Upadek bułgarskiego rządu to wina UE

Bułgarski rząd pod przywództwem premiera Boyko Borisowa jest najświeższą ofiarą programów oszczędnościowych, które Unia Europejska narzuca na pogrążone w problemach południe Europy.
Upadek bułgarskiego rządu to wina UE

Premier Bułgarii Boyko Borisov podał się do dymisji 20 lutego. (CC By European People's Party)

Kryzys tym razem rozpoczął się od szoku, jakim była poniedziałkowa rezygnacja wicepremiera Simeona Djankova. Jest on politycznie powiązany z bułgarską eurokomisarz z Kristiną Georgievą, które zaczęła gromadzić wokół siebie proeuropejskich zwolenników niemieckiego podejścia do polityki unijnej.

Jest ona szanowanym komisarzem, osobą uznaną na całym świecie, ale jeżeli chodzi o jej własny kraj, nie była zbyt pomocna. To własnie wspieranie niemieckiego pomysłu na politykę UE, czyli narzucanie planów oszczędnościowych na najbiedniejsze kraje, doprowadziło w Bułgarii do społecznej eksplozji.

Opinia o Bułgarii pogorszyła się znacznie w ostatnich latach i wielu w Brukseli wolałoby, żeby kraj ten nigdy nie znalazł się w unii. To jest złe podejście, bo Bułgarzy naprawdę chcą ciężko pracować, żeby zasłużyć sobie na swoje miejsce w UE.

>>czytaj więcej: Bałkany zależą od losów UE

W sercu obecnego kryzysu, zapoczątkowanego przez rosnące ceny elektryczności, znajduje się kwestia redystrybucji funduszy unijnych. Djankov miał wspierać realizację unijnych programów i wstrzymywać dopływ funduszy do Bułgarii. Konsekwencją było dokładnie to, co w innych państwach południa: upadek rządu.

>> cały komentarz: Neurope.eu

oprac. SS

Premier Bułgarii Boyko Borisov podał się do dymisji 20 lutego. (CC By European People's Party)

Tagi