowej z kryzysu wywołanego pandemią i wojną w Ukrainie. Nawet w najbardziej rozwiniętych krajach świata wzrost cen zbliża się już do 10 proc. w skali rocznej. Kosztem jest także wzrost długów, a inną realną konsekwencją – wzrost podatków.
Wzrost cen i płac wróży także wzrost podatków