Niemcy nie są mistrzami w gospodarce

Po niedzielnym finale Mundialu, doceniając niemieckich piłkarzy, Daily Telegraph wykazuje, że gospodarczo Niemcy nie są wcale silniejsi od Brytyjczyków. Dziś w przeglądzie opinii i wiadomości z kraju i świata także o tym dlaczego regulacje makroostrożnościowe nie zastąpią polityki monetarnej, polscy emigranci nie wracają do kraju i jak EBC mógłby osłabić euro.
Niemcy nie są mistrzami w gospodarce

finanse-publiczneMoże grają lepiej w piłkę, ale to mit, że gospodarka niemiecka przeważa nad brytyjską – pisze Roger Bootle w Daily Telegraph. Za kilka najbliższych dekad Wielkiej Brytania będzie miała więcej mieszkańców niż Niemcy i najprawdopodobniej wyższy produkt krajowy. Przez ostatnie 20 lat ( z wyjątkiem dwóch ostatnich) produkt krajowy per capita mierzony według siły nabywczej był w Wielkiej Brytanii wyższy niż w Niemczech i w tym roku prawdopodobnie też tak będzie. Konsumpcja jest wyższa w Wielkiej Brytanii, a pracownicy lepiej zarabiają niż w Niemczech (pamiętajmy, że najogólniejszym celem aktywności gospodarczej jest konsumpcja). To że Niemcy mają nadwyżkę w bilansie płatniczym oznacza jedynie, że mogliby konsumować więcej, ale tego nie robią.

rynki-finansoweWolfgang Munchau pisze w Financial Times o tym, co banki centralne powinny zrobić z bańkami na rynkach aktywów. Dwa eksperymenty z poprzedniej dekady zawiodły. Pierwszy polegał na ignorowaniu narastania bańki i posprzątaniu, gdy pęknie. Okazała się, że cena sprzątania jest za wysoka. Drugi przeprowadzono w Szwecji, gdzie bank centralny prewencyjnie podniósł stopy procentowe. Ceną była deflacja i wzrost bezrobocia, niedawno bank skorygował błąd obniżając stopy do niemal zera. Consensus ekonomistów sugeruje regulacje ostrożnościowe jako narzędzie hamowania wzrostu baniek, na przykład poprzez ograniczenia wysokości hipotek czy wysokości pożyczki w stosunku do wartości domu. Jednak – twierdzi Munchau – regulacje ostrożnościowe są tylko narzędziem uzupełniającym, a nie niezależnym od polityki monetarnej. Uważając inaczej bankierzy centralni oszukują sami siebie.

Na temat relacji między instytucjami finansowymi i rządami na portalu Breugel piszą także Stefano Pagliari, Shahin Vallée i Éric Monnet. Istnieją dwie narracje: pierwsza, że instytucje finansowe owinęły sobie naokoło palca rządy i regulatorów (capture). Druga – że rządy ingerują w rynki w celu osiągnięcia własnych korzyści, jak tani kredyt i lepsze warunki finansowania dla rządów (financial repression). Obie nie są do końca prawdziwe gdyż zbyt upraszczają opis sytuacji. Niewątpliwie ostatni kryzys nasilił relacje między rządami a instytucjami finansowymi, ale nie są one tylko nową odmianą znanej z przeszłości polityki interwencjonizmu państwowego.

makroekonomiaNie ma deflacji w Europie poza trzema krajami Grecją, Portugalia i Estonią, zauważa Marc Chandler opisując najnowsze dane.

Rosja w stagnacji. Menzie Chinn opisuje najnowsze dane o odpływie kapitału i PKB zawarte w raporcie MFW. Ciekawy cytat z wiceministra finansów Siergieja Storczaka: „Sankcje europejskie w związku z sytuacją na Ukrainie mają ważny ale pośredni wpływ na sytuacje gospodarczą. Największe straty potencjalnie mogą przynieść bowiem dobrowolne „autosankcje” inwestorów zagranicznych, zagranicznych firm aktywnych w Rosji czy dostawców pożyczek”.

pieniadzeCo zrobić z mocnym euro? Osłabić. Szef Airbusa chce interwencji EBC, która doprowadzi do dewaluacji euro z „zwariowanego” poziomu 1,35 do 1,20-1,25 dolara za euro. Pojawia się też w publikacjach propozycja zwiększenia bazy monetarnej przez EBC nie poprzez skup obligacji rządowych Eurostrefy, bo tu są problemy formalne, lecz przez masowy zakup za euro amerykańskich obligacji skarbowych. Taka interwencja miałaby miejsce de facto na forexie i jest dopuszczalna.

 

wkaznikiW Wielkiej Brytanii ataki na ministra Vincenta Cable za prywatyzację Royal Mail. Notowania poczty królewskiej wzrosły w ciągu roku z 330 pensów w ofercie pierwotnej do 480 pensów za akcję. Komentator Bloomberga Mark Gilbert przytomnie zauważa, że nie minister odpowiada za niedoszacowanie wartości, lecz banki, które zarobiły krocie, a nie potrafiły mimo doświadczenia ustawić właściwej wyceny (Goldman Sachs, UBS, Barclays /Merrill Lynch).

U nas kłopoty z wyceną akcji w ofertach pierwotnych rząd rozwiązał już kilka lat temu w sposób radykalny… wstrzymując prywatyzację.

uslugiNa stronie Mercatus.org (George Mason University) ciekawa praca o kapitalizmie kolesiów. Z ustaleń autorów wynika, że polityczna aktywność korporacji, mierzona wydatkami na lobbying czy wsparcie kampanii politycznych, nie musi prowadzić do biznesowego sukcesu, co jest definicją kapitalizmu kolesiów. Natomiast jest skorelowana z wynagrodzeniami menedżerów, czyli krótko mówiąc szefowie firm aktywnych politycznie zarabiają więcej.

 

wywiadyW Onecie rozmowa PAP z socjolog Danutą Berlińską o tym, dlaczego polscy emigranci nie wracają do kraju. Nie chodzi tylko o poziom zarobków, czy obawy o brak pracy. Według socjolog do powrotu z emigracji nie przekonuje Polaków także stopniowe niwelowanie różnic między zarobkami w Polsce i innych krajach UE – pisze PAP. „Dla migrantów, którzy przez jakiś czas mieszkają za granicą ważna zaczyna być też jakość życia. W prowadzonych podczas badań wywiadach często pojawiają się stwierdzenia, że – choć wykonywana praca bywa ciężka – to życie w Niemczech czy Holandii jest łatwiejsze, prostsze, mniej stresujące i odbywa się według bardziej czytelnych reguł. W Polsce migrantom przeszkadza m.in. fiskalizm czy przerost administracyjnych procedur. Wskazują też na wyższe ryzyko i niepewność życia” – wyjaśnia pani socjolog.

 

 

finanse-publiczne
rynki-finansowe
makroekonomia
pieniadze
wkazniki
uslugi
wywiady

Otwarta licencja


Tagi