Autor: Krzysztof Rybiński

b. wiceprezes NBP, ekonomista Ernst and Young

Trzeba myśleć

Po publikacji pomysłu o stypendium demograficznym rozpoczął się atak wolnościowców na ten pomysł, tezy tego ataku można podsumować tak: zlikwidować ZUS, obniżyć podatki i wszystkie problemy zostaną rozwiązane. Otóż tego się nie da zrobić od tej strony, bo obniżenie podatków bez obniżenia wydatków generuje wysoki deficyt budżetowy, dług publiczny szybko rośnie i po chwili mamy poważny problem.

Dlatego problem zbyt dużego i drogiego państwa trzeba zaatakować od drugiej strony. Od ograniczenia wydatków. Ale ograniczenie wydatków dla samego obniżenie deficytu się nie uda, bo to nikogo nie przekonuje, próbowało to robić kilku ministrów finansnów, bez powodzenia. Ale jeżeli zaczniemy ograniczać marnotrawione wydatki po to, że urodziło się więcej dzieci i żeby naród przestał wymierać, to wtedy może się udać. Taka ścieżka może zyskać poparcie większości Polaków, a stracą nieliczne, ale silne  grupy interesów.

Przypomnę, że stypendium ma być w całości sfinansowane przesunięciem wydatków, maksymalnie 6 mld w pierwszym roku, 12 mld w drugim itd. (gdy stypendium dostaje pierwsze każde nowonarodzone dziecko). A jak tyle się nie da przesunąć, to stypendium za drugie i każde następne nowo narodzone dziecko (tylko w rodzinach w których tata i mama są urodzeni w Polsce).

Załóżmy, że Polska dokona tego wielkiego wysiłku, dokona racjonalizacji wydatków i sfinansuje stypendium demograficzne. Jeżeli ta polityka zostanie zakończona, założmy że stypednium demograficzne obejmie 10 roczników, to po 28 latach zacznie w budżecie pojawiać się nadwyżka, która z czasem wzrośnie do ponad 100 mld złotych (wszystko liczę pomijając inflację). Wtedy będzie można o taką kwotę obniżyć podatki, co będzie dalej  wspierało wzrost dzietności i rozwój gospodarczy.

W efekcie Polska będzie nie tylko krajem z bardzo licznym młodym pokoleniem, co nas będzie odróżniało od innych krajów, które nie mają skutecznej polityki demograficznej, ale też krajem o najniższych podatkach w Europie i jednych z najniższych w krajach OECD.

Dlatego moja propozycja stypendium demograficznego jest jedynym politycznie możliwym sposobem osiągniecia celów które stawiają sobie wolnościowcy. Zachęcam “wolnościowców” do myślenia, bo do tej pory wiele “wolnościowych” komentarzy było tworzonych z użyciem innej części ciała niż mózgu.


Tagi