Autor: Katarzyna Bartman

Redaktor naczelna miesięcznika „Praca za granicą”.

Budżet Unii się rozjechał

W 2012 roku w unijnej kasie zabraknie ponad 18 mld euro., budżet będzie więc intensywnie odchudzany. Jak wynika z dokumentów Komisji Europejskiej cięcia dotkną przede wszystkim programów wspierania konkurencyjności, badań i rozwoju, polityki społecznej oraz zagranicznej Unii.
Budżet Unii się rozjechał

Janusz Lewandowski, komisarz ds budżetu mówi, że jeśli środków zabraknie, to niektórzy będą mogli się o nie sądzić. (CC By-NC-ND European Parliament)

Niemal na pewno 1 grudnia Parlament Europejski ostatecznie zatwierdzi przyszłoroczny budżet Unii – na poziomie 147, 2 mld euro po stronie wydatków i 129 mld euro po stronie przychodów. To dobra wiadomość dla beneficjentów, oznacza bowiem, że w przyszłym roku nie będzie konieczności uchwalania prowizorium budżetowego i ustalania wydatków Unii praktycznie z miesiąca na miesiąc – takie zagrożenie wystąpiło już w toku uchwalania tegorocznego budżetu Unii.

Na tym jednak kończą się dobre wiadomości. Jeden z ekspertów Komisji Europejskiej, który prosi o anonimowość mówi, że budżet na 2012r. to porażka.

– Potrzebowaliśmy mocnego sygnału, który uspokoiłby nie tylko beneficjentów, że mamy dla nich wystarczającą ilość gotówki, ale też rynki finansowe, że jesteśmy w kryzysie wypłacalni. Tymczasem, pomiędzy zaplanowanymi wydatkami a dochodami nastąpił spory rozjazd – mówi.

Na realizację zadań zabraknie w unijnej kasie ok.18,2 mld euro. Ten rok będzie pierwszym w historii Unii, kiedy nie będzie żadnych zwrotów do kas państw członkowskich. Komisja zaproponowała pewne cięcia, ale te oszczędności są daleko niewystarczające, by pokryć cały „deficyt”.

Jak wynika z dokumentów Komisji, na pewno, w pierwszej kolejności przeszłoroczne cięcia dotkną beneficjentów tej kategorii budżetu, która nazywa się „Konkurencyjność i wzrost”. Różnica pomiędzy zakładanym, a zatwierdzonym (w postępowaniu pojednawczym pomiędzy Radą UE a Komisją) budżetem to 2 mld 263 mln euro. Z puli tej czerpią fundusze pomocowe biedniejsze regiony bogatych państw UE, a więc np. Walia, czy wschodnioniemieckie landy.

Drugim skorygowanym obszarem jest kategoria: „Zachowanie i zarządzanie dobrami naturalnymi”. Tu nastąpiło cięcie (w stosunku do założeń budżetowych) o 1 mld 210 mln euro. Na programy wsparcia pod wspólną nazwą: „UE globalnym graczem” Komisja przeznaczy w przyszłym roku o 405 mln euro mniej, niż chciał wcześniej Parlament. Na tym nie koniec. Nieco powyżej 90 mln euro mniej wpłynie także to tej części unijnego budżetu, która nazwana jest: „Obywatelstwo, Wolność, Bezpieczeństwo i Sprawiedliwość”. Łącznie oszczędności w tych czterech obszarach mają wynieść 4 mld 51 mln euro.

Uszczuplone budżety będą miały również niemal wszystkie agencje unijne ( poza wyjątkami). Stracą średnio 1 proc. wpływów. Ten zabieg da jednak tylko skromne 6,1 mln euro oszczędności.

Wiadomo też, że odwlecze się na pewno realizacja wielu międzynarodowych projektów badawczo – naukowych. Powtórzy się więc sytuacja z tego roku – gdzie w unijnej kasie brakuje już teraz na wypłatę zobowiązań 0,5 mld euro. O ile w 2012r. ubędzie, tego dokładnie nie wiadomo. Przykładem zagrożonego programu jest  ITER (International Thermonuclear Experimental Reactor), międzynarodowy projekt badawczy, którego celem jest zbadanie możliwości produkowania na wielką skalę energii z kontrolowanej fuzji jądrowej. Do ukończenia budowy wielkiego tokamaka potrzeba dodatkowych 1,3 mld euro. Pieniądze na dokończenie inwestycji znajdą się w unijnym budżecie, ale prawdopodobnie dopiero w 2013r.

Na znacznie mniejsze pieniądze muszą też liczyć beneficjenci polityki zagranicznej Unii. Wyjątkiem jest Palestyna, która była dotąd wspomagana przez Stany Zjednoczone, ale te wstrzymały wypłaty środków. Teraz pomoc spadła na barki Unii.

Nie jest wykluczone, że w przyszłym roku nadal będą kłopoty z finansowaniem Europejskiego Funduszu Społecznego. W tym roku z tej puli zabrakło na wypłaty beneficjentom aż 1,6 mld euro. Ostatecznie Rada UE zgodziła się wprawdzie na poprawkę ( aneks nr 6 do budżetu) pozwalającą na zasypanie dziury, ale tylko w wysokości 200 mln euro. W 2012 roku niedobory będą więc jeszcze większe. Komisja nie może brać pożyczek na finansowanie wydatków bieżących. Zwiększenie zaś dochodów własnych Unii stoi pod dużym znakiem zapytania. Nowych instrumentów brak, a opłaty, m.in z kar i grzywien, wiele braków nie pokrywają.

Jak widać wciąż brakuje paru miliardów i nie wiadomo skąd je wziąć.  Niemal na pewno będą potrzebne korekty budżetu, kolejne cięcia i przesunięcia płatności, a także zwiększenie wpływów własnych Unii. Pula projektów zakontraktowanych na początku pięcioletniej perspektywy zapewne dostanie finansowanie, wszystko, co jest ponad to będzie cięte. Nikt dziś nie powie ani tego, który kraj, czy też projekt na pewno nie dostanie środków, bo Bruksela jeszcze tego po prostu nie wie.

Według Janusza Lewandowskiego, komisarza ds. budżetu, jeśli w ciągu następnego roku nie będzie poprawek do budżetu i pieniędzy faktycznie zabraknie, to ci, którzy już rozpoczęli realizacje projektów na podstawie wieloletnich zaakceptowanych przez Brukselę umów, będą mogli iść do sądu. Tak zrobili m.in. unijni urzędnicy, którym w związku z kryzysem gospodarczym Komisja zamroziła wynagrodzenia. Poszli oni do sądu i proces wygrali. Komisja musiała wypłacić zaległości. Efekt tego jest taki, że w przyszłorocznym budżecie Unii wydatki na administrację – jako jedne z nielicznych – wzrosną w stosunku do zakładanych o 21 mln euro.

Przyszły rok ma być w Unii obchodzony jako Europejski Rok Aktywności Osób Starszych. Problem w tym, że Unia zapomniała przyznać na organizację tej imprezy jakiekolwiek pieniądze. Dopiero w ostatniej chwili wygospodarowano… 2,7 mln euro. Do podziału na 27 państw członkowskich to jednak trochę mało.

Janusz Lewandowski, komisarz ds budżetu mówi, że jeśli środków zabraknie, to niektórzy będą mogli się o nie sądzić. (CC By-NC-ND European Parliament)

Otwarta licencja


Tagi