Autor: Aleksander Piński

Dziennikarz ekonomiczny, autor recenzji książek i przeglądów najnowszych badań ekonomicznych

Zaskakujące skutki urlopu tacierzyńskiego

Menedżerowie firm sektora naftowego dostają premie za wysokie ceny ropy, na które nie mają żadnego wpływu; roboty stworzyły w Unii Europejskiej więcej miejsc pracy niż zniszczyły; urlop tacierzyński zmniejsza dzietność – to tylko niektóre z wniosków z najnowszych ekonomicznych badan naukowych.
Zaskakujące skutki urlopu tacierzyńskiego

Lucas W. Davis i Catherine Hausman przygotowali pracę „Are Energy Executives Rewarded For Luck?” (Czy szefowie firm z sektora energetycznego są nagradzani za szczęście?). Na początku pracy nawiązują do głośnej analizy Marianne Bertrand i Sendhila Mullainathana z 2001 r., w której wykazali, że wynagrodzenia zarządzających firmami z sektora naftowego są istotnie skorelowane z cenami ropy.

Inaczej mówiąc dostają oni premię za czynniki, na które nie mają żadnego wpływu. To o tyle dziwne, że w założeniu wypłacanie menedżerom premii za dobre wyniki miało ich zmotywować do ekstra wysiłku. Tymczasem w tej sytuacji na pewno nie spełni to swojej funkcji.

Autorzy postanowili sprawdzić, czy po prawie dwóch dekadach od tamtej analizy, coś się w mechanizmach wynagradzania menedżerów z sektora naftowego zmieniło.

Naukowcy do badania wzięli dane z 80 amerykańskich firm (934 menadżerów) zajmujących się wydobyciem i obróbką ropy naftowej i gazu ziemnego. Dane dotyczyły lat 1992 – 2016. Okazuje się, że nie ma istotnych zmian w systemie wynagradzania „naftowych” menedżerów. Nadal są oni wynagradzani za wysokie ceny ropy naftowej. Każdy wzrost wartości firmy o 10 proc. spowodowany zwyżką cen ropy przekłada się na wzrost wynagrodzenia zarządzających o 1,9 proc., z czego większość (dokładnie 1,3 proc.) to nagroda za szczęśliwy traf. Co ciekawe, wynagrodzenia rosną bardziej w czasie hossy na rynku ropy naftowej niż spadają w trakcie bessy.

Terry Gregory, Anna Salomons i Ulrich Zierahn opracowali analizę „Racing With or Against the Machine? Evidence from Europe” (Biegnąc przeciwko maszynom czy razem z nimi? Dowody z Europy). Odnoszą się w niej do coraz częstszych obaw opinii publicznej, iż nowe technologie niszczą miejsca pracy. Po analizie danych z 27 krajów Unii Europejskiej naukowcy konkludują, iż technologie zastępujące rutynowe prace nie tylko nie zmniejszyły, ale zwiększyły, w sumie, liczbę miejsc pracy o 1,5 mln w latach 1999 – 2000.

Co prawda faktycznie bezpośrednim skutkiem automatyzacji prostych prac było zwolnienie 1,6 mln osób, ale następnie powstało ok. 3 mln pracy w związku z nowymi technologiami. Te nowe miejsca pracy mogły powstać, ponieważ automatyzacja obniżyła ceny i zwiększyła dochody, co z kolei spowodowało wzrost popytu na pracę i wzrost zatrudnienia.

Lídia Farré i Libertad González przygotowali pracę „Does Paternity Leave Reduce Fertility?” („Czy urlop tacierzyński zmniejsza dzietność”). Analizują w niej skutki wprowadzenia w 2007 r. w Hiszpanii urlopu tacierzyńskiego. Okazuje się, że rodzice którzy mieli prawo do skorzystania z urlopu tacierzyńskiego (w porównaniu do tych, którzy nie mogli skorzystać, bo mieli dziecko tuż przed wprowadzeniem tego przywileju) dłużej czekali, zanim zdecydowali się na kolejnego potomka.

Dlaczego? Po wprowadzeniu urlopu tacierzyńskiego spadł odsetek mężczyzn pragnących mieć kolejne dzieci, zapewne ze względu na to, iż zdali oni sobie sprawę z tego, ile pracy wymaga wychowanie takich dzieci. Zaangażowanie się ojca w opiekę nad dzieckiem przyczyniło się również do większego zaangażowania się matek w życie zawodowe, co także mogło mieć wpływ na odkładanie decyzji o kolejnych dzieciach.

Jing Cai, Yuyu Chen i Xuan Wang opracowali analizę „The Impact of Corporate Taxes on Firm Innovation: Evidence from the Corporate Tax Collection Reform in China” (Wpływ podatków od firm na innowacje: dowodu z reformy podatku korporacyjnego w Chinach). W listopadzie 2001 r. w Chinach wprowadzono reformę podatku od firm.

W jej wyniku przeniesiono pobór podatku od korporacji z lokalnych biur poboru podatków do ogólnokrajowych. Dodatkowo skutkiem reformy była obniżka stóp podatku o 10 proc. A ponieważ reforma dotyczyła tylko firm założonych od stycznia 2002 r. możliwe stało się porównanie sytuacji spółek założonych przed i po tej dacie. Co istotne, reforma była zaskoczeniem dla przedsiębiorców i nie zanotowano, by wstrzymywali się oni z założeniem firm, tak by kwalifikować się do płacenia niższych podatków.

Okazało się, że zmiany miały istotny wpływ na innowacje. Z wyliczeń wynika, że zmniejszenie efektywnego opodatkowania o jedno odchylenie standardowe prowadzi do zwiększenia o 5,7 proc. liczby wniosków o przyznanie patentu. Autorzy wykazali także, że wzrosła nie tylko liczba wniosków patentowych, ale także ich jakość.

Peter Q. Blair i Bobby W. Chung przygotowali pracę „How Much of Barrier to Entry is Occupational Licensing?” (Jak dużą barierą wejścia są licencje na wykonywanie zawodu?). W USA 25 proc. pracujących musi posiadać licencję na wykonywanie zawodu (jeszcze sześć dekad temu było to zaledwie 5 proc.). W Unii Europejskiej odsetek ten jest zbliżony i wynosi 22 proc. Naukowcy wyliczyli, iż licencje powodują zmniejszenie liczby osób wykonujących daną profesję o od 17 proc. do 27 proc. Ten efekt jest wyjątkowo duży dla białych pracowników i mniejszy dla Afroamerykanów.

Axel H. Börsch-Supan, Tabea Bucher-Koenen, Michael D. Hurd, i Susann Rohwedder opracowali analizę „Saving Regret” („Żal nieoszczędzania”). Naukowcy badają w niej podejście osób w wieku 60 – 79 lat do poziomu ich oszczędności. W ankiecie wzięło udział 6000 Amerykanów, naukowcy pytali ich, czy nie żałują, że nie oszczędzali więcej. Około 60 proc. ankietowanych to potwierdziło.

Co ciekawe, tylko 1 proc. żałuje że oszczędzało za dużo. Naukowcy nie zanotowali, by była korelacja między skłonnością do odwlekania a poziomem oszczędności. Za to głównym powodem niższych zaskórniaków jest niedoszacowanie ryzyka negatywnych zdarzeń, które powodują wysokie wydatki, takich jak choroba, utrata pracy czy rozwód.


Tagi