Kosztowne obietnice wyborcze w Polsce i Wielkiej Brytanii

Interesująca jest weryfikacja finansowa obietnic wyborczych w Wielkiej Brytanii (koszt dekarbonizacji) i w Polsce (ogólny koszt pomysłów). Ponadto dziś warto przeczytać kilka materiałów o energetyce i górnictwie w Polsce, nierównościach w USA, polskich inwestycjach za granicą i nowej ustawie outdoorowej.
Kosztowne obietnice wyborcze w Polsce i Wielkiej Brytanii

energiaPartia Pracy zapowiada, że jeśli wygra czwartkowe wybory, do 2030 roku Wielka Brytania odejdzie od produkcji energii elektrycznej z węgla. Telegraph policzył, że koszty dekarbonizacji do poniesienia przez brytyjskie biznesy i gospodarstwa domowe wyniosłyby 200 mld funtów.

finanse-publiczneNatomiast w Polsce Witold Gadomski nicuje obietnice szefowej kampanii wyborczej Andrzeja Dudy, pani Beata Szydło. Fragment : „W wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” pytana o to, skąd jej partia weźmie 250 mld zł – tyle mają kosztować obietnice składane podczas kampanii przez PiS i jego kandydata na prezydenta – odpowiada, że to żaden problem. „Czas, żeby w Polsce również niektórzy eksperci zrozumieli, że rzecz nie polega na zabieraniu jednym, żeby dać drugim, ale na tworzeniu warunków, żeby wszyscy mogli korzystać ze wzrostu gospodarczego, a nie tylko wybrane grupy” – mówi pani poseł. Przypomnijmy, że w tym roku zgodnie z ustawą wydatki budżetu mają wynieść nie więcej niż 343 277 818 tys. zł, a w przyszłym zapewne niewiele więcej. Pani Szydło uważa, że podniesienie tych wydatków o ponad 70 proc. nie jest żadnym problemem. Takie pieniądze wpłyną do budżetu, jeśli „stworzy się w gospodarce odpowiednie warunki”.

Załóżmy, że pani posłanka Szydło dysponuje czarodziejską różdżką i dzięki niej potrafi gospodarkę rozpędzić. Będzie się rozwijała nie, jak dziś, w tempie 3-4 proc., lecz 7-8 proc. W takiej sytuacji w przyszłym roku stać nas będzie na wydatki budżetu – nie 350 mld, lecz 362 mld zł. To o 12 mld zł więcej, ale szefowa kampanii Andrzeja Dudy uważa, że „tworząc odpowiednie warunki”, da się sfinansować dodatkowo 250 mld zł.

finanse-publiczneMFW zażądał od pozostałych członków Trojki (Eurogrupa i EBC) redukcji greckiego długu, grożąc wstrzymaniem swojego udziału w zaległej transzy pomocy, ponieważ Grecja zamiast 3 procentowej nadwyżki ma 1,5 procentowy deficyt pierwotny, co oznacza, że jej dług znowu rośnie.

pieniadzeWiększość Amerykanów twierdzi, że rozkład dochodów w USA jest niesprawiedliwy (63 procent), a bogatsi powinni płacić wyższe podatki (52 procent). Oba odsetki są z grubsza zbliżone do notowanych w poprzednich 40 latach (ocena nierówności) i 10 latach (aprobata wyższych podatków).

Konserwatysta Matt Palumbo pisze, dlaczego nawet pozornie trafny argument może być fałszywy, jeśli chodzi o kwestie nierówności. Chodzi o twierdzenie Larry Summersa: jeżeli nierówności miałyby obecnie ten sam poziom co w 1979 roku (rozkład dochodów był podobny), to rodziny 80 procent amerykańskich obywateli, które są mniej zamożne, miałyby 11 tys. dol. rocznie więcej, a top 1 procent 750 tysięcy dolarów mniej. Otóż jest to wyłącznie eksperyment myślowy i to dość wątpliwy, ponieważ gospodarki obecnie i w 1979 roku były zupełnie różne. Globalizacja i nowe technologie powodowały wzrost gospodarczy, ale i zmieniały rozkład dochodów oraz pogłębiały nierówności. W sumie każdy kawałek tortu PKB stawał się większy. Z rachunków wynika, że ograniczenie dochodów najzamożniejszych pogorszyło by im sytuację materialną, a nie poprawiło sytuacji klasy średniej, bo wzrost PKB byłby niższy.

wiadomosciBartłomiej Derski z portalu wysokienapięcie.pl dostrzegł, że Polska stała się po raz pierwszy od 1989 roku importerem prądu (1,4 proc. zużycia). Kupujemy tańszą energię w Szwecji (hydroelektrownie) i Niemiec (tanie elektrownie atomowe, na węgiel brunatny i tani prąd z dotowanych przez niemieckich podatników odnawialnych źródeł energii). Hurtowe ceny energii są w tych krajach 20-25 procent niższe niż w Polsce.

W tym samym portalu analiza poufnego dokumentu Kompanii Węglowej na temat sytuacji w 2014 roku. „Gdy zestawimy wszystkie przepływy finansowe otrzymane przez Kompanię w postaci zaliczek, przedpłat, sprzedaży aktywów do innych państwowych firm (dziś widać jakim absurdem było kupno kopalni „Knurów – Szczygłowice przez JSW za prawie 1,5 mld zł), to otrzymamy sumę ponad 3 mld zł”. Z tekstu wynika, że obecnie Kompania sprzedaje węgiel po 7,2 zł za gigadżul przy kosztach na poziomie 12 zł i opóźnia płatności VAT. W kwietniu łyknęła kolejną zaliczkę z Węglokoksu za 4 kopalnie – 500 mln zł. Terminy płatności dla kontrahentów wydłużono do 150 dni (ustawowy termin to 30 dni). Skoro o JSW mowa. Jej akcje kosztują już tylko 14,6 zł, w ciągu ostatniego roku straciły dwie trzecie wartości, od debiutu ponad 90 procent.

energiaKoniec tradycyjnej energetyki zapowiada 5 edycja raportu PwC i banku ING. Raport zajmuje się m.in. ograniczaniem miejsca w systemie dla elektrowni konwencjonalnych, presją na spadek hurtowych cen energii elektrycznej, kwestią elastyczności sieci w obliczu rozwoju odnawialnych źródeł energii, presją kosztową ze strony klienta i regulatora, budowaniem marży dzięki dodatkowym produktom i usługom oraz nowym strategiom rynkowym. Pdf raportu jest tutaj:

GUS podał dane o polskich firmach posiadających aktywa zagranicą. Z komunikatu: „W 2013 roku 1 588 podmiotów z siedzibą w Polsce wykazało zaangażowanie w 3 366 jednostkach za granicą w postaci udziałów, oddziałów lub zakładów. Wśród 103 krajów, w których wykazano zaangażowanie kapitału, główne kierunki inwestowania to Niemcy, Ukraina, Czechy, Rosja i Rumunia”. Z danych wynika, że pracuje w nich prawie 140 tysięcy ludzi, a przychody wyniosły 150,7 mld złotych. Na podstawie krótkich uwag metodologicznych trudno powiedzieć, na ile dane są kompletne. Liczba przedsiębiorstw informujących o jednostkach zagranicznych wzrosła w ciągu 5 lat o ponad 40 procent.

wywiady - KopiaPaweł Dobrowolski mądrze pisze o nowym podatku – od reklam outdoorowych. Fragment: „Prasa, telewizja i tzw. ruchy miejskie świętują zwycięstwo nad reklamą outdoorową. Media dlatego, że ograniczono konkurencję na rynku reklamy. Ruchy miejskie, bo uzyskały ustawowe potwierdzenie swoich subiektywnych odczuć estetycznych. Ja się smucę. Głównie dlatego, że zabetonowano kolejny kanał komunikacji dostępny pojedynczym obywatelom. Ustawa krajobrazowa pozwala władzom lokalnym zakazać lub obłożyć wysokimi podatkami najtańszą dostępną obywatelom formę masowego komunikowania się. Za chwilę, gdy wywiesisz baner przeciw bezprawiu władzy to dostaniesz mandaty, podatki i więzienie – bo przecież władza ogłosiła kodeks estetyki miasta i wsi”.

I pointa: „Dziwi mnie natomiast, że Polacy tak spokojnie się godzą na zabranie im najprostszego i najtańszego kanału komunikowania się pomiędzy sobą. Dziwi mnie, że ustawowe wyciśnięcie mniejszych firm na rzecz dużych koncernów medialnych nikogo nie dziwi. Dziwi, że nowy podatek od reklamy zewnętrznej ot tak sobie po prostu przeszedł”.

energia
finanse-publiczne
finanse-publiczne
pieniadze
wiadomosci
energia
wywiady - Kopia

Tagi