Inflacji nie wywołuje nawet słaby kurs złotego

W lipcu ponownie spadł Wskaźnik Przyszłej Inflacji (WPI), prognozujący z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem kierunek zmian cen towarów i usług konsumpcyjnych. Osłabiło to nieco prawdopodobieństwo pojawienia się presji inflacyjnej w kolejnych miesiącach tego roku – przewiduje Maria Drozdowicz z Biura Inwestycji i Cykli Ekonomicznych BIEC.

Na rzecz wolniejszego wzrostu cen działają obecnie przede wszystkim czynniki sezonowe, zaś antyinflacyjne działanie czynników wynikających z fazy cyklu koniunkturalnego stopniowo zmniejsza się. Czynnikiem, który obecnie w największym stopniu zagraża stabilności cen jest kurs złotego. Tendencję do słabnięcia krajowej waluty obserwujemy od początku roku, kiedy to złoty stracił blisko 5 proc. swej wartości. Kolejna obniżka podstawowych stóp procentowych NBP oraz zmniejszone zainteresowanie zagranicznych inwestorów polskimi papierami dłużnymi to podstawowe czynniki utraty siły narodowej waluty.

Słabszy złoty oznacza wzrost cen towarów importowanych. Dane na temat cen importu (najnowsze dane dotyczą marca br.) nie wykazują na razie tendencji do przyspieszonego wzrostu.

– Jednak okres gdy ceny importu rosły wolno a nawet pod koniec roku wykazywały tendencję do deflacji, najprawdopodobniej za sprawą przeceny złotego, w najbliższym czasie nie będzie kontynuowany – spodziewa się Drozdowicz.

Wyższe ceny importu a zwłaszcza wzrost cen benzyny wpływają na zmiany cen u rodzimych producentów. Bezpośrednio podrażają one produkcję u importerów surowców. Dla producentów krajowych oferujących produkty o podobnych cechach użytkowych co towary z importu, cena towaru importowanego staje się ceną odniesienia. W najszerszym stopniu na wzrost inflacji działa wzrost cen benzyny podnosząc koszty funkcjonowania niemal wszystkich uczestników rynku.

WPI lipiec 2013

Stopniowe rozprzestrzeniane się wyższych cen benzyny znajduje swe odzwierciedlenie w kształtowaniu się cen usług świadczonych na rzecz przedsiębiorstw a związanych z transportem i magazynowaniem dóbr. Od początku roku ceny tych usług wykazują tendencje do wzrostu. Najszybciej w ostatnich miesiącach rosły ceny transportu a zwłaszcza ceny transportu samochodowego, nieco wolniejszy wzrost zanotowano w przypadku pozostałych usług transportowych a najwolniej dotychczas rosły ceny usług magazynowych.

Ponownie wzrosły jednostkowe koszty pracy. Wzrost nie był znaczący, zaś biorąc pod uwagę, ze w ostatnich miesiącach koszty pracy zachowywały się stabilnie, a koszty w przeliczeniu na jednostkę wyrobu spadały, należy oczekiwać dalszej stabilizacji jednostkowych kosztów w przedsiębiorstwach i sytuacja taka będzie trwała aż do momentu wyraźnych oznak ożywienia gospodarczego.

Menadżerowie przedsiębiorstw produkcyjnych zmniejszyli swe oczekiwania co możliwości podnoszenia cen na swe wyroby. Od jesieni ubiegłego roku oczekiwania te podlegają bardzo silnym zmianom, co odzwierciedla warunki niepewności w jakich funkcjonują przedsiębiorstwa.

– Menadżerowie firm co i rusz sondują rynek i nabywców na ile skłonni byli by zaakceptować nieco wyższe ceny. Jak do tej pory słaby popyt nie pozwala na zbytnią ekspansję cenową a nawet niektóre branże zmuszone są ceny obniżać – ocenia Drozdowicz.

Przewaga opinii o obniżaniu cen dominuje wśród producentów sprzętu elektronicznego, mebli, farmaceutyków i odzieży. W przypadku tych ostatnich oczekiwania niższych cen mogą mieć związek z rozpoczęciem sezonowych wyprzedaży.

Ostatnie dostępne dane Ministerstwa Finansów (za kwiecień br.) wskazują na spadek zadłużenia skarbu państwa. Wynikał on głównie z wykupu zapadających obligacji. Słabnący złoty oraz zdecydowanie słabsze od zakładanych w budżecie wpływy z podatków nie będą w  najbliższym czasie sprzyjały ograniczaniu długu publicznego.

Nie zagraża nam również popytowa presja na wzrost cen o czym świadczy stagnacja po stronie kredytów konsumpcyjnych. Niewielki wzrost zadłużenia gospodarstw domowych z tytułu kredytów, który odnotowano w poprzednim miesiącu wynikał głównie z osłabienia złotego. Dane za maj br. uwzględniające realny przyrost kredytów nie wskazują na jego wzrost. Zmniejszone finansowanie zakupów kredytem bankowym dominowało w całym 2012 roku a pierwsze miesiące tego roku są kontynuacją wcześniejszych tendencji. Trudna sytuacja na rynku pracy zniechęca do zaciągania zobowiązań przez gospodarstwa domowe. Na rynku kredytów hipotecznych pomimo spadających cen nieruchomości, ciąży wygaszenia programu „Rodzina na Swoim”.

OF

WPI lipiec 2013
WPI lipiec 2013

Tagi


Artykuły powiązane

Czego można się dowiedzieć o oczekiwaniach inflacyjnych

Kategoria: VoxEU
Oczekiwania inflacyjne gospodarstw domowych są zwykle zawyżone, systematycznie niesymetryczne i skorelowane z cechami społecznymi i demograficznymi. Badanie tych niejednorodności i ich wpływu na zagregowane wyniki gospodarcze jest obecnie kluczowym wyzwaniem dla decydentów politycznych.
Czego można się dowiedzieć o oczekiwaniach inflacyjnych