Karty z chipem są już równie popularne jak magnetyczne

/Inf. własna/ Z kwartalnych badań opublikowanych przez Narodowy Bank Polski wynika, że już połowa transakcji kartowych dokonywana jest za pomocą kart z mikroprocesorem.

W I kwartale 2011 r. kontynuowany był trend spadku liczby kart płatniczych do poziomu 32,0 mln kart (spadek o 28 tys. szt. w porównaniu do grudnia 2010 r.). Spadek ten wynikał głównie ze zmniejszenia liczby kart kredytowych.

Na koniec marca 2011 r. łączna liczba kart kredytowych wyniosła 8,5 mln szt., co oznacza, że w

okresie ciągu pierwszego kwartału br. zmniejszyła się ona o 365 tys. sztuk. Na spadek liczby kart kredytowych, który jest obserwowany od grudnia 2009 r. (w szczytowym punkcie było ich 10,8 mln sztuk), miało wpływ kilka różnych przyczyn. Wynikał on przede wszystkim ze zmiany polityki banków w zakresie ich wydawania i obsługiwania, tzn. zaostrzenia kryteriów dotyczących zarówno wydawania nowych kart i przyznawania nowych limitów, jak i obsługi kart już wydanych.

Gros kart płatniczych (ponad 97 proc.) stanowią karty umożliwiające wypłatę gotówki z bankomatu. Ten poziom utrzymuje się od początku początku lat 2000.

Systematycznie rośnie ilość kart z mikroprocesorem, które wypierają karty z paskiem magnetycznym. W tej chwili ilość transakcji zawieranych przy użyciu karty z chipem i paskiem magnetycznym już się zrównała.

W porównaniu do IV kwartału 2010 r. w I kwartale br nastąpił spadek liczny transakcji wykonywanych kartą, z 408 mln do 402 mln. Można to wytłumaczyć „efektem świątecznym” który obserwowano również w poprzednich latach. Całkowita wartość tych transakcji wyniosła 86 mld złotych i była o 7 mld złotych niższa niż w IV kwartale 2010.

Po chwilowym przestoju w IV kwartle 2010 r. znów dynamicznie rośnie ilość punktów handlowo-usługowych akceptujących karty płatnicze. W tej chwili jest ich prawie 200 tys.

K.Ned.