Parlament Europejski przyjął dyrektywy pakietu „Fit for 55”

Parlament Europejski przyjął we wtorek w pierwszym czytaniu kluczowe dyrektywy i rozporządzenia z pakietu „Fit for 55”, które są konkretnymi aktami prawnymi ukierunkowanymi na ograniczenia emisji gazów cieplarnianych o co najmniej 55 proc. do 2030 r. (w porównaniu z 1990 r.) i osiągnięcie neutralności klimatycznej do 2050 r. W głosowaniu przyjęta została m.in. reforma unijnego systemu handlu uprawnieniami do emisji (EU ETS) i nowy graniczny mechanizm węglowy (CBAM). Powołany został również Społeczny Fundusz Klimatyczny (SCF).

Reforma systemu handlu emisjami została przyjęta stosunkiem głosów 413 do 167 (57 posłów wstrzymało się od głosu). Sektory już objęte systemem mają do 2030 r. obniżyć poziom emisji gazów cieplarnianych o 62 proc. w porównaniu z poziomem w 2005 r. Reforma zakłada też stopniowe wycofywanie bezpłatnych uprawnień do emisji w latach 2026–2034. Ponadto, powstanie odrębny system ETS II dla paliw, które wykorzystuje się w transporcie drogowym i do ogrzewania budynków. W ramach systemu Unia wprowadzi opłaty od emisji gazów cieplarnianych z tych sektorów w 2027 r. (lub w 2028 r., jeżeli ceny energii będą wyjątkowo wysokie).

Parlament po raz pierwszy głosował także za włączeniem do ETS emisji gazów cieplarnianych z sektora żeglugi morskiej (500 głosów za, 131 przeciw, 11 posłów wstrzymało się od głosu). Europosłowie zgodzili się także na przegląd ETS w odniesieniu do lotnictwa (463 głosów za, 117 przeciw, 64 posłów wstrzymało się od głosu). Otwiera to drogę do zniesienia bezpłatnych uprawnień do emisji w tym sektorze do 2026 r.

Kolejna regulacja przyjęta stosunkiem głosów 487 do 81 (75 posłów wstrzymało się od głosu) dotyczy przepisów o nowym unijnym mechanizmie dostosowywania cen na granicach z uwzględnieniem emisji CO2 (CBAM).

„Ma on zachęcić państwa spoza Unii, by podwyższyły ambicje klimatyczne. Dzięki niemu będzie można też zapobiegać podważaniu unijnych i światowych działań klimatycznych, co ma miejsce, gdy produkcję przenosi się z Unii do krajów o mniej restrykcyjnych przepisach klimatycznych” – napisano w komunikacie opublikowanym przez PE.

Nowy CBAM obejmie takie towary, jak żelazo, stal, cement, aluminium, nawozy, elektryczność i wodór. Importerzy wspomnianych towarów będą musieli zapłacić różnicę pomiędzy opłatą emisyjną w kraju produkcji a ceną uprawnień do emisji w unijnym ETS. CBAM będzie wprowadzany stopniowo w latach 2026–2034, w miarę jak będą wycofywane bezpłatne uprawnienia do emisji w ETS.

Parlament poparł także (521 głosów za, 75 przeciw i 43 wstrzymujących się) utworzenie w 2026 r. unijnego Społecznego Funduszu Klimatycznego. Ma on służyć „zapewnieniu sprawiedliwej i nastawionej na włączenie społeczne transformacji klimatycznej”. Z funduszu będą korzystać gospodarstwa domowe w trudnej sytuacji, mikroprzedsiębiorstwa i użytkownicy transportu, których „szczególnie dotyka ubóstwo energetyczne i transportowe”.

Teksty przepisów musi teraz zatwierdzić Rada UE, czyli państwa członkowskie.

Z Brukseli Artur Ciechanowicz

asc/ adj/ asa/


Artykuły powiązane

Rozszerzenie systemu ETS trzeba odsunąć w czasie

Kategoria: Analizy
Przed inwazją Rosji na Ukrainę UE planowała rozszerzenie systemu handlu uprawnieniami do emisji. Tymczasem ożywienie gospodarcze po pandemii doprowadziło do zwiększenia popytu na nośniki energii, a wojna na Ukrainie dodatkowo podbiła ich cenę i skomplikowała politykę ustalania opłat za emisję dwutlenku węgla.
Rozszerzenie systemu ETS trzeba odsunąć w czasie

Wojna nie zatrzyma Fit for 55

Kategoria: Analizy
Rosyjska agresja przeciw Ukrainie może doprowadzić w UE do zwiększenia spalania węgla z uwagi na konieczność ograniczenia zużycia gazu. Jednak konieczność uniezależnienia się od surowców energetycznych ze Wschodu w średniej perspektywie może nawet przyspieszyć dekarbonizację gospodarki unijnej.
Wojna nie zatrzyma Fit for 55

Wielkie pieniądze albo wielkie emisje

Kategoria: Ekologia
Aż 80 proc. emisji dwutlenku węgla w przemyśle powstaje przy produkcji stali, aluminium, cementu, amoniaku i przy wydobyciu ropy i gazu. Świat może zredukować je za 30 lat niemal do zera, ale przedtem musiałby zainwestować ponad 2 bln dolarów w nowe technologie plus dwa razy tyle w infrastrukturę.
Wielkie pieniądze albo wielkie emisje